pod Gdańsk, i jako źle był od Gdańszczan traktowany, i od adherentów nawet swoich zwiedziony, którzy na pryncypała swego cooperari nic nie mogli, i potęgi obiecanej żadnej zgoła nie ściągnęli, widząc następującą zimę, która mu na morzu subsistere nie dopuściła a na ląd trudne wystąpienie uważając, nazad do Francji rejterował się, zabrawszy gdańszczanom coś okrętów, którzy vindicare chcąc amissa, gości z korony i z wiel. księstwa lit. tam rezydujących do Kontego przybyłych poaresztowali, ludzi dość zacnych senatorów i urzędników, także francuzów kramy swoje mających ad latus dominorum rezydujących.
Adhaerenci interea Kontowi coraz accedebant ad caput coronatum, zwłaszcza dom Lubomirskich i Sapiehów.
Wojska koronne koło
pod Gdańsk, i jako źle był od Gdańszczan traktowany, i od adhaerentów nawet swoich zwiedziony, którzy na pryncypała swego cooperari nic nie mogli, i potęgi obiecanéj żadnéj zgoła nie ściągnęli, widząc następującą zimę, która mu na morzu subsistere nie dopuściła a na ląd trudne wystąpienie uważając, nazad do Francyi rejterował się, zabrawszy gdańszczanom coś okrętów, którzy vindicare chcąc amissa, gości z korony i z wiel. księstwa lit. tam rezydujących do Kontego przybyłych poaresztowali, ludzi dość zacnych senatorów i urzędników, także francuzów kramy swoje mających ad latus dominorum rezydujących.
Adhaerenci interea Kontowi coraz accedebant ad caput coronatum, zwłaszcza dom Lubomirskich i Sapiehów.
Wojska koronne koło
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 192
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nieszczęsnych siła Włochów zdradził. Beza wyrwał wątrobę, Kastylijo nerki, A półrzytki oderznął Munsterus na szperki. O, Boże! Toś był wiele wlał dowcipu w tego, A on się za to udał do bluźnierstwa złego! Patrzcie, im komu więcej daje Bóg mądrości, Tym ją barziej obraca na złe wykrętności. Polędwice Gdańszczanom Lutrowe posłali, A przy nich im za twardy zakon trzymać dali, Aby się Panu Bogu we wszem sprzeciwiali, Królowi panu swemu nie deferowali, Wiarę Kalwina, ucznia Lutrowego, czcili, Biskupowi rzymskiemu aby złorzeczyli, I niech się nim tak brzydzą i niech mu tak łają, Jak psi na wilka, choć go nie
nieszczęsnych siła Włochów zdradził. Beza wyrwał wątrobę, Kastylijo nerki, A półrzytki oderznął Munsterus na szperki. O, Boże! Toś był wiele wlał dowcipu w tego, A on się za to udał do bluźnierstwa złego! Patrzcie, im komu więcej daje Bóg mądrości, Tym ją barziej obraca na złe wykrętności. Polędwice Gdańszczanom Lutrowe posłali, A przy nich im za twardy zakon trzymać dali, Aby się Panu Bogu we wszem sprzeciwiali, Królowi panu swemu nie deferowali, Wiarę Kalwina, ucznia Lutrowego, czcili, Biskupowi rzymskiemu aby złorzeczyli, I niech się nim tak brzydzą i niech mu tak łają, Jak psi na wilka, choć go nie
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 364
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
też koła, co przedtym,. bo i przekładanie dopomagania w budowaniu na insze i upatrowanie miejsca, jak Marchułtowego drzewa, i niebytność dwu, a pogotowiu więcej deputatów zatrudnić to może. De classe.
Utraciwszy Szwecją z Inflanty, classem dopiero obiecuje, a interim nas przez frejbitery w dalszą wojnę szwecką zaciągają. Stąd już Gdańszczanom snadź odpowiedź posłano, stąd taniość zbóż naszych, a zatym znędzenie stanu szlacheckiego. O wakancjach.
Prawo dawne powtórzono, ale lekarstwa na to, żeby się mu koniecznie dosyć działo, przyłożyć nie chciano. Mnie się owo podobało, aby wakancja. którejby KiM. intra tempus legibus praefixum nie oddał, w dyzpozycyjej senatu
też koła, co przedtym,. bo i przekładanie dopomagania w budowaniu na insze i upatrowanie miesca, jak Marchułtowego drzewa, i niebytność dwu, a pogotowiu więcej deputatów zatrudnić to może. De classe.
