nie rodzi, dobre i żołędzi); Więc gdy przez te trzy lata nie rodziły lasy, Szlachcica minie prowent za świnie opasy. Myśli ów, co ma czynić; jeśli z panem zadrze, Umrze, niż końca dojdzie. Toż wziąwszy w zanadrze Kopiją inwentarza i swej intercyzy, Gdy go dojdą o Szotach tarnowskich awizy, Zastąpi im na drodze i nie puści, aże Odliczą mu pieniądze, a oraz pokaże Dokument w intercyzie, intratę swą z lasu. A kiedy ci nie chcą dać, przyszło do hałasu: Ów im konie wycina; toż po długiej sporce Muszą, lecz prostym szybem lecą ku Wiewiórce. Pan z gniewem po szlachcica
nie rodzi, dobre i żołędzi); Więc gdy przez te trzy lata nie rodziły lasy, Szlachcica minie prowent za świnie opasy. Myśli ów, co ma czynić; jeśli z panem zadrze, Umrze, niż końca dojdzie. Toż wziąwszy w zanadrze Kopiją inwentarza i swej intercyzy, Gdy go dojdą o Szotach tarnowskich awizy, Zastąpi im na drodze i nie puści, aże Odliczą mu pieniądze, a oraz pokaże Dokument w intercyzie, intratę swą z lasu. A kiedy ci nie chcą dać, przyszło do hałasu: Ów im konie wycina; toż po długiej sporce Muszą, lecz prostym szybem lecą ku Wiewiórce. Pan z gniewem po szlachcica
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 231
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD W PolscE DYZENTERIA A.1676 IN JULIO
Czy to potrawy, czy niezdrowe trunki Powszechnej w Polsce przyczyną biegunki, Czy nas tak insza okazja morzy, Niech astrolodzy wróżą i doktorzy; Ja doświadczenie rzeczy mając w próbie, Strach okazją kładę tej chorobie. Gorszczejsze stokroć awizy nad piołyn, Turcy Podole, orda pali Wołyń, Gdy już, już ogień siąga prawie dachu, Czy nowinaż to, usrać się od strachu I znowu prędkie wyprzątnąwszy kiszki, Ichże krwią gasić pogańskie opryszki? A kto chce z lepszym odprawić to wczasem, Z Izraelczyki kołek mieć za pasem, Którzy po mannie
, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD W POLSZCZE DYZENTERIA A.1676 IN IULIO
Czy to potrawy, czy niezdrowe trunki Powszechnej w Polszczę przyczyną biegunki, Czy nas tak insza okazyja morzy, Niech astrolodzy wróżą i doktorzy; Ja doświadczenie rzeczy mając w próbie, Strach okazyją kładę tej chorobie. Gorszczejsze stokroć awizy nad piołyn, Turcy Podole, orda pali Wołyń, Gdy już, już ogień siąga prawie dachu, Czy nowinaż to, usrać się od strachu I znowu prędkie wyprzątnąwszy kiszki, Ichże krwią gasić pogańskie opryszki? A kto chce z lepszym odprawić to wczasem, Z Izraelczyki kołek mieć za pasem, Którzy po mannie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 409
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Awizy Lwowskie z Krakowa Die 26. 7bris 1693. Z Wojska w tych dniach niebyło żadnej innej ponowy tylko confirmatio Iż I. W. I. M. Pan Kasztelan Krakowski Hetman Wielki Koronny vltima praeterlapsi wjeżdżał do Obozu cum comitatu eximio y assistentia Ich MM. Panów Wojskowych na kilka tysięcy Jazdy.
I. W.
Awizy Lwowskie z Krákowá Die 26. 7bris 1693. Z Woyská w tych dniách niebyło żadney inney ponowy tylko confirmatio Iż I. W. I. M. Pan Kasztellan Krákowski Hetman Wielki Koronny vltima praeterlapsi wieżdżał do Obozu cum comitatu eximio y assistentia Ich MM. Pánow Woyskowych ná kilká tyśięcy Iázdy.
I. W.
Skrót tekstu: AwLwow
Strona: 1
Tytuł:
Awizy lwowskie z Krakowa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
.
Dłużej już taić nie mogę; powiedam, jaką mam trwogę Dla tego, co udawali i za pewne powiadali, Że ten, com mu słowo dała i przyjaźń deklarowała, Pełen jest wielkiej płochości, w postępkach niestateczności. Zwierzam się jej.
