, jako świadczy Palladius in Historia Lausiaca. Temi rzeczy czart odstraszony, loca arida et inaquosa inhabitat. Mathaei cap 12. Szóste remedium pewnych ziół zażywanie, które naturalną mają moc leczenia, do- O Remediach przeciw Czarum.
pieroż przy ich egzorcyzmowaniu, poswięceniu, jako to Rosiczki ziela Ros solis, Rorida, Salsirola, od Aptekarzów zwanej, które według Botaników, albo Zielopisów czarom efekt odbiera. 2. zażywanie ziela Płomyka, albo Baaras, które się według Józefa Historyka rodziło pod murami Jerozolimskiemi od strony północej, które czartów z opętanych wypędzało. 3. Bylicy po łacinie Artemisia zwanej od czarów broniącej osobliwie białej jakokolwiek zażywanej. 4 O Tapsji zielu pisze
, iako swiadczy Palladius in Historia Lausiaca. Temi rzeczy czart odstraszony, loca arida et inaquosa inhabitat. Mathaei cap 12. Szoste remedium pewnych zioł zażywanie, ktore naturalną maią moc leczenia, do- O Remediach przeciw Czarum.
pieroż przy ich exorcyzmowaniu, poswięceniu, iako to Rosiczki ziela Ros solis, Rorida, Salsirola, od Aptekarzow zwaney, ktore według Botanikow, albo Zielopisow czarom effekt odbiera. 2. zażywanie ziela Płomyka, albo Baaras, ktore się według Iozefa Historyka rodziło pod murami Ierozolimskiemi od strony pułnocney, ktore czartow z opętanych wypędzało. 3. Bylicy po łacinie Artemisia zwaney od czarow broniącey osobliwie białey iakokolwiek zażywaney. 4 O Tapsii zielu pisze
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 259
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
rzecz tak słodka do słuchania, gdy grano, że zaraz człek spać musiał, a jeszcze gdy sobie gorzałką podpił. Ma tu przyść z tymi serbami do Kujaw. Chcieli go Kaszubi, ale Wisły nie mógł przejechać, bo to tam serby jak dwa czołny; kształtnie jednak urobione z drzewa tywoł. Z Wymykowa malarz do aptekarzów. Była w Krakowie kamienica „Pod śmiercią”, w tyle szkoły P. Mariej; ta, nie wiem, gdzie się podziała, bom jej nie zastał, gdym był tak dwie lecie. Pamiętam jednak, że tam była wdowa, która szła za wdowca do Wiednia, a ten miał kamienicę „Pod
rzecz tak słodka do słuchania, gdy grano, że zaraz człek spać musiał, a jeszcze gdy sobie gorzałką podpił. Ma tu przyść z tymi serbami do Kujaw. Chcieli go Kaszubi, ale Wisły nie mógł przejechać, bo to tam serby jak dwa czołny; kształtnie jednak urobione z drzewa tywoł. Z Wymykowa malarz do aptekarzów. Była w Krakowie kamienica „Pod śmiercią”, w tyle szkoły P. Maryej; ta, nie wiem, gdzie się podziała, bom jej nie zastał, gdym był tak dwie lecie. Pamiętam jednak, że tam była wdowa, która szła za wdowca do Wiednia, a ten miał kamienicę „Pod
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 334
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
domyślić może, co za myślistwo było, u tak Wielmożnego Pana, kędy każdego dnia prawie nie było, żeby kto nie oddał smyczy Chartów, albo sfory Ogarów, albo Sokołów, albo Rarogów, bo tam nie akceptowano, Jastrzębi. Myśliwców jednak położę. Sokołników, i Raróżników, których było trzydzieści.
Pan Mucharski, Aptekarzów dwóch, i Cyrulików dwóch. Kuchnia.
Kuchmistrzów Szlachty dwóch.
Kucharzów tak Francuzów, jako i Niemców z Polakami było dwanaście, i wozów po sześciu koni, dla nich i dla naczynia dwa. Francuzowie jednak swoje powozy mieli.
Pasztetników trzech, a Piekarzów czterech.
Umarł tedy ten Świątobliwy Pan w Roku 1649. 16
domyślić może, co zá myślistwo było, u ták Wielmożnego Páná, kędy káżdego dniá práwie nie było, żeby kto nie oddał smyczy Chártow, álbo sfory Ogárow, álbo Sokołow, álbo Rarogow, bo tám nie ácceptowano, Iástrzębi. Myśliwcow iednák położę. Sokołnikow, y Rarożnikow, ktorych było trzydźieśći.
