się zbuntowali, i odtąd zawsze rebelizowali w Rzeczypospolitej, który ani Koniecpolski ani Potocki wielcy Wodzowie uspokoić mogli. Wężyk Prymas w tym Roku umarł, po nim wziął Lipski, ale i ten w tymże Roku umarł, a Król dał Prymasostwo Maciejowi Łobieńskiemu. Jan Kazimierz Brat Królewski wizytując cudze Kraje przez dwa Roki był w areszcie u Króla Francuskiego, za to; że Polaków zebrało się było 6000. do Cesarskich, rujnowali w Francyj Pikardyą zniósłszy Partie Francuskie, ale na inflancją Papieża i Władysława wypuszczony, i Kardynałem kreowany, gdy mu Jezuitą być nie pozwolono, lubo już był w Nowicjacie 2. Roki. Roku 1639. Król Władysław inwestyował na
śię zbuntowali, i odtąd zawsze rebellizowali w Rzeczypospolitey, który ani Koniecpolski ani Potocki wielcy Wodzowie uspokoić mogli. Wężyk Prymas w tym Roku umarł, po nim wźiął Lipski, ale i ten w tymże Roku umarł, á Król dał Prymasostwo Maćiejowi Łobieńskiemu. Jan Kaźimierz Brat Królewski wizytując cudze Kraje przez dwa Roki był w areszćie u Króla Francuskiego, za to; że Polakôw zebrało śię było 6000. do Cesarskich, ruynowali w Francyi Pikardyą znioższy Partye Francuskie, ale na inflancyą Papieża i Władysława wypuszczony, i Kardynałem kreowany, gdy mu Jezuitą być nie pozwolono, lubo już był w Nowicyaćie 2. Roki. Roku 1639. Król Władysław inwestyował na
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 86
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
? Jan Zygmunt Elektor Brandenburski pod jakimi kondycjami inwestytury dostał? Podymne kiedy ustanowiono? Powietrze jeśli plądrowało? Król jakie miał Zony i Synów, kiedy umarł? 11.Król Władysław jakie Księstwa Moskwie odebrał, a jakie Miasta Szwedom zawojowane przez nich Polsce? Bunty Kozackie o co poszły? za co Jan Kazimierz Królewic siedział w areszcie? które miał Zony Władysław, i jeżeli zostawił potomstwo? 12.Jan Kazimierz jakim szczęściem z Tatarami, Kozakami, Szwedami, Rakocym, Prusami, i Moskwą wojował? Co za Konfederacja Tyszowiecka? z jakim szczęściem wojny zakończone? z Lubomirskim o co Dwór miał sprawę? kogo Król miał za Zonę? co za okoliczności
? Jan Zygmunt Elektor Brandeburski pod jakiemi kondycyami inwestytury dostał? Podymne kiedy ustanowiono? Powietrze jeśli plądrowało? Król jakie miał Zony i Synów, kiedy umarł? 11.Krôl Władysław jakie Xięstwa Moskwie odebrał, á jakie Miasta Szwedom zawojowane przez nich Polszcze? Bunty Kozackie o co poszły? za co Jan Kaźimierz Królewic siedźiał w areszćie? które miał Zony Władysław, i jeżeli zostawił potomstwo? 12.Jan Kaźimierz jakim szczęśćiem z Tatarami, Kozakami, Szwedami, Rakocym, Prusami, i Moskwą wojował? Co za Konfederacya Tyszowiecka? z jakim szczęśćiem woyny zakończone? z Lubomirskim o co Dwór miał sprawę? kogo Król miał za Zonę? co za okolicznośći
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 109y
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Rzymu d. 24. Lipca.
We wtorek przyszły chce Ociec Z. złożyć Konsystorz, na którym, jak głoszą, nowych ma mianować Kardynałów, których sobie in petto do tych czas zachował. Z Ajaccio d. 24 Lipca.
Hrabia de Maroboeuf nieprzestaje ścigać buntowników. Dobrze się mu nadarzyło schwytać pewnego dawniej wareszcie od Genueńczyków trzymanego Herszta. Wswieżo mianej potyczce dostał się Francuskim Żołnierzom Grafioni z niektóremi swemi współ towaryszami, z których dwóch publicznie na rynku egzekwowano. A lubo wszelkiego regencja nasza dokłada starania do uprzątnienia z tej wyspy podobnych hultajów, od których szkody nam poczynione długo pamiętać będziem, wszakże do tychczas zupełnie to szkodliwe plemie wygubic
Rzymu d. 24. Lipca.
