używając i żaglu i wiosła.
XXVII.
I cesarz i król Otton, który w oblężeniu Beł z cesarzem w Paryżu, dał na odprawieniu Do książęcia z Waliej pisma wyrażone Rynaldowi i znaki przedtem umówione, Aby się pilnie starał i tak o tem radził, Jakoby co nawiętsze do portów sprowadził Wojsko i do Kales je w armacie przeprawił, A stamtąd do Francjej potem je wyprawił.
XXVIII.
Książę, który beł został na miejscu Ottona I którego słuchała angielska korona, Tak przyjmował i tak czcił Rynalda mężnego, Żeby beł nie mógł barziej czcić króla swojego; I zaraz na królewskie chciał mieć rozkazanie Po wszytkiem państwie popis i okazowanie, I dzień pewny
używając i żaglu i wiosła.
XXVII.
I cesarz i król Otton, który w oblężeniu Beł z cesarzem w Paryżu, dał na odprawieniu Do książęcia z Waliej pisma wyrażone Rynaldowi i znaki przedtem umówione, Aby się pilnie starał i tak o tem radził, Jakoby co nawiętsze do portów sprowadził Wojsko i do Kales je w armacie przeprawił, A stamtąd do Francyej potem je wyprawił.
XXVIII.
Książę, który beł został na miejscu Ottona I którego słuchała angielska korona, Tak przyjmował i tak czcił Rynalda mężnego, Żeby beł nie mógł barziej czcić króla swojego; I zaraz na królewskie chciał mieć rozkazanie Po wszytkiem państwie popis i okazowanie, I dzień pewny
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 154
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wracać się niechcieli, Z-Książeciem do Obozu iść sobie obrali. Ale niż się z-tej jeszcze kupy rozsypali, Aż z Podola nowina, o wziętym już Barze Świeżo od Krzywonosa. A snadź w tym pozarze Upatrując Chorąży jako na tej wiele Należało Fortecy, gdy była na czele Wszystkim inszym. Wiec tamże wiedząc o Armacie, I Wojennym wszelakim do niej aparacie, Żeby nie wpadł do reku Nieprzyjacielowi, Kazał się tam jednemu pozostać Pułkowi Z-Broniewskim swym do czasu. Którzy gdy się byli Czymsi tamtym Mieszczanom zdrajcom naprzykrzyli, Snadź to od nich słyszeli, że Hetman ich żyje, Nie dbając o Załogi i opieki czyje. Zaczym z-tego niewdzieku
wracać sie niechćieli, Z-Xiążećiem do Obozu iść sobie obrali. Ale niż sie z-tey ieszcze kupy rozsypali, Aż z Podola nowina, o wźiętym iuż Barze Świeżo od Krzywonosa. A snádź w tym pozarze Upatruiąc Chorąży iako na tey wiele Należáło Fortecy, gdy była na czele Wszystkim inszym. Wiec támże wiedząc o Armaćie, I Woiennym wszelakim do niey apparaćie, Zeby nie wpadł do reku Nieprzyiaćielowi, Kazał sie tam iednemu pozostać Pułkowi Z-Broniewskim swym do czasu. Ktorzy gdy sie byli Czymśi tamtym Mieszczánom zdraycom naprzykrzyli, Snádź to od nich słyszeli, że Hetman ich żyie, Nie dbaiąc o Załogi i opieki czyie. Zaczym z-tego niewdzieku
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 24
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Chrześcijańskich miedzy któremi trzej byli Grecy/ dwaj Angielczykowie/ a Włoch jeden: inszy wszyscy abo z Rusi/ abo z Moskwy byli. Tam się pokazało/ jaką Pan Bóg pogodę i okazją daje Panom Chrześcijańskim/ na potłumienie tej potwory Pogańskiej/ której się wszyscy nazbyt boją. Bo ten Rassymbek/ bawiąc się nieco przy inszej armacie Tureckiej na morzy/ kędy wpada Niestr/ dla budowania Zamku/ z rozkazania Cesarskiego/ przeciwko najazdom Kozaków/ ludzi wszystkim Turkom barzo strasznych: a potym napoczątku przeszłej zimy wracając się ku domowi/ wziął na swoję Galerę w Konstantynopolu Isuf Kadego/ z żoną/ i z czeladzią; który był naznaczonym sędzią od Porty/