Pan Muchárski, Aptekárzow dwoch, y Cyrulikow dwoch. Kuchnia.
Kuchmistrzow Szláchty dwoch.
Kuchárzow ták Fráncuzow, iáko y Niemcow z Polakámi było dwánaśćie, y wozow po sześćiu koni, dla nich y dla naczynia dwá. Fráncuzowie iednák swoie powozy mieli.
Pásztetnikow trzech, á Piekárzow czterech.
Vmarł tedy ten Swiątobliwy Pan w Roku 1649. 16
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: B2
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
, puszcza z siebie żółty Sok. Z kąd rozumieć możemy/ że ten Tłumacz jego/ tym sokiem żółtym uwiedziony Celidoniej/ rozumiał być Curcumę własną. A ktemu bacząc/ iż ani u Maurów/ ani Arabów/ nigdziej się nie znajdwało własne o Curcumie opisanie/ ani rozdział. Przeto niektórzy tak z Lekarzów/ jako z Aptekarzów byli/ którzy nie uważając pilnie i roztropnie/ jakiegoby ziela ten korzeń był/ któryby Ostryżowi Indiańskiemu podobny był. Udali się za tym zdaniem Tłumacza Serapionowego/ własną Curcumę twierdząc Jaskółczego ziela korzenie. A Serapion/ naśladując Dioskoryda/ napisał własny Rozdział o Ostryżu. Z kąd się znaczy/ że Serapionowi źle Curcuma przypisana
, puscza z śiebie żołty Sok. Z kąd rozumieć możemy/ że ten Tłumácz iego/ tym sokiem żołtym vwiedźiony Celidoniey/ rozumiał być Curcumę własną. A ktemu bácząc/ iż áni v Maurow/ áni Arabow/ nigdźiey sie nie znáydwáło własne o Curcumie opisánie/ áni rozdźiał. Przeto niektorzy ták z Lekárzow/ iáko z Aptekárzow byli/ ktorzy nie vważáiąc pilnie y rostropnie/ iákieg^o^by źiela ten korzeń był/ ktoryby Ostryżowi Indyáńskiemu podobny był. Vdáli sie zá tym zdániem Tłumáczá Serápionowego/ własną Curcumę twierdząc Iáskołczego źiela korzenie. A Serápion/ náśláduiąc Dioskorydá/ nápisał włásny Rozdźiał o Ostryżu. Z kąd sie znáczy/ że Serápionowi źle Curcumá przypisána
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 29
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
/ a potym Cukru co naprzedniego trzy części do tego dać/ i tak jako inne Konfekty uczynić.
Tym wszystkim przerzeczonym niedostatkom/ którym sam Biedrzeniec służy/ jest użyteczny/ a zwłaszcza wnętrznym. Cukier na Biedrzeńcowym Korzeniu. Conditum.
Tego Cukru na korzeniu Biedrzeńcowym rzadko w której Aptece naleść/ jednak od dostateczniejszych Cukierników albo i Aptekarzów bywa robiony/ tym obyczajem/ jako na Imbierze/ albo Cynamonie/ i inym korzeniu.
Tym przerzeczonym chorobom w ciele zimnym jest użyteczny. A zwłaszcza Piersiom. Płucom. Żołądkowi. Nyrkom. Pęcherzowi. Przechodom moczu. Pierśjom Płucom. Żołądkowi. Nyrkom. Pęcherz: Przechodom moczu.
Członkom/ obojej płci/ do rodzenia
/ á potym Cukru co naprzedniego trzy częśći do tego dáć/ y ták iáko ine Konfekty vczynić.
Tym wszystkim przerzeczonym niedostátkom/ ktorym sam Biedrzeniec służy/ iest vżyteczny/ á zwłásczá wnętrznym. Cukier ná Biedrzeńcowym Korzeniu. Conditum.
Tego Cukru ná korzeniu Biedrzeńcowym rzadko w ktorey Aptece náleśc/ iednák od dostátecznieyszych Cukiernikow álbo y Aptekarzow bywa robiony/ tym obyczáiem/ iáko ná Imbierze/ álbo Cynámonie/ y inym korzeniu.
Tym przerzeczonym chorobom w ćiele źimnym iest vżyteczny. A zwłasczá Pierśiom. Płucom. Zołądkowi. Nyrkom. Pęchyrzowi. Przechodom moczu. Pierśjom Płucom. Zołądkowi. Nyrkom. Pęchyrz: Przechodom moczu.
Członkom/ oboiey płći/ do rodzenia
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 74
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
/ być mienią. O pospolitym Lubczyku/ Rozdział 70.
