nazywają Tureckim. Przestroga 1. Ręki trzeba prędkiej w nakrapianiu farbami i spuszczeniu papieru/ bo farby po lekku na dół idą. Prżetoż gdy się już znacznie farbami zaszpeci dragant/ wylać go trzeba; i w formę (chędogo ją wymywszy) pięknego nalać. 2. Nim się włożysz/ moja rada probować na ośmej części arkuszowej/ w lada wieczku drewnianym/ coby się ta cząstka w nim papieru zanurzyć mogła/ a to dla kosztu. 3. Starać się/ żeby w nakrapianiu krople jednostajnie spadały i nie małe/ i żeby się nieco rozchodziły. Jeżeliby się nie rozchodziły/ nie rozszerzały/ to przydać trochę żółci do farb/ albo
názywáią Tureckim. Przestrogá 1. Ręki trzebá prętkiey w nakrápiániu fárbámi i spuszczeniu pápieru/ bo fárby po lekku na doł idą. Prżetoż gdy się iuż znácznie farbámi zászpeći dragant/ wyláć go trzebá; i w formę (chędogo ią wymywszy) pięknego nálać. 2. Nim się włożysz/ moiá rádá probowáć ná osmey częśći arkuszowey/ w ládá wieczku drewniánym/ coby się ta cząstká w nim papieru zánurzyć mogła/ á to dla kosztu. 3. Stáráć się/ żeby w nákrápianiu krople iednostaynie spadały i nie máłe/ i żeby się nieco rozchodźiły. Ieżeliby się nie rozchodźiły/ nie rozszerzáły/ to przydáć trochę żołći do fárb/ álbo
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 240
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
zwierciadło. To dla tego namieniam/ bo wiem że nie każdy Ślifierz o tym wie/ gdyż mię sami o to prosili/ i mnie samemu w obcych krajach/ dwie tylko sztuczce takiej roboty widzieć się dostały. Chcesz zaś wiedzieć jako zwierciadła plaskie podlewają? Otoż tak. Z Wenecyj dostawają blaszki cienkiej/ umyślnie zwierciadłowej arkuszowej. Tej jeżeli nie masz wybij cieniuchno blaszkę z cyny Angielskiej przedniej tak wielką/ jako ma być zwierciadło. Nalej na nią żywego srebra/ które nożką zajęczą/ albo bawełną/ lub inną szmatką rozgarnij wszędzie. Piórem zgarnij/ co się po wierzchu pokaże nieczystego jak skoreczka. Włóż na żywe srebro kartę papieru/ tak wielką
zwierćiadło. To dlá tego namieniám/ bo wiem że nie káżdy Slifierz o tym wie/ gdyż mię sámi o to prośili/ y mnie samemu w obcych kráiách/ dwie tylko sztuczce takiey roboty widzieć się dostáły. Chcesz záś wiedźieć iáko zwierćiádłá pláskie podlewáią? Otoż ták. Z Wenecyi dostáwáią blászki ćienkiey/ umyślnie zwierćiádłowey árkuszowey. Tey ieżeli nie mász wybiy ćieniuchno blaszkę z cyny Angielskiey przedniey tak wielką/ iáko má być zwierćiádło. Náley na nię żywego srebrá/ ktore nożką záięczą/ álbo báwełną/ lub inną szmátką rozgárniy wszędzie. Piorem zgárniy/ co się po wierzchu pokáze nieczystego iák skoreczká. Włoż na żywe srebro kártę papieru/ ták wielką
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 296
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
, wbij igły albo śpilki dwie subtelne, które będą reprezentować Centra Odbicia. (im linia będzie dłuższa, tym węższa stanie Hiperbola; im linia krótsza, tym wynidzie Hiperbola rozłożystsza.) Potym przywiąż po jednej stronce, albo nici mocnej do tych igieł. (których stronek długość wystarczy na trzy ćwierci łokcia do Hiperboli, arkuszowej) i drugie dwa końce ich wolne przeciągnij przez igielne ucho przestrone. Lbo bliższy od B. (bliższy czyni Hiperbole ostrzejszą, dalszy rozłożystszą) przystaw do tego L, igielne ucho z stronkami wyciągnionymi przez nie: i końce wolne, jednakowo wyciągnione stronek, zwiąż w kupę. Zabawa IV.
A gdy igielne ucho poprowadzisz
, wbiy igły álbo śpilki dwie subtelne, ktore będą reprezentowáć Centrá Odbićia. (im liniia będżie dłuższa, tym węższa stánie Hyperbolá; im liniia krotsza, tym wynidżie Hiperbolá rozłożystsza.) Potym przywiąż po iedney stroncé, álbo nići mocney do tych igieł. (ktorych stronek długość wystárczy ná trzy ćwierći łokćiá do Hiperboli, árkuszowey) y drugie dwá końce ich wolne przećiągniy przez igielne vcho przestrone. Lbo bliższy od B. (bliższy czyni Hiperbole ostrzeyszą, dálszy rozłożystszą) przystaw do tego L, igielne vcho z stronkámi wyćiągnionymi przez nie: y końce wolne, iednákowo wyćiągnione stronek, zwiąż w kupę. Zábáwá IV.
A gdy igielne vcho poprowádźisz
Skrót tekstu: SolGeom_I
Strona: 152
Tytuł:
Geometra polski cz. 1
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683