Utraciwszy Szwecyą z Inflanty, classem dopiero obiecuje, a interim nas przez frejbitery w dalszą wojnę szwecką zaciągają. Stąd już Gdańszczanom snadź odpowiedź posłano, stąd taniość zbóż naszych, a zatym znędzenie stanu szlacheckiego. O wakancyach.
Prawo dawne powtórzono, ale lekarstwa na to, żeby się mu koniecznie dosyć działo, przyłożyć nie chciano. Mnie się owo podobało, aby wakancya. ktorejby KJM. intra tempus legibus praefixum nie oddał, w dyspozycyej senatu
Skrót tekstu: CenzKonstCz_III
Strona: 313
Tytuł:
Cenzura konstytucyj sejmowych przez posła jednego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
bogactwa, które mają, te ozdoby, nie skąd inąd są, jedno od Korony. Naostatek iż w wolności żyją, iż siebie i dziatki swe od tyranów wybawili, królom polskim i Koronie za to po panu Bogn są powinni i wiecznie powinni być chcą. Znać to było z wielu rzeczy, iż król był gdańszczanom przychylny, a przeto łatwie było królowi przypuścić do swych królewskich uszu tak układną gdańszczan mowę. Jednak to, co od króla jego mości im rozkazano, wypełnić wszytko są się podjęli. Był ten słuch, jakoby gdańszczanie mieli niektóre pany przedarować, lecz pewnego nic pokazać się nie mogło; ja byłem pisarzem przy Przerębskim podkanclerzem
bogactwa, które mają, te ozdoby, nie zkąd inąd są, jedno od Korony. Naostatek iż w wolności żyją, iż siebie i dziatki swe od tyranów wybawili, królom polskim i Koronie za to po panu Bogn są powinni i wiecznie powinni być chcą. Znać to było z wielu rzeczy, iż król był gdańszczanom przychylny, a przeto łatwie było królowi przypuścić do swych królewskich uszu tak układną gdańszczan mowę. Jednak to, co od króla jego mości im rozkazano, wypełnić wszytko są się podjęli. Był ten słuch, jakoby gdańszczanie mieli niektóre pany przedarować, lecz pewnego nic pokazać się nie mogło; ja byłem pisarzem przy Przerębskim podkanclerzem
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 172
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
Ułę, pod którą leżawszy nieco czasu, iż zima twarda była, szańcować się trudno było, odciągnął. Tej Uły zasię inszego czasu kniaź Roman Sienguszko bez wielkiego wojska, jedno rozumem, sprawą, a czułością dostał z wielką swą sławą. Rychło potym, iż frajbiterowie, które król miał na morzu, dla wiela przyczyn Gdańszczanom byli ciężcy, wygubili je, dawszy jedne potracić, a drugie wygnać; czym król obrażonym będąc, komisarze do Gdańska posłał, lecz do miasta nie są puszczeni.
Zaczym pozwano miasto na sejm przyszły, a ten do Lublina był obiema naradom dla skończenia uniej złożony na dni grudniowe roku 1568; trwał ten sejm, aż
Ułę, pod którą leżawszy nieco czasu, iż zima twarda była, szańcować się trudno było, odciągnął. Tej Uły zasię inszego czasu kniaź Roman Sienguszko bez wielkiego wojska, jedno rozumem, sprawą, a czułością dostał z wielką swą sławą. Rychło potym, iż frajbiterowie, które król miał na morzu, dla wiela przyczyn Gdańszczanom byli ciężcy, wygubili je, dawszy jedne potracić, a drugie wygnać; czym król obrażonym będąc, komisarze do Gdańska posłał, lecz do miasta nie są puszczeni.
