awantażów swoich nie omieszkał, wybierając kontrybucje i bogatszych Rusaków agrawując.
Z ekonomii kobryńskiej ruszyliśmy się ku Pińskowi, gdzie gdy przybyliśmy do dóbr księcia Wiśniowieckiego, regimentarza lit., pod Opol, stanąłem z chorągwią moją we wsi na noc. Tam kapitan Dawo, ode mnie mniej strzeżony, wdał się z Żydem arendarzem tejże wsi w konszachty, który Żyd namówił chłopów, aby temuż kapitanowi do ucieczki dopomogli, i dodał mu do przekupienia szylwacha mego pieniędzy. Rano obudziwszy się zacząłem mówić do kapitana, który gdy mi się nie odezwał, obaczyłem, że kapitan uciekł. Posłałem prędko po chorążego mego Nowickiego, radząc
awantażów swoich nie omieszkał, wybierając kontrybucje i bogatszych Rusaków agrawując.
Z ekonomii kobryńskiej ruszyliśmy się ku Pińskowi, gdzie gdy przybyliśmy do dóbr księcia Wiśniowieckiego, regimentarza lit., pod Opol, stanąłem z chorągwią moją we wsi na noc. Tam kapitan Dawo, ode mnie mniej strzeżony, wdał się z Żydem arendarzem tejże wsi w konszachty, który Żyd namówił chłopów, aby temuż kapitanowi do ucieczki dopomogli, i dodał mu do przekupienia szylwacha mego pieniędzy. Rano obudziwszy się zacząłem mówić do kapitana, który gdy mi się nie odezwał, obaczyłem, że kapitan uciekł. Posłałem prędko po chorążego mego Nowickiego, radząc
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 96
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
takowa zdarzyła się ojcu memu historia. Był w województwie mińskim sąsiad dziada mego, imć pan Estko, którego żona, lubiąca książki czytać, wdała się w czytanie Biblii, w której Stary Testament czytając, a białogłowskim nie pojmując go dowcipem, zabrała skłonność i chęć do żydowskiej religii, i znosząc się sekretnie z Żydem, arendarzem swoim, poczęła szabaty i inne święta żydowskie obserwować. Tandem, gdy mąż z domu odjechał, ona, wziąwszy z sobą dwie córki, z tymże Żydem uciekła do Amsterdamu. Estko, wziąwszy o niej wiadomość, że jest w Amsterdamie, pojechał sam po nią, chcąc ją odzyskać, ale pojechawszy do Amsterdamu i
takowa zdarzyła się ojcu memu historia. Był w województwie mińskim sąsiad dziada mego, jmć pan Estko, którego żona, lubiąca książki czytać, wdała się w czytanie Biblii, w której Stary Testament czytając, a białogłowskim nie pojmując go dowcipem, zabrała skłonność i chęć do żydowskiej religii, i znosząc się sekretnie z Żydem, arendarzem swoim, poczęła szabaty i inne święta żydowskie obserwować. Tandem, gdy mąż z domu odjechał, ona, wziąwszy z sobą dwie córki, z tymże Żydem uciekła do Amsterdamu. Estko, wziąwszy o niej wiadomość, że jest w Amsterdamie, pojechał sam po nią, chcąc ją odzyskać, ale pojechawszy do Amsterdamu i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 385
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kościoła tutejszego in instanti; za takowy występek powinienby więcej cierpieć, lecz go sądem naszym uwalniamy, ponieważ pokornie i dobrowolnie zeznał na siebie grzech. — Adam Paszewski m. p. (Ij. 139)
4156. (117) Między Grzegorzem laskulką pomienionym z jednej a Jakubem Michalikiem z drugiej strony i zydem Ptaszkowskim arendarzem, stanąwszy przed sądem naszym pomieniony laskułka, który u skarżył się na pomienionego Michalika, iż miał laskulce w gembę dać, jako sam w sądzie przyznał. Z wysłuchanych inquizycjej między nimi sąd nasz nakazuje, aby się przeprosili publicznie; a że się pokazało, iż się wodzili za łeb obadwa i w tym garniec gorzałczany zydowi
koscioła tuteyszego in instanti; za takowy występek powinienby więcey cierpiec, lecz go sądem naszym uwalniamy, poniewasz pokornie y dobrowolnie zeznał na siebie grzech. — Adam Paszewski m. p. (II. 139)
4156. (117) Między Grzegorzem laskulką pomienionym z iedney a Iakubem Michalikiem z drugiey strony y zydem Ptaszkowskim arendarzem, stanąwszy przed sądem naszym pomieniony laskułka, ktory u skarzył się na pomienionego Michalika, isz miał laskulce w gembę dac, iako sam w sądzie przyznał. Z wysłuchanych inquizycyey między nimi sąd nasz nakazuie, aby się przeprosili publicznie; a że się pokazało, isz się wodzili za łeb obadwa y w tym garniec gorzałczany zydowi
Skrót tekstu: KsPtaszUl_3
Strona: 564
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1722 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Michalika pomienionego w gembę na ten czas, kiedy się wodzili za łeb, winę zydowi nakazuje się, aby dał sądowi grzywien 3 in instanti, uderzonemu grzywnę jednę od dzisia za tydzień, i aby przeprosił go w sądzie.
