przymusić do przedania starostwa mińskiego, albo go z tegoż starostwa wyzuć. Sfomentował tedy kahał miński, aby Iwanowskiemu, swemu staroście, wydał mandat na asesorią o różne zdzierstwa nad kahalnymi podatkami, które wszystkie w swoją Iwanowski zabrał dyspozycją, czynione. Poszła komisja z asesorii. Iwanowski, widząc się w ścisłym od Przezdzieckiego ataku, począł się starać przez księcia Radziwiłła, wojewodę wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., o konsens ad cedendum starostwa mińskiego in personam syna, jakoż ten konsens otrzymał, ale go książę kanclerz ani Sapieha podkanclerzy pieczętować nie chciał. A że książę kanclerz, widząc się w stanie wielkiej mocy, i
przymusić do przedania starostwa mińskiego, albo go z tegoż starostwa wyzuć. Sfomentował tedy kahał miński, aby Iwanowskiemu, swemu staroście, wydał mandat na asesorią o różne zdzierstwa nad kahalnymi podatkami, które wszystkie w swoją Iwanowski zabrał dyspozycją, czynione. Poszła komisja z asesorii. Iwanowski, widząc się w ścisłym od Przezdzieckiego ataku, począł się starać przez księcia Radziwiłła, wojewodę wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., o konsens ad cedendum starostwa mińskiego in personam syna, jakoż ten konsens otrzymał, ale go książę kanclerz ani Sapieha podkanclerzy pieczętować nie chciał. A że książę kanclerz, widząc się w stanie wielkiej mocy, i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 348
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
.
Nazajutrz byłem u marszałka nadwornego koronnego i księdza Sołtyka, którym słowo do słowa relacją rozhoworu mego z księciem kanclerzem uczyniłem i przydałem, że dlatego submissius z księciem kanclerzem i z starostą piotrkowskim mówiłem, abym go mitygował i tak na następujący sejmik brzeski nie zaostrzał, na którym pewnego spodziewałem się ataku do odwetowania przypadku Flemingowskiego na poselskim sejmiku w Brześciu zdarzonego.
Już też następowało Boże Narodzenie. Marszałek nadworny koronny i ksiądz Sołtyk wyjechali o półtory mile z Warszawy do Babicz, dóbr Potockiej, kasztelanowej krakowskiej, hetmanowej wielkiej koronnej, siostry rodzonej Mniszcha, marszałka nadwornego, gdzie i sama Potocka znajdowała się — na święta. A
.
Nazajutrz byłem u marszałka nadwornego koronnego i księdza Sołtyka, którym słowo do słowa relacją rozhoworu mego z księciem kanclerzem uczyniłem i przydałem, że dlatego submissius z księciem kanclerzem i z starostą piotrkowskim mówiłem, abym go mitygował i tak na następujący sejmik brzeski nie zaostrzał, na którym pewnego spodziewałem się ataku do odwetowania przypadku Flemingowskiego na poselskim sejmiku w Brześciu zdarzonego.
Już też następowało Boże Narodzenie. Marszałek nadworny koronny i ksiądz Sołtyk wyjechali o półtory mile z Warszawy do Babicz, dóbr Potockiej, kasztelanowej krakowskiej, hetmanowej wielkiej koronnej, siostry rodzonej Mniszcha, marszałka nadwornego, gdzie i sama Potocka znajdowała się — na święta. A
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 462
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tak delikatnej honoru materii udać się ad aramprzed ołtarz sprawiedliwości świętej, ante omnia do obwarowania securitatis honoru szlacheckiego vigore produkowanych praestantiam rodowitości próbujących dokumentów, tudzież zdrowia i fortun ab omni obżałowanych W.W. impetitioneprzede wszystkim do obwarowania bezpieczeństwa honoru szlacheckiego mocą przedłożonych dokumentów, świadczących o znakomitości rodu tudzież zdrowia i fortun od wszelkiego ataku oskarżonych W.W. do statuicji vigore założonego aresztu przed sąd trybunału głównego W. Ks. Lit. pracowitej Anny Szymczychy Gińczukowej kalumniatorki, do wskazania na nią pen kryminalnych, a na Wierności Waszej pen talionis do nadgrodzenia szkód i ekspens prawnych etc.
