kolczana strzał dwie/ a każda miała Inakszą moc: Jedna bo miłość odpędzała/ A druga ją wzniecała. Ta co ją niecieła Złocista/ i żeleżcem ostrym łskniąca beła. A która odpędzała/ sztych miała stępiony/ I subtelnym ołowem koniec osadzony. D Tę Bóg w Nimfie Penejskiej utknął: a przez kości E Ową zaś Apollina ciął/ aż do wnętrzności. Tam wskok jeden miłuje/ F Druga przed imieniem Miłośnika ucieka/ gęstym leśnym cieniem/ I łupieżmi zbitego zwierza ciesząc siebie. G Zajźrząc wielce czystości/ niezamężnej Foebie. Związką nie ugłaskane włosy obciągała Sieła ludzi jej chciało/ ale pogardzała Chcącymi/ nie cierpliwa/ męża nie znająca/ Raczej gaje
kolczaná strzał dwie/ á káżda miáłá Inákszą moc: Iedná bo miłość odpądzáłá/ A druga ią wzniecáłá. Tá co ią niećiełá Złoćista/ y żeleżcem ostrym łskniąca bełá. A ktora odpądzáłá/ sztych miáłá ztępiony/ Y subtelnym ołowem koniec osadzony. D Tę Bog w Nimphie Peneyskiey vtknął: a przez kośći E Ową záś Apolliná ćiął/ áż do wnętrznośći. Tám wskok ieden miłuie/ F Druga przed imieniem Miłośniká vćieka/ gęstym leśnym ćieniem/ Y łupieżmi zbitego źwierzá ćiesząc śiebie. G Zayźrząc wielce czystośći/ niezámężney Phoebie. Związką nie vgłaskáne włosy obćiągáłá Siełá ludźi iey chćiáło/ ále pogardzáłá Chcącymi/ nie ćierpliwa/ męża nie znáiąca/ Ráczey gáie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 28
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nocy i nieba, abo syn Marsa i Wenery. Bóg miłości, malowano go pacholęciem nagim, skrzydlatym, z łukiem i sajdakiem, w którym dwojakie strzały miał: Jedne złociste, którymi strzelając, serca ludzi i Bogów miłością zapalał: drugie były ołowem oprawne, tymi nienawiść w serca wnosił. ten się był rozgniewał na Apollina. C Co za sprawa dziecino jest tobie z mężną bronią. To jest z łukiem. W tych słowiech jest przymówka uczyniona od Apollina przeciwko Kupidynowi, którą go rozdrażnił. Przemian Owidyuszowych D Tę Bóg w Nimfie Penejskiej utknął. Te, to jest strzałę z ołowianym żeleżcem. Bóg, to jest Kupido, w Nimfie Penejskiej
nocy y niebá, ábo syn Marsa y Wenery. Bog miłośći, málowano go pácholęćiem nágim, skrzydlatym, z łukiem y saydakiem, w ktorym dwoiákie strzały miał: Iedne złoćiste, ktorymi strzeláiąc, sercá ludźi y Bogow miłośćią zápalał: drugie były ołowem opráwne, tymi nienawiść w sercá wnośił. ten się był rozgniewał ná Apolliná. C Co zá spráwá dźiećino iest tobie z mężną bronią. To iest z łukiem. W tych słowiech iest przymowká vczyniona od Apolliná przećiwko Kupidynowi, ktorą go rozdrażnił. Przemian Owidyuszowych D Tę Bog w Nimphie Peneyskiey vtknął. Te, to iest strzałę z ołowiánym żeleżcem. Bog, to iest Cupido, w Nimphie Peneyskiey
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 31
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wystawić, Wyrażając tedy[...] ug. Hurkulesa; nie maluj go w Kontuszu Polskim, alias risum moveres non visum, urekreowałbyś Nie! z szablą uboku, lecz wyraź seminudum z buławą sękatą, odzianego Lwią skorą z ramienia jednego ad lumbos wiszącą, z głową odkrytą, albo nakrytą z głowy Lwiej skorą. Apollina maluj w krótkim stroju, Młodo, z strzałą, nie z broda: Możesz lokować przy nogach jego Laurowego Drzewa gałąź; bo te jemu było dedykowane: Możesz przydać i to, co jemuszło na ofijarę to jest Gryf, albo Jastrząb; zgoła do twojej imaginacyj uwasz o Bożkach najmniejsze cyrkumstancje, byle non obscures, adornabis
wystawić, Wyrażaiąc tedy[...] vg. Hurkulesa; nie maluy go w Kontuszu Polskim, alias risum moveres non visum, urekreowałbyś Nie! z szablą uboku, lecz wyraź seminudum z buławą sękátą, odzianego Lwią skorą z ramienia iednego ad lumbos wiszącą, z głową odkrytą, álbo nakrytą z głowy Lwiey skorą. Apollina maluy w krotkim stroiu, Młodo, z strzáłą, nie z broda: Możesz lokować przy nogach iego Laurowego Drzewa gałąź; bo te iemu było dedykowane: Możesz przydać y to, co iemuszło na ofiiarę to iest Gryf, albo Iastrząb; zgoła do twoiey imaginácyi uwasz o Bożkach naymnieysze cyrkumstancye, byle non obscures, adornabis
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 33
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jemu Lud nierozeznany czynił Ofiary, adoracją Choć sam do centrum piekielnego poniżony, przecięż uniżeniem kolana i głowy ludzkiej delektuje się. Lubi kadzidło, bo smoły piekielnej nie miłe mu perfumy. Wstępował w Statuj, aby był Iupiter stator; gadał przez nie, wydawał Oracula w Delfach i po innych miejscach, i miany za Apollina.