We wtorek przyszły chce Ociec S. złożyć Konsystorz, na którym, iak głoszą, nowych ma mianować Kardynałow, których sobie in petto do tych czas zachował. Z Ajaccio d. 24 Lipca.
Hrabia de Maroboeuf nieprzestaie ścigać buntownikow. Dobrze się mu nadarzyło schwytać pewnego dawniey wareśzcie od Genueńczykow trzymanego Herszta. Wswieżo mianey potyczce dostał się Francuskim Zołnierzom Grafioni z niektóremi swemi współ towaryszami, z których dwuch publicznie na rynku exekwowano. A lubo wszelkiego regencya nasza dokłada starania do uprzątnienia z tey wyspy podobnych hultaiow, od których szkody nam poczynione długo pamiętać będziem, wszakże do tychczas zupełnie to szkodliwe plemie wygubic
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 2
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
z Laika przez wszystkie stopnie, tego dostąpił charakteru i Godności Ekspedyował do Rzymu Poselstwo do Papieża na on czas Mikołaja I cognomento Wielkiego, pretendując od niego apro- o Schizmie Greckiej
bacyj. Lecz Ociec Z in Responsoryis nie aprobację, lecz tę uczynił refleksyę, aby nowa nie była Elekcja cum praejudycio. Papiescy za to Posłowie w areszcie zatrzymani w Carogrodzie, potym prezentami skorrumpowani z kontradycentów Fociuszowych, stali się Fautores. Złożone Konsylium, na które wokowany ów Ignacy Wygnaniec, w stroju Patriarchalnym, wlot z niego obnażony, udany, od Stolicy abiudycatus: zaraz jak za ciałem umbra, tak za tym niesłusznym procederem, ciężkie ziemi nastąpiło trzęsienie z obaleniem domów,
z Láika przez wszystkie stopnie, tego dostąpił charakteru y Godności Expedyował do Rzymu Poselstwo do Pápieża na on czas Mikołaia I cognomento Wielkiego, pretenduiąc od niego appro- o Schizmie Greckiey
bacyi. Lecz Ociec S in Responsoriis nie ápprobacyę, lecz tę uczynił reflexyę, áby nowá nie była Elekcya cum praeiudicio. Papiezcy za to Posłowie w areszcie zatrzymani w Carogrodzie, potym prezentami zkorrumpowani z kontradicentow Fociuszowych, stali się Fautores. Złożone Koncilium, ná ktore wokowany ow Ignácy Wygnániec, w stroiu Pátryarchalnym, wlot z niego obnażony, udany, od Stolicy abiudicatus: zaraz iak zá ciałem umbra, tak za tym niesłusznym procederem, cięszkie ziemi nastąpiło trzęsienie z obaleniem domow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1137
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i przysięgać rekuzowali.
W takowych rozróżnionych sentymentach poszedłem radzić się do kapitana Maflara, regimentu śp. wojewody podlaskiego, który to kapitan, jako się wyżej namieniło, po francusku mię przestrajał, a już naówczas wdał się był w przeciwne generałowi swemu korespondencje, o czym ja nie wiedziałem, i potem był w ścisłym areszcie. Ten mi tedy poradził, abym przysiągł. Gdy dzień juramentu przyszedł i stanęliśmy w paracie w pałacu marszałka wielkiego koronnego, wołano pierwej oficerów naszych podług rangi ich pojedynczo, a potem nas z roili takoż pojedynczo przed marszałka wielkiego koronnego do sali. Gdy i mnie zawołano i pytano się, jeżeli mam wolę przysięgać
i przysięgać rekuzowali.
W takowych rozróżnionych sentymentach poszedłem radzić się do kapitana Maflara, regimentu śp. wojewody podlaskiego, który to kapitan, jako się wyżej namieniło, po francusku mię przestrajał, a już naówczas wdał się był w przeciwne generałowi swemu korespondencje, o czym ja nie wiedziałem, i potem był w ścisłym areszcie. Ten mi tedy poradził, abym przysiągł. Gdy dzień juramentu przyszedł i stanęliśmy w paracie w pałacu marszałka wielkiego koronnego, wołano pierwej oficerów naszych podług rangi ich pojedynczo, a potem nas z roili takoż pojedynczo przed marszałka wielkiego koronnego do sali. Gdy i mnie zawołano i pytano się, jeżeli mam wolę przysięgać
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 50
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
synowcu swoim, teraźniejszym marszałku kowieńskim.
