niebieskiej kapeli tańcując, wielbią Boga wraz, wszyscy weseli. Mocny Królu, co tron swój masz nad niebiosami, jak wielkimi opływa dom Twój dostatkami! Myśl topnieje, a z wielkiej widzenia chciwości, chwały Twej utęskniona, umieram we mdłości. XV
Uciekaj, Kochanku mój, i bądź podobny łani i jelonkowi, po górach arabskich. Canticum canticorum 8
Porwij się z oczu moich, me Światło, co prędzej! Już myśl moja Twych ogniów znieść nie może więcej! O nieszczęśliwe słowa, z ust mych wypuszczone! Słuszniej rzec miałam: „Zbliż się, a nie chodź na stronę!”. Nigdy mi się więc Twoja bytność nie sprzykrzała
niebieskiej kapeli tańcując, wielbią Boga wraz, wszyscy weseli. Mocny Królu, co tron swój masz nad niebiosami, jak wielkimi opływa dom Twój dostatkami! Myśl topnieje, a z wielkiej widzenia chciwości, chwały Twej uteskniona, umieram we mdłości. XV
Uciekaj, Kochanku mój, i bądź podobny łani i jelonkowi, po górach arabskich. Canticum canticorum 8
Porwij się z oczu moich, me Światło, co prędzej! Już myśl moja Twych ogniów znieść nie może więcej! O nieszczęśliwe słowa, z ust mych wypuszczone! Słuszniej rzec miałam: „Zbliż się, a nie chodź na stronę!”. Nigdy mi się więc Twoja bytność nie sprzykrzała
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 177
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
oczywistim świadkom, nie zdał się contradicree; odpowiadam, że kiedy Ciżyli, i Bałwan soli stał, i Jabłka się owe rodziły; potym calegdzieś to oboje zniszczało, którymsi sposobem, z wyliczonych jednym. OEENIKsIE PTAKU O FENIKsIE PTAKU Czyli jest, albo był kiedy na Świecie?
TU moje ciekawe Pióro musi sobie po Arabskich polatać górach, szukając Feniksa, albo Jedynego Ptaka, chcąc na niego choć casu natrafić, na którogo podobno od Potopu Świata, albo też ab origine Mundi zaden z fundamentalnie uczonych natrafić nie mógł. Opisują go Autorowie Starożytni, jakby byli oczywiści Spectatores, osobliwie Solinus cap; 35 Ze Feniks jest wielkości równej z Orłem,
oczywistim świadkom, nie zdał się contradicree; odpowiadam, że kiedy Ciżyli, y Bałwan soli stał, y Iabłka się owe rodziły; potym calegdzieś to oboie zniszczało, ktorymśi sposobem, z wyliczonych iednym. OEENIXIE PTAKU O FENIXIE PTAKU Czyli iest, albo był kiedy na Swiecie?
TU moie ciekawe Pioro muśi sobie po Arabskich polatać gorach, szukaiąc Fenixa, albo Iedynego Ptaka, chcąc na niego choć casu natrafić, na ktorogo podobno od Potopu Swiata, albo też ab origine Mundi záden z fundamentalnie uczonych natrafić nie mogł. Opisuią go Autorowie Starożytni, iakby byli oczywiści Spectatores, osobliwie Solinus cap; 35 Ze Fenix iest wielkości rowney z Orłem,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 120
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
enarrabit? Starożytni Autorowie i Fabuł nie posponujący, constanter a prawie wszyscy, quasi uno ore et talamo twierdzą, że ten ptak będąc Jedyny w całym Świecie, rodzi się z popiołów Ojca swego, albo też według Conimbricenses ze krwie, dziubaniem i szarpaniem siebie. A to wten sposób. Przepędziwszy Feniks na puszczach głębokich Arabskich i górach nie dostępnych, tyle lat życia swego, jakom dopiero namienił, a czując naturali instinctu instantem interitum sui, roszczki różnego, drogiego drzewa, jako to Balsamu, cynnamonu, oliwy, nardu, myrry, i lewandy, usławszy sobie gniazdo, czyli stos śmiertelny, według jednych Autorów na wierzchołku Palmowego drzewa,
enarrabit? Starożytni Autorowie y Fabuł nie posponuiący, constanter á prawie wszyscy, quasi uno ore et talamo twierdzą, że ten ptak będąc Iedyny w całym Swiecie, rodzi się z popiołow Oyca swego, albo też według Conimbricenses ze krwie, dziubaniem y szarpaniem siebie. A to wten sposob. Przepędziwszy Fenix na puszczach głębokich Arabskich y gorach nie dostępnych, tyle lat życia swego, iakom dopiero namienił, a czuiąc naturali instinctu instantem interitum sui, roszczki rożnego, drogiego drzewa, iako to Balsamu, cynnamonu, olywy, nardu, myrry, y lewandy, usławszy sobie gniazdo, czyli stos śmiertelny, według iednych Autorow na wierzchołku Palmowego drzewa,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 120