Zaczym pozwano miasto na sejm przyszły, a ten do Lublina był obiema naradom dla skończenia uniej złożony na dni grudniowe roku 1568; trwał ten sejm, aż
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 235
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
HERBY MIAST PRUSKICH GDAŃSKA GDZIE SIĘ KRUCYFIKS W ROKU 1631 W KOŚCIELE WIELKIM NA BALCE CUDOWNIE OBRÓCIŁ
Trzema się katolicy w imię Trójcy Świętej Krzyżami żegnać zwykli. Arian przeklęty Trzeci ukradł Duchowi Świętemu, niecnota, I przestronne otworzył heretykom wrota. Po nim Luter i Kalwin mało lepszy byli, Obaj po krzyżu jednym gdańszczanom zjawili. Tak gwoli nim jeno dwa krzyże w herbie mają, A w lutero-kalwińskich błędach się kochają. A toż się z krucyfiksem trzeci krzyż obrócił W kościele, by gdańszczany katolikom wrócił. Pono też to dwa krzyże przeto pokazują, Że pieniądze z kościelnych srebrnych krzyżów kują. TORUNIA GDZIE KAT NA SZUBIENICY ZŁODZIEJA WIESZA
HERBY MIAST PRUSKICH GDAŃSKA GDZIE SIĘ KRUCYFIKS W ROKU 1631 W KOŚCIELE WIELKIM NA BALCE CUDOWNIE OBRÓCIŁ
Trzema się katolicy w imię Trójcy Świętej Krzyżami żegnać zwykli. Aryjan przeklęty Trzeci ukradł Duchowi Świętemu, niecnota, I przestronne otworzył heretykom wrota. Po nim Luter i Kalwin mało lepsi byli, Obaj po krzyżu jednym gdańszczanom zjawili. Tak gwoli nim jeno dwa krzyże w herbie mają, A w lutero-kalwińskich błędach się kochają. A toż się z krucyfiksem trzeci krzyż obrócił W kościele, by gdańszczany katolikom wrócił. Pono też to dwa krzyże przeto pokazują, Że pieniądze z kościelnych srebrnych krzyżów kują. TORUNIA GDZIE KAT NA SZUBIENICY ZŁODZIEJA WIESZA
Skrót tekstu: GrodzHerbBar_I
Strona: 435
Tytuł:
Herby miast pruskich
Autor:
Adam Grodzicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
nie mogąc odporu dać świeżemu wojsku szwedzkiemu, posyła do Gdańska posłów, upraszając, aby albo sam król do nich z piechotami i z armatą przybywał, albo też ich z obozu tak przykrego, hetmanom rozpuścić kazał na czas o następującym a świeżym dając znać wojsku nieprzyjacielskim.
Chciał wprawdzie sam król iść do wojska, nie dufając Gdańszczanom i Szwedów w obozie czekać, ale na to senatorowie rozradzili, nawet i Gdańszczanie sami nową przysięgą na wiarę i cnotę swoję i całość królewską brali i wszelką wierność i posłuszeństwo poprzysięgli, pewne nawet bramy i szańce w dyspozycyją królewskich ludzi dawszy. A tak co było piechoty, armat z obozu do Gdańska zwieziono, hetmanom zaś
nie mogąc odporu dać świeżemu wojsku szwedzkiemu, posyła do Gdańska posłów, upraszając, aby albo sam król do nich z piechotami i z armatą przybywał, albo też ich z obozu tak przykrego, hetmanom rozpuścić kazał na czas o następującym a świeżym dając znać wojsku nieprzyjacielskim.
Chciał wprawdzie sam król iść do wojska, nie dufając Gdańsczanom i Szwedów w obozie czekać, ale na to senatorowie rozradzili, nawet i Gdańszczanie sami nową przysięgą na wiarę i cnotę swoję i całość królewską brali i wszelką wierność i posłuszeństwo poprzysięgli, pewne nawet bramy i szańce w dyspozycyją królewskich ludzi dawszy. A tak co było piechoty, armat z obozu do Gdańska zwieziono, hetmanom zaś
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 227
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
hałasu pod Chojnicami i rozumiejąc, że już na koniec Polski Polaków zapędził, dał znać o tej swojej pod Chojnicami fortunie królowi Gustawowi, który więcej przydawszy mu piechot i armaty, Gdańska koniecznie mu dostawać kazał. I posczęściło mu się zrazu było, bo już był Górę Biskupią opanował, z której mógł być ciężkim Gdańszczanom i już przygotowawszy się na szturm potężny do miasta, posłał z legacyją do Gdańszczan, żeby albo się sami poddali zawczasu, albo Kazimierza króla wydali. Żartem tej legacji Gdańszczanie zbyli, i że nie oni teraz rządzą, ale król Polski, Pan ich, tak deklarowali. Dufali snadź i Bogu i sprawiedliwości króla pana swego
hałasu pod Chojnicami i rozumiejąc, że już na koniec Polski Polaków zapędził, dał znać o tej swojej pod Chojnicami fortunie królowi Gustawowi, który więcej przydawszy mu piechot i armaty, Gdańska koniecznie mu dostawać kazał. I posczęściło mu się zrazu było, bo już był Górę Biskupią opanował, z której mógł być ciężkim Gdańsczanom i już przygotowawszy się na szturm potężny do miasta, posłał z legacyją do Gdańsczan, żeby albo się sami poddali zawczasu, albo Kazimierza króla wydali. Żartem tej legacyi Gdańsczanie zbyli, i że nie oni teraz rządzą, ale król Polski, Pan ich, tak deklarowali. Dufali snadź i Bogu i sprawiedliwości króla pana swego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 231
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
cztery lata koniecznie, nakryty został. Aleć to potem, zda się mi z łaski królewskiej, indultum było.