CUDA te i ORACULA w Bałwanach (jeśli były jakie) kto ma za prawdziwe, godzien, by sam niemym stał się Bałwanem: cum stipite evadat stupidus; bo to wszystko Czart czynił fictè, z omamieniem zmysłów mniej rozeznanych. Jeśli jednak Książę kłamstwa Diabeł przez Oracula powiedział prawdę jaką, naprzykład o Wcieleniu Boskim
iemu Lud nierozeznany czynił Ofiary, adoracyą Choć sam do centrum piekielnego poniżony, przecięż uniżeniem kolana y głowy ludzkiey delektuie się. Lubi kadzidło, bo smoły piekielney nie miłe mu perfumy. Wstępował w Statuy, aby był Iupiter stator; gadał przez nie, wydawał Oracula w Delfach y po innych mieyscach, y miany za Apollina.
CUDA te y ORACULA w Bałwanach (ieśli były iakie) kto ma za prawdziwe, godzień, by sam niemym stał się Bałwanem: cum stipite evadat stupidus; bo to wszystko Czart czynił fictè, z omamieniem zmysłow mniey rozeznanych. Ieśli iednak Xiąże kłamstwa Diabeł przez Oracula powiedział prawdę iaką, naprzykład o Wcieleniu Boskim
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1060
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mają skorę, dlatego dają się bić. Oślice dłużej nad osłów samców żyją. Żeby kto osłowi odioł ruditum, tojest ryczenie, kamień mu uwiązać u ogona, mówi AElianus l. 9. et 55. Mleko oślic dobre jest na ludzkie suchoty. Midas Król Frygii bogaty, iż Panusa Bożka pastuchów dudkę nad lutnie preferował Apollina, oślemi ukarany uszyma według komentów Poetycznych. Pisze Aldrovandus libro 1. de Quadrupe- O Zwierzętach Historia Naturalna.
dibus cap: 2. że Niemiec jeden wodził osła z kozą po wsiach tancującego, który nawet i na kolana swe przypadał; z czego się pokazuje, iż jest animal docile osieł, a przy tym ma
maią skorę, dlatego daią się bić. Oślice dłużey nad osłow samcow żyią. Zeby kto osłowi odioł ruditum, toiest ryczenie, kamień mu uwiązać u ogona, mowi AElianus l. 9. et 55. Mleko oślic dobre iest na ludzkie suchoty. Midas Krol Frygii bogaty, iż Panusa Bożka pastuchow dudkę nad lutnie preferował Apollina, oślemi ukarany uszyma według kommentow Poetycznych. Pisze Aldrovandus libro 1. de Quadrupe- O Zwierzetach Historia Naturalna.
dibus cap: 2. że Niemiec ieden wodził osła z kozą po wsiach tancuiącego, ktory nawet y na kolana swe przypadał; z czego się pokazuie, iż iest animal docile osieł, á przy tym ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 281
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Bożych, wozmesz mnohy dary.
