pokrzywa. 324 (F). INSZA ROBOTA NOCNA, INSZA DNIOWA
Jakoż się to, malarzu, z sobą może zgodzić: Obraz piękny malując, szpetne dzieci rodzić? A ten: Ba, kiedybyć to w mojej było mocy!
Panie, insza robota we dnie, insza w nocy. Kiedyby miał, z Argusem, oko każdy członek, Rzekłbyś, żem taki malarz, jaki i małżonek; A na cóż inszych szukać, Waszmości mam świadka, Że głowa więcej umie daleko od zadka. 325 (P). NIC NAD CZAS DROŻSZEGO
Zgore mi dom, żal mi go, choć zbuduję drugi, Żal mi biednego
pokrzywa. 324 (F). INSZA ROBOTA NOCNA, INSZA DNIOWA
Jakoż się to, malarzu, z sobą może zgodzić: Obraz piękny malując, szpetne dzieci rodzić? A ten: Ba, kiedybyć to w mojej było mocy!
Panie, insza robota we dnie, insza w nocy. Kiedyby miał, z Argusem, oko każdy członek, Rzekłbyś, żem taki malarz, jaki i małżonek; A na cóż inszych szukać, Waszmości mam świadka, Że głowa więcej umie daleko od zadka. 325 (P). NIC NAD CZAS DROŻSZEGO
Zgore mi dom, żal mi go, choć zbuduję drugi, Żal mi biednego
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 139
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Niech się zoil jako chce od zazdrości puka: U wojska protekcyjej moja muza szuka. Żelazne kiedyś w Rzymie stawiano lamusy Na Sybilline wiersze, strzegł wieże smok rusy W Kolchos, gdzie złote runo zawiesił król Eta, Wżdy wyszły na świat tamtej febady sekreta I Jazon kożuch złoty wziął spod straży smoczej; Ale czego z Argusem strzeże tysiąc oczy, Sam Jupiter, choć bogiem brydzą go poganie, Biednej krowy pod strażą jego nie dostanie. Raczcież przyjąć, koronni synowie, te herby, W których jeżeli się co znajdzie na pasierby, Nie synów to matki swej, lecz pasierbów tyka. Rzadki cug, żeby się w nim nie znalazł kalika
Niech się zoil jako chce od zazdrości puka: U wojska protekcyjej moja muza szuka. Żelazne kiedyś w Rzymie stawiano lamusy Na Sybilline wiersze, strzegł wieże smok rusy W Kolchos, gdzie złote runo zawiesił król Eta, Wżdy wyszły na świat tamtej febady sekreta I Jazon kożuch złoty wziął spod straży smoczej; Ale czego z Argusem strzeże tysiąc oczy, Sam Jupiter, choć bogiem brydzą go poganie, Biednej krowy pod strażą jego nie dostanie. Raczcież przyjąć, koronni synowie, te herby, W których jeżeli się co znajdzie na pasierby, Nie synów to matki swej, lecz pasierbów tyka. Rzadki cug, żeby się w nim nie znalazł kalika
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 382
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wszystkich Narodach nemo sinè naevo: z tąd mówią Germani bibaces, Galli Leves, Hispani Lenti, et Grandes, Poloni Iactatores, Angli superstitiosi, Hungari pessimi, na te ich Vitia nie obracaj oka, ale na Zelum w Religii prawdziwej, na Rządy Reipublicae, na sprawiedliwość, Męstwo, industrią, inwencją; bądź stoocznym Argusem, magna admirare, honesta imitare. Bądź Dunajem rzeką, w którąby wiele źrzodeł, potoków, rzek wpadało Virtutum, a nie kloaki szpetnego życia i manier. Wieków naszych erexit Politi cam ex Barbara Monarchiam Rosyiską Piotr Aleksiewicz Imperator z ciekawej lustracyj cudzych krajów. Dawniej Jan Zamojski Kanclerz Polski w cudzych krajach Studiosus Peregrinans,