Leć więcej z cery czytała, ostatka się domyślała. Bo też te awizy miała, czemu wiary nie dawała. Więc już z gniewliwą postawą rzecze: „Któż tu z taką sprawą Bawić się będzie przy tobie? czyńże dalej, co chcesz sobie, Mówi do mnie.
Gdy tylo wiary nie mamy my, co się o to pytamy, Byś kontenta była z tego z postanowienia przyszłego
.
Dłużej już taić nie mogę; powiedam, jaką mam trwogę Dla tego, co udawali i za pewne powiadali, Że ten, com mu słowo dała i przyjaźń deklarowała, Pełen jest wielkiej płochości, w postępkach niestateczności. Zwierzam się jej.
Leć więcej z cery czytała, ostatka się domyślała. Bo też te awizy miała, czemu wiary nie dawała. Więc już z gniewliwą postawą rzecze: „Któż tu z taką sprawą Bawić się będzie przy tobie? czyńże dalej, co chcesz sobie, Mówi do mnie.
Gdy tylo wiary nie mamy my, co się o to pytamy, Byś kontenta była z tego z postanowienia przyszłego
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 89
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
lepiej ten ci życzy, co się twoją krwią być liczy? Ja, jak dziecięcia własnego, upatruję szczęścia twego.
Zeć zły człowiek nabił uszy, taki żal masz na twej duszy. Rozum niech twój sam osądzi, gdy rozumiesz, że wzrok błądzi, Że to rzeczy niepodobne; bo i uszu nie są godne Te awizy, co cię niemi sturbowali niepewnemi.
Wszak się to słyszeć dostanie, co się w którym dzieje stanie, A ile w tak znacznym domu! nie wierzę tedy nikomu. Bo i jego obyczaje i nieprzyjaciel przyznaje, Że swojej darmo młodości nie trawi w żadnej letkości.
Do wszystkiego aplikuje; nikt go tym nie skonfunduje,
lepiej ten ci życzy, co się twoją krwią być liczy? Ja, jak dziecięcia własnego, upatruję szczęścia twego.
Zeć zły człowiek nabił uszy, taki żal masz na twej duszy. Rozum niech twój sam osądzi, gdy rozumiesz, że wzrok błądzi, Że to rzeczy niepodobne; bo i uszu nie są godne Te awizy, co cię niemi sturbowali niepewnemi.
Wszak się to słyszeć dostanie, co się w którym dzieje stanie, A ile w tak znacznym domu! nie wierzę tedy nikomu. Bo i jego obyczaje i nieprzyjaciel przyznaje, Że swojej darmo młodości nie trawi w żadnej letkości.
Do wszystkiego aplikuje; nikt go tym nie skonfunduje,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 90
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
ani jurydyka Mogą zrobić szlachcicem z miasta kolibyka. 34. DYSKURS JEDNEJ BABY
Potkam przed kościelnymi białogłowę wroty Z dzieckiem do krztu. „Coś dała — pytam — od roboty?” „Nie dają, Mości Panie, dziewki za to płatu, Jeszcze im trzeba drogo płacić od warsztatu. Ale nas niepocieszne dochodzą awizy, Jakoby to należeć miało do akcyzy; Jeżeliby poborcy z nami chcieli swaru, Pewnie byśmy też swego podniosły towaru.” „Idź precz — rzekę — niecnoto, z twym wszetecznym zadkiem! Tymże by płacić miano żołnierzom podatkiem Krwawe zasługi?” A ta: „Więc się nim nie brzydzą, Z
ani jurydyka Mogą zrobić szlachcicem z miasta kolibyka. 34. DYSKURS JEDNEJ BABY
Potkam przed kościelnymi białogłowę wroty Z dzieckiem do krztu. „Coś dała — pytam — od roboty?” „Nie dają, Mości Panie, dziewki za to płatu, Jeszcze im trzeba drogo płacić od warsztatu. Ale nas niepocieszne dochodzą awizy, Jakoby to należeć miało do akcyzy; Jeżeliby poborcy z nami chcieli swaru, Pewnie byśmy też swego podniosły towaru.” „Idź precz — rzekę — niecnoto, z twym wszetecznym zadkiem! Tymże by płacić miano żołnierzom podatkiem Krwawe zasługi?” A ta: „Więc się nim nie brzydzą, Z
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 538