Chrześćiáńskich miedzy ktoremi trzey byli Grecy/ dwáy Angielczykowie/ á Włoch ieden: inszy wszyscy ábo z Ruśi/ ábo z Moskwy byli. Tám sie pokazáło/ iáką Pán Bog pogodę y okázyą dáie Pánom Chrześćiáńskim/ ná potłumienie tey potwory Pogáńskiey/ ktorey się wszyscy názbyt boią. Bo ten Rássymbek/ báwiąc się nieco przy inszey ármaćie Tureckiey ná morzy/ kędy wpada Niestr/ dla budowánia Zamku/ z roskazánia Cesárskiego/ przećiwko naiázdom Kozakow/ ludźi wszystkim Turkom bárzo strásznych: á potym nápoczątku przeszłey źimy wracáiąc sie ku domowi/ wźiął ná swoię Gálerę w Konstántynopolu Isuph Kádego/ z żoną/ y z czeládźią; ktory był náznáczonym sędźią od Porty/
Skrót tekstu: OpisGal
Strona: A2v
Tytuł:
Opisanie krótkie zdobycia galery przedniejszej aleksandryjskiej
Autor:
Marco Marnaviti
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ledwo żywcem sam z strochą ze stomotą i ze wstydem ludu swego uszedł/ spodziewając się/ że wszytek lud z Królem do Moskwy wyszedł/ i Hetman : ale jak wiemy że i teraz na Ukrainie jest wojska dobrego komunnego z Hetmanem kilkanaście tysięcy/ oprócz Kozaków/ Niemców/ i Szlachty zawsze gotowej i porządnej/ w rozmaitej armacie ostróżnej/ a u chłopka każdego muszkiet/ abo samopał/ a ładunków i prochu pełno/ a to dla tego/ jeśliby się co pokazało z Wołoch/ Turków/ abo Tatarów. A toż aBasy Basza z takim wojskiem nic nie wygrał/ choć (jak wiemy) Hetman Polski nie miał więcej siedmi tysięcy/
ledwo żywcem sam z strochą ze stomotą y ze wstydem ludu swego vszedł/ spodziewáiąc sie/ że wszytek lud z Krolem do Moskwy wyszedł/ y Hetman : ále iák wiemy że y teraz ná Vkráinie iest woyská dobrego kommunnego z Hetmanem kilkánaśćie tyśięcy/ oprocż Kozakow/ Niemcow/ y Szláchty záwsze gotowey y porządney/ w rozmáitey ármaćie ostrożney/ á v chłopká káżdego muszkiet/ ábo sámopał/ á łádunkow y prochu pełno/ á to dla tego/ ieśliby sie co pokazáło z Wołoch/ Turkow/ ábo Tátárow. A toż aBasy Bászá z tákim woyskiem nic nie wygrał/ choć (iák wiemy) Hetman Polski nie miał więcey śiedmi tyśięcy/
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
; który radził, aby Król J. M. przyszedłszy tu na odsiecz oblężeńcom, niedoczekawszy ich eliberacji, ku Lwowa powrócił, a oni cni bracia naszy opierawszy się, i od wszystkiego odpadłszy, siodła na ramiona wziąwszy, za Królem J. Mcią wędrować musieli; który prowiantu, obiecawszy Królowi J. Mci przy armacie wprowadzać, nieobmyślił; który od koła generalnego suis persvasionibus (którem i dobra rada dzieła wojennego i postępku z nieprzyjacielem, i osoby aptiores do rad wojennych cognoscuntur) Pana odwiódł. Nie wspominam interiora consilia, które zawsze mieszały Rzpltę: jako cła morskie, Feudum kurlandskie, kawaleria, tytuły cudzoziemskie, wprowadzanie in viscera Regni
; który radził, aby Król J. M. przyszedłszy tu na odsiecz oblężeńcom, niedoczekawszy ich eliberatiej, ku Lwowa powrócił, a oni cni bracia naszy opierawszy się, y od wszystkiego odpadłszy, siodła na ramiona wziąwszy, za Królem J. Mćią wędrować musieli; który prowiantu, obiecawszy Królowi J. Mći przy armacie wprowadzać, nieobmyślił; który od koła generalnego suis persvasionibus (którém y dobra rada dzieła wojennego y postępku z nieprzyjacielem, y osoby aptiores do rad wojennych cognoscuntur) Pana odwiódł. Nie wspominam interiora consilia, które zawsze mieszały Rzpltę: jako cła morskie, Feudum kurlandskie, kawaleria, tytuły cudzoziemskie, wprowadzanie in viscera Regni
Skrót tekstu: ComConOssKoniec
Strona: 427
Tytuł:
