wojsko arcyksiążęcia witało, czem go ,ucieszyło.
Zaczem wojsko w Stajnie trzy dni .odpoczywając, Baden po trosze trapiło. Przyjechał w sobotę poseł od Spinella komisarza, aręyksiążęcego lokotenenta hetmańskiego, wojska kilka dni szukającego, który prosząc do Spinella pułkownika z rotmistrzami do Durlachu na obiad, wojsko ku Druzenbejmowi obrócił, gdzie już arcyksiążę łodzi kazał nazgromadzać. Nazajutrz tedy, to jest 24 lipca w dzień niedzielny, kiedy kościół czytał Ewangelią o Faryzeuszu i jawnogrzeszniku, współ się w kościele różnie modlących, pułkownik z niektórymi rotmistrzami w Durlachuśmy się mdlejącym weselili, i po obiedzie po zacnym ogrodzie książęcym przechadzali (ach Boże jako wdzięczni), a on sam
wojsko arcyksiążęcia witało, czem go ,ucieszyło.
Zaczem wojsko w Stajnie trzy dni .odpoczywając, Baden po trosze trapiło. Przyjechał w sobotę poseł od Spinella komisarza, aręyksiążęcego lokotenenta hetmańskiego, wojska kilka dni szukającego, który prosząc do Spinella pułkownika z rotmistrzami do Durlachu na obiad, wojsko ku Druzenbejmowi obrócił, gdzie już arcyksiążę łodzi kazał nazgromadzać. Nazajutrz tedy, to jest 24 lipca w dzień niedzielny, kiedy kościół czytał Ewangielią o Faryzeuszu i jawnogrzeszniku, współ się w kościele różnie modlących, pułkownik z niektórymi rotmistrzami w Durlachuśmy się mdlejącym weselili, i po obiedzie po zacnym ogrodzie książęcym przechadzali (ach Boże jako wdzięczni), a on sam
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 91
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
mili przed Renem, wrócono wojsko w zad, ażby się insze pierwej przeprawiły, a to dla doświadczenia ktoby ognie zapałał. Co się zaraz we dwu dniach pokazało, przez nagłe ustanie ogniów z tej strony Renu gdzie Elearowie pozostali byli, a ukazanie ich za Renem, kędy nowo insze pułki stały. Doznawszy tedy arcyksiążę Leopold prawdy, 30 dnia lipca w dzień sobotny ruszył wojsko przez Ren, i tegoż dnia poczęło się przewozić pod Drusenhejmem, gdzie był kwarter samego arcyksiążęcia, którego dnia iż nie mogło się wszystko wojsko przewieść, większa połowica noclegowała go za Renem, to jest między nim a między Drusenhejmem, a ostatek przed Renem.
mili przed Renem, wrócono wojsko w zad, ażby się insze pierwej przeprawiły, a to dla doświadczenia ktoby ognie zapałał. Co się zaraz we dwu dniach pokazało, przez nagłe ustanie ogniów z tej strony Renu gdzie Elearowie pozostali byli, a ukazanie ich za Renem, kędy nowo insze pułki stały. Doznawszy tedy arcyksiążę Leopold prawdy, 30 dnia lipca w dzień sobotny ruszył wojsko przez Ren, i tegoż dnia poczęło się przewozić pod Drusenhejmem, gdzie był kwarter samego arcyksiążęcia, którego dnia iż nie mogło się wszystko wojsko przewieść, większa połowica noclegowała go za Renem, to jest między nim a między Drusenhejmem, a ostatek przed Renem.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 92
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
z mniemanego utopienia, a potem wielki śmiech ukazaniem się pobudził. Różni różnych kunsztów dokazowali, a między inszemi i to piękna była, że się ich kilka obrało, którzy z pół Renu wystrzeliwali się z łuków po kilka razy w przód i w zad do dwu celów po obudwu brzegach ukazanych. Trudno wypisać z jakim afektem arcyksiążę coraz wracał się do Renu, patrzeć na one nigdy niewidane obyczaje Elearskie, różne pochwały z różnych rzeczy przed dworem swym powtarzając, a sam sobie dziwnie słodząc ich lekkość, iż wozów nie mieli, skromność iż bez pościeli, żartkość, czerstwość, strój, oręże, chód, słowa, a niemal i mgnienia oka pilnie