4157. (118) Między lędrzejem Kiełbasą ojcem i Walantem Ziołkiem pasierbem z jednej
a niewiernym Zelikiem arendarzem Ptaszkowskijn z drugiej strony, osobiscie stanąwszy w sądzie naszym, mając pretensję wyżej wyrazeni Kiełbasa i Ziolko dziedzic półrolka pewnego na onczas należącego do browaru do pomienionego Zelika o spustoszenie poniekąd budynków, jako się pokazało, na tym pułrolku będących, a że pomieniony żyd, przez niedbalstwo swoje, niedoglądał pomienionych budynków, które aparte popustoszały
Michalika pomienionego w gembę na ten czas, kiedy się wodzili za łeb, winę zydowi nakazuie się, aby dał sądowi grzywien 3 in instanti, uderzonemu grzywnę iednę od dzisia za tydzien, y aby przeprosił go w sądzie.
4157. (118) Między lędrzeiem Kiełbasą oycem y Walantem Ziołkiem pasierbem z iedney
a niewiernym Zelikiem arendarzem Ptaszkowskiin z drugiey strony, osobiscie stanąwszy w sądzie naszym, maiąc pretensyę wyzey wyrazeni Kiełbasa y Ziolko dziedzic pułrolka pewnego na onczas nalezącego do browaru do pomienionego Zelika o spustoszenie poniekąd budynkow, iako się pokazało, na tym pułrolku bendących, a że pomieniony żyd, przez niedbalstwo swoie, niedoglądał pomienionych budynkow, ktore aparte popustoszały
Skrót tekstu: KsPtaszUl_3
Strona: 565
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1722 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
przysiężnych w powinnym miała poszanowaniu, a jeżeliby kto z obywatelów jej tak wojtowi jako i przysiężnym słowo zelżywe wymówił, takowy do jurysdykcji zamkowej winą grzyw. 3 na wójta i przysiężnych także 3 karany być powinien, a jeżeliby grozną ręką zamierzyć się odważył, takowy plagami karany będzie.
4178. (139) Między Szmulem arendarzem Ptaszkowskim, aktorem, gromadą Ptaszkowską i Iwanem Wasylem przywołanemi, lubo arendarz rekwirował z gromady zapłacenia sobie za trunek dany przy prawach agitujących się z racji roli Spytkowskiej, jednak sąd prawa rugowego, uważając, iż nie są tej roli, tylko uczciwy Iwan Wasil, posessorami, jako Iwan Wasil rolą Spytkowską używa, tak też pomienionemu
przysiężnych w powinnym miała poszanowaniu, a ieżeliby kto z obywatelow iey tak woytowi iako y przysiężnym słowo zelżywe wymowił, takowy do iuryzdykcyi zamkowey winą grzyw. 3 na woyta y przysiężnych także 3 karany bydz powinien, a ieżeliby grozną ręką zamierzyć się odważył, takowy plagami karany będzie.
