Najjaśniejszy, który Luminarzów Niebieskich illustris Nauką. Rzymianów zacność nie kontenta po ziemi czołgać się, i między Niebieskie skoczyła SFERY w Osobie Juliusza Cesarza, który i Mieczem na karkach, i o ASTRONOMII
Cyrklem na Niebach rysował linię, na ziemi Triumfy, na Niebie liczył Gwiazdy: Ex utroq; Caesar. Egipski Tron ozdobił Ptolomeus Astronomów Phaenix. W Hiszpańskim Narodzie, Alfons Kaszteli Król, nie tylko Jabłko złote Królestwa, lecz i SFERĘ piastował w ręku, Berłem i Cyrklem gloriosissimus; Astronomiczną Scjencję aby droższą uczynił Światu, osłodził złotem, to jest na restauracją i perfekcjowanie tej Nauki: Cztery kroć sto tysięcy wysypał Czerwonych Złotych. O Karolu Wielkim Cesarzu magna
Nayiaśnieyszy, ktory Luminarzow Niebieskich illustris Nauką. Rzymianow zácność nie kontentá po żiemi czołgać się, y między Niebieskie skoczyła SFERY w Osobie Iuliusza Cesarza, ktory y Mieczem na karkach, y o ASTRONOMII
Cyrklem na Niebach rysował linię, na ziemi Tryumfy, na Niebie liczył Gwiazdy: Ex utroq; Caesar. Egypski Tron ozdobił Ptolomeus Astronomow Phaenix. W Hiszpańskim Národzie, Alfons Kastelli Krol, nie tylko Iabłko złote Krolestwa, lecz y SFERĘ piastował w ręku, Berłem y Cyrklem gloriosissimus; Astronomiczną Scyencyę aby droższą uczynił Swiatu, osłodził złotem, to iest na restauracyą y perfekcyowanie tey Nauki: Cztery kroć sto tysięcy wysypał Czerwonych Złotych. O Karolu Wielkim Cesarzu magna
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 172
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tylko, alba trzem widome są Astronomom? Nie jestże to znak stracony, i próżne czyniący końce, które sobie Bóg zakładałby, gdyby komet używał dla oznajmienia gniewu swego? Możnaż sądzić, że Bóg daje znak, a nie ukazue go? albo że chcąe go dać poznać całemu światu, obiera do tego Astronomów, którzy i sami nie mają je za znaki, i drugim wierzyć nie każą? Czemu nakoniec dopuszcza, znakom, które nie mogą być znakami, jedno gdy są widome, ledwo ukazawszy się, niknąc, ledwo co rozświeciwszy, gasnąc? Zaiste mądrość Boska, która wszystko uczyniła, pod wagą, miarą, i
tylko, alba trzem widome są Astronomom? Nie iestże to znak stracony, y prożne czyniący końce, ktore sobie Bog zakładałby, gdyby komet używał dla oznaymienia gniewu swego? Możnaż sądzić, że Bog daie znak, a nie ukazue go? albo że chcąe go dać poznać całemu światu, obiera do tego Astronomow, ktorzy y sami nie maią ie za znaki, y drugim wierzyć nie każą? Czemu nakoniec dopuszcza, znakom, które nie mogą być znakami, iedno gdy są widome, ledwo ukazawszy się, niknąc, ledwo co rozświeciwszy, gasnąc? Zaiste mądrość Boska, ktora wszystko uczyniła, pod wagą, miarą, y
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 204
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
otym jest wątpliwość aby te na onym Soborze Niceńskim złożono/ a to ztych racyj. Piervvsza, Iż jeśliby tak wiecznie ta Paschalia miała trwać/ i domianie niepodlegać/ a na cóżby dozór święcenia Paschi natymże Soborze zlecony był Aleksandrowi Patriarsze Aleksandryjskiemu/ aby on mający na ten czas w Diocesiej swojej Astronomów/ i Matematików/ a jako Ruś mówi Zvviazdoczetcovv/ aby zawsze tego pilnował i przestrzegał/ żeby Pascha Chrześcijaska według pomienionych Reguł przypadała/ i żeby otym Papieżowi dawał znać/ na który by czas i dzień Niedzielny Pascha przypadała/ jakoż i bywało tak/ póki Herezie tej stolice byli nieopanowali/ że Patriarcha Aleksandryjski Papieżowi
otym iest wątpliwość áby te ná onym Soborze Niceńskim złożono/ á to ztych rácyi. Piervvsza, Iż ieśliby ták wiecznie tá Paschalia miałá trwáć/ y domiánie niepodlegáć/ á ná cożby dozor święcenia Páschi nátymże Soborze zlecony był Alexándrowi Pátriársze Alexándryiskiemu/ áby on máiący ná ten czás w Diocesiey swoiey Astronomow/ y Mathemátikow/ á iáko Ruś mowi Zvviazdoczetcovv/ áby záwsze tego pilnował y przestrzegał/ żeby Páschá Chrześćiáská według pomienionych Reguł przypadáłá/ y żeby otym Papieżowi dáwał znáć/ ná ktory by czás y dźień Niedźielny Páschá przypadáła/ iákoż y bywało ták/ poki Herezie tey stolice byli nieopánowáli/ że Pátriárchá Alexándryiski Papieżowi
Skrót tekstu: SakKal
Strona: B3
Tytuł:
Kalendarz stary
Autor:
Kalikst Sakowicz
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640