mnóstwo. Spód tej GÓRY, wiele dzikich Narodów wyszło na ruinę Świata jako to Tatarowie, Turcy,etc. Do skały GÓRY Kaukazu bają Poetowie, że Jowisz za Ogień z Nieba ukradziony, kazał Tycjusza przykować, i Orła przypuścić, aby wnętrzności jego, osobliwie wątrobę ziadał ustawicznie. GÓRA ta wysokości ekstraodrynaryjnej, według Geografii Arabskiej nigdy nie dostępna dla śniegów wielkości, i mgły gęstej: A jeżeliby kto tam Omni conatu zaszedł, już się więcej nie wro- o Górach zaczniejszych w Świecie
cił, od bestii tam poszarpany, albo od ludzi za tą GORĄ mieszkających złapany: gdyż tam o ludziach Chrześcijanach wspomina taż Geografia. Joannes zaś Gruberus pisze
mnostwo. Zpod tey GORY, wiele dzikich Narodow wyszło na ruinę Swiata iako to Tatarowie, Turcy,etc. Do skáły GORY Kaukazu baią Pòétowie, że Iowisz za Ogień z Nieba ukradziony, kazał Tycyusza przykować, y Orła przypuścić, aby wnętrzności iego, osobliwie wątrobę ziadał ustawicznie. GORA ta wysokości extráordynaryiney, według Geografii Arabskiey nigdy nie dostępna dla śniegow wielkości, y mgły gęstey: A ieżeliby kto tam Omni conatu zaszedł, iuż się więcey nie wro- o Gorach zacznieyszych w Swiecie
cił, od bestyi tam poszarpany, albo od ludzi za tą GORĄ mieszkaiących złapany: gdyż tam o ludziach Chrześcianach wspomina táż Geografia. Ioannes zaś Gruberus pisze
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 546
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
intersiciet te Dominus DEUS, et Servos tuos vocabis nomine alio.
O Odrzueeniu SABASZU, OFIAR, i innych Ceremonii Żydowskich, mówi BÓG przez Izajasza cap: 1. Ne offeratis ultra Sacrificium frustra: Incensum abominatio est mihi: Neomeniam (Ceremonia tojest na Nowiu Miesiąca) et SABBATUM, et Festivitates alias non feram. Z Arabskiej wersyj Rabin Samuel przeciw Żydom jeszcze jawniej dowodzi: Sabbata vestra, et Festivitátet vestras, et Sacrificium vestrum non recipiam, quia omnes vos estis in ira mea.
Ze się ŻydZI już do JERUZALEM nie powrócą, żeby w nim mieli swój Tron, Kościół, Ofiarę. Kapłana, wyraźnie mówi BÓG przez Amosa Proroka cap:
intersiciet te Dominus DEUS, et Servos tuos vocabis nomine alio.
O Odrzueeniu SABASZU, OFIAR, y innych Ceremonii Zydowskich, mowi BOG przez Izaiasza cap: 1. Ne offeratis ultra Sacrificium frustra: Incensum abominatio est mihi: Neomeniam (Ceremonia toiest na Nowiu Miesiąca) et SABBATUM, et Festivitates alias non feram. Z Arabskiey wersyi Rabin Samuel przeciw Zydom ieszcze iawniey dowodzi: Sabbata vestra, et Festivitátet vestras, et Sacrificium vestrum non recipiam, quia omnes vos estis in ira mea.
Ze się ZYDZI iuż do IERUZALEM nie powrocą, żeby w nim mieli swoy Tron, Kościoł, Ofiarę. Kapłana, wyraźnie mowi BOG przez Amosa Proroka cap:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1093
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Kleopatra Królowa Egiptu dwie wielkiego szacunku miała perły, jednę w otcie zmacerowawszy, (bo ten je miękczy) Antoniuszowi swemu dylektowi dała wypić za najzdrowszy kordiał; druga dostała się na kulczyki, albo zausznicę Wenerze do Rzymu, dwa kroć sto czterdzieści tysięcy sestercjów estymowana.
To też o kamieniach notandum, co Pineda Autor z Arabskiej Księgi o rzeczach Salomona napisanej powiada, że Chaldejczykowie to twierdzili, iż Salomon Król mając się kompać czyli umywać w Jordanie rzece, gdy pierścień z pewnym drogim kamieniem dał swoim trzymać metresom, one ów pierścien w wodę rzuciwszy, wszystką Salomona utopiły -mądrość Ale i nie topiąc sygnetu, jak Adama, tak jego zgubił faemineus sexus
. Kleopatra Krolowa Egyptu dwie wielkiego szacunku miała perły, iednę w otcie zmacerowawszy, (bo ten ie miękczy) Antoniuszowi swemu dilektowi dała wypić za nayzdrowszy kordyał; druga dostała się na kulczyki, albo zausznicę Wenerze do Rzymu, dwa kroć sto czterdzieści tysięcy sestercyow estymowana.
