z wieże Sestyackiej zrzucona dziewczyna/ Gałęzi mu przygięły: Roztrząśniona płodem Swym Semele/ i wszytka ze swoim narodem Kreta kiedyś/ haniebny regestr jego zbrodni Przed oczy mu stawiła: Co robił w pochodni Z Kleopatrą Farowej: Co z Fedrą przez karty Zdradzieckie przestrzeżone/ i w krowie zawartej Z wszeteczną Pazyfaą: Co z Laodamią/ Ariadną/ Danaą/ Cenissą/ Lidyą: Prokrys knebli/ i Pani ognistego woza Czarnaby Próżerpina dodała powroza/ A subtelnym Canace sztyletem przekłota/ I Tyzbe/ i Pirrhehe/ i Mirra rozprota Drabiny przystawiły. Cóżby o Dydonie Kto rozumiał: kiedy go piastując na łonie Oszukana Julem/ w co się przez to wdała/
z wieże Sestyáckiey zrzucona dziewczyná/ Gáłęzi mu przygięły: Rostrząśniona płodem Swym Semele/ y wszytká ze swoim narodem Kretá kiedyś/ hániebny regestr iego zbrodni Przed oczy mu stáwiłá: Co robił w pochodni Z Kleopátrą Fárowey: Co z Fedrą przez kárty Zdradzieckie przestrzeżone/ y w krowie záwártey Z wszeteczną Pázyfáą: Co z Láodámią/ Aryádną/ Dánáą/ Cenissą/ Lidyą: Prokrys knebli/ y Páni ognistego wozá Czarnaby Prozerpiná dodałá powrozá/ A subtelnym Cánáce sztyletem przekłota/ Y Thyzbe/ y Pirrhehe/ y Mirrhá rosprota Drábiny przystáwiły. Cożby o Dydonie Kto rozumiał: kiedy go piástuiąc ná łonie Oszukána Iulem/ w co się przez to wdáłá/
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 122
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
wsiadaj pociech, Zostawiwszy im to lema na wróciech: Zawsze do gniazda, choć fortuna płasza, Ciągnie ptaszyna — i jam wasza, wasza. Ziemię odmieniam; póki mego cienia, Miłość się we mnie ku wam nie odmienia. Były, co królom, ojcom swym, wykradną: Cyrce z Medeą, Fedra z Ariadną; Tamte dwie z Kolchos z Jazonem od Ety, Te z Tezeusem od Minosa z Krety; Jaszczurki gryząc rodzicom się z boku, Godne z wężami zaszycia w tłumoku; Przecież nie ujdą gorszej jeszcze męce, Własnej swej pod nóż dawszy garło ręce. Wsiadaj, Rebeko, która ze dwu synów Do wielkich Bogu świat
wsiadaj pociech, Zostawiwszy im to lemma na wrociech: Zawsze do gniazda, choć fortuna płasza, Ciągnie ptaszyna — i jam wasza, wasza. Ziemię odmieniam; póki mego cienia, Miłość się we mnie ku wam nie odmienia. Były, co królom, ojcom swym, wykradną: Cyrce z Medeą, Fedra z Aryjadną; Tamte dwie z Kolchos z Jazonem od Ety, Te z Tezeusem od Minosa z Krety; Jaszczurki gryząc rodzicom się z boku, Godne z wężami zaszycia w tłumoku; Przecież nie ujdą gorszej jeszcze męce, Własnej swej pod nóż dawszy garło ręce. Wsiadaj, Rebeko, która ze dwu synów Do wielkich Bogu świat
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 379
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ochoty niefarbowanej, rozumiem, iż nie pójdzie uporem, gdyż Białegłowy układność ludzkością, skłonność wdzięcznością, nadętość, pychę, i wyniosłość animusze, nagradzać zwykły. B. Przydasz, iż Akt wesela mego, z większą pompą, z większym triumfem, w większej splendecy i dostatkach, odprawować się będzie, niż odprawowało Bachusa z Ariadną, niż Peleusza z Tetydą, niż Kupidona z oną gładką Oblubienicą jego. Mars z Heculesem, u drzwi Sale weselnej, stać z dardami mają, Muzy grać i śpiewać będą wyskoczne Baletty. Juno, Pallas i Wenera ukłoniwszy się wszytkie oraz nisko, widę oddadzą, Jowiszowi kuchnią poruczę, Neptun będzie Podczaszym, a Pluto
ochoty niefárbowáney, rozumiem, iż nie poydźie vporem, gdyż Białegłowy vkłádność ludzkośćią, skłonność wdźięcznośćią, nádętość, pychę, y wyniosłość ánimusze, nágradzáć zwykły. B. Przydasz, iż Akt wesela mego, z większą pompą, z większym tryumfem, w większey splendecy y dostátkach, odpráwowáć się będźie, niż odpráwowáło Bacchusá z Ariadną, niż Peleuszá z Thetydą, niż Kupidoná z oną głádką Oblubienicą iego. Mars z Heculesem, u drzwi Sale weselney, stać z dardámi máią, Muzy gráć y śpiewáć będą wyskoczne Baletty. Iuno, Pállás y Venerá ukłoniwszy się wszytkie oraz nisko, widę oddádzą, Iowiszowi kuchnią poruczę, Neptun będźie Podczászym, á Pluto
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 112
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695