Kompendium consiliorum pana Jerzego Ossolińskiego
Autor:
Jerzy Ossoliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i łąki tej wdzięku/ Od niegom jest związana: Ach jako stałego Nic pod słońcem/ i nigdy tak doskonałego/ Choć w największej fortunie/ żeby się nie miało Wnet odmienić: Ale się jakożkolwiek stało/ Mnie dość na tym/ żem taką sprawiła ruinę/ I mało dbam choć sama przy jego tej zginę Zwojowanej Armacie. O śmierć tylko proszę Lekką jaką/ i prędką/ a niech nieodnoszę Żalu tego/ żeby mię po członkach rozbierać/ I w swych tam przemorzonych żołądkach zawierać Dzikie miały bestie. Niech jako w tej dobie Więcej niepobudzona zasnę słodko sobie/ I tak umrę: Przynamniej znalazszy kto ciało/ Które swych za żywota/
y łąki tey wdzięku/ Od niegom iest związána: Ach iako stáłego Nic pod słoncem/ y nigdy ták doskonáłego/ Choć w naywiększey fortunie/ żeby się nie miáło Wnet odmienić: Ale się iákożkolwiek stało/ Mnie dość ná tym/ żem táką sprawiłá ruinę/ Y mało dbam choć sámá przy iego tey zginę Zwoiowáney Armacie. O śmierć tylko proszę Lekką iáką/ y prętką/ á niech nieodnoszę Zalu tego/ żeby mię po członkách rozbieráć/ Y w swych tám przemorzonych żołądkách záwieráć Dzikie miáły bestye. Niech iáko w tey dobie Więcey niepobudzona zásnę słodko sobie/ Y tak vmrę: Przynamniey ználazszy kto ciáło/ Ktore swych zá żywotá/
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 10
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
pisał: jeden we Flandryjej, drugi blisko Mons, trzeci nad Sambrą; z kolegatów zaś hiszpański pod Bingen, angielski z olenderskim blisko Gante, a trzeci campo volante mieć chcą na obie strony gotowy. Spargitur, iż król im. francuski o Mastryku myśli, o którym jeszcze nie wiemy dowodnie, czy jest już w armacie, bo go za pewne pro 25 maji spodziewano się.
Z Sawoi jeszcze nie wiemy o rezolucyjej, co przed się alleaci wzięli: ku Aleksandryjej popiknięto kilka regimentów niemieckich, jaką intencyją, penetrare nie możemy. Ze Francuzowie wojsko, co tam było, posłali nad Ren, confirmatur, a na jego miejsce nowo zaciężne kompani
pisał: jeden we Flandryjej, drugi blisko Mons, trzeci nad Sambrą; z kolegatów zaś hiszpański pod Bingen, angielski z olenderskim blisko Gante, a trzeci campo volante mieć chcą na obie strony gotowy. Spargitur, iż król jm. francuski o Mastryku myśli, o którym jeszcze nie wiemy dowodnie, czy jest już w armacie, bo go za pewne pro 25 maii spodziewano się.
Z Sawoi jeszcze nie wiemy o rezolucyjej, co przed się alleaci wzięli: ku Aleksandryjej popiknięto kilka regimentów niemieckich, jaką intencyją, penetrare nie możemy. Ze Francuzowie wojsko, co tam było, posłali nad Ren, confirmatur, a na jego miejsce nowo zaciężne kompani
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 353
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Części, Księgi wtóre. O Nowym Chrześcijaństwie Indyjskim.
NApierwszy/ którzy poszli opowiadać Ewangelią ś. do Indii/ (która była znaleziona od Portugalczyków w roku 1490.) byli z zakonu ś. Franciszka Obseruantes. a napierwszy był F. Henricus, wzięty potym na Biskupstwo Septae, który tam był pojachał przy armacie co nad nią był Hetmanem Petrus Aluarus Capralis, w roku 1500. z niektórymi swymi kapłany. Lecz nie czytamy/ żeby on/ abo jego towarzysze/ mieli tam dla ustawicznych zawsze wojen i kłopotów w nabywaniu państw okazją/ aby byli roblili co swymi talentami. Pojachał tam potym F. Antonius Petronius: a potym w
Częśći, Kśięgi wtore. O Nowym Chrześćiáństwie Indiyskim.
