mojej Czeladź skromną, utciwą, nie wiele ich zatrzymać, albo ktoby się nagodzieł według jej stanu przyjąć, która skromnie, utciwie jako wdowa żyć ma, niepotrzebnych czeladzi niechować yedno tych, co do posługi, skromnych, niebezpiecznych. W Kozmicach jest urzędniczek dobry, starać się też o yakiego człowieka dobrego, ale Arendarza bym barzyj życzeł. Drobiazgi pokojowe rozdać między chłopięta. Te Kobiercze Pokojowe co w pokoju bywały niech się rozdzielą Stanisław z Przedborem na swoje kotcze. Stanisław tej soboli Jupki niech niepsuje aż dobrze podroście. Jego Mści Panu Sęndzjemu trzy konewki srebrne oddaję te, które tu są przy mnie. A iż Babski, nie
moiey Czeladź skromną, utciwą, nie wiele ych zatrzymać, albo ktoby się nagodzieł według yey stanu przyiąć, która skromnie, utciwie yako wdowa żyć ma, niepotrzebnych czeladzi niechować yedno tych, co do posługi, skromnych, niebespiecznych. W Kozmicach yesth urzędniczek dobry, starać się też o yakiego człowieka dobrego, ale Arendarza bym barzyi życzeł. Drobiazgi pokoiowe rozdać między chłopięta. Te Kobiercze Pokojowe co w pokoiu bywały niech się rozdzielą Stanisław z Przedborem na swoie kotcze. Stanisław tey soboli Jupki niech niepsuie asz dobrze podroście. Jego Mści Panu Sęndzyemu trzy konewki srebrne oddaię the, które thu są przy mnie. A isz Babski, nie
Skrót tekstu: KoniecATest
Strona: 221
Tytuł:
Testament
Autor:
Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wiem tedy, co za okazja się opuściła. Kałuskie także starostwo, i inne, przedałyby się i za złe pieniądze, kiedy się dobrych doczekać niepodobna; ale kiedy żaden na świecie człowiek i targować nie chce, czyjaż, proszę, w tym wina? Wszak sobie Wć wspomnij: długom się ja i o arendarza starał, a znaleźć się go nie mogło. - Przejrzysz się Wć i zrekoligujesz z tych rachunków, którem posłał przez la Riviere, gdzie się najmniejszego nie zapomniało szelążka. A Leopol, 20 III 1671 .
- La Riviere godzien podziękowania, że tak prędko powrócił, lubo w tak złe drogi; a że powiadałque
wiem tedy, co za okazja się opuściła. Kałuskie także starostwo, i inne, przedałyby się i za złe pieniądze, kiedy się dobrych doczekać niepodobna; ale kiedy żaden na świecie człowiek i targować nie chce, czyjaż, proszę, w tym wina? Wszak sobie Wć wspomnij: długom się ja i o arendarza starał, a znaleźć się go nie mogło. - Przejrzysz się Wć i zrekoligujesz z tych rachunków, którem posłał przez la Riviere, gdzie się najmniejszego nie zapomniało szelążka. A Leopol, 20 III 1671 .
- La Riviere godzien podziękowania, że tak prędko powrócił, lubo w tak złe drogi; a że powiadałque
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 369
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wszystkie rzeczy są w ręku moich, niech każdy rozsądzi. Prokuracji tej i przeczytać nie mogę, i nie wiem, na co to jest potrzebna. Szkatuła, w której bezuar,w Kazimierzu z rzeczami nad Wisłą. P. wojewodzina krakowska pod Krakowem; p. Wardeński od dwóch niedziel w Kałuży stara się o takiego arendarza, jakiego Wć potrzebujesz. - Na insze punkta listu Wci, dosyć uszczypliwe i pełne nieukontentowania, nie odpisuję, ponieważ się Wć wybierasz z taką ochotą do widzenia mnie, z jaką bym się ja ledwo wybierał na śmierć katowską albo na galerę wieczną. Au camp de Kamieniec, 29 VII 1671 .
Stanąwszy w
wszystkie rzeczy są w ręku moich, niech każdy rozsądzi. Prokuracji tej i przeczytać nie mogę, i nie wiem, na co to jest potrzebna. Szkatuła, w której bezuar,w Kazimierzu z rzeczami nad Wisłą. P. wojewodzina krakowska pod Krakowem; p. Wardeński od dwóch niedziel w Kałuży stara się o takiego arendarza, jakiego Wć potrzebujesz. - Na insze punkta listu Wci, dosyć uszczypliwe i pełne nieukontentowania, nie odpisuję, ponieważ się Wć wybierasz z taką ochotą do widzenia mnie, z jaką bym się ja ledwo wybierał na śmierć katowską albo na galerę wieczną. Au camp de Kamieniec, 29 VII 1671 .