To też o kamieniach notandum, co Pineda Autor z Arabskiey Księgi o rzeczach Salomona napisaney powiada, że Chaldeyczykowie to twierdzili, iż Salomon Krol maiąc się kompać czyli umywać w Iordanie rzece, gdy pierścień z pewnym drogim kamieniem dał swoim trzymać metresom, one ow pierscien w wodę rzuciwszy, wszystką Salomona utopiły -mądrość Ale y nie topiąc sygnetu, iak Adama, tak iego zgubił faemineus sexus
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 348
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wtedy jaki zechcesz przyjmą kolor. Jak bezować drzewa ku sadzeniu.
Kto chce bezować, albo napuszczać drzewa, ku różnemu sadzeniu, niech O sekretach osobliwych
weźmie rano gnoju końskiego świeżego co potrzeba, nagniecie soku z niego, przecedzi po kilka razy przez gęstą chustę; włoży w każdą kwartę soku onego tak wiele hałunu i gumy Arabskiej, ile ziarno bobowe. Potym weń farbę włóż, jakie mieć chcesz drzewo, ubezuje się, ale kilka razy go namoczyć potrzeba anticipative. Jak kości miękczyć, osobliwie słoniową?
Aleksius radzi kość słoniową namoczyć w wodzie, z korzeniem mandragóry, to jest Pokrzyku, przez godziń sześć, a zmięknieje jako wosk. Item
wtedy iáki zechcesz przyimą kolor. Iak bezować drzewa ku sadzeniu.
Kto chce bezować, álbo napuszczać drzewa, ku rożnemu sadzeniu, niech O sekretach osobliwych
wezmie rano gnoiu końskiego swieżego co potrzeba, nagniecie soku z niego, przecedzi po kilka razy przez gęstą chustę; włoży w każdą kwartę soku onego tak wiele hałunu y gumy Arabskiey, ile ziarno bobowe. Potym weń farbę włoż, iakie miec chcesz drzewo, ubezuie się, ále kilká rázy go namoczyć potrzebá anticipative. Iak kości miękczyć, osobliwie słoniową?
Alexius radzi kość słoniową namoczyć w wodzie, z korzeniem mandragory, to iest Pokrzyku, przez godziń sześć, a zmięknieie iako wosk. Item
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 508
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
lekarstem. Kaduk Dzieciom małym leczy/ dając go im z wodką kwiecia lipowego drzewa. Księgi Pierwsze. Kaduku. Glistom.
Czerw/ albo Glisty w żywocie morzy/ i wywodzi/ pijąc go ciepło. Drzewo od Czerwiu zachowuje.
Wszelakie Drzewo od Czerwotoczu zachowuje/ gdyby go nim namazał.
A jeszcze lepiej/ przydawszy mu Arabskiej Sandarachy/ którą Aptekarze Vernicem zowią.
Soku przerzeczonego wziąć funtów dwa/ a miodu chędogiego białego funt/ albo więcej. To przy ogniu spuścić. i Członkomodmarzłem
To członkom odmarzłym. Także Kurczom
Kurczom/ i Żyłom piętym.
Piętym żyłom/ kurczącym się/ użyteczny/ nacierając nim miejsca obrażone/ dwie godzinie przed
lekárstem. Káduk Dźiećiom máłym leczy/ dáiąc go im z wodką kwiećia lipoweg^o^ drzewá. Kśięgi Pierwsze. Káduku. Glistom.
Czerw/ álbo Glisty w żywoćie morzy/ y wywodźi/ piiąc go ćiepło. Drzewo od Czerwiu záchowuie.
Wszelákie Drzewo od Czerwotoczu záchowuie/ gdyby go nim námázał.
A iescze lepiey/ przydawszy mu Arabskiey Sandáráchy/ ktorą Aptekárze Vernicem zowią.
Soku przerzeczonego wźiąć funtow dwá/ á miodu chędogiego białego funt/ álbo więcey. To przy ogniu spuscić. y Członkomodmárzłem
To członkom odmárzłym. Tákże Kurczom
Kurczom/ y Zyłom piętym.
