mających tak wielu przeciwko mnie ze strony księcia kanclerza biegających starałem się tylko o to, abym na początkach sądów trybunalskich, tak rannych, jako i poobiednich, bywał, i tam z mymi adwersarzami, a osobliwie z Kło-
kockim, dysputy zwodził i co oni za oczyma mymi niesprawiedliwie wyremonstrują, abym to widocznymi argumentami zbijał.
Skoro zaś z sądów powróciłem, zaraz z najętymi skrybentami status causae układałem. Sam pisałem i im dyktowałem. Skoro zaś z sądów tak rannych, jako i poobiednich zjeżdżali deputaci, zaraz na konia wsiadłszy, objeżdżałem ich. Do nóg krzyżem padałem, płakałem i tak nauczyłem
mających tak wielu przeciwko mnie ze strony księcia kanclerza biegających starałem się tylko o to, abym na początkach sądów trybunalskich, tak rannych, jako i poobiednich, bywał, i tam z mymi adwersarzami, a osobliwie z Kło-
kockim, dysputy zwodził i co oni za oczyma mymi niesprawiedliwie wyremonstrują, abym to widocznymi argumentami zbijał.
Skoro zaś z sądów powróciłem, zaraz z najętymi skrybentami status causae układałem. Sam pisałem i im dyktowałem. Skoro zaś z sądów tak rannych, jako i poobiednich zjeżdżali deputaci, zaraz na konia wsiadłszy, objeżdżałem ich. Do nóg krzyżem padałem, płakałem i tak nauczyłem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 579
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
od siwej słyszy brody: tradycje w nich większej są powagi, niż Święte Pismo, które tylko w Kościele, w Cerkwi słyszą czasem, a swoje bajki, we wszystkich swoich prawiąc sobie kompaniach, biesiadach, schadzkach, niemi sobie tak nabili głowę, i młodszych słyszących, że im tego najmędrszy wielu zgłowy niewybije argumentami. Ten tedy lud prosty, osobliwie Polski, daleki od Miast wielkich, rozumiejąc, że Święci garki lepią. że pieniądze z Nieba spadają, że jakiekolwiek osobliwości; których Maćko albo Hryńko w ich wsi nie zrobi, są dziełem Niebieskim. Trafiło się nie jednemu znaleźć srebrną monetę, od lat tysią- Srebrniki znalezione, czy
od siwey słyszy brody: tradycye w nich większey są powagi, niż Swięte Pismo, ktore tylko w Kościele, w Cerkwi słyszą cżasem, á swoie bayki, we wszystkich swoich prawiąc sobie kompaniach, biesiadach, schadzkach, niemi sobie tak nabili głowę, y młodszych słyszących, że im tego naymędrszy wielu zgłowy niewybiie argumentami. Ten tedy lud prosty, osobliwie Polski, daleki od Miast wielkich, rozumieiąc, że Swięci garki lepią. że pieniądze z Nieba spadaią, że iakiekolwiek osobliwości; ktorych Maćko albo Hryńko w ich wsi nie zrobi, są dziełem Niebieskim. Trafiło się nie iednemu znaleśc srebrną monetę, od lat tysią- Srebrniki znalezione, cży
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 47
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Mojżesza/ ani Proroków/ ani Chrystusa/ ani Apostołów tym językiem mówiących nikt nie zrozumie/ ani bronić prawdziwej Wiary doskonale może/ tylko pod obroną tego języka świętego. Boleję przeto/ że tego ćwiczenia z Żydami nie mamy/ a daleko więcej boleję/ gdy ich non rationibus, ponieważ Wiara ma być secundum rationem, ale argumentami Kozubalnej Szkoły insequuntur. Rzeczesz uważny Czytelniku/ że Pismo ś. zakazuje dysputować. Neque intenderent fabulis indeterminatis quae quaestiones praestant, magis quam aedificationem Dei, quae est in fide: i na drugim miejscu/ stultas autem et sine disciplina quaestiones deuita. Prawda jest że z głupimi nie tylko z Żydami ale i z Chrześcijany szkoda
Moyzeszá/ áni Prorokow/ áni Chrystusá/ áni Apostołow tym ięzykiem mowiących nikt nie zrozumie/ áni bronić prawdźiwey Wiáry doskonále może/ tylko pod obroną tego ięzyká świętego. Boleię przeto/ że tego ćwiczenia z Zydámi nie mamy/ á dáleko więcey boleię/ gdy ich non rationibus, ponieważ Wiárá ma bydź secundum rationem, ále árgumentámi Kozubálney Szkoły insequuntur. Rzeczesz vważny Czytelniku/ że Pismo ś. zákázuie disputowáć. Neque intenderent fabulis indeterminatis quae quaestiones praestant, magis quam aedificationem Dei, quae est in fide: y ná drugim mieyscu/ stultas autem et sine disciplina quaestiones deuita. Prawdá iest że z głupimi nie tylko z Zydámi ále y z Chrześćiány szkodá