z mniemanego utopienia, a potem wielki śmiech ukazaniem się pobudził. Różni różnych kunsztów dokazowali, a między inszemi i to piękna była, że się ich kilka obrało, którzy z pół Renu wystrzeliwali się z łuków po kilka razy w przód i w zad do dwu celów po obudwu brzegach ukazanych. Trudno wypisać z jakim afektem arcyksiążę coraz wracał się do Renu, patrzeć na one nigdy niewidane obyczaje Elearskie, różne pochwały z różnych rzeczy przed dworem swym powtarzając, a sam sobie dziwnie słodząc ich lekkość, iż wozów nie mieli, skromność iż bez pościeli, żartkość, czerstwość, strój, oręże, chód, słowa, a niemal i mgnienia oka pilnie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 93
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, wszystko u nich być po szczerożołniersku przyznawając, a swych inszych wojsk bety i insze zawady, także i ociężałość, ze wszech miar naganiając. Tegoż dnia skoro się wszystko wojsko przewiozło, szli półtory mile za Ren ku Lotaryngii, około południa Drusenhejm (gdzie było stanowisko arcyksiążęce) co najforemniej mogli przechodząc. Stał sam arcyksiążę w oknie z hetmańskim lokotenentem margrabią z Montenegru i wszystkim swym dworem i starszyzną wszystkich wojsk swoich. Do którego dla informacji zwołany, nie mógłem nadążyć odpowiadać na gęste pytania. Coby to za naród kozacki? Dalekoli ich ziemia za Pol- ską? Jeśli mają swego króla, jeśli szli przez Polskę, i jeśli się też
, wszystko u nich być po szczerożołniersku przyznawając, a swych inszych wojsk bety i insze zawady, także i ociężałość, ze wszech miar naganiając. Tegoż dnia skoro się wszystko wojsko przewiozło, szli półtory mile za Ren ku Lotaryngii, około południa Drusenhejm (gdzie było stanowisko arcyksiążęce) co najforemniej mogli przechodząc. Stał sam arcyksiążę w oknie z hetmańskim lokotenentem margrabią z Montenegru i wszystkim swym dworem i starszyzną wszystkich wojsk swoich. Do którego dla informacyi zwołany, nie mógłem nadążyć odpowiadać na gęste pytania. Coby to za naród kozacki? Dalekoli ich ziemia za Pol- ską? Jeśli mają swego króla, jeśli szli przez Polskę, i jeśli się też
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 93
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
co za obyczaje, co za zabawki, jako legfią, długoli sypiają, długoli żyją, jeśli się ich broń albo kula ima? i t. d. Owo zgoła aż ledwie racji na każdą rzecz stawało. Z wielką tedy ode wszech obecnych pochwałą przeszedłszy stanowisko arcyksiążęce, poszli wciąż do stanowiska swego. Nazajutrz ruszył się arcyksiążę obozem ku Spirze, miasta i miasteczka w ten tydzień według wczorajszej Ewangelii odbierając, bo wtenczas którekolwiek mu jeno miasto przywiedziono do ucha, jak P. Jezusowi głuchego i niemego, a on wywijaniem chorągwi Elearskich przed bramą zawołał na nie: Efeto, to jest: otwórz się, ale wnet panowie rajcy klucze niosą, jako
co za obyczaje, co za zabawki, jako legfją, dlugoli sypiają, długoli żyją, jeśli się ich broń albo kula ima? i t. d. Owo zgoła aż ledwie racyi na każdą rzecz stawało. Z wielką tedy ode wszech obecnych pochwałą przeszedłszy stanowisko arcyksiążęce, poszli wciąż do stanowiska swego. Nazajutrz ruszył się arcyksiążę obozem ku Spirze, miasta i miasteczka w ten tydzień według wczorajszej Ewangielii odbierając, bo wtenczas którekolwiek mu jeno miasto przywiedziono do ucha, jak P. Jezusowi głuchego i niemego, a on wywijaniem chorągwi Elearskich przed bramą zawołał na nie: Effeto, to jest: otwórz się, ale wnet panowie rajcy klucze niosą, jako
