/ do czego tenżeć powodem Jeleń/ gdy siódmego roku po wyroszczeniu siódmi rożek na rogach zrzuca w swej je puszczy/ i zakopywa. Świat ten puszcza jest/ przez którą nam trzeba iść do ojczyzny. Złoż tedy i powtóre mówię grzechowe rogi/ ciężary mianuję/ wszak wiesz podobno iż Egipczykowie gdy mają przechodzić pustynie Arabskie/ zwykli umniejszać a nie udwajać tłumoków Osłom swoim: tuż i ty ciału swemu leniwemu temu Osłowi uczyń/ a tak lekszym zostaniesz ku służbie Bożej. Przydam i to/ że przez tę gęstą puszczę potrzeba z wojny którą mamy z światem/ diabłem i ciałem iść/ a ostróżnie/ by który z nieprzyjaciół naszych/ ubezpieczonych
/ do czego tenżeć powodem Ieleń/ gdy śiodmego roku po wyroszczeniu śiodmi rożek ná rogách zrzuca w swey ie puszczy/ y zákopywa. Swiát ten puszcza iest/ przez ktorą nam trzebá iść do oyczyzny. Złoż tedy y powtore mowię grzechowe rogi/ ciężary miánuię/ wszák wiesz podobno iż AEgipczykowie gdy máią przechodźić pustynie Arábskie/ zwykli vmnieyszáć á nie vdwaiáć tłumokow Osłom swoim: tuż y ty ćiáłu swemu leniwemu temu Osłowi vczyń/ á ták lekszym zostániesz ku służbie Bożey. Przydam y to/ że przez tę gęstą puszczę potrzebá z woyny ktorą mamy z świátem/ dyabłem y ćiáłem iść/ á ostrożnie/ by ktory z nieprzyiaćiół nászych/ vbespieczonych
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 149.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. B. Tracia czci Marsa, Jowisza zaś Creta, Delfo Apolli, Tebe Herkulesa. Rzym Romulusa, Memfi Osyrego, Sparta Licurga. A świat wszystek przed Bohatyrem strasznym Panem twoim drzy, jakoby go Kwartanna popadła. T. Wiem, ba wie to i każdy, iż przed brawurą i męstwem Wmści drzą pustynie Arabskie, blednieją wody, mieni się powietrze, uciekają wiatry kryją się obłoki, Bogowie wszyscy ledwie nie szaleją, nie mogąc przybrać munsztuku zapalczywości Wmści, z którą obawiąm się, żebyś Wmść karkiem swym nie zawadził o jaki łyczak, albo sznur konopny. B. Pomnieć świat będzie pewnie, o Aparaciku, którym wyrządził
. B. Thráćia czći Marsá, Iowiszá záś Cretá, Delpho Apolli, Thebae Herculesá. Rzym Romulusá, Memphi Osyrego, Spárthá Lycurgá. A świát wszystek przed Bohátyrem strásznym Pánem twoim drzy, iákoby go Quártánná popadłá. T. Wiem, bá wie to y káżdy, iż przed bráwurą y męstwem Wmśći drzą pustynie Arábskie, blednieią wody, mieni się powietrze, vćiekáią wiátry kryią się obłoki, Bogowie wszyscy ledwie nie száleią, nie mogąc przybráć munsztuku zápálczywośći Wmści, z ktorą obawiąm się, żebyś Wmść kárkiem swym nie záwádźił o iáki łyczak, álbo sznur konopny. B. Pomnieć świát będźie pewnie, o Appáráćiku, ktorym wyrządźił
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 90
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
subtelny, osobliwie do Poezyj, której zwyczaj i Naukę Europie komunikowali na ten czas, kiedy Hiszpanią byli odebrali, z Hiszpanii potym przeniesła się ta Poezja do Toskany, o czym pisze Huetiana Roku 1722. Przytym są sposobni do Matematyki i w niej mocno biegli, i onym przypisują, że pierwsi wynaleźli cyfry Matematyczne zwane Arabskie. ARABIA jest w sobie rozległa, graniczy na Zachód z Istmem Suez, i Golfem Arabskim, na Południe z Morzem Arabskim, na Wschód z Golfem Ormuskim, Balforą, i Eufrates ją dzieli od Persyj, jako i na Pułnoc od Diarbeku i Syryj. Ma na wzdłuż około 300. mil, a na szerz 250