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 16
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
miedzy Doktorami w Kościele siedząc przykład takowej dysputaciej zostawił. Przypatrzże się Czytelniku/ ze tu Pismo ś. nie zakazuje z Żydami dysputować/ ponieważ to Szczepan i Paweł ś. z rozkazania Boskiego uczynili. Vas electionis factus est mihi, vt portet nomen meum coram gentibus. Zaczym nie godzi się Żydów szarpać/ i takowemi argumentami okładać eo fine, aby ich do Wiary nawrócić mieli/ gdyż wszyscy mamy Captiuare intellectum, to jest rationabiliter in obsequium fidei. A osobliwie ci którzy żadnego Dominium nie mają nad nimi/ zaledwieby to Principibus et Regibus zyść się mogło/ jakoż i powinni/ ponieważ illorum sunt subditi, nie dla tego aby im
miedzy Doktorámi w Kośćiele siedząc przykład tákowey disputáciey zostáwił. Przypátrzże się Czytelniku/ ze tu Pismo ś. nie zákázuie z Zydámi disputowáć/ ponieważ to Szczepan y Páweł ś. z roskazánia Boskie^o^ vczynili. Vas electionis factus est mihi, vt portet nomen meum coram gentibus. Záczym nie godźi się Zydow szárpáć/ y takowemi árgumentámi okłádáć eo fine, áby ich do Wiáry náwroćić mieli/ gdyż wszyscy mamy Captiuare intellectum, to iest rationabiliter in obsequium fidei. A osobliwie ći ktorzy żádnego Dominium nie máią nád nimi/ záledwieby to Principibus et Regibus zyść się mogło/ iákoż y powinni/ ponieważ illorum sunt subditi, nie dla tego áby im
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 17
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
on niezbożnik: I owszem jam jest Bóg: a on nawyższy Pan świata wszytkiego/ na którego skinienie skłania się niebo/ i drży ziemia/ jest mój wielki przyjaciel: i częstokroć mi się ukazuje miedzy obłokami/ i miedzy piorunami i grzmieniem. Nie mógł dalej scierpieć Nobrega/ ale raczej z gniewem/ a niż argumentami (a też takie argumenta nalepsze były na pohamowanie takiego bestialstwa) zelżył go/ i zamknął mu gębę. Zesromocił i tanią mu uczynił takim postępkiem onę jego hardość i fortele/ tak iż przyznał rychło potym swoję ślepotę i złość/ i prosił aby był nauczony wiary i przypuszczony do chrztu: czego potym dostąpił wespół i niektóremi
on niezbożnik: Y owszem iam iest Bog: á on nawyższy Pan świátá wszytkiego/ ná ktorego skinienie skłánia się niebo/ y drży źiemiá/ iest moy wielki przyiaćiel: y częstokroć mi się vkázuie miedzy obłokámi/ y miedzy piorunámi y grzmieniem. Nie mogł dáley zćierpieć Nobregá/ ále ráczey z gniewem/ á niż árgumentámi (á też tákie árgumentá nalepsze były ná pohámowánie tákiego bestiálstwá) zelżył go/ y zámknął mu gębę. Zesromoćił y tanią mu vczynił tákim postępkiem onę iego hárdość y fortele/ ták iż przyznał rychło potym swoię slepotę y złość/ y prośił áby był náuczony wiáry y przypusczony do chrztu: czeg^o^ potym dostąpił wespoł y niektoremi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 89
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Głowy Kościoła Bożego, że Pan BÓG niemoże być doskonalej, tu na tym chwalony świecie, jako w mnogości swoich Adoratorów, dla tego pro maiori auxeli ludzkiego plemienie, zalecają Stan Małżeński, żeStany, jako to Duchowny i Zakonny, które naszą przyjmuje Religia, że to sa wymysły ludzkie. Temi, i tym podobnemi argumentami mnóstwo ludzi, do swoich Sekt pociągnęli, udając niemniej, że tak wiele tysięcy ludzi, którzy w naszej Wierze Katolickiej, solenne dożywotniej czystości uczynili śluby, tak w Męskiej płci, jako i w Białogłowskiej, ile z nich jest, oponują się pomnożeniu Chwały Boskiej, przez umniejszenie z swojej strony, propagacyj plemienia ludzkiego.
