wielkich za granice co rok wychodzących straty, u tych miast i miasteczek ruina, u tamtych poddaństwa i oracza ledwie już oddychającego obciążenie nad siły; wielkie są i pilne do poprawienia obiekta. Owi pragną, żeby tysiączne, w równości nieznośne, wykorzenić przestępstwa. Tym przed oczami stawają szlacheckiego stanu sposobu do edukacji synów i do aplikacji ich dalszej w dorastającym wieku nie mającego i do podłej służby przymuszonego mizeryje. Tym nadwątlona bardzo i już prawie sposponowana i obalona senatu powaga, tym niemałe i częste ze stanem duchownym dyferencyje, tym zagraniczne i domowe fakcyje, tym sejmów i sejmików nieporządki szkaradne, tym elekcyje tak województwom potrzebne, a cale nie dochodzące, tym
wielkich za granice co rok wychodzących straty, u tych miast i miasteczek ruina, u tamtych poddaństwa i oracza ledwie już oddychającego obciążenie nad siły; wielkie są i pilne do poprawienia obiekta. Owi pragną, żeby tysiączne, w równości nieznośne, wykorzenić przestępstwa. Tym przed oczami stawają szlacheckiego stanu sposobu do edukacyi synów i do applikacyi ich dalszej w dorastającym wieku nie mającego i do podłej służby przymuszonego mizeryje. Tym nadwątlona bardzo i już prawie sposponowana i obalona senatu powaga, tym niemałe i częste ze stanem duchownym dyfferencyje, tym zagraniczne i domowe fakcyje, tym sejmów i sejmików nieporządki szkaradne, tym elekcyje tak województwom potrzebne, a cale nie dochodzące, tym
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 107
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
drzwiami respektów wystawać będę, kiedy w wspólnej eksperyjencji i doskonałości czynienia z drugimi szacować się mogę. Zgoła jestem prawdziwy szlachcic, bo mnie zacności krwie i urodzenia przyproporcyjonowała doskonałość w rzeczach z eksperyjencji wszelakiej nabyta. Czytałem o wojnach i sam zaraz wojując nauczyłem się wojować z niemałą męstwa swego reputacyją, bo pochop sercu i aplikacji wziąłem z opisanych na pochwałę inszych kawalerów akcji. Radzę ojczyźnie, przyjacielowi w ciasnych i zawikłanych terminach służę, prawu i sprawiedliwości asystuję, trony i majestaty wspieram, stany, obyczaje, rządy, języki różnych narodów, królestw i monarchiji należycie umiem i rozumiem, bo mnie wszytkiego nauczyła i uczyć nie przestaje albo zabawna księga
drzwiami respektów wystawać będę, kiedy w wspólnej eksperyjencyi i doskonałości czynienia z drugimi szacować się mogę. Zgoła jestem prawdziwy szlachcic, bo mnie zacności krwie i urodzenia przyproporcyjonowała doskonałość w rzeczach z eksperyjencyi wszelakiej nabyta. Czytałem o wojnach i sam zaraz wojując nauczyłem się wojować z niemałą męstwa swego reputacyją, bo pochop sercu i aplikacyi wziąłem z opisanych na pochwałę inszych kawalerów akcyi. Radzę ojczyźnie, przyjacielowi w ciasnych i zawikłanych terminach służę, prawu i sprawiedliwości asystuję, trony i majestaty wspieram, stany, obyczaje, rządy, języki różnych narodów, królestw i monarchiji należycie umiem i rozumiem, bo mnie wszytkiego nauczyła i uczyć nie przestaje albo zabawna księga
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 189
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wszystek zbity, z wyrwanymi włosami, i uczynił mi relacją o takiej swojej obeldze. Musiałem za-
tem zaniechać drogi mojej do Kowna, a jechać do Kodnia do Sapiehy kanclerza, jako starosty brzeskiego, skarżąc się o taką krzywdę dla kancelarii grodzkiej uczynioną. Wziąłem z Brześcia dwa wolumina regestrów aktów dla remonstracji kanclerzowi mojej aplikacji i dlaczego muszę wiceregentów takich, którzy by mię jedynie słuchali i kończyli te opus, konserwować. Pochwalił kanclerz te opus i sprawiedliwym gniewem był przeciwko urzędnikom ziemskim pobudzony, ale jako pan dobry, prędko o tym zapomniał. Ja zaś wydałem pozwy do trybunału. Posłałem do Nowogródka do szwagra mego Ruszczyca, ale ten