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i najmnieszą na nich zrewidowali curiositatem et raritatem, a czemuby na lądzie w Arabii, nie zliczono tych tysiąca Talmudyckich gór, i na nich, tak wielkiego woła? A tak ani Pisma Świętego, ani Duchownych i świeckich Autorów powagą wsparty ten wół, musi ruere i zgor tysiąca kark złamać: który podobno nie na Arabskich gołych górach, ale w Żydowskich ogolonych głowach znajduje się. Jak altiora żydzi pojmą o SSS. TrójcY Mysteria, i o Mesjaszu na świat już przysłanym. kiedy oczywistego błędu o Szoroborze i fałszu onim ciężkiego pojąć nie mogą? Godni żeby na Szorobora swego rogach byli wywieszani, albo rogami jego z świata byli wykłoci
y naymnieszą na nich zrewidowali curiositatem et raritatem, a czemuby na lądzie w Arabii, nie zliczono tych tysiąca Talmudyckich gor, y ná nich, tak wielkiego woła? A tak ani Pisma Swiętego, ani Duchownych y swieckich Autorow powagą wsparty ten woł, musi ruere y zgor tysiąca kark złamać: ktory podobno nie na Arabskich gołych gorach, ale w Zydowskich ogolonych głowach znayduie się. Iak altiora żydzi poymą o SSS. TROYCY Mysteria, y o Mesyàszu na swiat iuż przysłanym. kiedy oczywistego błędu o Szoroborze y fałszu onim cięszkiego poiąć nie mogą? Godni żeby na Szorobora swego rogach byli wywieszani, albo rogami iego z swiata byli wykłoci
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 139
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tej ptawdy z Alkoranu słowami owemi: Mahomecie zobaczysz Pana twego obracającego w Obłokach. CHRYSTUSA samego mają za Mesjasza prawdziwego, i tyło też ich cnot, sunt caetera fraudes. TeraźnIEJSZE HEREZJE MahomETANÓW,
TYch Sekt tyle u Turków, ile Mistrzów, vulgo Hadziów, trochę wyższych od bakałarza: Nauki bierze reputacją z czytania bajek w Arabskich Księgach. Są jednak ostróżni, aby przeciw Punktów pięciu Zakonu Mahometańskiego, jako prawdziwych charakterów Bisurmanina, nic nie trzymali, uczyli, rozumieli. Z świeżych jest Sekta Kadezadali, której Sectatores najwięcej mają ceremonii przy pogrzebach, najosobliwszą, że IMAN do ucha trupowi insnsurrat pamięć: że Niemasz tylko jeden BÓG, i jeden jego
tey ptawdy z Alkoranu słowami owemi: Machomecie zobaczysz Pana twego obracaiącego w Obłokach. CHRYSTUSA samego maią zá Messiasza prawdziwego, y tyło też ich cnot, sunt caetera fraudes. TERAZNIEYSZE HEREZYE MACHOMETANOW,
TYch Sekt tyle u Turkow, ile Mistrzow, vulgo Hadziow, trochę wyższych od bakałarza: Nauki bierze reputacyą z czytania baiek w Arabskich Księgach. Są iednak ostrożni, aby przeciw Punktow pięciu Zákonu Machometańskiego, iako prawdziwych charakterow Bisurmanina, nic nie trzymali, uczyli, rozumieli. Z swieżych iest Sekta Kadezadali, ktorey Sectatores naywięcey maią ceremonii przy pogrzebach, nayosobliwszą, że IMAN do ucha trupowi insnsurrat pamięć: że Niemasz tylko ieden BOG, y ieden iego
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1107
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pływały po Donaju Ów hardy sylistryiski Pasza od Towarzy sza nie bardzo poczęsnego do Hetmana za kark przyprowadzony Drugi Pasza Halepu jako Gołąb siwy temuż Hetmanowi koronnemu Jabłonowskiemu przyprowadzony swoje w Niewolą zabraną opłakiwał sędziwość, kiedy tak wiele inszych i znacznych praezentowano królowi i Hetmanom, kiedy Lada Luzny Pachołek w szubie i Zawoju Tureckim na owych Gładkich Arabskich praezentuje się skoczkach, zgoła dość szczęśliwości i wielkiej swej Bóg pokazał łaski kiedy owę Czwartkową konfuzyją tak znacznym zaraz in recenti nagrodził zwycięstwem.