subtelny, osobliwie do Poèzyi, ktorey zwyczáy y Náukę Europie kommunikowáli ná ten czáś, kiedy Hiszpánią byli odebráli, z Hiszpánii potym przeniesłá się tá Poezyá do Toskány, o czym pisze Huetiana Roku 1722. Przytym są sposobni do Mátemátyki y w niey mocno biegli, y onym przypisuią, że pierwsi wynálezli cyfry Matemátyczne zwáne Arábskie. ARABIA iest w sobie rozległa, grániczy ná Záchod z Istmem Suez, y Golfem Arábskim, ná Południe z Morzem Arábskim, ná Wschod z Golfem Ormuskim, Balforą, y Eufrates ią dzieli od Persyi, iáko y ná Pułnoc od Dyarbeku y Syryi. Ma ná wzdłuż około 300. mil, á ná szerz 250
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 554
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
, chodził z gołą głową. Ciało mając pełne ran i blizn/ nie nosił koszule ani żadnego inszego odzienia na ciele/ tylko skorę dzikiej jakiejsi bestii na ramionach. Miał przyopasaniu kamień jaki dobrze wypolerowany/ i na ręku miasto manelli rubinowych albo diamentowych/ fałszywe kamyki świecące nosił/ zwał się Santon Kalendery, śpiewał ustawicznie Sonety Arabskie taką notą/ która im niesłychanie przystała/ i składał kompozicie tak wyborne w muzyce/ że go miano za drugiego Dawida. Rozdział XVIII.
Ale jakożkolwiek ten Santon mógł być poczciwy i przystojny człowiek. Uczniowie/ i ci co się nauką jego szczycą/ bynamniej mu nie są podobni/ kochają sięw rozkoszach i uciechach świeckich.
, chodźił z gołą głową. Ciáło máiąc pełne ran y blizn/ nie nośił koszule áni żadnego inszego odźienia ná ćiele/ tylko skorę dźikiey iákieyśi bestiey ná rámionách. Miał przyopásániu kámień iáki dobrze wypolerowány/ y ná ręku miásto mánelli rubinowych álbo dyámentowych/ fałszywe kámyki świecące nośił/ zwał się Santon Kalenderi, spiewał vstáwicznie Sonety Arábskie táką notą/ ktora im niesłychánie przystáłá/ y składał kompozicie ták wyborne w muzyce/ że go miano zá drugiego Dáwidá. Rozdźiał XVIII.
Ale iákożkolwiek ten Santon mogł bydź poczćiwy y przystoyny człowiek. Vczniowie/ y ći co się náuką iego szczycą/ bynamniey mu nie są podobni/ kocháią sięw roskoszách y vćiechách świeckich.
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 179
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
o których Żydzi toż powiadają. Moim zdaniem/ nie jest to nic dziwnego/ kiedy się dziecię w kraju/ gdzie obrzezanie jest w pospolitym zwyczaju/ tak urodzi. Zowią takowe dzieci Miesięcznikami/ dając znać/ że Miesiąc nad takiemi ma większą moc niż nad inszemi. Starzy nawet Arabowie/ jako Pokook, opisując obyczaje Arabskie powiada/ trzymali że się wszytkie dzieci pod pełnią obrzezane rodzą.
Nie obrzezują Turcy dzieci w ranniejszym wieku od siedmi lat. Odprawuje tę ceremonią Cyrulik/ i niemają za rzecz potrzebną/ aby się to przez Imama albo Księdza działo/ ponieważ/ jakom to już wspomniał/ nie czynią Turcy żadnej różnice Charakteru w Duchownych
o ktorych Zydźi toż powiádáią. Moim zdániem/ nie iest to nic dźiwnego/ kiedy się dźiećię w kráiu/ gdźie obrzezánie iest w pospolitym zwyczáiu/ ták vrodźi. Zowią tákowe dźieći Mieśięcznikámi/ dáiąc znáć/ że Mieśiąc nád tákiemi ma większą moc niż nád inszemi. Stárzy náwet Arábowie/ iáko Pokook, opisuiąc obyczáie Arabskie powiádá/ trzymáli że się wszytkie dźieći pod pełnią obrzezáne rodzą.