Piętym żyłom/ kurczącym sie/ vżyteczny/ náćieráiąc nim mieyscá obráżone/ dwie godźinie przed
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 244
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
sadła/ także jeżowego/ wosku/ żywice Terebintowej/ smoły suchej/ a możeli być z starych okrętów oskrobane i według pewnej wagi. To wszytko w onej jusze warzyć/ aż wszystka wodnatość onej juchy wywre/ a z ognia zdjąwszy/ ustawicznie mieszać aż przechłodnie/ przydawając tych niżej opisanych rzeczy/ miałko utartych. Żywice Arabskiej/ Dragantu/ Glinki Ormiańskiej/ kadzidła białego kramnego/ Mastyki/ Mirry/ Smoczej krwie/ Glist ziemnych przeprawnych/ na proch utartych/ to z pilnością mieszają/ a do potrzeb przepukłym chowają/ którym kiszki wychodzą/ bądź w słabizny/ bądź w mosznie bo je zaś wzgórę pędzi. Ale do tego pasa miękkiego/ według
sádłá/ tákże ieżoweg^o^/ wosku/ żjwice Terebintowey/ smoły suchey/ á możeli być z stárych okrętow oskrobáne y według pewney wagi. To wszytko w oney iusze wárzyć/ áż wszystká wodnátość oney iuchy wywre/ á z ogniá zdiąwszy/ vstáwicznie mieszáć áż przechłodnie/ przydáwáiąc tych niżey opisánych rzeczy/ miáłko vtártych. Zywice Arábskiey/ Drágantu/ Glinki Ormieńskiey/ kádźidłá białego kramnego/ Mástyki/ Mirrhy/ Smoczey krwie/ Glist źiemnych przepráwnych/ ná proch vtártych/ to z pilnośćią mieszáią/ á do potrzeb przepukłym chowáią/ ktorym kiszki wychodzą/ bądź w słabizny/ bądź w mosznie bo ie záś wzgorę pędzi. Ale do tego pása miękkiego/ według
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 258
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Troja w swych ruinach pogrzebiona leży? Kędy się trzy boginie o jabłko sądziły? Gdzie stopy onej greckiej Heleny chodziły? Ilion zacny i też zamki Pergamowe? Wszytko opanowały krzaki malinowe. Sama na złość Junonie Wenus to sprawiła, By malina wszytkiego wiecznym świadkiem była. Lecz niedosyć, że wdzięcznym zapachem maliny Wonne zioła przechodzą arabskiej krainy I kadzidła Sabejskie i te wszytkie wonie, Które Flora zamknęła w swym pachniącym łonie, Cudowną nad wsze insze jagody moc mają, Że jednako i chłodzą i też zapalają. Gdy skryty ogień w ludzkie zakradnie się żyły, Niejednego maliny od śmierci wróciły, Sok zdrowy z siebie dając. Rozliczne napoje Od malin zawsze biorą
Troja w swych ruinach pogrzebiona leży? Kędy się trzy boginie o jabłko sądziły? Gdzie stopy onej greckiej Heleny chodziły? Ilion zacny i też zamki Pergamowe? Wszytko opanowały krzaki malinowe. Sama na złość Junonie Wenus to sprawiła, By malina wszytkiego wiecznym świadkiem była. Lecz niedosyć, że wdzięcznym zapachem maliny Wonne zioła przechodzą arabskiej krainy I kadzidła Sabejskie i te wszytkie wonie, Ktore Flora zamknęła w swym pachniącym łonie, Cudowną nad wsze insze jagody moc mają, Że jednako i chłodzą i też zapalają. Gdy skryty ogień w ludzkie zakradnie się żyły, Niejednego maliny od śmierci wrociły, Sok zdrowy z siebie dając. Rozliczne napoje Od malin zawsze biorą
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 305
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
czynił, godne podziwienia.
III.
Już się beł w drogę puścił z dwiema rycerzami Rugier, jakom powiedział niedawno przed wami, Aby bracią z więzienia wybawił ciężkiego W które przez zdradę wpadli grabie bajońskiego, Gdy ich zjechał bohatyr jakiś okazały, A miał we środku samem swej tarcze znak mały, Ptaka, jedyną rozkosz arabskiej krainy, Co przez śmierć żywot bierze i rodzi się inny.
IV.
Ledwie ich zoczył, zaraz dał znać po postawie, Że mu miłe igrzysko w Marsowej zabawie. „Będzie podomno - rzecze - który z was tak śmiały I przy męstwie animusz ukaże wspaniały, Jeżeli dużem członkom są podobne siły, Co mi was
czynił, godne podziwienia.