Ten tedy pozew posłałem przez Ignacego Paszkowskiego bratu memu pułkownikowi, aby
tak delikatnej honoru materii udać się ad aramprzed ołtarz sprawiedliwości świętej, ante omnia do obwarowania securitatis honoru szlacheckiego vigore produkowanych praestantiam rodowitości próbujących dokumentów, tudzież zdrowia i fortun ab omni obżałowanych W.W. impetitioneprzede wszystkim do obwarowania bezpieczeństwa honoru szlacheckiego mocą przedłożonych dokumentów, świadczących o znakomitości rodu tudzież zdrowia i fortun od wszelkiego ataku oskarżonych W.W. do statuicji vigore założonego aresztu przed sąd trybunału głównego W. Ks. Lit. pracowitej Anny Szymczychy Gińczukowej kalumniatorki, do wskazania na nią pen kryminalnych, a na Wierności Waszej pen talionis do nadgrodzenia szkód i ekspens prawnych etc.
Ten tedy pozew posłałem przez Ignacego Paszkowskiego bratu memu pułkownikowi, aby
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 524
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Otoż Bajacze, jako ze mną nie jeden dysputował, niech zważą, że i kawałka muru z Kościoła Salomonowego nie masz. W czterysta lat potym większa część Syryj i Palestyny dostawszy się pod moc Turków, wtedy Jerozolima Sołtanowi Egipskiemu wydarta, który Turkóm znowu w lat 38. odebrał; a ten podczas Krucjaty spodziewając się jej ataku, poprawił mury i wieże, osadził 40. tysięcy bitnego ludu, oprócz 20. tysięcy zbrojnego Obywatela, dawszy im wolność wieczną od podatków, zawalił źrzodła, studnie, o sześć mil od Miasta Kraj spustoszywszy. Tu wszystkich Wiernych była jedna dusza, jedne serce. Jakub Z. Apostoł tu najpierwszy był Biskup; po
Otoż Baiacze, iako ze mną nie ieden dysputował, niech zważą, że y kawałka muru z Kościoła Salomonowego nie masz. W czterysta lat potym większa część Syrii y Pálestyny dostawszy się pod moc Turków, wtedy Ierozolimá Sołtanowi Egypskiemu wydarta, który Turkóm znowu w lát 38. odebrał; a ten podczas Krucyáty spodziewaiąc się iey attaku, popráwił mury y wieże, osadził 40. tysięcy bitnego ludu, oprocz 20. tysięcy zbroynego Obywatelá, dawszy im wolność wieczną od podatkow, zawalił źrzodła, studnie, o sześć mil od Miasta Kray spustoszywszy. Tu wszystkich Wiernych była iedna dusza, iedne serce. Iakób S. Apostoł tu naypierwszy był Biskup; po
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 495
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
opanował, które się potym tak upadkiem Kartaginy rozszerzyło, że za czasu Ludwika Świętego największe i najmocniejsze było w Afryce. Mury miało na 40. łokci wysokie z okopami, wałami, wielką liczbą wież, bram 8. Kratami zawartych, trzy wielkie Przedmieścia, ma Pyratów wiele. Z. Ludwik Roku 1270. umarł podczas ataku tego Miasta na dysenterię. Karol V. Cesarz dobył go był Roku 1545. ale Turcy je odebrali, i mają pod swoją protekcją, i rządami wielkiej rady, i Książęcia Daj. Przedtym wszystkim Tunet swoich własnych Miast Królów, których Mausolaea, albo groby są w Mieście Kairon, gdzie jest i Akademia. Tuż jest
opanował, ktore się potym tak upadkiem Kartaginy rozszerzyło, że za czasu Ludwika Swiętego naywiększe y naymocnieysze było w Afryce. Mury miało na 40. łokci wysokie z okopami, wałami, wielką liczbą wież, brám 8. Kratami zawartych, trzy wielkie Przedmieścia, ma Pyratow wiele. S. Ludwik Roku 1270. umarł podczas attaku tego Miasta na dyssenteryę. Karol V. Cesarz dobył go był Roku 1545. ale Turcy ie odebrali, y maią pod swoią protekcyą, y rządami wielkiey rady, y Xiążęcia Day. Przedtym wszystkim Tunet swoich własnych Miast Królów, których Mausolaea, albo groby są w Mieście Kairon, gdzie iest y Akademia. Tuż iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 545