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 94
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
tydzień według wczorajszej Ewangelii odbierając, bo wtenczas którekolwiek mu jeno miasto przywiedziono do ucha, jak P. Jezusowi głuchego i niemego, a on wywijaniem chorągwi Elearskich przed bramą zawołał na nie: Efeto, to jest: otwórz się, ale wnet panowie rajcy klucze niosą, jako się niżej pokaże. W tej drodze, gdy arcyksiążę wziąwszy Landau, w nim dzień albo kilka odpoczywał, traktaty były trudne bardzo o żołd, iż Elearowie chcieli dublonów dobrego srebra po póltrzecia złotego, albo (iż takich nie było) talarów na ich miejsce, (bo acz jednakiej wagi są, ale dla złości materii w duplonach, tedy jeno za pół talara idą)
tydzień według wczorajszej Ewangielii odbierając, bo wtenczas którekolwiek mu jeno miasto przywiedziono do ucha, jak P. Jezusowi głuchego i niemego, a on wywijaniem chorągwi Elearskich przed bramą zawołał na nie: Effeto, to jest: otwórz się, ale wnet panowie rajcy klucze niosą, jako się niżej pokaże. W tej drodze, gdy arcyksiążę wziąwszy Landau, w nim dzień albo kilka odpoczywał, traktaty były trudne bardzo o żołd, iż Elearowie chcieli dublonów dobrego srebra po póltrzecia złotego, albo (iż takich nie było) talarów na ich miejsce, (bo acz jednakiej wagi są, ale dla złości materyi w duplonach, tedy jeno za pół talara idą)
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 94
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
onę rzekę, którą przepłynąwszy, nago trzy dni wojsko gonił, mniemanie po sobie zostawując, iż wszyscy tak się umieją od śmierci wykręcić, i że ich zatem szkoda było i drażnić. Ruszywszy się z Landau w ten tydzień, gdy na jednem polu Elearowie za rozkazaniem arcyksiążęcem w sprawie stanąwszy koło uczynili, posłał do nich arcyksiążę posły, prosząc aby dla wielu różnych respektów przyjęli za hetmana przezacne w rzeszy książę polskie i rześkie Zygmunta Karła Radzi wiła, kawalera maltańskiego, jako różnych języków umiejętnością, tak i sposobów w cudzych krajach wojowania świadomością sławnego. Którego gdy wojsko (dla wspólnego przedtem wzajem się już porozumienia) bardzo chętnie przyjęło, i posłuszeństwo mu
onę rzekę, którą przepłynąwszy, nago trzy dni wojsko gonił, mniemanie po sobie zostawując, iż wszyscy tak się umieją od śmierci wykręcić, i że ich zatem szkoda było i drażnić. Ruszywszy się z Landau w ten tydzień, gdy na jednem polu Elearowie za rozkazaniem arcyksiążęcem w sprawie stanąwszy koło uczynili, posłał do nich arcyksiążę posły, prosząc aby dla wielu różnych respektów przyjęli za hetmana przezacne w rzeszy książę polskie i rześkie Zygmunta Karła Radzi wiła, kawalera maltańskiego, jako różnych języków umiejętnością, tak i sposobów w cudzych krajach wojowania świadomością sławnego. Którego gdy wojsko (dla wspólnego przedtem wzajem się już porozumienia) bardzo chętnie przyjęło, i posłuszeństwo mu
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 96
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
O DOBYCIU GERMERSHEJMU, I O ZACIĄGU DO FRANCJI. Obóz pod Spirą szczęśliwych Elearów uczynił. Radziwił na przykład. Obóz ruszony do Spiru. Elearowie kwiatki Leopoldowe. Łaskawość domu Rakuskiego. Pożogi jako jawne iż nie przez Eleary. W Spirze Bogu podziękowawszy, obóz pod Germershejm obrócono, jako go dobywano, ciurowie jako pomagali. Arcyksiążę pod Germershejmem, szturm do niego przypuścił, mieszczanie się upokorzyli, miasta odbiegli. Zdumienie arcyksiążęcia i miłosierdzie. Czaty Elearskie. Zaciąg Elearów do Francy i praktyka rozerwała.