Stanąwszy w
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 391
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Kirkelize, Dukakinu, Wedynu, Alakczyzaru, Szeherzyrynu, Walszarynu, Benderu, Akermanu, Ozy, Agaku. Gdzie jednak należy wiedzieć/ że lubo przedtym Morea, według dawnego Regestru należała do Basze Romanii/ teraz jest oddzielona/ i naznaczona miedzy inszemi dobrami na włość Waledy/ to jest Cesarzowej Matki/ która tam chowa swojego Arendarza/ co na nią intratę wybiera. Rozdział XII.
Dziewiętnasty jest Urząd Kapidan, albo Kapitan Basze/ a jeszcze lepiej z Turecka mówiąc/ Kapitana Generalnego białego Morza. Intraty ma Ośmkroć Sto Tysięcy Ośmdziesiąt i pięć Tysięcy aspr. On jest Admirałem wszytkich Okrętów i Galer Cesarskich/ i tak daleko się Jurysdykcia jego rozciąga/ jako
Kirkelize, Dukakinu, Wedinu, Alakczyzaru, Szeherzirynu, Walszarynu, Benderu, Akermanu, Ozy, Agaku. Gdźie iednák náleży wiedźieć/ że lubo przedtym Morea, według dáwnego Regestru náleżałá do Básze Romániey/ teraz iest oddźielona/ y náznáczona miedzy inszemi dobrámi ná włość Wáledy/ to iest Cesárzowey Mátki/ ktora tám chowá swoiego Arendárza/ co ná nię intrátę wybiera. Rozdźiał XII.
Dźiewiętnasty iest Vrząd Kapidan, álbo Kápitan Básze/ á ieszcze lepiey z Turecka mowiąc/ Kápitáná Generalnego białego Morza. Intráty ma Ośmkroć Sto Tyśięcy Ośmdźieśiąt y pięć Tyśięcy áspr. On iest Admirałem wszytkich Okrętow y Galer Cesárskich/ y ták dáleko się Iurisdikcia iego rośćiąga/ iáko
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 68
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, rodowitego szlachcica, zabili, porucznika ludzi moich nadwornych zabili i szlachcica niewinnego, który w swej potrzebie przyjechał był do tego miasteczka. Nie było tego hultajstwa, tylko 20 koni. Mieszczankom i innym poddanym moim kazali siedzieć w domach bezpiecznie, bo tylko Żydów rabować, a Lachów zabijać mają wolą. Potem w Howorach Żyda arendarza zabili, szlachciankę pewną zrabowali et impune uszli w jary ku Dniestrowi. Ongi zaś auctus tego hultajstwa numerus do 40 koni weszli znowu w dobra moje, kilka wsi mi zrabowali i Kalus miasteczko nad Dniestrem im. pana sędziego ziemskiego podolskiego. Przestrzegałem capita komendujących o tych egzorbitancjach, alem odbierał magnifica promissis re inania,
, rodowitego szlachcica, zabili, porucznika ludzi moich nadwornych zabili i szlachcica niewinnego, który w swej potrzebie przyjechał był do tego miasteczka. Nie było tego hultajstwa, tylko 20 koni. Mieszczankom i innym poddanym moim kazali siedzieć w domach bezpiecznie, bo tylko Żydów rabować, a Lachów zabijać mają wolą. Potem w Howorach Żyda arendarza zabili, szlachciankę pewną zrabowali et impune uszli w jary ku Dniestrowi. Ongi zaś auctus tego hultajstwa numerus do 40 koni weszli znowu w dobra moje, kilka wsi mi zrabowali i Kalus miasteczko nad Dniestrem jm. pana sędziego ziemskiego podolskiego. Przestrzegałem capita komendujących o tych egzorbitancyjach, alem odbierał magnifica promissis re inania,
Skrót tekstu: HumListRzecz
Strona: 67
Tytuł:
Z listów do J. Mniszcha
Autor:
Stefan Humiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1734
Data wydania (nie wcześniej niż):
1734
Data wydania (nie później niż):
1734
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955