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
dopomógł Polakom naszym przez luźną czeladź, którym chorągwie podawano, oficyjerów między niemi porobiono i czyli po czerwonemu złotemu, czyli po talerze na osobę rzucono, gorzałki kufami dodano, asekurując, kto, co zdobędzie, jego będzie i tym ich najbardziej za chęcili do ochoty. Jak się ta hołota ponapijała, tak serdecznie do ataku się rzucili, że się król szwedzki z życiem ledwo na szkutę ku Gdańsku salwował, a Szwedów w pień wycięli. Z czego potem oliwskie pakta nastąpiły ze Szwecyją), których ludzi cesarskich, gdy król Jan Kazimierz zaciągnął, musiał dać cerograf z podpisem niektórych senatorów, natenczas królowi przytomnych, że post fata któregokolwiek króla polskiego
dopomógł Polakom naszym przez luźną czeladź, którym chorągwie podawano, oficyjerów między niemi porobiono i czyli po czerwonemu złotemu, czyli po talerze na osobę rzucono, gorzałki kufami dodano, asekurując, kto, co zdobędzie, jego będzie i tym ich najbardziej za chęcili do ochoty. Jak się ta hołota ponapijała, tak serdecznie do ataku się rzucili, że się król szwedzki z życiem ledwo na szkutę ku Gdańsku salwował, a Szwedów w pień wycięli. Z czego potem oliwskie pakta nastąpiły ze Szwecyją), których ludzi cesarskich, gdy król Jan Kazimierz zaciągnął, musiał dać cerograf z podpisem niektórych senatorów, natenczas królowi przytomnych, że post fata któregokolwiek króla polskiego
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 39
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
że było Turków świżych, co na wideńską nie nadążyli, ośmdziesiąt tysięcy, z których więcej Dunaju nie przepłynęła nad trzysta. Po tym zwycięstwie stanęliśmy nad Dunajem, niedaleko Parkanów, gdzieśmy cztery niedziele stali. Kazał tedy Król atakować fortecę zwaną Strygon, które lubo małe opus, ale obronne; jak nasi przystąpili do ataku, tak praesidium tureckie w kapitulacyją weszło, które ten najpierwszy punkt położyło, że „My nie na cesarskie imię, ale na królewskie poddajemy się, gdyż na imię cesarskie nie poddawać się, ale krew do ostatniej kropli lat, oświadczyli się". Za takową tedy kapitulacyją wyszli z fortecy, które Król kazał konwojować aż
że było Turków świżych, co na wideńską nie nadążyli, ośmdziesiąt tysięcy, z których więcej Dunaju nie przepłynęła nad trzysta. Po tym zwycięstwie stanęliśmy nad Dunajem, niedaleko Parkanów, gdzieśmy cztery niedziele stali. Kazał tedy Król atakować fortecę zwaną Strygon, które lubo małe opus, ale obronne; jak nasi przystąpili do ataku, tak praesidium tureckie w kapitulacyją weszło, które ten najpierwszy punkt położyło, że „My nie na cesarskie imię, ale na królewskie poddajemy się, gdyż na imię cesarskie nie poddawać się, ale krew do ostatniej kropli lat, oświadczyli się". Za takową tedy kapitulacyją wyszli z fortecy, które Król kazał konwojować aż
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 83
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
. Obaczę pod tą gazą, co się za pierś toczy, Ach! niebieskie stworzenie, pozwól napaść oczy. A nożka czy tej formy, pocichu odkryję: Ach cóż jest! ledwiem ujzrzał, a już tylko żyję. Filida: Cóż to jest! ty zuchwalcze? bezecny prostaku, Satyrze, do leśnego przywykły ataku: Jaka śmiałość bezbożna, głupi rozpustniku, Idź precz, bo cię nakarmię afrontem bez liku. Galezjusz. Ach Bogini! i zacoż bierzesz impet srogi, Może ci też i równy posiągnoł do nogi. Wszak Bogowie kochali Pasterki, Boginie Często się z śmiertelnemi tułały w gęstwinie. A mnie zaś jak rozumiesz podłego prostaka,
