się razem zebrały kłopoty i jeszcze Grabowski, sędzia grodzki, choć pod wielkimi protestacjami, stanął deputatem na trybunał z województwa brzeskiego.
Nie było zniskąd żadnego ratunku i już nas miano za zgubionych, ale Pan Bóg pokazał moc i miłosierdzie swoje, bo najprzód w Wschowie na senatus consilium in maio Sapieha, generał artylerii, apopleksją ruszony, nagle umarł. Jeszcze przed jego śmiercią Grabowski, sędzia grodzki brzeski, nie dopuszczony do funkcji deputackiej od kontradycentów. Z tym wszystkim wszyscy ci napaśnicy nam, słabym naówczas, silni jeszcze byli i tylko teraźniejszy marszałek kowieński, jego przyjaciele deputaci, przy tym też moja dla każdego pokora, a najbardziej miłosierdzie boskie było
się razem zebrały kłopoty i jeszcze Grabowski, sędzia grodzki, choć pod wielkimi protestacjami, stanął deputatem na trybunał z województwa brzeskiego.
Nie było zniskąd żadnego ratunku i już nas miano za zgubionych, ale Pan Bóg pokazał moc i miłosierdzie swoje, bo najprzód w Wschowie na senatus consilium in maio Sapieha, generał artylerii, apopleksją ruszony, nagle umarł. Jeszcze przed jego śmiercią Grabowski, sędzia grodzki brzeski, nie dopuszczony do funkcji deputackiej od kontradycentów. Z tym wszystkim wszyscy ci napaśnicy nam, słabym naówczas, silni jeszcze byli i tylko teraźniejszy marszałek kowieński, jego przyjaciele deputaci, przy tym też moja dla każdego pokora, a najbardziej miłosierdzie boskie było
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 126
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przestępuje, piorun go zabił. A tymczasem śniło ojcu memu się, jakoby go jakaś szędziwa i poważna osoba za ramię uchwyciła i rzekła: „Nie bój się, ale jeżeli nie będziesz pościł piątków i sobót, toż samo tobie się stanie.” Prędko się ten sen zweryfikował, gdyż pułkownik Jakublów, trzeciego dnia potem apopleksją ruszony, prawie na ręku ojca mego skonał. Od tego czasu ociec mój piątki, a osobliwie soboty, będąc zawsze nabożnym do Najświętszej Panny, pościł.
Powróciwszy ociec mój z cudzych krajów nawiózł z sobą różnych rzeczy, tanio w cudzych krajach kupowanych, a dla ciężkiego podczas wojny do Polski transportu w tym kraju drogich.
przestępuje, piorun go zabił. A tymczasem śniło ojcu memu się, jakoby go jakaś szędziwa i poważna osoba za ramię uchwyciła i rzekła: „Nie bój się, ale jeżeli nie będziesz pościł piątków i sobót, toż samo tobie się stanie.” Prędko się ten sen zweryfikował, gdyż pułkownik Jakublow, trzeciego dnia potem apopleksją ruszony, prawie na ręku ojca mego skonał. Od tego czasu ociec mój piątki, a osobliwie soboty, będąc zawsze nabożnym do Najświętszej Panny, pościł.
Powróciwszy ociec mój z cudzych krajów nawiózł z sobą różnych rzeczy, tanio w cudzych krajach kupowanych, a dla ciężkiego podczas wojny do Polski transportu w tym kraju drogich.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 390
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i z nas którego nagle przez co częstokroć w złym stanie nie zabirał. Eadem muzyką równą mojej i przejażdżką do późna, widząc przednią w murach srukturę, bawiliśmy się. 12. Egzenterować-em zmarłego muzyka kazał, chcąc wiedzić przyczynę jego tak nagłego zejścia, w którym prawie nic zdrowego mój i tutejsi medycy nie znalazszy, apopleksją być osądzili tego nieszczęścia okazję. Eadem byłem w atynencji miasta tutejszego Chcroszczy, gdzie nowym gustem wystawiony pałac i kanał po olendersku, prawie sam przechodzi Białystok. Nad wieczorem bal z kolacją trwał do pirwszej z północy. 13. Wielkimi prośbami państwa tutejszego zatrzymany jeździłem widzieć psiarnią, skąd powróciwszy, trwał bal z kolacją
i z nas którego nagle przez co częstokroć w złym stanie nie zabirał. Eadem muzyką równą mojej i przejażdżką do późna, widząc przednią w murach srukturę, bawiliśmy się. 12. Egzenterować-em zmarłego muzyka kazał, chcąc wiedzić przyczynę jego tak nagłego zejścia, w którym prawie nic zdrowego mój i tutejsi medycy nie znalazszy, apopleksją być osądzili tego nieszczęścia okazję. Eadem byłem w atynencji miasta tutejszego Chcroszczy, gdzie nowym gustem wystawiony pałac i kanał po olendersku, prawie sam przechodzi Białystok. Nad wieczorem bal z kolacją trwał do pirwszej z północy. 13. Wielkimi prośbami państwa tutejszego zatrzymany jeździłem widzić psiarnią, skąd powróciwszy, trwał bal z kolacją
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 112
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak