w kącie. KONFESYJEJ AUSZPURSKIEJ
Czemu nie apostolskiej? A wszak powiadacie, Iżę wiarę od samych apostołów macie. Nie zatai się szydło (jako mówią) w worze, Dziękuję-ć, iżeś prawdę powiedział doktorze. Nowegoś jest jakiegoś konfessor wyznania, A przeto wyświecenia godzieneś z Poznania. Ma Poznań konfesyją starą apostolską, I będzie ją miał, póki będzie Polska Polską. Wasza jako niedawno do Poznania przyszła, Tak wnet pójdzie do diabła, od którego wyszła. KAT ZA KATA TEMUŻ PREDYKATOWI I
Ba, wej co-ć powiedziała ta piekielna głównia, Że katolicka spowiedź jest jedna katownia, Gdy księża naszy nowi spowiedzi słuchają,
w kącie. KONFESYJEJ AUSZPURSKIEJ
Czemu nie apostolskiej? A wszak powiadacie, Iżę wiarę od samych apostołów macie. Nie zatai się szydło (jako mówią) w worze, Dziękuję-ć, iżeś prawdę powiedział doktorze. Nowegoś jest jakiegoś konfessor wyznania, A przeto wyświecenia godzieneś z Poznania. Ma Poznań konfesyją starą apostolską, I będzie ją miał, póki będzie Polska Polską. Wasza jako niedawno do Poznania przyszła, Tak wnet pójdzie do diabła, od którego wyszła. KAT ZA KATA TEMUŻ PREDYKATOWI I
Ba, wej co-ć powiedziała ta piekielna głownia, Że katolicka spowiedź jest jedna katownia, Gdy księża naszy nowi spowiedzi słuchają,
Skrót tekstu: RamMKolKontr
Strona: 264
Tytuł:
Kolenda
Autor:
Mikołaj Aleksander Ramułt
Drukarnia:
Jan Wolrab
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
woli w domu szlacheckim na mnicha. Drugi raz, zajdzieli was noc, zbierając krupy, Nie do dwora, do karczmy, abo do chałupy.” Jeszczeż gdyby szlachcicem, lecz rodziwszy gburem; Tak sobie pozwalają chłopi pod kapturem. „Ręką robić, chceli się jeść, na chleba sztukę, Wyraźną apostolską mając w tym naukę. Kto nie robi, niech nie je, chyba stary, nużny, Nie przejmuje prawdziwym żebrakom jałmużny.” „Nie możem się pożywić, bo nas siła” — rzecze. A ja: „Tak na lekki chleb co żywo uciecze. Co służą ołtarzowi, niech z ołtarza żyją.”
woli w domu szlacheckim na mnicha. Drugi raz, zajdzieli was noc, zbierając krupy, Nie do dwora, do karczmy, abo do chałupy.” Jeszczeż gdyby szlachcicem, lecz rodziwszy gburem; Tak sobie pozwalają chłopi pod kapturem. „Ręką robić, chceli się jeść, na chleba sztukę, Wyraźną apostolską mając w tym naukę. Kto nie robi, niech nie je, chyba stary, nużny, Nie przejmuje prawdziwym żebrakom jałmużny.” „Nie możem się pożywić, bo nas siła” — rzecze. A ja: „Tak na lekki chleb co żywo uciecze. Co służą ołtarzowi, niech z ołtarza żyją.”
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 649
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987