szukał) i Battowi dwojaką nagrodę obiecał, jeśliby powiedział gdzie są. Ten wnet ukazał las, w którym się pasły: i przetoż dla złamania wiary, w kamień od Merkuriusza obrócon jest. Powieść Szesnasta.
A PLakał zacnej Filiry syn/ i w swym frasunku/ Daremnie się u ciebie dopraszał ratunki B Delficki Apollinie: bośam wiecznego Ty mógł skazić Dekretu Jowisza wielkiego: Ani choćbyś mógł skazić/ w tych krajach nie bełeś/ C WElim się/ i na polach Meseńskich/ bawiełeś. On czas to był/ gdyś w skorę pasterską przybrany/ D Admetowemu stadu stróżem był przydany. Jednać ręka kij z leśnej
szukał) y Battowi dwoiaką nagrodę obiecał, iesliby powiedział gdzie są. Ten wnet vkázał lás, w ktorym się pásły: y przetoż dla złamánia wiáry, w kámień od Merkuryusá obrocon iest. Powieść Szesnasta.
A PLákał zacney Philiry syn/ y w swym frásunku/ Dáremnie się v ćiebie dopraszał rátunki B Delphicki Apollinie: bośám wiecznego Ty mogł skáźić Dekretu Iowiszá wielkiego: Ani choćbyś mogł skáźić/ w tych kráiách nie bełeś/ C WElim się/ y ná polách Messeńskich/ báwiełeś. On czás to był/ gdyś w skorę pásterską przybrány/ D Admetowemu stádu strożem był przydány. Iednáć ręká kiy z leśney
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 90
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Apollinem, on i Arionem, On od tąd Orfeuszem, i mym Amfionem, O bym był jego z młodych lat mych słuchał tonu, Byłbym wesoły teraz, i przy punkcie skonu Życia mego! a dzisia w lamentach być muszę, Widząc tonącą w Morskich swą powodziach duszę. O Podaj mi niebieski rękę Apollinie, A dusza moja z tak złych powodzi wypłynie! Tyś Piotra tonącego na morzu do łodzi, Dawszy mu rękę z bystrych wyciągnął powodzi. Heraklita Chrześcijańskiego Matt: 14
Ustąpcie tedy morskie z tonem swym Syreny, I wy Nimfy z koncentem, kiedy smutne treny, Zaczynam, i naenie: wy Faunowie leśni, Dopomożcie
Apollinem, on y Arionem, On od tąd Orpheuszem, y mym Amphionem, O bym był iego z młodych lat mych słuchał tonu, Byłbym wesoły teraz, y przy punkćie skonu Zyćia mego! á dźiśia w lámentách bydź muszę, Widząc tonącą w Morskich swą powodźiách duszę. O Poday mi niebieski rękę Apollinie, A duszá moiá z ták złych powodźi wypłynie! Tyś Piotrá tonącego ná morzu do łodźi, Dawszy mu rękę z bystrych wyćiągnął powodźi. Heráklitá Chrześćiáńskiego Matt: 14
Vstąpćie tedy morskie z tonem swym Syreny, Y wy Nimphy z concentem, kiedy smutne threny, Záczynam, y naenie: wy Faunowie leśni, Dopomożćie
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 2
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
mam za co podziękować matce, Że mnie za mąż wydała! siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mnie pieszczony Dźwięk twój, Apollinie! Płacz mnie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzód będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
Wprzód te płaczliwe źrzenice W kryształowe się krynice Rozpłyną i rzeki Ciekące na wieki, —
Niśliby mnie miały czyje Rozweselić melodie
mam za co podziękować matce, Że mie za mąż wydała! siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mie pieszczony Dźwięk twoj, Apollinie! Płacz mie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzod będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
Wprzod te płaczliwe źrzenice W kryształowe sie krynice Rozpłyną i rzeki Ciekące na wieki, —
Niśliby mie miały czyje Rozweselić melodye
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 24
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
się sadzicie Już mię nie zwabicie. 331. Inwitacja panieńska do ochoty młodziericów w posiedzeniu.
Niech się dobra myśl zaczyna, Wszak to u nas nie nowina. Zacznij myż tedy wesołe pienie, Niechaj pochmurne ustąpią cienie, Smutnego czoła zaćmienie.
Śliczna niechaj melodia Teraz nam mile wywija. Pomóż nam i ty, cny Apollinie, Niechaj wesoły teraz wiersz płynie, Przy tej wesołej godzinie.
Muzy, co gładko śpiewacie A na Parnasie mieszkacie, Pomknicie smyczki, rznicie piosneczki, Poruszcie głowy na koncept nowy, Każdy was słuchać gotowy.
Wy Mości panowie, coście Stół zasiedli zacni goście, Nie połowicą, całą szklenicą Bez ceremonii przymknij się do
się sadzicie Już mię nie zwabicie. 331. Inwitacya panieńska do ochoty młodziericow w posiedzeniu.
Niech się dobra myśl zaczyna, Wszak to u nas nie nowina. Zacznij myż tedy wesołe pienie, Niechaj pochmurne ustąpią cienie, Smutnego czoła zaćmienie.
Śliczna niechaj melodya Teraz nam mile wywija. Pomoż nam i ty, cny Apollinie, Niechaj wesoły teraz wiersz płynie, Przy tej wesołej godzinie.
Muzy, co gładko śpiewacie A na Parnasie mieszkacie, Pomknicie smyczki, rznicie piosneczki, Poruszcie głowy na koncept nowy, Każdy was słuchać gotowy.
Wy Mości panowie, coście Stoł zasiedli zacni goście, Nie połowicą, całą szklenicą Bez ceremonii przymknij się do
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 134
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910