Lubczyk swojski/ albo pospolity nasz znajomszy jest wszystkim/ nietylko miejskim/ ale i wiejskim ludziom/ a niżliby się o nim pisać miało/ jednak przedsięwziętej powinności dosyć czyniąc okoliczności jego/ krótce przypomnię/ zwłaszcza dla omylnego niektórych tak Ziołopisów/ jako Lekarzów i Aptekarzów mniemania/ którzy go z Zielem Lakotynym mieszają. To tedy Ziele ma korzenie niemałe/ rozdzielne/ i odnogate/ i na palec wzmiąsz/ podczas mięższejsze. Rózgi obłej/ miąższej/ na dwa/ podczas na trzy łokcie wysokiej/ we wnątrz czczej/ podobnej Dzięgielowemu/ albo Kopru Włoskiego Kłączu/ odnogi z siebie puszczające.
/ być mienią. O pospolitym Lubczyku/ Rozdział 70.
LVbsczyk swoyski/ álbo pospolity nász znáiomszy iest wszystkim/ nietylko mieyskim/ ále y wieyskim ludźiom/ á niżliby sie o nim pisáć miáło/ iednák przedśięwźiętey powinnośći dosyć czyniąc okolicznośći ie^o^/ krotce przypomnię/ zwłasczá dla omylnego niektorych ták Ziołopisow/ iáko Lekárzow y Aptekárzow mniemánia/ ktorzy g^o^ z Zielem Lákotynym mieszáią. To tedy Ziele ma korzenie niemáłe/ rozdźielne/ y odnogáte/ y ná pálec wzmiąsz/ podczás mięższeysze. Rozgi obłey/ miąższey/ ná dwá/ podczás ná trzy łokćie wysokiey/ we wnątrz czczey/ podobney Dźięgielowemu/ álbo Kopru Włoskiego Kłączu/ odnogi z śiebie pusczáiące.
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 240
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
otwiera.
Nabrzmiałość jej leczy. Opuchłym.
Opuchłym/ i Żółtaczce.
Żółtą niemoc mającym/ wielki ratunek daje. Także Trawieniu i chudnieniu ciała.
Trawieniu i ginieniu ciała jest lekarstwem. Cerę utraconą przywraca.
Cerę przyrodzoną utraconą przywraca Sok suchy abo zgęszczony z Rzepiku. Succus Agrimonio exiccatus.
Od pilnich/ dostatnich/ i uczonych Aptekarzów/ bywa sok z Rzepiku zgęszczony abo suchy każdego roku/ tym sposobem czyniony. Biorą sok z świeżo zielonego Rzepiku/ i leją go w wołową/ abo w wieprzową macharzynę rozdętą i ususzoną/ w której zawiązawszy i zawiesiwszy na wolnym powietrzu/ bądź w sieni/ albo pod dachem/ suszą.
Jeszcze daleko lepszy bywa ze
otwiera.
Nábrzmiáłość iey leczy. Opuchłym.
Opuchłym/ y Zołtácce.
Zołtą niemoc máiącym/ wielki rátunek dáie. Tákże Trawieniu y chudnieniu ćiáłá.
Trawieniu y ginieniu ćiáłá iest lekárstwem. Cerę vtráconą przywraca.
Cerę przyrodzoną vtráconą przywráca Sok suchy ábo zgęsczony z Rzepiku. Succus Agrimonio exiccatus.
Od pilnich/ dostátnich/ y vczonych Aptekárzow/ bywa sok z Rzepiku zgęsczony ábo suchy káżdego roku/ tym sposobem czyniony. Biorą sok z świeżo źielonego Rzepiku/ y leią go w wołową/ ábo w wieprzową máchárzynę rozdętą y vsuszoną/ w ktorey záwiązawszy y záwieśiwszy ná wolnym powietrzu/ bądź w śieni/ álbo pod dáchem/ suszą.
