Co przed laty brzemiona, dziś winny kołtuny. Jakoż, nie zbiją-li ich prędko z jednochody, Niedługo i w tym będą chciały swej wygody. A czegóż białagłowa, proszę, nie polubi, Gdy ją kołtun na głowie, trunek w głowie czubi? 485. DO JEDNEGO Z MINUCJARZÓW
Bodajżeś mi osiwiał, miły astrologu! Już ci bym miał dotychczas wszytko siano w brogu, Gdyś w Plejadach Gradywa złączywszy z Saturnem, Nadzwyczaj niebem niski świat postraszył chmurnem, I niedobrze lotnych gwiazd zrozumiawszy biegi, W pełni sierpnia po górach obiecałeś śniegi. Acz się to niepodobna rzecz widzała, żeby Starodawne bożyska miały rządzić nieby, Wżdy tyle
Co przed laty brzemiona, dziś winny kołtuny. Jakoż, nie zbiją-li ich prędko z jednochody, Niedługo i w tym będą chciały swej wygody. A czegóż białagłowa, proszę, nie polubi, Gdy ją kołtun na głowie, trunek w głowie czubi? 485. DO JEDNEGO Z MINUCJARZÓW
Bodajżeś mi osiwiał, miły astrologu! Już ci bym miał dotychczas wszytko siano w brogu, Gdyś w Plejadach Gradywa złączywszy z Saturnem, Nadzwyczaj niebem niski świat postraszył chmurnem, I niedobrze lotnych gwiazd zrozumiawszy biegi, W pełni sierpnia po górach obiecałeś śniegi. Acz się to niepodobna rzecz widzała, żeby Starodawne bożyska miały rządzić nieby, Wżdy tyle
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 399
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Szkołach. Mało w samej rzeczy.
Hala hala/ dosyćci. Byś jednę rzeć dobrze Z tym umiał/ mógłbyś się tym miły kontentować. Ale pono u ciebie/ jakoż tak jest właśnie Ex omnibus aliquid, et ex toto nihil. Taka w tobie nauka/ taka twoja mądrość. Mój miły Astrologu/ miły Oratorze/ Filozofie/ Jurysto/ Medyku/ et nihil. Podź jeno do obcych Źiem/ nauczysz się co to Człowiek uczony/ albo nad to/ człowiek mądry. Tu u was/ gdy kto sobie Łaciną pomaże Gębę/ zaraz uczony/ zaraz człowiek godny. Nie dziw że inter coecos monoculus Rex est.
Szkołách. Máło w sámey rzeczy.
Hala hala/ dosyćći. Byś iednę rzeć dobrze Z tym vmiał/ mogłbyś się tym miły kontentowáć. Ale pono v ćiebie/ iákosz ták iest własnie Ex omnibus aliquid, et ex toto nihil. Táka w tobie náuka/ táka twoiá mądrość. Moy miły Astrologu/ miły Oratorze/ Philozofie/ Iurysto/ Medyku/ et nihil. Podź ieno do obcych Źiem/ nauczysz się co to Człowiek vczony/ albo nád to/ człowiek mądry. Tu v was/ gdy kto sobie Laćiną pomaże Gębę/ záraz vczony/ záraz człowiek godny. Nie dźiw że inter coecos monoculus Rex est.
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 59
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650