wszystkich Narodach nemo sinè naevo: z tąd mowią Germani bibaces, Galli Leves, Hispani Lenti, et Grandes, Poloni Iactatores, Angli superstitiosi, Hungari pessimi, ná te ich Vitia nie obrácay oka, ále na Zelum w Religii práwdźiwey, ná Rządy Reipublicae, ná sprawiedliwość, Męstwo, industryą, inwencyą; bądź stoocznym Argusem, magna admirare, honesta imitare. Bądź Dunáiem rzeką, w ktorąby wiele źrzodeł, potokow, rzek wpadało Virtutum, á nie kloaki szpetnego życia y manier. Wiekow nászych erexit Politi cam ex Barbara Monarchiam Rosyiską Piotr Alexiewicż Imperator z ciekawey lustrácyi cudzych kráiow. Dawniey Ian Zamoyski Kanclerz Polski w cudzych kraiách Studiosus Peregrinans,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 2
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
i umysły i na te Narody, które pod ich jarzmem jęczą. W zawieraniu Sojuszów, Traktatów, Pokoju, są bardzo zdradliwi, nie szczerzy, nie stateczni: Chytre zdradziectwo, to unich roztropność, duma za grzeczność, podściwość: Czy w Pokoj, czy w Wojnę z niemi wchodząc, stoocznym trzeba być Argusem: Fortunny sukces, ich zbytnie w pychę wbija, nie fortunny aż nazbyt szpeci; tak nie umieją w pośrodku stanąć Variantis Fortunae. Zwierzchność, z bojaźni tylko, (bo tak ich niewolniczy każe humor, nie z punktu honoru;) mają in apprehensione, i z tegoż Motivum, wszystkie trzymają Faedera: w
y umysły y ná te Národy, ktore pod ich iarzmem ięczą. W záwieraniu Soiuszow, Tráktatow, Pokoiu, są bardzo zdrádliwi, nie szczerzy, nie státeczni: Chytre zdrádźiectwo, to unich rostropność, dumá zá grzeczność, podściwość: Czy w Pokoy, czy w Woynę z niemi wchodząc, stoocznym trzebá bydź Argusem: Fortunny sukces, ich zbytnie w pychę wbiiá, nie fortunny aż názbyt szpeci; ták nie umieią w pośrodku stánąć Variantis Fortunae. Zwierzchność, z boiáźni tylko, (bo tak ich niewolniczy káże humor, nie z punktu honoru;) maią in apprehensione, y z tegoż Motivum, wszystkie trzymáią Faedera: w
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 710
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Bo w całej Sali, ba i w każdej loży, Myśli swywolne, chęci złe zamnoży. Chociaż tam wszystkie malowane twarzy, Patrzącym zda się uroda Anioła, Prędko Kupido pochodnią rozżarzy, I Matki swojej na pomoc przywoła, Żeby przy świetle zachwaliła szyje, Jednym, a drugim wzrost, kształtne Talie. Życzyłby sobie Argusem stoocznym, Ten i ów zostać, dla Komediantki, Byle się nogom jej przypatrzył skocznym, Często je biorą za swoje Amantki, One też wzajem wyćwiczonym skokiem, Wielu Monarchów dysponują okiem. I tak Lucyper mocną Regencją, Już sobie podbił, w poddaństwo obrócił,
Śmieszną z niej samej zrobił komedyą, Kiedy z Urzędów wszystkich
Bo w całey Sali, ba y w każdey loży, Myśli swywolne, chęći złe zamnoży. Chociaż tam wszystkie malowane twárzy, Patrzącym zda się uroda Anioła, Prędko Kupido pochodnią rozżarzy, Y Mátki swoiey ná pomoc przywoła, Zeby przy świetle záchwaliła szyie, Jednym, á drugim wzrost, kształtne Talie. Zyczyłby sobie Argusem stoocznym, Ten y ow zostać, dla Komedyantki, Byle się nogom iey przypatrzył skocznym, Często ie biorą zá swoie Amantki, One też wzajem wyćwiczonym skokiem, Wielu Monarchow dysponuią okiem. Y ták Lucyper mocną Regencyą, Już sobie podbił, w poddaństwo obrocił,
Smieszną z niey samey zrobił komedyą, Kiedy z Urzędow wszystkich
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 191
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752