Niemcy zaś żywcem nic niebrali ale zabijali Crudelissime. Nawet i po śmierci znimi cuda robili włóczyli pasy z nich darli rzemien na potrzeby z tych pasów wykrącali jak trzeciego dnia po bitwie
pływały po Donaiu Ow hardy sylistryiski Pasza od Towarzy sza nie bardzo poczęsnego do Hetmana za kark przyprowadzony Drugi Pasza Halepu iako Gołąb siwy temusz Hetmanowi koronnemu Iabłonowskiemu przyprowadzony swoie w Niewolą zabraną opłakiwał sędziwość, kiedy tak wiele inszych y znacznych praezentowano krolowi y Hetmanom, kiedy Leda Luzny Pachołek w szubie y Zawoiu Tureckim na owych Gładkich Arabskich praezentuie się skoczkach, zgoła dość szczęsliwosci y wielkiey swey Bog pokazał łaski kiedy owę Czwartkową konfuzyią tak znacznym zaraz in recenti nagrodził zwycięstwem.
Niemcy zas zywcem nic niebrali ale zabiiali Crudelissime. Nawet y po smierci znimi cuda robili włoczyli passy z nich darli rzemien na potrzeby z tych passow wykrącali iak trzeciego dnia po bitwie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 267
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Moabitów. MEDAVUN Ma swego Biskupa. GOLF ARABSKI albo Morze czerwone ciągnie się od Babel Mandel aż do Miasta Suez, mając na Zachód Etiopią wyższą, a na Wschód Arabią, ma w zdłuż około 250. mil, a na szerz najwięcej 50. To Morze jest niebezpieczne na okręty dla wysp gęstych piasecznych osobliwie przy brzegach Arabskich, i koło Babel Mandel. Przytym ma dwie osobliwości, najpierwej że obfituje w Korale znajdujące siew Morzu jak lasy największe, i tak wysokie drzewa, że i nad Morze wyrastają gałęzie. Potym ziele ma takie zwane Zuf, że swoim kolorem delektuje oczy ludzkie, i służy do farbowania purpurowych kolorów, i do
Moábitow. MEDAVUN Ma swego Biskupá. GOLF ARABSKI álbo Morze czerwone ciągnie się od Bábel Mandel áż do Miástá Suez, máiąc ná Záchod Etyopią wyższą, á ná Wschod Arábią, ma w zdłuż około 250. mil, á ná szerz naywięcey 50. To Morze iest niebespieczne ná okręty dla wysp gęstych piasecznych osobliwie przy brzegách Arábskich, y koło Babel Mandel. Przytym ma dwie osobliwości, naypierwey że obfituie w Korále znayduiące siew Morzu iák lásy naywiększe, y ták wysokie drzewá, że y nád Morze wyrastáią gáłęzie. Potym ziele ma tákie zwáne Zuph, że swoim kolorem delektuie oczy ludzkie, y służy do farbowánia purpurowych kolorow, y do
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 555
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
, ujrzysz tam Bociana, a ten ci za przykład służyć będzie. Ojca on starego na skrzydłach swoich nosi, w bezpiecznym go miejscu składa, i żywność mu opatruje.
Pobożność Synowska, daleko jest droższa niż wszystkie kadzidła Perskie Słońcu na ofiarę palone. Wydaje ona z siebie zapach przyjemniejszy niżli korzenia, których wonią po polach Arabskich zefiry różnoszą.
Bądzże wdzięczen Ojcu twemu, ponieważ ci dał życie; matce zaś, ponieważ cię w żywocie nosiła.
Daj baczność na jego słowa, na dobro twoje są wyrzeczone. Słuchaj jej przestróg, sama je miłość wzdy podaje.
On czuł i nie dosypiał, aby ci dobrze było, starajże się aby mu
, uyrzysz tam Bociana, á ten ci za przykład służyć będzie. Oyca on starego na skrzydłach swoich nosi, w bespiecznym go mieyscu składa, y żywność mu opatruie.
