.
Czwarty sposób, jeżeli zechcemy jakom ziczył antecedenter, władzę królewską określić, tak żeby nie mogła w niwczym agere, tylko per instrumenta ministeriala; tak należy circumscribere Ministrów, żeby nic nie czynili, bez wiadomości królewskiej; wszystkie Actus publici nie mogąc się dziać tylko pod jego imieniem; a dotego moja atencja pryncypalna w tym, żeby nigdy, i w niwczym nierozrywać nierozdzielnej unij trzech stanów Rzeczypospolitej; król będąc pierwszym, powinien wszędzie praeesse; nie idzie za tym żeby się co stało według jego samej woli, ale że Ministrowie byliby ostroźni, mając tak powaźnego dozorcę nad sobą; ta vicissitudo gdyby król nie
.
Czwarty sposob, ieźeli zechcemy iakom źyczył antecedenter, władzę krolewską okryślić, tak źeby nie mogła w niwczym agere, tylko per instrumenta ministeriala; tak naleźy circumscribere Ministrow, źeby nic nie czynili, bez wiadomośći krolewskiey; wszystkie Actus publici nie mogąc się dźiać tylko pod iego imieńiem; a dotego moia attencya pryncypalna w tym, źeby nigdy, y w niwczym nierozrywać nierozdźielney unij trzech stanow Rzeczypospolitey; krol będąc pierwszym, powińien wszędźie praeesse; nie idźie za tym źeby się co stało według iego samey woli, ale źe Ministrowie byliby ostroźni, maiąc tak powaźnego dozorcę nad sobą; ta vicissitudo gdyby krol nie
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 44
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Ojczyzny będzie znaczne; Młode Szcżepy dobrze uchodzone, mocne planty będą ad stabiliendas Respublicas: A tego spodtiewać się potrzeba od doskonałych Preceptorów, a ci sami, aby w Ściencjach bysi Fundamentalistae, w Cnotach exemplares; wrygorze, pilności i pracy indeficientes, optimam mothodum et facilem obserwujący indocendo. W DYSCYPUŁACH zaś requiritur Posłuszeństwo, Atencja, Pilność, Capacitas a przytym Profesorom wdzięczność i obserwancja, jako mówi Arystoteles: Praeceptoribus, qui veram Saptentiam nobis impertiunt, non potest reddi praemius aequivalens, ANTONINUS Cesarz Pedagogów swoich Portrety złote w swoich miał pokojach: Cesarze Tureccy Przed niemi powstają, tantae Authoritatis Osoby, jako czytam w Rykoście.
AKADEMIA, o której
Oyczyżny będzie znacżne; Młode Sżcźepy dobrze uchodzone, mocne planty będą ad stabiliendas Respublicas: A tego spodtiewać się potrzebá od doskonałych Preceptorow, á ći sami, áby w Sciencyách bysi Fundamentalistae, w Cnotach exemplares; wrygorze, pilności y pracy indeficientes, optimam mothodum et facilem obserwuiący indocendo. W DYSCYPUŁACH záś requiritur Posłuszeństwo, Attencya, Pilność, Capacitas á przytym Profesorom wdzięcżność y obserwancya, iáko mowi Aristoteles: Praeceptoribus, qui veram Saptentiam nobis impertiunt, non potest reddi praemius aequivalens, ANTONINUS Cesarz Pedagogow swoich Portrety złote w swoich miał pokoiach: Cesarze Tureccy Przed niemi powstaią, tantae Authoritatis Osoby, iako czytam w Rykośćie.
AKADEMIA, o ktorey
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 387
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i podściwości wielkiej, do siostry mojej Agnieszki, miał był wstąpić do ojca mego do Rasnej, którego Suchodolskiego barzo sobie życzyłem, tedy ja z bracią mymi, teraźniejszym pułkownikiem i Adolfem, teraźniejszym chorąży m petyhorskim, wyszedłem za wrota i kilkaset kroków ku gościńcowi, spotykając go. Była miła temu panu ta nasza atencja i kazał mi z sobą wsiąść do kolaski półkrytej na przedzie, a sam siedział z podkanclerzym teraźniejszym. Potem, przyjechawszy do ojca mego, po przywitaniu kazano nam wyniść z pokoju, gdzie podskarbi rekomendował Suchodolskiego ojcu memu, a potem począł mię przed ojcem moim aż nadto chwalić i prosił, aby mi jakie dobra wypuścić raczył
i podściwości wielkiej, do siostry mojej Agnieszki, miał był wstąpić do ojca mego do Rasnej, którego Suchodolskiego barzo sobie życzyłem, tedy ja z bracią mymi, teraźniejszym pułkownikiem i Adolfem, teraźniejszym chorąży m petyhorskim, wyszedłem za wrota i kilkaset kroków ku gościńcowi, spotykając go. Była miła temu panu ta nasza atencja i kazał mi z sobą wsieść do kolaski półkrytej na przedzie, a sam siedział z podkanclerzym teraźniejszym. Potem, przyjechawszy do ojca mego, po przywitaniu kazano nam wyniść z pokoju, gdzie podskarbi rekomendował Suchodolskiego ojcu memu, a potem począł mię przed ojcem moim aż nadto chwalić i prosił, aby mi jakie dobra wypuścić raczył
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 213
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, a czasem i na trzecią pocztę. Mnie, choćby się czasem takiż przytrafiłerror,tedyby się dziwować nie potrzeba, bo nie sto kroków, ale sto mil od poczty mieszkam, tj. ode Gdańska, skąd się właśnie regularna zaczyna. Pisać tedy już nie wiem co, ponieważ taż jest podobno atencja w czytaniu listów, co i w pisaniu, bo na żaden punkt listu mego dotąd się responsu doczekać nie mogłem. A pisałem takie rzeczy, na które się i bez cyfr odpisać mogło, bo nie należą do nikogo, tylko do nas samych; dla czego, przyznam się, że już z wielkiego żalu
, a czasem i na trzecią pocztę. Mnie, choćby się czasem takiż przytrafiłerror,tedyby się dziwować nie potrzeba, bo nie sto kroków, ale sto mil od poczty mieszkam, tj. ode Gdańska, skąd się właśnie regularna zaczyna. Pisać tedy już nie wiem co, ponieważ taż jest podobno atencja w czytaniu listów, co i w pisaniu, bo na żaden punkt listu mego dotąd się responsu doczekać nie mogłem. A pisałem takie rzeczy, na które się i bez cyfr odpisać mogło, bo nie należą do nikogo, tylko do nas samych; dla czego, przyznam się, że już z wielkiego żalu
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 354
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962