. Obaczę pod tą gazą, co się za pierś toczy, Ach! niebieskie stworzenie, pozwol napaść oczy. A nożka czy tey formy, pocichu odkryię: Ach coż iest! ledwiem uyzrzał, á iuż tylko żyię. Filida: Coż to iest! ty zuchwalcze? bezecny prostaku, Satyrze, do leśnego przywykły attaku: Iaka śmiałość bezbożna, głupi rospustniku, Idź precz, bo cię nakarmię affrontem bez liku. Galezyusz. Ach Bogini! y zacoż bierzesz impet srogi, Może ci też y rowny posiągnoł do nogi. Wszak Bogowie kochali Pasterki, Boginie Często się z śmiertelnemi tułały w gęstwinie. A mnie zaś iak rozumiesz podłego prostaka,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: B2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Jedźcie zaraz, ja żadnej nieprzyjmę odmiany. Niech ich warta prowadzi, a bez żadnej zwłoki, Niedbać na łzy, bo u Dam snadne te potoki. AKT IV. SCENA I.
Kloryda, Albina, Filida, Konfidentka; Zyzym, Sylfronid, Galezjusz; Żołnierze. Galezjusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do ataku, Wydrzyjmy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżcie, wiążcie morderców, niech wyznają śmiało, Gdzie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dziedziczną żegnali Dziedziną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z ataku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Ojca mego.
Iedźcie zaraz, ia żadney nieprzyimę odmiany. Niech ich warta prowadźi, á bez żadney zwłoki, Niedbać na łzy, bo u Dam snadne te potoki. AKT IV. SCENA I.
Kloryda, Albina, Filida, Konfidentka; Zyzym, Sylfronid, Galezyusz; Zołnierze. Galezyusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do attaku, Wydrzyimy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżćie, wiążcie mordercow, niech wyznaią śmiało, Gdźie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dźiedźiczną żegnali Dźiedźiną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z attaku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Oyca mego.
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Fv
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Galezjusz; Żołnierze. Galezjusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do ataku, Wydrzyjmy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżcie, wiążcie morderców, niech wyznają śmiało, Gdzie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dziedziczną żegnali Dziedziną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z ataku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Ojca mego. Albina. Cóż za rozbój dla BOGA, w wolnej dróg krainie, Niech z rozkazu Rodziców zapęd kroków słynie. Filida; Co za bezbożne prawo na ten tumult macie? Ze nas własnymże ludziom z garści wydzieracie: Gdzież kosztowne Ojczyzny wolności praktyki, Dawnej
Galezyusz; Zołnierze. Galezyusz. BIeżemy Bracia kochani śmiało do attaku, Wydrzyimy zdobycz z ręku bez krwawego znaku: Bieżćie, wiążcie mordercow, niech wyznaią śmiało, Gdźie ich Tyraństwo, nogi sporo kierowało, A ty piękna Filido, Klorydo, z Albiną, Zacożcie się z dźiedźiczną żegnali Dźiedźiną. Kloryda: Pozwolcie wylęknionym z attaku żwawego, Iść za szczęścia wyrokiem z woli Oyca mego. Albina. Coż za rozboy dla BOGA, w wolney drog krainie, Niech z roskazu Rodźicow zapęd krokow słynie. Filida; Co za bezbożne prawo na ten tumult macie? Ze nas własnymże ludźiom z garści wydźieracie: Gdźież kosztowne Oyczyzny wolności praktyki, Dawney
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: F2
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754