Gdy tedy dla poznania tego godnego człeka przyjechałem na sejmik do Kowna sam jeden, tedy już zastałem sejmikujących w refektarzu bernardyńskim. Gdy tam wszedłem, tedy mię przestrzegł Anusowski, sługa Krzywkowskiego, porucznika petyhorskiego, że się na mnie tumult zbiera o owego Dołnara, którego w areszcie miałem. Posłuchałem rady Anusowskiego, poszedłem do kościoła. Przyszło do mnie kilku szlachty, sąsiad stokliskich, z którymi po sejmiku poszedłem do Tyszkiewicza, natenczas pisarza lit., potem kasztelana, a na koniec starosty żmudźkiego, który naówczas stanął deputatem z Kowna z Straszewiczem, generałem adiutantem księcia Wiśniowieckiego, hetmana
synowcu swoim, teraźniejszym marszałku kowieńskim.
Gdy tedy dla poznania tego godnego człeka przyjechałem na sejmik do Kowna sam jeden, tedy już zastałem sejmikujących w refektarzu bernardyńskim. Gdy tam wszedłem, tedy mię przestrzegł Anusowski, sługa Krzywkowskiego, porucznika petyhorskiego, że się na mnie tumult zbiera o owego Dołnara, którego w areszcie miałem. Posłuchałem rady Anusowskiego, poszedłem do kościoła. Przyszło do mnie kilku szlachty, sąsiad stokliskich, z którymi po sejmiku poszedłem do Tyszkiewicza, natenczas pisarza lit., potem kasztelana, a na koniec starosty żmujdzkiego, który naówczas stanął deputatem z Kowna z Straszewiczem, generałem adiutantem księcia Wiśniowieckiego, hetmana
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 115
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
znaleziono go i z całą jego familią w kryty karawan wsadziwszy, wywieźli do Białej. Potem, za ukazaniem przez tegoż Żyda, nim go wywieziono, wszystkich depozytów, wziąwszy, jak mówili, dwieście tysięcy zł in paratis, klejnoty i inne rzeczy, wyjechał książę chorąży do Białej i tam w ścisłym księcia krajczego osadził areszcie, nie dając mu ani noża, ani widelec, nie goląc go, ale przystrzygając nożyczkami brodę. Taką tedy miałem od starosty starodubowskiego relacją.
Lubo rzecz partykularną, ale dla przykładu jak czasem niewinnie może być kto posądzony, zdaje mi się wyrazić, iż podczas świąt Bożego Narodzenia na pierwszy dzień, spiesząc rano na
znaleziono go i z całą jego familią w kryty karawan wsadziwszy, wywieźli do Białej. Potem, za ukazaniem przez tegoż Żyda, nim go wywieziono, wszystkich depozytów, wziąwszy, jak mówili, dwieście tysięcy zł in paratis, klejnoty i inne rzeczy, wyjechał książę chorąży do Białej i tam w ścisłym księcia krajczego osadził areszcie, nie dając mu ani noża, ani widelec, nie goląc go, ale przystrzygając nożyczkami brodę. Taką tedy miałem od starosty starodubowskiego relacją.