Blisko Budynku albo Rezydencyj, jest Refektarz pięknie akomodowany, w którym wpośrodku stół gliniany, adornowany farfurkami, koło niego po pod ściany idą kanapy gliniane rogożą nakryte, spoduszkami słomą napchanemi, na których i spać i siedzieć wygodno Na ścianie pryncypalnej tego Refektarza, sztuka wielka malowana, reprezentująca Apollina Delfickiego stojącego na trypodzie a do niego akces trudny. Item reprezentujący górę Helikon, Parnas, na którym Pegaz kopytem wyprowadza zrzodło Hypokrenę. Muzy siedzące tu i owdzie po gorze grające na instrumentach swoich. Item reprezentujący Delos wysep, gdzie Bożków była Patria. Nad tym wszytkim jest inskrypcja,
Hic Delphi, hic Helicon, hic
Bożych, wozmesz mnohy dary.
Blisko Budynku albo Rezydencyi, iest Refektarz pięknie ákkomodowany, w ktorym wposrodku stoł gliniany, adornowany farfurkami, koło niego po pod ściany idą kanapy gliniane rogożą nakryte, zpoduszkami słomą nápchanemi, na ktorych y spać y siedzieć wygodno Na scianie pryncypalney tego Refektárza, sztuka wielka malowana, reprezentuiąca Apollina Delfickiego stoiącego na trypodzie a do niego akces trudny. Item reprezentuiący gorę Helikon, Parnas, na ktorym Pegaz kopytem wyprowadzá zrzodło Hypokrenę. Muzy siedzące tu y owdzie po gorze graiące na instrumentach swoich. Item reprezentuiący Delos wysep, gdzie Bożkow była Patria. Nad tym wszytkim iest inskrypcya,
Hic Delphi, hic Helicon, hic
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 552
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
HERETYCY tam czynili?
Śmiałem się czytając bajkę Poetyczną, którą Pogaństwa ruditas miała za Artykuł Wiary swojej, iż Semi-Dei Ziemscy Deastrowie. Gigantes, alias Olbrzymi wielcy Ludzie (z Pisma Z o Gigasach prawdziwych wzięli okazją Pogańscy Wierszopisy) będąc Synami Titana i Terry, bogom, osobliwie Jowiszowi wypowiedzieli wojnę; ale Jowisza piorunami, Apollina Strzałami, Diany oszczepami, inni górą Etną i Liparyiskiemi Wyspami przywaleni: naśmiawszy się mówię z tej Fabuły,śmiech obracam in seria; widzę, że taką Gigantomachią, alias wojnę BOGU, Matce jego, Świętym i Kościom Świętym wojnę nie raz wypowiadają Heretycy zle wierzący, i w hardości zacięci. Waląć się wprawdzie na nich
HERETYCY tam czynili?
Smiałem się czytaiąc baykę Poetyczną, ktorą Pogaństwa ruditas miała zá Artykuł Wiary swoiey, iż Semi-Dei Ziemscy Deastrowie. Gigantes, alias Olbrzymi wielcy Ludzie (z Pismá S o Gigasach práwdziwych wzięli okázyą Pogańscy Wierszopisy) będąc Synami Titana y Terry, bogom, osobliwie Iowiszowi wypowiedzieli woynę; ale Iowisza piorunami, Apollina Strzałami, Diány oszczepami, inni gorą Etną y Liparyiskiemi Wyspami przywaleni: naśmiawszy się mowię z tey Fabuły,śmiech obrácam in seria; widzę, że taką Gigantomachią, alias woynę BOGU, Mátce iego, Swiętym y Kościom Swiętym woynę nie ráz wypowiadaią Heretycy zle wierzący, y w hardości zacięci. Waląć się wprawdzie na nich
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 196
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wolą. i innych darów Pańskich wiele Na puszczy tego świata ci nieprzyjaciele Wzięli mi/ a mnie zgoła tak skaleczonego Na duszy/ porzucili ledwie co żywego. W tym tak mym ciężkim razie/ kto Samarytanem Będzie? i kto życzliwym mym będzie mi Panem? Heraklita Chrześcijańskiego
O ty Lekarzu Boże większy nad Alkona, Mędrszy nad Apollina, starszy nad Aktona, Nad Podaliriusza większy w sławie! zatem Ty bądź sam mym lekarzem, Ty bądź Hyppokratem, Daj lekarstwo duszy mej śmiertelnie rażonej, Ty bądź Samarytanem, Ty bądź Panem onej. Niech od ręki tyrańskiej rany poczynione, Od twej niebieskiej będą ręku uleczone. Diabli wesele stąd mają, gdy człowieka do
