lutni Brząknie; aż inszą wezmą cerę smutni/ Errato gdy o miłości pisze/ Którymi serca uparte kołysze.
Cóż milszego/ jako tony/ Skoczne słyszeć/ wdzięcznej strony. I co za tym więc chodziło/ W wiersz włożyć to sercu miło.
Polihymnia Retorów Królową/ Słodko wdzięczną jest zalecona mową. Urania tym czci swe Astrologi/ Ze ludźmi bywszy/ mają się za Bogi.
Czegoż więcej im potrzeba? Z ziemie dosięgli do nieba. Z językiem mowcy obfitem/ Dziś największym płacą mytem.
A Kalliopa Poetów Mistrzyni/ Gdy dzieł pamiątke Heroicznych czyni. Czym może więcej zakazać się światu? Jak piekny z swego/ dając wiersz Warsztatu.
lutni Brząknie; áż inszą wezmą cerę smutni/ Errato gdy o miłośći pisze/ Ktorymi sercá vpárte kołysze.
Coż milszego/ iáko tony/ Skoczne słyszeć/ wdźięczney strony. Y co zá tym więc chodźiło/ W wiersz włożyć to sercu miło.
Polyhymnia Rhetorow Krolową/ Słodko wdźięczną iest zálecona mową. Vránia tym czći swe Astrologi/ Ze ludźmi bywszy/ máią się zá Bogi.
Czegoż więcey im potrzebá? Z źięmie dośięgli do niebá. Z ięzykiem mowcy obfitem/ Dźiś naywiększym płácą mytem.
A Kálliopa Poetow Mistrzyni/ Gdy dźieł pámiątke Heroicznych czyni. Czym może więcey zakazáć się świátu? Iák piekny z swego/ dáiąc wiersz Wársztátu.
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 148
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, tylko się nie wściecze. Ale jest od wściekliny psu cisowe drzewko; Gorsza to, że szaleją ludzie, piękna dziewko! Nie w herbie, próżne w herbach szlacheckie tytuły, W twarzy na serca człecze nosisz kanikuły. Niech wszedszy na niebieskie w lipcu zodiaki Psia gwiazda z szkół rozgania na swawolą żaki; Ja między astrologi dam się wpisać, żeby Można rzecz była oczy twymi napaść nieby. Przyszłoli by oszaleć, co bywa na świecie, Niech w twym, inszego nie chcę, leżę lazarecie; Nie wątpię o poprawie, znając swą naturę, Skoro czarną pozwolisz rozedrzeć mi kurę. Na serce dobry szkarłat, na żołądek ruta, A
, tylko się nie wściecze. Ale jest od wściekliny psu cisowe drzewko; Gorsza to, że szaleją ludzie, piękna dziewko! Nie w herbie, próżne w herbach szlacheckie tytuły, W twarzy na serca człecze nosisz kanikuły. Niech wszedszy na niebieskie w lipcu zodyjaki Psia gwiazda z szkół rozgania na swawolą żaki; Ja między astrologi dam się wpisać, żeby Można rzecz była oczy twymi napaść nieby. Przyszłoli by oszaleć, co bywa na świecie, Niech w twym, inszego nie chcę, leżę lazarecie; Nie wątpię o poprawie, znając swą naturę, Skoro czarną pozwolisz rozedrzeć mi kurę. Na serce dobry szkarłat, na żołądek ruta, A
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 405
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jego wierszem jakim takim/ do czasów potomnych/ wiadomości przyszedł/ i u nich kwitnął/ i owszem obraz jego/ między obrazy przodków swoich postawił/ czym to sprawił/ że gdy Poetę familią przezacną swoją ozdobił/ samego siebie wsławił. Naostatek Soliman Wielki Cesarz Turecki/ dla jedynej uciechy swojej raczej/ ze wszytkiego świata Astrologi do siebie zwołał/ we dnie rozmawiał/ w nocy na gwiazdy z nimi patrzał. Ale Jan Tarnowski/ Hetman nawyższy/ o którym mówimy/ te wszytkie cztery przycyzny brał przedsię/ które go z uczonejmi ludźmi spajały/ ponieważ to jego była i częsta przypowieść/ jako jeden pisze: Scientia gloriam, consilium, et voluptatem
iego wierszem iákim tákim/ do czásow potomnych/ wiádomości przyszedł/ y v nich kwitnął/ y owszem obraz iego/ między obrázy przodkow swoich postáwił/ czym to spráwił/ że gdy Poetę fámilią przezacną swoią ozdobił/ sámego śiebie wsławił. Náostátek Soliman Wielki Cesarz Turecki/ dla iedyney vćiechy swoiey ráczey/ ze wszytkiego świátá Astrologi do śiebie zwołał/ we dnie rozmawiał/ w nocy ná gwiazdy z nimi pátrzał. Ale Ian Tarnowski/ Hetman nawyższy/ o ktorym mowimy/ te wszytkie cztery przycyzny brał przedśię/ ktore go z vczoneymi ludźmi spaiáły/ ponieważ to iego byłá y częsta przypowieść/ iáko ieden pisze: Scientia gloriam, consilium, et voluptatem
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 23
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Lecz dłużej nie żył, choć to miał za dziwy. CCVII. I w tym się tedy obu ich zgadzają Cuda, trefunki, wiescby, mowy, drwiny, Acz i w mądrości równych ogłaszają Bo Aleksander miewał rozmówiny Z Mędrcami, co ich pierwszych w Persach znają I Cezar podczas Egipskiej gościny Pokoj sprawiwszy, z Astrologi bawił Skąd potym w Rzymie nie mało poprawił. CCVIII. Bo rok aż do tąd nie pomiarkowany Dla przybyszowych Miesiąców, ułozy I co wprzód Miesiąc był za Pana miany Słońce już teraz przodkuje w podroży Zgodził na jedność Rzym z Egipcjany I za to pono dostał pomsty Boży Na Winowajców; że każdy, zich rzędu
Lecz dłużey nie żył, choć to miał za dźiwy. CCVII. I w tym śię tedy obu ich zgadzaią Cuda, trefunki, wiescby, mowy, drwiny, Acz y w mądrośći rownych ogłaszaią Bo Alexander miewał rozmowiny Z Mędrcami, co ich pierwszych w Persach znaią I Caezar podczas AEgypskiey gośćiny Pokoy sprawiwszy, z Astrologi bawił Zkąd potym w Rzymie nie mało poprawił. CCVIII. Bo rok asz do tąd nie pomiarkowany Dla przybyszowych Mieśiącow, ułozy I co wprzod Mieśiąc był za Pana miany Słońce iuz teraz przodkuie w podroży Zgodźił na iedność Rzym z AEgypcyany I za to pono dostał pomsty Boży Na Winowaycow; że kazdy, zich rzędu
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 53
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693