Widząc na chudym szkapie tłustego rycerza: Ej, bracie, źle chowacie tego swego zwierza. Nie będzie się, upewniam, pod tobą komosił; Słuszniejsza, niż on ciebie, żebyś go ty nosił. 357 (F). O PLESZACH
Zgadni: czemu każdy ksiądz plesz na głowie goli? Tu ogniste języki mieli apostoli. A czemuż się tak barzo radzi upijają? Ja rozumiem, że i to z apostołów mają, Których Żydzi przed ludzi rozmaitych gminem,
Choć byli trzeźwi, czynią pijanymi winem. Bale naszy gorzałką. Przebaczcież, mój panie, Daleko Jeruzalem, na wnno nie stanie. 358 (F). ŁYSY CZAPKĘ
Widząc na chudym szkapie tłustego rycerza: Ej, bracie, źle chowacie tego swego zwierza. Nie będzie się, upewniam, pod tobą komosił; Słuszniejsza, niż on ciebie, żebyś go ty nosił. 357 (F). O PLESZACH
Zgadni: czemu każdy ksiądz plesz na głowie goli? Tu ogniste języki mieli apostoli. A czemuż się tak barzo radzi upijają? Ja rozumiem, że i to z apostołów mają, Których Żydzi przed ludzi rozmaitych gminem,
Choć byli trzeźwi, czynią pijanymi winem. Bale naszy gorzałką. Przebaczcież, mój panie, Daleko Jeruzalem, na wńno nie stanie. 358 (F). ŁYSY CZAPKĘ
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 151
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
łaski. Chodźże mi w nim szczęśliwy, chodź mi zawsze zdrowy; Jako ja nim twe serce, ty chełznaj narowy. Jeśli kiedy fortuna swoje wspomni kugle, Ten jej pasek ode mnie niech będzie za cugle. Precz od mego kochanka wszytkie przeciwności! Precz sprzykrzone choroby! pasek to miłości. Pasem niegdy leczyli chorych apostoli, Niechże i w tym kochanka mego nic nie boli.
Nie wiecież, jako miłość święte Pismo chwali? Darmo bez niej, chociaż kto ciało swoje spali. Szczerą, wierną miłością w nieskończone czasy Od kochającej żony zaprawne te pasy. O, grzech nieodpuszczony, o, nierozum wielki! Wydać męża na wojnę dla
łaski. Chodźże mi w nim szczęśliwy, chodź mi zawsze zdrowy; Jako ja nim twe serce, ty chełznaj narowy. Jeśli kiedy fortuna swoje wspomni kugle, Ten jej pasek ode mnie niech będzie za cugle. Precz od mego kochanka wszytkie przeciwności! Precz sprzykrzone choroby! pasek to miłości. Pasem niegdy leczyli chorych apostoli, Niechże i w tym kochanka mego nic nie boli.
Nie wiecież, jako miłość święte Pismo chwali? Darmo bez niej, chociaż kto ciało swoje spali. Szczerą, wierną miłością w nieskończone czasy Od kochającej żony zaprawne te pasy. O, grzech nieodpuszczony, o, nierozum wielki! Wydać męża na wojnę dla
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 394
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mający statui aniołów, instumenta passionis Domini nostris trzymających, z marmuru białego wielkie i wyśmienitą robotą, od brzegu zaś św. Piotr i Paweł, stojące in lateribus mostu. Za mostem jest zomek barzo obronny.
Tegoż dnia byłem w kościele S. Marie Majoris, także katedralny, w którym ciało S. Matie apostoli. Ten kościół jako ekstrinsecus wielkiej spezy i aparencjej, także też intrinsecus przy piękności wielką spezą wystawiony. Mianowicie ma kaplice barzo bogate. Inter alias nominis Jezu et Marie kaplica; wszytkie ściany subtelną i misterną robotą słane osobami z marmuru białego, albo raczej halabastru. Kopuła albo sklepienie mozaiką wyborną. Ołtarz z niepospolitego kamienia.
mający statui aniołów, instumenta passionis Domini nostris trzymających, z marmuru białego wielkie i wyśmienitą robotą, od brzegu zaś św. Piotr i Paweł, stojące in lateribus mostu. Za mostem jest zomek barzo obronny.
