siostry, Postępek grubej matki przeklinając ostry, I te, którymi Niobe czternastu żegnała Potomków własnych, przedtem niźli skamieniała, I te, które nieszczęsna Hekuba połknęła Po mężu, dzieciach, wnuku, niźli zaszczeknęła, I te, które Śpiewaczka wylała, gdy swego W dzięcielim pierzu Kanens płakała miłego, I te, którymi znikła Aretuza w wodę, I którymi zmieniła w jezioro urodę Hyryje, i którymi trapiła źrenicę Egeria, niż w jasną spłynęła krynicę, I te, którymi siostry Faetonta swego, I te, którymi wstydu od szwagra wziętego Płakała Filomela, przedtem niźli one W drzewa, a ta w słowika były przemienione. A żeby więcej głosu miał
siostry, Postępek grubej matki przeklinając ostry, I te, którymi Niobe czternastu żegnała Potomków własnych, przedtem niźli skamieniała, I te, które nieszczęsna Hekuba połknęła Po mężu, dzieciach, wnuku, niźli zaszczeknęła, I te, które Śpiewaczka wylała, gdy swego W dzięcielim pierzu Kanens płakała miłego, I te, którymi znikła Aretuza w wodę, I którymi zmieniła w jezioro urodę Hyryje, i którymi trapiła źrenicę Egeryja, niż w jasną spłynęła krynicę, I te, którymi siostry Faetonta swego, I te, którymi wstydu od szwagra wziętego Płakała Filomela, przedtem niźli one W drzewa, a ta w słowika były przemienione. A żeby więcej głosu miał
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 130
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
gdzieby ją przestrzeżony tym czasem Pluto, wypadszy spód ziemie porwał sobie; jako się stało. Sam zaś wszytkim Bogom i Boginiom zakazał, aby o tym przed Matką nie wspominali, która gdy się od nich wywiedzieć żadną miarą nie mogła; szukał’a jej wszędzie po świecie, ale nadaremnie. Nimfa jednak albo rzeka Aretuza, która i ziemią i pod ziemię płynąc, nie tak bardzo Jowiszowym zakazom podlegała; oznajmiła jej o wszytkim. Zaczym za wielką prośbą otrzymała u Jowisza, że Córce jej pułroka w niebie pozwolił mieszkać, a drugie pół roka z Plutonem Mężem pod ziemią nakazał; na czym strony przestały.
Inferni raptoris equos adlataq; curiu
gdźieby ią przestrzeżony tym czásem Pluto, wypadszy zpod źiemie porwał sobie; iáko sie stáło. Sam záś wszytkim Bogom y Boginiom zákázał, aby o tym przed Mátką nie wspomináli, ktora gdy się od nich wywiedźieć żadną miárą nie mogłá; szukáł’a iey wszędźie po świećie, ále nádáremnie. Nimfa iednák álbo rzeká Aretuzá, ktora y źiemią y pod źięmię płynąc, nie ták bárdzo Iowiszowym zakázom podlegáłá; oznaymiłá iey o wszytkim. Záczym zá wielką prośbą otrzymáłá u Iowiszá, że Corce iey pułroká w niebie pozwolił mieszkáć, á drugie puł roká z Plutonem Mężem pod źięmią nákazał; ná czym strony przestały.
Inferni raptoris equos adlataq; curiu
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 2
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
uczestniczką nie chcąc być kochania, Ucieka; widział dziewkę kto niemiłosierną! Gdy zwątpiwszy o nogach, stanie się cysterną: „Twardsza — rzekszy — dziewojo od żelaznej sztaby!” Westchnął w niebo Alfeus, nisko prosząc, aby I on stanął strumieniem. Lecz się i tak łączyć Nie chcący, woli skrytym ponikiem się sączyć Aretuza, i kwoli Dianny przyczynie Niedokopanym nurtem do Syrakuz płynie. I on się tu nie bawi, ale z pozwoleniem Jowiszowym przepadnie pod ziemię strumieniem: „Boże — rzekszy — którego nie tknąwszy natury, W różne afekt miłości przetwarzał figury! Spadałeś złotą rosą, a zielonym gajem Częstoś orłem latywał i chadzał buhajem;
uczestniczką nie chcąc być kochania, Ucieka; widział dziewkę kto niemiłosierną! Gdy zwątpiwszy o nogach, stanie się cysterną: „Twardsza — rzekszy — dziewojo od żelaznej sztaby!” Westchnął w niebo Alfeus, nisko prosząc, aby I on stanął strumieniem. Lecz się i tak łączyć Nie chcący, woli skrytym ponikiem się sączyć Aretuza, i kwoli Dianny przyczynie Niedokopanym nurtem do Syrakuz płynie. I on się tu nie bawi, ale z pozwoleniem Jowiszowym przepadnie pod ziemię strumieniem: „Boże — rzekszy — którego nie tknąwszy natury, W różne afekt miłości przetwarzał figury! Spadałeś złotą rosą, a zielonym gajem Częstoś orłem latywał i chadzał buhajem;
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 543
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. I prędzej niż rzecz nasza niniejsza się wiedzie: Rozlałam się zdrój poczuł wody ukochane/ I człowiecze oblicze pokinąwszy miane/ W potok się wlasnej stopił/ zspolić się chcąc zemną. Diana grunt rozwarła: ja wciąż jamą ziemną/ Nurkiem ku Ortygiej ta mianem Diany Miła/ pierwsza mię na świat wytknęła żądany. Skończyła Aretuza. Bogini wprawiła W wóz dwu Smoku/ i gęby wedzidły rządziła/ A w pół nieba/ i ziemie/ powietrzem bieżała. Zatym Tryptolemowi do Aten zasłała Kolasę; każąc częścią w zagony niesprawne/ Częścią miotać nasienie/ w powoli uprawne. Już górą nad Europą/ i Asią toczył Młodzieniec: włości nawet Tatarskich doskoczył;
. Y pręcey niż rzecz nászá ninieysza się wiedźie: Rozlałám się zdroy poczuł wody vkocháne/ Y człowiecze oblicze pokinąwszy miáne/ W potok się wlasney stopił/ zspolić się chcąc zemną. Diáná grunt rozwárłá: ia wćiąż iámą źiemną/ Nurkiem ku Ortygiey tá miánem Diány Miła/ pierwsza mię ná świát wytknęłá żądány. Skonczyłá Aretuzá. Bogini wpráwiłá W woz dwu Smoku/ y gęby wedźidły rządziłá/ A w puł niebá/ y źiemie/ powietrzem bieżáłá. Zátym Tryptolemowi do Aten zásłáłá Kolásę; każąc częśćią w zagony niespráwne/ Częśćią miotáć naśienie/ w powoli vpráwne. Iuż gorą nád Ewropą/ y Asią toczył Młodźieniec: włośći nawet Tátárskich doskoczył;
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 125
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636