Lubo rzecz partykularną, ale dla przykładu jak czasem niewinnie może być kto posądzony, zdaje mi się wyrazić, iż podczas świąt Bożego Narodzenia na pierwszy dzień, spiesząc rano na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 286
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
oskarżony, że miał coś gadać przeciwko księciu chorążemu, panu swemu. Wzięty tedy był za to w areszt i siedział w izbie oficerskiej obwachowej w zamku. Wpóki był komendę tego obwachu mający oficer dyskretny, wpóty ten Lotaryńczyk był szczęśliwy, ale go złożował drugi oficer, partykularną ansę mający do tegoż Lotaryńczyka. Który w areszcie będący gdy sobie miodu dla posiłku kazał przynieść, tedy oficer komendę mający nie pozwalał mu jako aresztantowi miodu owego pić. Słowo od słowa, powadził się ten aresztant z oficerem tak dalece, że do grubszych słów przyszło. Meldował to zaraz oficer Szylingowi pułkownikowi, komendę zamku mającemu. Szyling, przyszedłszy do owego aresztanta, napomniał
oskarżony, że miał coś gadać przeciwko księciu chorążemu, panu swemu. Wzięty tedy był za to w areszt i siedział w izbie oficerskiej obwachowej w zamku. Wpóki był komendę tego obwachu mający oficer dyskretny, wpóty ten Lotaryńczyk był szczęśliwy, ale go zlozował drugi oficer, partykularną ansę mający do tegoż Lotaryńczyka. Który w areszcie będący gdy sobie miodu dla posiłku kazał przynieść, tedy oficer komendę mający nie pozwalał mu jako aresztantowi miodu owego pić. Słowo od słowa, powadził się ten aresztant z oficerem tak dalece, że do grubszych słów przyszło. Meldował to zaraz oficer Szylingowi pułkownikowi, komendę zamku mającemu. Szyling, przyszedłszy do owego aresztanta, napomniał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 470
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, gdy WYMPanowie deputaci z różnych województw i powiatów obrani, między którymi i żałujący delator u kolegi swego JOKsięcia IMci marszałka trybunalskiego na obiedzie znajdowali się, tedy obżałowany IMĆ Pan Wołodkowicz, czy to propria authoritate,
czyli też ex suggestu malevolorumz własnego popędu czy też z podszeptu nieżyczliwych, jednych deputatów pozamykawszy, w prywatnej detencji areszcie trzymając, żałującego zaś kwerulanta skarżącego się nic sobie nie winnego, a barziej in humillima patientia wszystkie tyry z pokorną cierpliwością wszystkie przymówki i przykrości od obżałowanego IMci znoszącego, nie dość na tym, po różnych na równego sobie kolegę cum summa vexa honoru przymówkach do podpisu mniemanego pluralitatis dekretu przez obżałowanych IchMciów tłumaczącego, a in rei
, gdy WJMPanowie deputaci z różnych województw i powiatów obrani, między którymi i żałujący delator u kolegi swego JOKsięcia JMci marszałka trybunalskiego na obiedzie znajdowali się, tedy obżałowany JMĆ Pan Wołodkowicz, czy to propria authoritate,
czyli też ex suggestu malevolorumz własnego popędu czy też z podszeptu nieżyczliwych, jednych deputatów pozamykawszy, w prywatnej detencji areszcie trzymając, żałującego zaś kwerulanta skarżącego się nic sobie nie winnego, a barziej in humillima patientia wszystkie tyry z pokorną cierpliwością wszystkie przymówki i przykrości od obżałowanego JMci znoszącego, nie dość na tym, po różnych na równego sobie kolegę cum summa vexa honoru przymówkach do podpisu mniemanego pluralitatis dekretu przez obżałowanych IchMciów tłumaczącego, a in rei
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 670
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
czyli też ta była maksyma grafa Bryla, aby królowa w Saksonii się została i nie przeszkadzała grafowi Brylowi jego praktyk i oszukiwania króla, i zdzierstw, które graf Bryl czynił w Polsce. Skoro zatem król wyjechał do Polski z obozu swego, tedy zaraz wojsko saskie i Drezno poddało się królowi pruskiemu, i królowa polska w areszcie została, gdzie małą miała od niedyskretnych Prusaków obserwancją. Pełno dymu od kurzących tutiuń Prusaków przed pokojem jej było. Królowa zatem i z swoją familią, jak zawsze, tak tym bardziej natenczas, w głębokie się zanurzyła nabożeństwo, a tak saskich, jako i pruskich ranionych żołnierzy i chorych kazała opatrywać i sama opatrywała. I
czyli też ta była maksyma grafa Bryla, aby królowa w Saksonii się została i nie przeszkadzała grafowi Brylowi jego praktyk i oszukiwania króla, i zdzierstw, które graf Bryl czynił w Polszczę. Skoro zatem król wyjechał do Polski z obozu swego, tedy zaraz wojsko saskie i Drezno poddało się królowi pruskiemu, i królowa polska w areszcie została, gdzie małą miała od niedyskretnych Prusaków obserwancją. Pełno dymu od kurzących tutiuń Prusaków przed pokojem jej było. Królowa zatem i z swoją familią, jak zawsze, tak tym bardzej natenczas, w głębokie się zanurzyła nabożeństwo, a tak saskich, jako i pruskich ranionych żołnierzy i chorych kazała opatrywać i sama opatrywała. I
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 721
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986