Tegoż dnia byłem w kościele S. Mariae Maioris, także katedralny, w którym ciało S. Mattiae apostoli. Ten kościoł jako extrinsecus wielkiej spezy i aparencjej, także też intrinsecus przy piękności wielką spezą wystawiony. Mianowicie ma kaplice barzo bogate. Inter alias nominis Jesu et Mariae kaplica; wszytkie ściany subtelną i misterną robotą słane osobami z marmuru białego, albo raczej halabastru. Kopuła albo sklepienie mozaiką wyborną. Ołtarz z niepospolitego kamienia.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 192
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Jeden ociec drugiego bez grzebienia czesze. Mieliby też, jako Piotr, pryncypał ich święty, Miecz do takiej potrzeby do boku przypięty. Nikt rozwadzać i tknąć się nie śmie deputata, Żeby nie zdał pomagać, bo sprawa u kata. Toż skoro się upuszą, ukrwawią do woli, Idą sądzić na ratusz na naszy apostoli. 153 (D). STOIK
Bukszpan w ogrodzie, w dzikim jodła boru Nigdy swojego nie tracą koloru: Lato lub wiosna, zimie lub w jesieni, Zawsze jednako i zawsze w zieleni; Pieszczony zasię tulipan w dziardynie, A lipa w lesie, choć lato nie minie, Ledwie że ich wiatr południowy owiał,
Jeden ociec drugiego bez grzebienia czesze. Mieliby też, jako Piotr, pryncypał ich święty, Miecz do takiej potrzeby do boku przypięty. Nikt rozwadzać i tknąć się nie śmie deputata, Żeby nie zdał pomagać, bo sprawa u kata. Toż skoro się upuszą, ukrwawią do woli, Idą sądzić na ratusz na naszy apostoli. 153 (D). STOIK
Bukszpan w ogrodzie, w dzikim jodła boru Nigdy swojego nie tracą koloru: Lato lub wiosna, zimie lub w jesieni, Zawsze jednako i zawsze w zieleni; Pieszczony zasię tulipan w dziardynie, A lipa w lesie, choć lato nie minie, Ledwie że ich wiatr południowy owiał,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 610
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wstyd straciły panny i matrony, Gdy na ponętę żądzy wdowy i mężatki Ukazują i piersi, i nagie łopatki. Nazajutrz mając tegoż księdza pani w domu: Ojcze, więcej ci, rzecze, z gołych nóg soromu. Głowy tylko przykrywać, choć piersi obnażą, W kościele święte pisma białymgłowom każą; A gdy ewangelią apostoli niosą Na świat, zakazał im Pan chodzić nogą bosą. Ponęta li do grzechu trzewik jest sudanny, Cóż, gdyby gołe nogi ukazały panny. A czemuż wy chodzicie boso, pytam, księże? Najciężej oku począć, dalej myśl dosięże. Nie wiecie, że tak ludzi natura mieć chciała, Że to męska białej
wstyd straciły panny i matrony, Gdy na ponętę żądzy wdowy i mężatki Ukazują i piersi, i nagie łopatki. Nazajutrz mając tegoż księdza pani w domu: Ojcze, więcej ci, rzecze, z gołych nóg soromu. Głowy tylko przykrywać, choć piersi obnażą, W kościele święte pisma białymgłowom każą; A gdy ewangeliją apostoli niosą Na świat, zakazał im Pan chodzić nogą bosą. Ponęta li do grzechu trzewik jest sudanny, Cóż, gdyby gołe nogi ukazały panny. A czemuż wy chodzicie boso, pytam, księże? Najciężej oku począć, dalej myśl dosięże. Nie wiecie, że tak ludzi natura mieć chciała, Że to męska białej
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 646
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Skrobaczka.— Po śmierci nieboszczyka lana Skrobacza bednarza, przedala zona jego chałupę i z ostatkiem gruntu, co woda nie popsowala, Jendrzejewi Zachwejei za złotych 3, a panu z gruntu będzie powinien na bezrok davac złoty i gr. 6 i poslugi odprawować, jako inszi komornicy. To się działo circa festum S. Matei apostoli et Ewangeliste A. D. 1621.
3012. (342) Roku Pańskiego 1622 d. 22 lanuarii. Wielebny ociec Erasmus Koniuszowsky doktor P. S. przeor Krakowsky konwentus Sme Trinitatis na tyn czas pan dziedziczny wszy Kasziny, przyachawszi sam obecnie z ojczem Sylvestrem Grodzkym, administratorem Kaszinskym, przy bytności fris Andree Brancy et
Skrobaczka.— Po smierci niebosczyka lana Skrobacza bednarza, przedala zona iego chalupe y z ostatkiem gruntu, co woda nie popsowala, Iendrzeiewi Zachweiei za zlotych 3, a panu z gruntu bedzie powinien na bezrok davac zloty y gr. 6 y poslugi odprawowac, iako inszi komornicy. To sie dzialo circa festum S. Matthei apostoli et Ewangelistae A. D. 1621.