4178. (139) Między Szmulem arendarzem Ptaszkowskim, aktorem, gromadą Ptaszkowską y Iwanem Wasilem przywołanemi, lubo arendarz rekwirował z gromady zapłacenia sobie za trunek dany przy prawach agituiących się z racyi roli Spytkowskiey, iednak sąd prawa rugowego, uważaiąc, iż nie są tey roli, tylko uczciwy Iwan Wasil, possessorami, iako Iwan Wasil rolą Spytkowską używa, tak też pomienionemu
Skrót tekstu: KsPtaszUl_4
Strona: 571
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
jeśliby to nie miała być prawda. Czekać tedy będziemy soboty, a najdalej niedzieli, która też z tych będzie się weryfikowała prawda. Poczta warszawska dopiero dziś przyszła. Nie masz, widzę, w niej nic tak osobliwego. Elent prosi Wci serca mego, aby znowu, przy podwyższeniu sumy, mógł być arendarzem kałuskim. Przyznają mu wszyscy, że podczas tych inkursyj niesłychanie tam dobrze stawał. - Le grand d'Espagne obumiera bez swojej comtesse, tak mu jest nieznośna ta absencja. Minucje wszystkie moje nie wiem gdzie mi chłopcy zapodzieli; powiadają, że tam gdzieś między papierami. Nie wiem, jeśli to prawda; a wszystkie tam w
jeśliby to nie miała być prawda. Czekać tedy będziemy soboty, a najdalej niedzieli, która też z tych będzie się weryfikowała prawda. Poczta warszawska dopiero dziś przyszła. Nie masz, widzę, w niej nic tak osobliwego. Elent prosi Wci serca mego, aby znowu, przy podwyższeniu sumy, mógł być arendarzem kałuskim. Przyznają mu wszyscy, że podczas tych inkursyj niesłychanie tam dobrze stawał. - Le grand d'Espagne obumiera bez swojej comtesse, tak mu jest nieznośna ta absencja. Minucje wszystkie moje nie wiem gdzie mi chłopcy zapodzieli; powiadają, że tam gdzieś między papierami. Nie wiem, jeśli to prawda; a wszystkie tam w
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 436
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przycięższym są/ robot ponoszą; ale na nie pospolicie Chrześcijan najmująj zażywają; przetoż nie ujźrzysz Żyda Kowalem/ Cieślą/ Mularzem/ Brukarzem/ Grabarzem/ bo mu się to wszytko jeszcze w Egipcie uprzykrzyło: ale tylko/ Złotnikiem/ Kuśnierzem/ Krawcem/ Szmuklerzem/ abo też gdy się lichwą i kramową machlaniną zapomoże/ Arendarzem. Gdyż mu takie rzemiesła/ jako i lichwa okazją dają czynienia sobie bez nakładu/ i prace pożytków. Złoto/ Srebro/ etc. przysadą i inszymi fortelnymi sztukami z fałszuje; futro okroi: i namacawszy je znowu pięknie wyciągnie:Materiej mu się też przy krawając na szaty oberwie; Jadwabiem starym i zbotwiałem/ co
przyćięższym są/ robot ponoszą; ále ná nie pospolićie Chrześćian náymuiąy záżywáią; przetoż nie vyźrzysz Zydá Kowalem/ Cieślą/ Mularzem/ Brukárzem/ Grábárzem/ bo mu się to wszytko ieszcze w Egyptćie vprzykrzyło: ále tylko/ Złotnikiem/ Kuśnierzem/ Kráwcem/ Szmuklerzem/ ábo też gdy się lichwą y kramową máchlaniną zápomoże/ Arendarzem. Gdyż mu tákie rzemiesłá/ iáko y lichwá okázyą dáią czynienia sobie bez nákłádu/ y prace pożytkow. Złoto/ Srebro/ etc. przysádą y inszymi fortelnymi sztukámi z fałszuie; futro okroi: y námácawszy ie znowu pięknie wyćiągnie:Máteryey mu się też przy krawáiąc ná száty oberwie; Iadwabiem stárym y zbotwiáłem/ co
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Eiijv
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zelżywości z żywotem pozbyła. Inaczej trochę teraz; co gdyby wypisać I pióraby niestało. Idę tedy dalej/ Jaka w nich ambicia Honorów i chciwość? Druga aby tam bliżej kuropatwy siadłą/ I żeby Senatorską została drąszkową. O jak Męża namawia/ co dać to dać/ byle Kasztelanią kupić. Tę kiedy otrzyma Arendarzem zostanie Pan Kasztelan miły. Któremu kiedy przyjdzie na rezydencją Jachać/ musi dziedziczny Pan mu defalkować/ Bo chudak niema o czym. Przecię Kasztelanem Dla żonki zostać musi/ a ta wziąwszy statut Rachuje daleko tam Pan siedzi od Króla/ Na drągu jako[...] Bróg/ obawia się bowiem Aby jej na weselu która nieposiadła
zelżywośći z żywotem pozbyła. Inaczey trochę teraz; co gdyby wypisać Y pioraby niestało. Idę tedy daley/ Iáka w nich ambicia Honorow y chćiwość? Druga áby tam bliżey kuropatwy śiadłą/ Y żeby Senatorską zostáłá drąszkową. O iák Mężá namawia/ co dáć to dáć/ byle Kasztellanią kupić. Tę kiedy otrzymá Arendárzem zostánie Pan Kasztellan miły. Ktoremu kiedy przyidźie ná residentią Iácháć/ muśi dźiedźiczny Pan mu defalkowáć/ Bo chudak niema o czym. Przećię Kasztellanem Dla żonki zostáć muśi/ á ta wźiąwszy statut Ráchuie dáleko tam Pan śiedźi od Krolá/ Ná drągu iáko[...] Brog/ obawia się bowiem Aby iey ná weselu ktora niepośiadła
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 35
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650