wolą. y innych dárow Pańskich wiele Ná puszcży tego świátá ći nieprzyiaćiele Wźieli mi/ á mnie zgołá ták skálecżonego Ná duszy/ ṕorzućili ledwie co żywego. W tym tak mym ćięszkim ráźie/ kto Sámarytánem Będźie? y kto życżlywym mym będźie mi Panem? Heráklitá Chrześćiańskiego
O ty Lekárźu Boże większy nád Alkoná, Mędrszy nád Apolliná, stárszy nád Aktoná, Nád Podáliryuszá większy w słáwie! zátem Ty bądz sám mym lekárzem, Ty bądź Hyppokrátem, Day lekarstwo duszy mey śmiertelnie ráżoney, Ty bądz Samárytánem, Ty bądz Pánem oney. Niech od ręki tyráńskiey rány poczynione, Od twey niebieskiey będą ręku uleczone. Diábli wesele ztąd maią, gdy człowieká do
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 72
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
też będę uczesnikiem. A tym czasem przysiądźmy tu pod tym chłodnikiem, Aż się słońce przesili; zwykł znój głowie szkodzić. MenalkaPieszczonym tylko głowom źle po słońcu chodzić, Nam robotnym nie wadzi. Pomału pójdziemy, A rozmawiając lżejszą drogę uczyniemy. Jedna mi się tam grzeczna widziała drużyna, Która Diannę i jej brata, Apollina, Wielbiła na przemiany. Na dwie stronie stali: Ci przestawali, drudzy po nich zaczynali. Pierwsza strona Muzy, nadobne Muzy, próżno was pożąda Oglądać człek zawisny. Kto was nie ogląda, Nigdy ozdobnym, zawsze wzgardzonym być musi. Kto was zazna, kto darów waszych raz zakusi, Nigdy wzgardzonym, zawsze ozdobnym
też będę uczesnikiem. A tym czasem przysiądźmy tu pod tym chłodnikiem, Aż się słońce przesili; zwykł znój głowie szkodzić. MenalkaPieszczonym tylko głowom źle po słońcu chodzić, Nam robotnym nie wadzi. Pomału pójdziemy, A rozmawiając lżejszą drogę uczyniemy. Jedna mi się tam grzeczna widziała drużyna, Która Dyjannę i jej brata, Apollina, Wielbiła na przemiany. Na dwie stronie stali: Ci przestawali, drudzy po nich zaczynali. Pierwsza strona Muzy, nadobne Muzy, próżno was pożąda Oglądać człek zawisny. Kto was nie ogląda, Nigdy ozdobnym, zawsze wzgardzonym być musi. Kto was zazna, kto darów waszych raz zakusi, Nigdy wzgardzonym, zawsze ozdobnym
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 73
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
iż dla tego święcą Piątek/ mając praktykę iż tego dnia upaść ma państwo Tatarskie i Tureckie. Ale te racje opuściwszy/ rozumiem być przyczynę święcenia piątku przez Mahometa przykazanego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogaństwo mieli zawżdy Bogi swoje/ których ojczystymi abo obronicielmi Bogami nazywali. Ci którzy się naukami bawili/ mieli za Boga Apollina/ Minerwę i Muzy. Ci zaś którzy lekarstwem abo Medyciną Esclapiusa Żołnierze/ Marsa/ Palladę i Bellonę. Krzywoprzysięscy/ impostorowie i złodzieje/ Merkuriusza. łakomi/ Plutona. Lotrowie/ najezdnicy/ i rozbójnicy mieli Herkulesa. Pijanice/ Bachusa. Tak iż żaden wiek/ żadna nauka/ żadne miasto/ żadne państwo abo miejsce
iż dla tego święcą Piątek/ máiąc práktykę iż tego dniá vpáść ma páństwo Tátárskie y Tureckie. Ale te rácye opuśćiwszy/ rozumiem być przycżynę święcenia piątku przez Máchometá przykázánego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogáństwo mieli záwżdy Bogi swoie/ ktorych oycżystymi ábo obronićielmi Bogámi názywáli. Ci ktorzy się náukámi báwili/ mieli zá Bogá Apolliná/ Minerwę y Muzy. Ci záś ktorzy lekárstwem ábo Medyciną Aesclapiusá Zolnierze/ Mársá/ Pálládę y Bellonę. Krzywoprzyśięscy/ impostorowie y złodźieie/ Merkuriuszá. łákomi/ Plutoná. Lotrowie/ naiezdnicy/ y rozboynicy mieli Herkulesá. Piiánice/ Bachusá. Ták iż żaden wiek/ żadna náuká/ żadne miásto/ żadne páństwo ábo mieysce
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 73
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617