to drogę im do wolności i do Ojczyzny zagradzając, a dzieci ich zaprzedając, lub bisurmaniąc. Kałmucy są pod Imaus górą albo Altaj dwojacy, Zółci, i Czarni, nie daleko Królestwa teraz Moskiewskiego Astrachan w Tartaryj Większej, bez Wsiów, Miast, pod Namiotami mieszkając. Na Zimę ściągają się nad Wołgę rzekę od Gubernatorów Astrachańskich upominkami będąc regalizowani. Co Orda, to swego ma Książęcia, a Najwyższego tego, co idzie z Tamerlanesa Familii. Pogańskiej ich jest najwięcej superstycyj, Daleę Lamę wenerując. Matiolus sławny Medyk Dalee pisze, że Tatarowie mają Scyticam Herbam około Beryj, smaku słodkiego, które w ustach nosząc, przez wiele czasu głodu i pragnienia
to drogę im do wolności y do Oyczyzny zagradzaiąc, a dzieci ich zaprzedaiąc, lub bisurmaniąc. Kałmucy są pod Imaus gorą albo Altay dwoiacy, Zółci, y Czarni, nie daleko Krolestwa teráz Moskiewskiego Astrachan w Tartaryi Większey, bez Wsiow, Miast, pod Namiotami mieszkaiąc. Na Zimę ściągaią się nad Wołgę rzekę od Gubernatorow Astráchańskich upominkami będąc regalizowani. Co Ordá, to swego ma Xiążęcia, a Náywyższego tego, co idzie z Tamerlanesa Familii. Pogańskiey ich iest naywięcey superstycyi, Daleę Lamę weneruiąc. Mathiolus sławny Medyk Dalee pisze, że Tatarowie maią Scythicam Herbam około Berii, smaku słodkiego, ktore w ustach nosząc, przez wiele czasu głodu y pragnienia
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 427
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i poszli na kwatery po wsiach my zaś staliśmy w obozie pukośmy mieli co Jeść. I konie nasze których lubos my już byli uronili po trosze przez bitwy przeszłe i słoty jesienne i to pływanie na rzekach pod czas zimnej wody, ale zaś napełniło się tego przez tę okazją że ich było dosyć i bardzo dobrych owych Astrachańskich kałmuków, Bachmatów i różnych Ruskich koni.
Mogliby Panowie Żołnierze teraźniejszego Wieku brać Ideam z naszego Wojowania, którzy to często konie tracą. Ja powiedam ze oni nigdy w większych niebywają pracach, jako my bywali et consequenter od bytu takiego nie mieli na konie a przecię Wojsko nigdy nie opieszała tak to było u nas
y poszli na kwatery po wsiach my zaś stalismy w obozie pukosmy mieli co Ieść. I konie nasze ktorych lubos my iuz byli uronili po trosze przez bitwy przeszłe y słoty iesięnne y to pływanie na rzekach pod czas zimney wody, ale zas napełniło się tego przez tę okazyią że ich było dosyc y bardzo dobrych owych Astrachanskich kałmukow, Bachmatow y roznych Ruskich koni.
Mogliby Panowie Zołnierze teraznieyszego Wieku brac Ideam z naszego Woiowania, ktorzy to często konie tracą. Ia powiedam ze oni nigdy w większych niebywaią pracach, iako my bywali et consequenter od bytu takiego nie mieli na konie a przecię Woysko nigdy nie opieszała tak to było u nas
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 113v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688