Nie obrzezuią Turcy dźieći w ránnieyszym wieku od śiedmi lat. Odpráwuie tę ceremonią Cyrulik/ y niemáią zá rzecz potrzebną/ áby się to przez Imama álbo Xiędzá dźiało/ ponieważ/ iákom to iuż wspomniał/ nie czynią Turcy żadney rożnice Chárákteru w Duchownych
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 189
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
po tym? Śklenica snadnie, niż się napijesz, z rąk ci wypadnie, a on spaniały kryształ w perzyny poszedł, ostatek dym niesie siny. Popiół szkło, ale i popiół człowiek, choćby rozciągnął jak Feniks kto wiek, bo i słonecznych ten ptak promieni z popiołu wstaje, w popiół się mieni. Lecz co arabskie wspominam dziwy? Przyjdzie dzień, kiedy i świat szedziwy walnym płomieniem jak słoma spłonie, niż wieczny siędzie Sędzia na tronie. LXIII. NA KOMIN 1. Na komin
Gdy ostrym Akwilonem ścinają się wody, że rzeki i jeziora szklane zwiążą lody; gdy bydło z gołych lasów do obory pędzi, a śnieg biały upadnie głębiej
po tym? Śklenica snadnie, niż się napijesz, z rąk ci wypadnie, a on spaniały kryształ w perzyny poszedł, ostatek dym niesie siny. Popiół śkło, ale i popiół człowiek, choćby rozciągnął jak Feniks kto wiek, bo i słonecznych ten ptak promieni z popiołu wstaje, w popiół się mieni. Lecz co arabskie wspominam dziwy? Przyjdzie dzień, kiedy i świat szedziwy walnym płomieniem jak słoma spłonie, niż wieczny siędzie Sędzia na tronie. LXIII. NA KOMIN 1. Na komin
Gdy ostrym Akwilonem ścinają się wody, że rzeki i jeziora śklane zwiążą lody; gdy bydło z gołych lasów do obory pędzi, a śnieg biały upadnie głębiej
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 327
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
prowadzą cugi. Lecz pierwsze spenetrować fontanny Nilowe Lub też i samą sławą bogate Tagowe Wyjawić światu skarby, złote nieprzebrane Te są godne zamysły być estymowane. Cokolwiek bowiem światu szacować się godzi, To więc zawsze z trudnością na widok wychodzi. Głęboko zawsze w ziemi złote minerały Chować się zwykły, nawet diament pod skały Indyńskie i arabskie głęboko się snuje. A tym samym najlepiej w cenie profituje, Więcej szacując sobie swój lustr przyzwoity. Niż który by mu mógł dać blask słońca obfity. Poważne i trudnością znamienite rzeczy, Ukryte ciekawości swej, umysł człowieczy
Często znajduje, którym tym się większa rodzi Stąd cena, że ich biegłość ludzka nie dochodzi. Tak
prowadzą cugi. Lecz pierwsze spenetrować fontanny Nilowe Lub też i samą sławą bogate Tagowe Wyjawić światu skarby, złote nieprzebrane Te są godne zamysły być estymowane. Cokolwiek bowiem światu szacować się godzi, To więc zawsze z trudnością na widok wychodzi. Głęboko zawsze w ziemi złote minerały Chować się zwykły, nawet dyjament pod skały Indyńskie i arabskie głęboko się snuje. A tym samym najlepiej w cenie profituje, Więcej szacując sobie swój lustr przyzwoity. Niż który by mu mógł dać blask słońca obfity. Poważne i trudnością znamienite rzeczy, Ukryte ciekawości swej, umysł człowieczy
Często znajduje, którym tym się większa rodzi Stąd cena, że ich biegłość ludzka nie dochodzi. Tak
Skrót tekstu: SkorKotLechBar_II
Strona: 505
Tytuł:
Lech polski albo wolnego i złotego narodu polskiego początki ...
Autor:
Jan Skorski
Tłumacz:
Benedykt Kotficki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1751
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1751
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965