III.
Już się beł w drogę puścił z dwiema rycerzami Rugier, jakom powiedział niedawno przed wami, Aby bracią z więzienia wybawił ciężkiego W które przez zdradę wpadli grabie bajońskiego, Gdy ich zjechał bohatyr jakiś okazały, A miał we środku samem swej tarcze znak mały, Ptaka, jedyną rozkosz arabskiej krainy, Co przez śmierć żywot bierze i rodzi się iny.
IV.
Ledwie ich zoczył, zaraz dał znać po postawie, Że mu miłe igrzysko w Marsowej zabawie. „Będzie podomno - rzecze - który z was tak śmiały I przy męstwie animusz ukaże wspaniały, Jeżeli dużem członkom są podobne siły, Co mi was
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 286
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zapalczywości, wypadłem z niewidomych żywota Macierzyńskiego pałaców, z dobytym pałaszem, w karacenie, w misurce kozackiej, i zarękawiu Cresusa ostatniego Króla Lidyskiego, którą mu pod dobrą myśl darował Cyrus Król Perski, zbiwszy wysoko onegóz po rebelii wtórej, rycząc jak Lew rozgniewany, a krzykając i poświstując kształtem jadowitego Padalca, z pustynie Arabskiej pustej. T. Rozumiem iż coś więcej nad sześć Niedziel w pologu leżeć musiała Jejmość Pani Matka Wmci, po tak cudownym i foremnym porodzeniu, ale proszę nie onli to Gresus który przywiedziony do stosu drew na których miał być spalony, zawołal O Solonie, Solonie. Co usłyszawszy Cyrus, pytał kogo Solonem nazywa,
zápálczywośći, wypadłem z niewidomych żywotá Máćierzyńskiego páłácow, z dobytym páłászem, w kárácenie, w misurce kozáckiey, y zarękawiu Cresusá ostátniego Krolá Lydyskiego, ktorą mu pod dobrą myśl dárował Cyrus Krol Perski, zbiwszy wysoko onegoz po rebelliey wtorey, rycząc iák Lew rozgniewány, á krzykáiąc y poświstuiąc kształtem iadowitego Pádálcá, z pustynie Arábskiey pustey. T. Rozumiem iż coś więcey nád sześć Niedźiel w pologu leżeć muśiáłá Ieymość Páni Mátká Wmći, po ták cudownym y foremnym porodzeniu, ále proszę nie onli to Gresus ktory przywiedźiony do stosu drew ná ktorych miał być spalony, záwołal O Solonie, Solonie. Co vsłyszawszy Cyrus, pytał kogo Solonem názywa,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 19
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
godny uderzenia, za którym cztery części świata wyleciawszy z nosa, tak w sobie zamieszały narody, że żadną miarą widzieć się nie mogła różnica, nacji Włoskiej od Francuskiej, Francuskiej od Hiszpańskiej, Hiszpańskiej od Niemieckiej, Niemieckiej od Węgierskiej, Węgierskiej od Polskiej, Polskiej od Tureckiej, Tureckiej od Żydowskiej, Żydowskiej od Arabkskiej, Arabskiej od Haldejskiej, Haldejskiej od Egipskiej, i dalej wedle dyskursu służącego natiom mianowanym, i nie mianowanym. T. Sprzyczyny Wmści, świat odniósł nieoszacowaną szkodę, gdy go te czworakie części z nosa wyleciawszy zawaliły, i narody zamieszały. Śmierć sama więcej zrobićby nie mogła. O nedzne stworzenie, i mizeran kondycja ludzka
godny vderzenia, zá ktorym cztery częśći świátá wylećiawszy z nosa, ták w sobie zámieszáły narody, że żadną miárą widźieć się nie mogłá roznica, nátiey Włoskiey od Fráncuskiey, Fráncuskiey od Hiszpáńskiey, Hiszpáńskiey od Niemieckiey, Niemieckiey od Węgierskiey, Węgierskiey od Polskiey, Polskiey od Tureckiey, Tureckiey od Zydowskiey, Zydowskiey od Arabkskiey, Arábskiey od Háldeyskiey, Háldeyskiey od AEgyptskiey, y dáley wedle dyskursu służącego nátiom miánowánym, y nie miánowánym. T. Zprzyczyny Wmśći, świát odniosł nieoszácowáną szkodę, gdy go te czworákie częśći z nosá wylećiawszy záwáliły, y narody zamieszały. Smierć samá więcey zrobićby nie mogłá. O nedzne stworzenie, y mizeran konditia ludzka
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 90
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695