Postępując tedy arcyksiążę ze wszystką potęgą i armatą wojsk cesarskich w Alzacji leżących, dobywać Spiru miasta zacnego, które się uwiązało przy Frydrychu wrzkomo królu czeskim, jako
O DOBYCIU GERMERSHEJMU, I O ZACIĄGU DO FRANCYI. Obóz pod Spirą szczęśliwych Elearów uczynił. Radziwił na przykład. Obóz ruszony do Spiru. Elearowie kwiatki Leopoldowe. Łaskawość domu Rakuskiego. Pożogi jako jawne iż nie przez Eleary. W Spirze Bogu podziękowawszy, obóz pod Germershejm obrócono, jako go dobywano, ciurowie jako pomagali. Arcyksiążę pod Germershejmem, szturm do niego przypuścił, mieszczanie się upokorzyli, miasta odbiegli. Zdumienie arcyksiążęcia i miłosierdzie. Czaty Elearskie. Zaciąg Elearów do Francy i praktyka rozerwała.
Postępując tedy arcyksiążę ze wszystką potęgą i armatą wojsk cesarskich w Alzacyi leżących, dobywać Spiru miasta zacnego, które się uwiązało przy Frydrychu wrzkomo królu czeskim, jako
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 96
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Pożogi jako jawne iż nie przez Eleary. W Spirze Bogu podziękowawszy, obóz pod Germershejm obrócono, jako go dobywano, ciurowie jako pomagali. Arcyksiążę pod Germershejmem, szturm do niego przypuścił, mieszczanie się upokorzyli, miasta odbiegli. Zdumienie arcyksiążęcia i miłosierdzie. Czaty Elearskie. Zaciąg Elearów do Francy i praktyka rozerwała.
Postępując tedy arcyksiążę ze wszystką potęgą i armatą wojsk cesarskich w Alzacji leżących, dobywać Spiru miasta zacnego, które się uwiązało przy Frydrychu wrzkomo królu czeskim, jako i Worms i insze okoliczne, 7 dnia sierpnia w dzień niedzielny położył się obozem w Hejmbachu i około niego, to jest w półmili za Griermershejmem rebelizancką twierdzą, a w dobrej mili
Pożogi jako jawne iż nie przez Eleary. W Spirze Bogu podziękowawszy, obóz pod Germershejm obrócono, jako go dobywano, ciurowie jako pomagali. Arcyksiążę pod Germershejmem, szturm do niego przypuścił, mieszczanie się upokorzyli, miasta odbiegli. Zdumienie arcyksiążęcia i miłosierdzie. Czaty Elearskie. Zaciąg Elearów do Francy i praktyka rozerwała.
Postępując tedy arcyksiążę ze wszystką potęgą i armatą wojsk cesarskich w Alzacyi leżących, dobywać Spiru miasta zacnego, które się uwiązało przy Frydrychu wrzkomo królu czeskim, jako i Worms i insze okoliczne, 7 dnia sierpnia w dzień niedzielny położył się obozem w Hejmbachu i około niego, to jest w półmili za Griermershejmem rebelizancką twierdzą, a w dobrej mili
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 96
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
to co wy widzicie, a nie widzieli i t d.” A iż to pierwsza była za hetmanowania pomienionego (w przeszłym rozdz.) Radziwiła, właśnie zdało się, jakoby jego, na przykład paniąt siła nakładających aby w tamtych krajach byli, Ewangelia ś. pokazowała. Ruszywszy się tedy z Hejmbachu 9 dnia września arcyksiążę, ze wszystkiem wojskiem w sprawie pod Spir postępował, a Eleary wprzód puszczono, które kwiatki Leopoldowe (dla różnych farb odzienia, a konfidencji w nich Leopoldowej, tak ich niektórzy zwali) skoro w równem polu chorągwi wywijając, a po ich winnicach niektóre pod miastem przez rowy i płoty skaczące, panowie Spirzanie obaczyli, nie
to co wy widzicie, a nie widzieli i t d.” A iż to pierwsza była za hetmanowania pomienionego (w przeszłym rozdz.) Radziwiła, właśnie zdało się, jakoby jego, na przykład paniąt siła nakładających aby w tamtych krajach byli, Ewangielia ś. pokazowała. Ruszywszy się tedy z Hejmbachu 9 dnia września arcyksiążę, ze wszystkiem wojskiem w sprawie pod Spir postępował, a Eleary wprzód puszczono, które kwiatki Leopoldowe (dla różnych farb odzienia, a konfidencyi w nich Leopoldowej, tak ich niektórzy zwali) skoro w równem polu chorągwi wywijając, a po ich winnicach niektóre pod miastem przez rowy i płoty skaczące, panowie Spirzanie obaczyli, nie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 97
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859