Głowy Kościoła Bożego, że Pan BOG niemoże bydź doskonaley, tu ná tym chwálony świecie, iáko w mnogości swoich Adoratorow, dla tego pro maiori auxeli ludzkiego plemienie, zálecaią Stan Małżenski, żeStány, iáko to Duchowny y Zákonny, ktore nászą przyimuie Religia, że to sa wymysły ludzkie. Temi, y tym podobnemi argumentami mnostwo ludzi, do swoich Sekt pociągnęli, udaiąc niemniey, że ták wiele tysięcy ludzi, ktorzy w nászey Wierze Kátolickiey, solenne dożywotniey czystości uczynili sluby, ták w Męskiey płci, iáko y w Białogłowskiey, ile z nich iest, opponuią się pomnożeniu Chwáły Boskiey, przez umnieyszenie z swoiey strony, propagacyi plemienia ludzkiego.
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 176
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Niedzielę; przy których praesentes powinni być/ i Kwestie o rzeczach trudnych i wątpliwych rozprowadzać/ i dostatecznie solwować: pokazując dostatecznymi rozumu wywodami/ w czym jest omyłka/ a w czym prawda/ i jako ma być obroniona. Te tedy utarczki Filozowskie bywają czynione dwa kroć w tydzień/ lubo to są i od samych Profesorów argumentami trudnemi zawichłane/ i potężnemi racjami z obu stron umocnione/ oni te decydują/ i prawdę szczyrą jako iudices uznawają/ na której Disputatores oną się kontentując/ przestawają: żyją ex communi mensa. Trzecie Kolegium rzeczone Iuristarum, na Grodzkiej ulicy przy Kościele Mariej Magdaleny/ w którym siedm Mistrzów w Prawie uczonych mieszka/ w tym
Niedźielę; przy ktorych praesentes powinni być/ y Questye o rzeczách trudnych y wątpliwych rozprowadzáć/ y dostátecznie solwowáć: pokáżuiąc dostátecznymi rozumu wywodámi/ w czym iest omyłká/ á w czym prawdá/ y iáko ma być obroniona. Te tedy vtárczki Filozowskie bywáią czynione dwá kroć w tydźień/ lubo to są y od sámych Professorow árgumentámi trudnemi záwichłáne/ y potężnemi rácyámi z obu stron vmocnione/ oni te deciduią/ y prawdę szczyrą iáko iudices vznawáią/ ná ktorey Disputatores oną się kontentuiąc/ przestawáią: żyią ex communi mensa. Trzećie Kollegium rzeczone Iuristarum, ná Grodzkiey vlicy przy Kośćiele Máriey Mágdáleny/ w ktorym śiedm Mistrzow w Práwie vczonych mieszka/ w tym
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 23
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, umyśliła, lubo pod strachem, jednę z Służebnych dosyć urodziwą i młodą przy Dworze tymże zostającą, do swojej woli namówić. Naprzód, wielką miała trudność Eugenia, w nią w mówić że nie jest, jako ona myśli, białogłową, gdyż jej to widziało się być rzecz nie podobna; przełomawszy jednak różnemi argumentami dowodnymi i ważnymi tę trudność, Służebna się zdumiała, wnet, urodą i grzecznością Wojewodzica tak ujętą z ostawała, że się jej daleko urodziwszym z dał być wswym ubierze Męskim, a niżeli jako go teraz widziała przebranym. Z dewinkowana tedy, jego żądanio^m^ i zamysłom, być powolną zezwoliła. Co otrzymawszy Eugenia, pewniejsze już
, umyśliłá, lubo pod stráchęm, iednę z Służebnych dosyć urodźiwą y młodą przy Dworze tymże zostáiącą, do swoiey woli námowić. Naprzod, wielką miáłá trudność Eugenia, w nię w mowić że nie iest, iáko oná myśli, białogłową, gdysz iey to widźiáło się bydź rzecz nie podobna; przełomawszy iednák rożnemi árgumęntámi dowodnymi y ważnymi tę trudność, Służebna się zdumiáłá, wnet, urodą y grzecznośćią Woiewodźicá ták uiętą z ostawáłá, że się iey dáleko urodźiwszym z dał być wswym ubierze Męskim, á niżeli iáko go teraz widźiáłá przebránym. Z dewinkowána tedy, iego żądánio^m^ y zamysłom, bydź powolną zezwoliłá. Co otrzymawszy Eugenia, pewnieysze iusz