3012. (342) Roku Panskiego 1622 d. 22 lanuarii. Wielebnÿ ociec Erasmus Koniuszowskÿ doctor P. S. przeor Krakowsky conventus Smae Trinitatis na thyn czas pan dziedzicznÿ wszi Kasziny, przyachawszi sąm obecznie z oyczem Sylvestrem Grodzkym, administratorem Kaszinskym, przi bythnosci fris Andreae Brancy et
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 317
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
20 Umowa o budowę kamienicy z 1606 r.
Aktum Camenecie in Podolia, feria tertia ante festum sancti Mataei Apostoli et Evangeliste proxima. Anno Domini millesimo sexcentesimo sexte19 IX 606,
G. Albertus Kalinowski cum Foltyn roborant - - Ad quorum affectationem egitiman Officium hocce accepit et actis connotari mandavit. Cuius quidem intercisae tenor est talis.
Roku Pańskiego tysiącznego sześćsetnego szóstego, dnia ośmnastego września, Jego Mc. Pan Wojciech Kalinowski z Mieczyscowa
20 Umowa o budowę kamienicy z 1606 r.
Actum Cameneciae in Podolia, feria tertia ante festum sancti Matthaei Apostoli et Evangelistae proxima. Anno Domini millesimo sexcentesimo sexte19 IX 606,
G. Albertus Kalinowski cum Foltyn roborant - - Ad quorum affectationem egitiman Officium hocce accepit et actis connotari mandavit. Cuius quidem intercisae tenor est talis.
Roku Pańskiego tysiącznego sześćsetnego szóstego, dnia ośmnastego września, Jego Mc. Pan Wojciech Kalinowski z Mieczyscowa
Skrót tekstu: UmKamGęb
Strona: 369
Tytuł:
Umowa o budowę kamienicy z 1606 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kamieniec Podolski
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
umowy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
niosą; Nie drewnu się, nie płótnu, nie kłaniamy spiży, Bogu, co nad zmysł i myśl człeczą mieszka wyżej, I ciału, którego się niegodnym tu czyni, Jezusa, Syna jego, luter i kalwini. Księgami ludziom prostym, oprawiwszy w ramy, Obrazy po ołtarzach kościelnych stawiamy, Kędy ewangelie i co apostoli Napisali, złożono, a więc was to boli? Toć i Aaron u was, bezbożni potwarce, I co starozakonnej kłaniali się arce, Będąc bałwochwalcami, w onej bowiem skrzyni Tablicom, mannie, lasce dają cześć, a przy niej Księgom, które tam Mojżesz na świadectwo złoży: Tym wszytkim czci, przy
niosą; Nie drewnu się, nie płótnu, nie kłaniamy spiży, Bogu, co nad zmysł i myśl człeczą mieszka wyżej, I ciału, którego się niegodnym tu czyni, Jezusa, Syna jego, luter i kalwini. Księgami ludziom prostym, oprawiwszy w ramy, Obrazy po ołtarzach kościelnych stawiamy, Kędy ewangelije i co apostoli Napisali, złożono, a więc was to boli? Toć i Aaron u was, bezbożni potwarce, I co starozakonnej kłaniali się arce, Będąc bałwochwalcami, w onej bowiem skrzyni Tablicom, mannie, lasce dają cześć, a przy niej Księgom, które tam Mojżesz na świadectwo złoży: Tym wszytkim czci, przy
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 364
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jak dostanę stali, Diabłu ja zbór poruczę, niech go piorun spali!
JAKOBUS BETNER
Jam kuśnierstwo opuścił, ba, i skóry z kwasem, Jąłem się też Bibliej wywracać tymczasem. Jakoż takoż musi człek swoje nędze zdobić, Teraz lata barzo złe, a nie chce się robić. Wiem, że też apostoli opuszczali sieci, Ba, i żon odchodzili, zostawiali dzieci. I jam-ci wprawdzie swoję w Bytomiu zostawił,
Wprawdzie-ć nieślubna była, takem się z nią bawił. Radem tej okazji, iże się tak zstało, Wszędy-ć tego dostanie, azaż tego mało? I tej bym jeszcze odszedł, by
jak dostanę stali, Diabłu ja zbór poruczę, niech go piorun spali!
JAKOBUS BETHNER
Jam kuśnierstwo opuścił, ba, i skóry z kwasem, Jąłem się też Biblijej wywracać tymczasem. Jakoż takoż musi człek swoje nędze zdobić, Teraz lata barzo złe, a nie chce sie robić. Wiem, że też apostoli opuszczali sieci, Ba, i żon odchodzili, zostawiali dzieci. I jam-ci wprawdzie swoję w Bytomiu zostawił,
Wprawdzie-ć nieślubna była, takem sie z nią bawił. Radem tej okazyjej, iże sie tak zstało, Wszędy-ć tego dostanie, azaż tego mało? I tej bym jeszcze odszedł, by
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 215
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968