NApierwszy/ ktorzy poszli opowiádáć Ewángelią ś. do Indiey/ (ktora byłá ználeźioná od Portogálczykow w roku 1490.) byli z zakonu ś. Fránćiszká Obseruantes. á napierwszy był F. Henricus, wźięty potym ná Biskupstwo Septae, ktory tám był poiáchał przy ármaćie co nád nią był Hetmánem Petrus Aluarus Capralis, w roku 1500. z niektorymi swymi kápłany. Lecz nie czytamy/ żeby on/ ábo iego towárzysze/ mieli tám dla vstáwicznych záwsze woien y kłopotow w nábywániu państw okázyą/ áby byli roblili co swymi tálentámi. Poiáchał tám potym F. Antonius Petronius: á potym w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 171
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
do Cochinu/ aby upewnili lepiej naszych/ ochrzcili się zaraz. Niezdało się Portugalczykom tej okazji opuszczać: przeto zebrawszy do kupy nie małą liczbę statków z armatą/ nie tylko wygnali Mahometany z onej krainy/ ale też zlepszeli Kondycją Parawów/ i pożytek więtszy im uczynili w onym łowieniu pereł. Jechali byli na tejże Armacie niektórzy kapłani/ którzy za kilka dni po katechizowali wszytek on lud. Nawracali się też powoli i niektórzy niewolnicy abo towarzysze Portugalczyków wojenni; lecz więcej dla nabycia łaski u panów abo urzędów królewskich/ a niż za statecznym rozmysłem: tak iż więtsza część nowych Chrześcijan/ mało co więcej miała z doskonałości Chrześcijańskiej/ oprócz chrztu a
do Cochinu/ áby vpewnili lepiey nászych/ ochrzćili się záraz. Niezdáło się Portogálczykom tey occásiey opusczáć: przeto zebrawszy do kupy nie máłą liczbę státkow z ármátą/ nie tylko wygnáli Máhumetany z oney kráiny/ ále też zlepszeli Conditią Páráwow/ y pożytek więtszy im vczynili w onym łowieniu pereł. Iecháli byli ná teyże Armaćie niektorzy kápłani/ ktorzy zá kilká dni po kátechizowáli wszytek on lud. Náwrácáli się też powoli y niektorzy niewolnicy ábo towárzysze Portogálczykow woienni; lecz więcey dla nabyćia łáski v pánow ábo vrzędow krolewskich/ á niż zá státecznym rozmysłem: ták iż więtsza część nowych Chrześćian/ máło co więcey miáłá z doskonáłośći Chrześćiáńskiey/ oprocz chrztu á
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 173
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
przebijały. Wojsko tedy za tym jako za fortecą jest i stąd to nazwano Hulajgóród, Jak tedy o tym fortelu dowiedział się Czarniecki zaraz kazał przed szykami rzucić szańczyki małe, a gesto rzucili się zaraz do tej roboty i Piechoty i Czeladź czym kto mógł Ziemię wziąć czy Czapkami czy połami bo rydlów niebyło tak wielu przy Armacie. W godzinę albo więcej stanęły szańce w które wprowadzono piechotę i działka stało się to bardzo prędko, Już to tedy nie miały szyki dalej szańców progredi tylko przynich bić się defensive, wysuwając się pułkami do Nieprzyjaciela a kiedy ciężko to pod szańce refugium, alec to inaczej rzeczy poszły bo i my swoich szańców odbiezeli
przebiiały. Woysko tedy za tym iako za fortecą iest y ztąd to nazwano Hulaygorod, Iak tedy o tym fortelu dowiedział się Czarniecki zaraz kazał przed szykami rzucić szanczyki małe, a gesto rzucili się zaraz do tey roboty y Piechoty y Czeladz czym kto mogł Ziemię wziąc czy Czapkami czy połami bo rydlow niebyło tak wielu przy Armacie. W godzinę albo więcey stanęły szance w ktore wprowadzono piechotę y działka stało się to bardzo prędko, Iuz to tedy nie miały szyki daley szancow progredi tylko przynich bic się defensive, wysuwaiąc się pułkami do Nieprzyiaciela a kiedy cięszko to pod szance refugium, alec to inaczey rzeczy poszły bo y my swoich szancow odbiezeli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 103v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688