wszystek zbity, z wyrwanymi włosami, i uczynił mi relacją o takiej swojej obeldze. Musiałem za-
tem zaniechać drogi mojej do Kowna, a jechać do Kodnia do Sapiehy kanclerza, jako starosty brzeskiego, skarżąc się o taką krzywdę dla kancelarii grodzkiej uczynioną. Wziąłem z Brześcia dwa wolumina regestrów aktów dla remonstracji kanclerzowi mojej aplikacji i dlaczego muszę wiceregentów takich, którzy by mię jedynie słuchali i kończyli te opus, konserwować. Pochwalił kanclerz te opus i sprawiedliwym gniewem był przeciwko urzędnikom ziemskim pobudzony, ale jako pan dobry, prędko o tym zapomniał. Ja zaś wydałem pozwy do trybunału. Posłałem do Nowogródka do szwagra mego Ruszczyca, ale ten
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 202
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
po kuracji swojej w Wołczynie sprowadził do Wołczyna Buchowieckiego, pisarza ziemskiego. Ja tedy proponowałem księciu podkanclerzemu, aby mówił pisarzowi, że na niego całe opus sejmiku brzeskiego zdaje i że ja będę
od pisarza dependować, a to dla dwóch racji: pierwsza, aby go tym honorem pierwszeństwa zachęcić do tej lepszej dla księcia podkanclerzego aplikacji i aby ustała ze mną, jako niżej położonym, emulacja; druga przyczyna, ażeby sam będąc pryncypalnym aktorem, nie miał na kogo zwalić niepomyślnego sukcesu sejmikowego. Z Wołczyna pobiegłem do Brześcia dla widzenia się z Borzęckim, nieodstępnym przyjacielem Radziwiłłowskim, u którego potem byłem w Koroszczynie dla zabrania z nim tym większej konfidencji
po kuracji swojej w Wołczynie sprowadził do Wołczyna Buchowieckiego, pisarza ziemskiego. Ja tedy proponowałem księciu podkanclerzemu, aby mówił pisarzowi, że na niego całe opus sejmiku brzeskiego zdaje i że ja będę
od pisarza dependować, a to dla dwóch racji: pierwsza, aby go tym honorem pierwszeństwa zachęcić do tej lepszej dla księcia podkanclerzego aplikacji i aby ustała ze mną, jako niżej położonym, emulacja; druga przyczyna, ażeby sam będąc pryncypalnym aktorem, nie miał na kogo zwalić niepomyślnego sukcesu sejmikowego. Z Wołczyna pobiegłem do Brześcia dla widzenia się z Borzęckim, nieodstępnym przyjacielem Radziwiłłowskim, u którego potem byłem w Koroszczynie dla zabrania z nim tym większej konfidencji
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 302
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i mocno się napiłem. A zatem gdy długo na dzień spałem, przyszedł brat mój pułkownik do mnie do stancji na wieś budząc mnie, któremu gdy moją wczorajszą potwierdziłem względem dania kwitu z pomienionej sumy deklaracją, oburzył się na mnie z wielką niecierpliwością. Odpowiedziałem, że kiedy niekontent jest z tej mojej aplikacji, tedy ja nie naprzykrzam się z moim afektem. Odszedł ode mnie i dotąd pojąć nie mogę, o co do mnie miał i jakie nieukontentowanie. Te tedy moje umartwienie cierpliwością pokryłem, a potem też ku domowi wybierałem się, jako się i wszyscy rozjeżdżać zaczęli. Na piątym zatem dniu po weselu z Paszkowskim
i mocno się napiłem. A zatem gdy długo na dzień spałem, przyszedł brat mój pułkownik do mnie do stancji na wieś budząc mnie, któremu gdy moją wczorajszą potwierdziłem względem dania kwitu z pomienionej sumy deklaracją, oburzył się na mnie z wielką niecierpliwością. Odpowiedziałem, że kiedy niekontent jest z tej mojej aplikacji, tedy ja nie naprzykrzam się z moim afektem. Odszedł ode mnie i dotąd pojąć nie mogę, o co do mnie miał i jakie nieukontentowanie. Te tedy moje umartwienie cierpliwością pokryłem, a potem też ku domowi wybierałem się, jako się i wszyscy rozjeżdżać zaczęli. Na piątym zatem dniu po weselu z Paszkowskim
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 427
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dzień w Białymstoku, niżeli te listy popisano, po których odebranych wyjechałem z Białegostoku do Warszawy.
