Król i Prorok Saraceński z Poganina Ojca, z Żydowki Matki, Pastuch Wielbłądów spłodzony, od Wdowy Pani swojej, a potym żony, i z handlów Wielbłądów zbogacony, z różnych Sekt, przytym z Paganismu, Chrystianismum i Judajsmu nowe z Sergiuszem wygnanym Mnichem skoncypował błędne i przeklęte Dogma, i je rozsiał w Męsze Stolicy Arabskiej. Roku 622, znacznie z hultajów rozpustnej i cielesny nauki swojej sekwitów, wzmocniony, a najbardziej z owych Saracenów od Heracliusza Cesarza na wojnie Perskiej nie płatnych, i za Wodza go swego obierających siłami wsparty, wiele Rzymskich Prowincyj przywłaszczać, Persów ciemiężyć począł. Wspomogły go Sekty Nestoriańska i Ariańska wiele mu supplendo z siebie kompanów
Krol y Prorok Saráceński z Poganiná Oyca, z Zydowki Mátki, Pástuch Wielbłądow spłodzony, od Wdowy Pani swoiey, á potym żony, y z handlow Wielbłądow zbogácony, z rożnych Sekt, przytym z Pagánismu, Chrystianismum y Iudaismu nowe z Sergiuszem wygnánym Mnichem skoncypowáł błędne y przeklęte Dogma, y ie rozsiał w Męsze Stolicy Arábskiey. Roku 622, znácznie z hultaiow rospustney y cielesny náuki swoiey sekwitow, wzmocniony, á náybardźiey z owych Sarácenow od Herácliusza Cesarzá ná woynie Perskiey nie płatnych, y zá Wodzá go swego obieraiących siłámi wsparty, wiele Rzymskich Prowincyi przywłaszczać, Persow ciemiężyć począł. Wspomogły go Sekty Nestoryańska y Ariańska wiele mu supplendo z siebie kompanow
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 718
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
„Dwaj ubodzy na jednem łożu się nie zgodzą, a dwaj monarchowie w jednem państwie się nie zmieszczą.” Pobożny człowiek, siedząc u swojego stołu, Rad kiedy się ubogi naje z nim pospołu; A królowie ledwie dziś co pod kim posiędą, Jako co komu jutro wydrzeć, myślić będą. POWIEŚĆ IV.
W arabskiej ziemi, na jednej górze kilka rozbójników na przykrej skale mieszkanie sobie uczyniwszy, rozbijali i po drogach ludzi podróżnych wytrząsali. Potem wsi i poddanych górze tej przyległych najeżdżać poczęli, i szkody wielkie w onejże ziemi czynili. Naostatek wojsko cesarskie dla przykrości góry i złego przystępu kilkakroć pogromili. Zaczem dla nich kupcy siedzieć
„Dwaj ubodzy na jedném łożu się nie zgodzą, a dwaj monarchowie w jedném państwie się nie zmieszczą.” Pobożny człowiek, siedząc u swojego stołu, Rad kiedy się ubogi naje z nim pospołu; A królowie ledwie dziś co pod kim posiędą, Jako co komu jutro wydrzeć, myślić będą. POWIEŚĆ IV.
W arabskiej ziemi, na jednéj górze kilka rozbójników na przykréj skale mieszkanie sobie uczyniwszy, rozbijali i po drogach ludzi podróżnych wytrząsali. Potém wsi i poddanych górze téj przyległych najeżdżać poczęli, i szkody wielkie w onéjże ziemi czynili. Naostatek wojsko cesarskie dla przykrości góry i złego przystępu kilkakroć pogromili. Zaczém dla nich kupcy siedzieć
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 20
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
, co we mnie jest, lepiej niż ty widzę. Czystym mnie wszyscy sądzą, lecz ja siebie znając, Nie śmiem głowy swej podnieść, spraw się swych wstydając. Jestem jak paw, którego piękność chwali każdy, A wżdy się on za szpetność nóg swych wstydzi zawżdy.” POWIEŚĆ VIII.
Jest jedna góra w arabskiej ziemi, którą zową Lubman, a ta znakomita jest w tamtych krajach. Na tej górze są regularystowie abo pustelnicy. Arabowie mają ich za świętych, gdyż o wielkich cudach, które się przez nich tam dzieją, powiedają, któremi się barzo tam mieszkający derwiszowie wsławili. Trafiło się, że jeden z nich najprzedniejszy i między
, co we mnie jest, lepiéj niż ty widzę. Czystym mnie wszyscy sądzą, lecz ja siebie znając, Nie śmiem głowy swéj podnieść, spraw się swych wstydając. Jestem jak paw, którego piękność chwali każdy, A wżdy się on za szpetność nóg swych wstydzi zawżdy.” POWIEŚĆ VIII.
Jest jedna góra w arabskiéj ziemi, którą zową Lubman, a ta znakomita jest w tamtych krajach. Na téj górze są regularystowie abo pustelnicy. Arabowie mają ich za świętych, gdyż o wielkich cudach, które się przez nich tam dzieją, powiedają, któremi się barzo tam mieszkający derwiszowie wsławili. Trafiło się, że jeden z nich najprzedniejszy i między
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 84
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
najwiętszy dostatek, Czegóż się masz spodziewać po nim na ostatek? Bo świeżą rózgę jako chcesz tak schylisz, ale Stare drzewo, tylko się na pal zejdzie cale.”
Cesarz usłyszawszy tę mowę, nauczyciela pochwalił, i podarek mu dawszy, ułafy podwyższył, i ćwiczenie syna swego na wolą dał. POWIEŚĆ V.
W arabskiej ziemi widziałem jednego chodzię, co w jednem miasteczku dzieci uczył i szkołę trzymał. Ten był twarzy kwaśnej, ustawnie się gniewający, dobrego słowa rzec nieumiejący, zawsze fukający, nigdy słowa łaskawego niemówiący i dzieci niedobrze szanujący i owszem nazbyt surowo ich karzący. Wszyscy ludzie nań się zwaśniwszy, z miasta go wygnali,
najwiętszy dostatek, Czegóż się masz spodziewać po nim na ostatek? Bo świeżą rózgę jako chcesz tak schylisz, ale Stare drzewo, tylko się na pal zejdzie cale.”
Cesarz usłyszawszy tę mowę, nauczyciela pochwalił, i podarek mu dawszy, ułafy podwyższył, i ćwiczenie syna swego na wolą dał. POWIEŚĆ V.
W arabskiéj ziemi widziałem jednego chodzię, co w jedném miasteczku dzieci uczył i szkołę trzymał. Ten był twarzy kwaśnéj, ustawnie się gniewający, dobrego słowa rzec nieumiejący, zawsze fukający, nigdy słowa łaskawego niemówiący i dzieci niedobrze szanujący i owszem nazbyt surowo ich karzący. Wszyscy ludzie nań się zwaśniwszy, z miasta go wygnali,
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 200
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879