Iescze dáleko lepszy bywa ze
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 280
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
/ naczczo trzy/ a przynamniej dwie godziny przed jedzeniem/ jako kasztan abo orzech włoski. Zielnik D. Simona Syreniusa/ Syrop z Zeniszku. Syropus Ageti
Syrop z Zeniszku w naszych Aptekach wywołany baczę/ dla nieznajomości tego ziela/ także powiętszej części w Niemieckich/ gdzie także własnego Eupatorium Mesue nieznano. Nie żeby w Aptekarzów naszych Syrop nie miał być de Eupatorio. Jest i w nanędzniejszej/ ale ten/ który z Rzepiku/ a drudzy z Koniegotrudu ziela czynią: który Łacinnicy Gratiam Dei y Gratiolam zowią/ zwiedzieni błędem Euricij Cordi, o czym się na samym końcu tego rozdziału głośniej powie/ nie z tego które jest prawdziwe Mesuego/ które
/ náczczo trzy/ á przynamniey dwie godźiny przed iedzeniem/ iáko kasztan abo orzech włoski. Zielnik D. Simona Syreniusa/ Syrop z Zeniszku. Syropus Ageti
Syrop z Zeniszku w nászych Aptekách wywołány báczę/ dla nieznáiomośći tego źiela/ tákże powiętszey częśći w Niemieckich/ gdźie tákże własnego Eupatorium Mesue nieznano. Nie żeby w Aptekárzow nászych Syrop nie miał bydź de Eupatorio. Iest y w nanędznieyszey/ ále ten/ ktory z Rzepiku/ á drudzy z Koniegotrudu źiela czynią: ktory Lácinnicy Gratiam Dei y Gratiolam zowią/ zwiedźieni błędem Euricij Cordi, o czym się ná sámym końcu tego rozdźiału głosniey powie/ nie z tego ktore iest prawdźiwe Mesuego/ ktore
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 288
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
swemu Hospodaru/ z Bogiem go we wszystkimi równając na ziemi. Pospólstwo chodzi i żyje barzo nędznie: a tamci/ który mają opisany sposób życia/ którzy na dworze Hospodarskim służą/ wszystko przy sobie noszą; odmieniają kilka razy na dzień szaty swe/ i dziwnie są butni. Do tego też nie mają Medyków/ ani Aptekarzów/ ani kominów w domach swych: ledwie u dumnego Bojarzyna/ abo u kupca przedniego znajdziesz białą izbę/ i to nędznie pobudowaną/ z małemi okienkami/ z piecami nikczemnemi/ nakrycie ich deskami łupanymi z drzewa. Potężność wielkiego Kniazia zawisła w liczbie wielkiej koni (o których powiadają/ iż może ich wystawić do 200000.
swemu Hospodáru/ z Bogiem go we wszystkimi rownáiąc ná źiemi. Pospolstwo chodźi y żyie bárzo nędznie: á támći/ ktory máią opisány sposob żyćia/ ktorzy ná dworze Hospodárskim służą/ wszystko przy sobie noszą; odmieniáią kilká rázy ná dźień száty swe/ y dźiwnie są butni. Do tego też nie máią Medikow/ áni Aptekárzow/ áni kominow w domách swych: ledwie v dumnego Boiárzyná/ ábo v kupcá przedniego znaydźiesz białą izbę/ y to nędznie pobudowáną/ z małemi okienkámi/ z piecámi nikczemnemi/ nákryćie ich deskámi łupánymi z drzewá. Potężność wielkie^o^ Kniáźiá záwisłá w liczbie wielkiey koni (o ktorych powiádáią/ iż może ich wystáwić do 200000.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 161
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
nie bywa odmiany, Choć mam w komendzie wszelkich ludzi stany. Słuchać mnie muszą, kogo tylko wołam Do marszu zaraz iść każdy gotowy, Zawiłe sprawy uspokoić zdołam, Nie pytam oto, kto chory, kto zdrowy, Często wesołych, częstujących zmykam, Z melancholikiem grasanta zamykam, Pełnam litości nad ludzką chorobą, Drwię z Aptekarzów, Felczerów, Doktora, I z Alchimisty: którzy swoją probą, Jako dla bydląt zażyją topora, Ja tych jęczących kalectw znieść nie mogę, Skracam ich bole biorąc z sobą, w drogę. Ciż sami głupcy umarłego brzucha,| Egzekutormi robią się dla wziątku, Porą wnętrzności, upatrują ducha, Którędy wyszedł,
nie bywa odmiany, Choć mam w komendzie wszelkich ludzi stány. Słuchać mnie muszą, kogo tylko wołam Do marszu záraz iść każdy gotowy, Záwiłe spráwy uspokoić zdołam, Nie pytam oto, kto chory, kto zdrowy, Często wesołych, częstuiących zmykam, Z melancholikiem grassanta zámykam, Pełnam litości nád ludzką chorobą, Drwię z Aptekarzow, Felczerow, Doktora, Y z Alchimisty: ktorzy swoią probą, Jáko dla bydląt zażyią topora, Já tych ięczących kálectw znieść nie mogę, Skrácam ich bole biorąc z sobą, w drogę. Ciż sami głupcy umárłego brzucha,| Exekutormi robią się dla wziątku, Porą wnętrzności, upátruią ducha, Ktorędy wyszedł,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 255
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752