Pobożność Synowska, daleko iest droższa niż wszystkie kadzidła Perskie Słońcu na ofiarę palone. Wydaie ona z siebie zapach przyiemnieyszy niżli korzenia, ktorych wonią po polach Arabskich zefiry roznoszą.
Bądzże wdzięczen Oycu twemu, ponieważ ci dał życie; matce zaś, ponieważ cię w żywocie nosiła.
Day baczność na iego słowa, na dobro twoie są wyrzeczone. Słuchay iey przestrog, sama ie miłość wzdy podaie.
On czuł y nie dosypiał, aby ci dobrze było, starayże się aby mu
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 39
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
mogą łacno czasu potrzeby stawić wojska daleko więtsze/ a niż my/ którzy wielu rzeczy cierpimy niedostatek/ i potrzebujemy ich/ o których oni i nie wiedzą. Takci czytamy wielkie rzeczy o wojskach Asyryjskich/ Etiopskich/ Belusowych/ Ninusowych/ Semiramidy/ Cambisesa/ Cirusa/ Dariusa/ Sesostresa: i czasów pośledniejszych/ o Arabskich/ Tartarskich/ Mogorskich/ i inszych: a iż nie będę przywodził przykładów tak dalekich/ i owszem abym podparł wiary i podobieństwa rzeczy przeszłych dziejami niniejszemi; jest to rzecz osławiona listami/ i Ojców Jezuitów/ i Kapitanów Portugalskich/ co się trafiło w Angoli w roku 1584. Angola jest to prowincja zacna i bogata
mogą łácno czásu potrzeby stáwić woyská dáleko więtsze/ á niż my/ ktorzy wielu rzeczy ćierpimy niedostátek/ y potrzebuiemy ich/ o ktorych oni y nie wiedzą. Tákći czytamy wielkie rzeczy o woyskách Assyriyskich/ AEthyopskich/ Belusowych/ Ninusowych/ Semirámidy/ Cámbisesá/ Cirusá/ Dáriusá/ Sesostresá: y czásow poślednieyszych/ o Arábskich/ Tártárskich/ Mogorskich/ y inszych: á iż nie będe przywodźił przykłádow ták dálekich/ y owszem ábym podpárł wiáry y podobieństwá rzeczy przeszłych dźieiámi ninieyszemi; iest to rzecz osławiona listámi/ y Oycow Iezuitow/ y Cápitanow Portogálskich/ co się tráfiło w Angoli w roku 1584. Angolá iest to prouincia zacna y bogáta
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 110
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
jako to Barana, Ryb, Wodnika, Kozła, albo którzy się pod niemi rodzą: także którym Narodem directe nad głowami świeci, jako teraźniejszy, zacząwszy à tertio Climate per secundumaż do Eqwatora; a potym pójdzie per primum, secundum et tertium Clima Australe, w południowym Hemisphaerium zostające, jako to w Tureckich, Arabskich, Indyjskich, Murzyńskich, Egipskich etc. krajach i Antypodach tymże diametralnych. My zaś aż w piątym i szóstym mięszkający Clima północnym, chyba słyszeć o tym, i to nie zaraz i nie owszystkim wiedzieć będziemy. Żeby zaś cokolwiek nie miało subseqvi w Małej Polsce i W. X. Litewskim etc. respektem
iáko to Báráná, Ryb, Wodniká, Kozłá, álbo ktorzy się pod niemi rodzą: tákże ktorym Narodem directe nád głowámi świeći, iáko teráźnieyszy, zácząwszy à tertio Climate per secundumáż do Eqwátorá; á potym poydźie per primum, secundum et tertium Clima Australe, w południowym Hemisphaerium zostáiące, iáko to w Tureckich, Arabskich, Indyiskich, Murzyńskich, Egyptskich etc. kráiach y Antipodach tymże diámetrálnych. My záś áż w piątym y szostym mięszkáiący Clima połnocnym, chybá słyszeć o tym, y to nie záraz y nie owszystkim wiedźieć będźiemy. Zeby záś cokolwiek nie miáło subseqvi w Máłey Polszcze y W. X. Litewskim etc. respektem
Skrót tekstu: DuńCiek
Strona: Cv
Tytuł:
Ciekawość o komecie
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademii Zamojskiej
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1744
Data wydania (nie wcześniej niż):
1744
Data wydania (nie później niż):
1744