Pod tenże czas jak byłem w Białymstoku, Joachim Chreptowicz, stolnik nowogródzki, który przeciwko mnie w Mińsku biegał za sprawą księcia kanclerza, przyjechał do Rasnej z Warszawy chory na śledzionę. Z wielkiej do czytania ksiąg aplikacji barzo był chory i że słyszał o doktorze sławnym Klemancie hetmana wielkiego koronnego, jechał do Białegostoku, ale się mnie tam przytomnego obawiał, abym mu Mińska nie wymawiał. Upewniła go żona moja, że z afektem będę dla niego. Jakoż gdy przyjechał i dał mi o sobie znać, prosząc, abym się z
dzień w Białymstoku, niżeli te listy popisano, po których odebranych wyjechałem z Białegostoku do Warszawy.
Pod tenże czas jak byłem w Białymstoku, Joachim Chreptowicz, stolnik nowogródzki, który przeciwko mnie w Mińsku biegał za sprawą księcia kanclerza, przyjechał do Rasnej z Warszawy chory na śledzionę. Z wielkiej do czytania ksiąg aplikacji barzo był chory i że słyszał o doktorze sławnym Klemancie hetmana wielkiego koronnego, jechał do Białegostoku, ale się mnie tam przytomnego obawiał, abym mu Mińska nie wymawiał. Upewniła go żona moja, że z afektem będę dla niego. Jakoż gdy przyjechał i dał mi o sobie znać, prosząc, abym się z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 643
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, w których znać dali, że się to wszystko stało bez wiadomości mojej, i aż list mój do hetmanów posłali, w którym surowie się pisało, aby tym tam ubogim ludziom dali pokój i aby do nas jako najprędzej pospieszali. Ale i temu się wydziwić nie mogę (co znać z nieczytania listów - albo bez aplikacji - pochodzi), że się tam Wć obawiacie Tekolego, a Tekoli od granic tamtych jest mil z pięćdziesiąt, a od nas tu tylko mil sześć (ale byśmy się tylko ruszyli ku niemu, to zaraz idzie nocą mil kilka). Żona jego dotąd zawsze przy nim była. W dzień sobotniej Wiktorii kazano mu
, w których znać dali, że się to wszystko stało bez wiadomości mojej, i aż list mój do hetmanów posłali, w którym surowie się pisało, aby tym tam ubogim ludziom dali pokój i aby do nas jako najprędzej pospieszali. Ale i temu się wydziwić nie mogę (co znać z nieczytania listów - albo bez aplikacji - pochodzi), że się tam Wć obawiacie Tekolego, a Tekoli od granic tamtych jest mil z pięćdziesiąt, a od nas tu tylko mil sześć (ale byśmy się tylko ruszyli ku niemu, to zaraz idzie nocą mil kilka). Żona jego dotąd zawsze przy nim była. W dzień sobotniej Wiktorii kazano mu
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 567
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962