Tamże arcybiskup gnieźnieński Wydżga, przedtym biskup warmiński i podkanclerz koronny, pieczęci większej Wielopolskiemu, podkanclerzowi koronne¬ Rok 1679
mu, ustąpił, a mała pieczęć Małachowskiemu, biskupowi chełminskiemu dostała się.
Gdańszczanom przeszłoroczny eksces względem procesji krzyżowych dni kondonowano, ponieważ oni kilkunastu pryncypałów tej burdy na pal powbijali, inszych zaś, którzy byli pouciekali dobra konfiskowali, a z tych dóbr klasztor karmelitom, jako sami będą chcieli ze wszystkim ochędóstwem, wystawić podjęli się. Nadto krzywdy, komu by się jakakolwiek pod ten czas stała, którejkolwiek religii
cztery lata koniecznie, nakryty został. Aleć to potem, zda się mi z łaski królewskiej, indultum było.
Tamże arcybiskup gnieźnieński Wydżga, przedtym biskup warmiński i podkanclerz koronny, pieczęci większej Wielopolskiemu, podkanclerzowi koronne¬ Rok 1679
mu, ustąpił, a mała pieczęć Małachowskiemu, biskupowi chełmińskiemu dostała się.
Gdańsczanom przeszłoroczny eksces względem procesyi krzyżowych dni kondonowano, ponieważ oni kilkunastu pryncypałów tej burdy na pal powbijali, inszych zaś, którzy byli pouciekali dobra konfiskowali, a z tych dóbr klasztor karmelitom, jako sami będą chcieli ze wszystkim ochędóstwem, wystawić podjęli się. Nadto krzywdy, komu by się jakakolwiek pod ten czas stała, którejkolwiek religiej
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 500
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
wiadomość przyszła że się Orneta, niemogąc wytrzymać siły i potęgi nieprzyjacielskiej, (gdzie był P. Lipnicki i P. Szlatkowski) Gusztawowi się poddali.
Ruszyło się nazad wojsko ku Wiśle i stanęli pod Suszem miastem Księcia Pruskiego, z tamtąd nazajutrz rozeszło się na stanowisko.
Szwedzkich okrętów 6 potężnych podstąpili pod Gdańsk, chcąc Gdańszczanom okręty odjąć; którzy postrzegszy się wyprawili przeciwko nim także okrętów kilka, które się od poranku aż do południa z sobą potykali, że się ziemia od wielkiego z dział strzelania trzęsła. Po tak długiem uganianiu, posczęścił P. Bóg Gdańszczanom, bo w tej potrzebie admirała,
to jest hetmana morskiego szwedzkiego zabito i okręt jego
wiadomość przyszła że się Orneta, niemogąc wytrzymać siły i potęgi nieprzyjacielskiéj, (gdzie był P. Lipnicki i P. Szlatkowski) Gusztawowi się poddali.
Ruszyło się nazad wojsko ku Wiśle i stanęli pod Suszem miastem Xięcia Pruskiego, z tamtąd nazajutrz rozeszło się na stanowisko.
Szwedzkich okrętów 6 potężnych podstąpili pod Gdańsk, chcąc Gdańsczanom okręty odjąć; którzy postrzegszy się wyprawili przeciwko nim także okrętów kilka, które się od poranku aż do południa z sobą potykali, że się ziemia od wielkiego z dział strzelania trzęsła. Po tak długiém uganianiu, posczęścił P. Bóg Gdańsczanom, bo w tej potrzebie admirała,
to jest hetmana morskiego szwedzkiego zabito i okręt jego
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 37
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842