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 43
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
do dysput sposobny, Któregom za Magistra miał w matematyce. Do tego tedy w nocy skryte tajemniće Przyniosę; i wszytko to zosobna przełozę, Potym, żem Barlaama uchwycił, roztrwożę. Ten będzie w Barlaama Imię przyzna sobie I powie się być wiary Chrześcijańskiej strony, A po długiej dyspucie będzie zwyciężony Od nas argumentami, płakać na to będzie, Ze tak długo wiódł żywot w Chrześcijańskiem błędzie. Co gdy Syn twój obaczy, że jest przekonany Barlaam, a triumf zaś przy nas otrzymany Niemasz nic wątpliwości, aby przy tej stronie Zostać niemiał ochotnie, przy której w zakonie Prawdziwem prawej wiary zwycięstwo. do tego, On się
do dysput sposobny, Ktoregom za Mágistrá miał w mátemátyce. Do tego tedy w nocy skryte táiemniće Przyniosę; y wszytko to zosobná przełozę, Potym, żem Bárláámá vchwyćił, rostrwożę. Ten będźie w Barláámá Imię przyzná sobie Y powie się bydź wiáry Chrześciáńskiey strony, A po długiey dispućie będzie zwyćiężony Od nas árgumentámi, płákáć ná to będźie, Ze ták długo wiodł zywot w Chrześćiańskiem błędźie. Co gdy Syn twoy obaczy, że iest przekonány Bárláám, á tryumf záś przy nas otrzymány Niemász nic wątpliwośći, áby przy tey stronie Zostáć niemiał ochotnie, przy ktorey w zakonie Prawdźiwem práwey wiáry zwyćięstwo. do tego, On się
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 161
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
co/ abo w drogę jechać/ niech się krzyżem Pańskim przeżegna/ i skład wiary chrześcijańskiej/ abo Pacierz nabożnie zmówiwszy/ bezpiecznie kończyć może z Bożą pomocą przedsięwzięcie swoje. Na której radzie/ i zdaniu ludzie niektórzy zabobonni świata tego synowie nieprzestając/ grzech do grzechu sobie gromadząc/ nad zdanie Skota i Kanonistów/ tymi Argumentami/ abo dowodami błędu swego popierają. Pierwszy/ Ponieważ rzeczy przyrodzone mają nie które skryte mocy/ których przyczyny człowiek dać niemoże/ jako Adamas ciągnie do siebie żelazo/ i insze rzeczy podobne/ które Augustyn święty wylicza w pismach swoich/ przeto zażywać takowych rzeczy dla poratowania zdrowia/ gdy Egzorcyzmy/ i lekarstwa przyrodzone skutku
co/ ábo w drogę iechác/ niech sie krzyżem Páńskim przeżegna/ y skład wiáry chrześćiáńskiey/ ábo Paćierz nabożnie zmowiwszy/ bespiecznie końcżyć może z Bożą pomocą przedśięwźięcie swoie. Ná ktorey rádźie/ y zdániu ludźie niektorzy zabobonni świátá tego synowie nieprzestáiąc/ grzech do grzechu sobie gromádząc/ nád zdánie Skotá y Kánonistow/ tymi Argumentámi/ ábo dowodámi błędu swego popieráią. Pierwszy/ Ponieważ rzeczy przyrodzone máią nie ktore skryte mocy/ ktorych przyczyny człowiek dáć niemoże/ iáko Adámás ciągnie do śiebie żelázo/ y insze rzeczy podobne/ ktore Augustyn święty wylicza w pismách swoich/ przeto záżywáć tákowych rzeczy dla porátowánia zdrowia/ gdy Exorcizmy/ y lekárstwá przyrodzone skutku
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 266
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614