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, zgniotła Antylocha, Jego upadek od zamachu broni, Niezmiernym strachem w serce mi zadzwoni. Jeżeli też kto Patrokla wspomina, Jak go w zmyślonej zbroi Hektor ścina, Ze się nie wiodą kunszty z Trojanami, Rzewnemi na to oblewam się łzami. Ze Tlepolemus cudzą dzidę skrwawił, Ze nieprzyjaciel życia go pozbawił, Na te awizy mory mię przechodzą, I nowy kłopot, cudze śmierci rodzą. Zgoła, kto tylko z ręki nieużyty, W Greckich obozach umiera zabity, Za nieszczęśliwym z bojaźni powodem, Od zimna serce, we mnie równe z lodem. Aleć Bóg dobry, co z swej opatrzności Ma dotąd respekt uprzejmej miłości; Perz osuł Troję
, zgniotłá Antylochá, Iego upádek od zámachu broni, Niezmiernym stráchem w serce mi zádzwoni. Ieżeli też kto Patroklá wspomina, Iák go w zmyśloney zbroi Hektor śćiná, Ze się nie wiodą kunszty z Troiánámi, Rzewnemi ná to oblewam się łzámi. Ze Tlepolemus cudzą dźidę skrwáwił, Ze nieprzyiáćiel żyćia go pozbáwił, Ná te awizy mory mię przechodzą, Y nowy kłopot, cudze śmierći rodzą. Zgołá, kto tylko z ręki nieużyty, W Greckich obozách umierá zábity, Zá nieszczęśliwym z boiáźni powodem, Od źimná serce, we mnie rowne z lodem. Aleć Bog dobry, co z swey opatrzności Ma dotąd respekt uprzeymey miłośći; Perz osuł Troię
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 3
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, zrodziło się żniwo; Ani na zgybę i zabój właściwy, Nie zaciągali ręki twojej mściwy. Jako czujnego, choć nie mrużył oka, Uspileś w straży ustawicznej smoka, I odebrałeś, o wielka fortuno! Złote mu, co go tak pilnował, runo. Co ja wierzącym gdybym powiadała, Zem te awizy z listów twoich miała; O w jakiejby mię ludzie stymie mieli! Gdyby to byli ze mnie wprzód wiedzieli. Lecz skarżyć na cię, żeś zapomniał o mnie, Choćby tak było, cóż należy do mnie? Wielki mi pochop dajesz do usługi, Jeśli mam tytuł nie odmiennej sługi. Mówią, że swego
, zrodźiło się żniwo; Ani ná zgybę y záboy włáśćiwy, Nie zaćiągáli ręki twoyey mśćiwy. Iáko czuynego, choć nie mrużył oká, Vspileś w straży ustáwiczney smoká, Y odebráłeś, o wielka fortuno! Złote mu, co go ták pilnował, runo. Co ia wierzącym gdybym powiádáłá, Zem te áwizy z listow twoich miáłá; O w iákieyby mię ludźie stymie mieli! Gdyby to byli ze mnie wprzod wiedźieli. Lecz skarżyć ná ćię, żeś zápomniał o mnie, Choćby ták było, coż należy do mnie? Wielki mi pochop dáiesz do usługi, Ieśli mam tytuł nie odmienney sługi. Mowią, że swego
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 70
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Niemniej też z wielką ćcią wzywał i tego, Który chrzcił Boga w ciele zakrytego. Jakoż nie stracił nic w nadziei, ale Zawsze go nieba podpierały cale; To tylko trochę nie bez tęskliwości Znosił, że nie miał pewnej wiadomości, Gdzie był Chmielnicki, gdyż co raz to świeży — A wszystko płonne — język siał awizy. Naprzód udano, jakoby zebrawszy Wojsko, a o swym Panie usłyszawszy, Zaraz się dotknął w swe sumnienie zrazu I wnet obrócił nazad ku Zbarażu. Potym zaś drudzy prawili inaczej, Iż mimo idzie Konstantynów raczej, Nie ku Zbarażu i już z łaski Bożej Wzad ustępując — barzo sobą trwoży. Trzeci (a już
Niemniej też z wielką ćcią wzywał i tego, Który chrzcił Boga w ciele zakrytego. Jakoż nie stracił nic w nadziei, ale Zawsze go nieba podpierały cale; To tylko trochę nie bez tęskliwości Znosił, że nie miał pewnej wiadomości, Gdzie był Chmielnicki, gdyż co raz to świeży — A wszystko płonne — język siał awizy. Naprzód udano, jakoby zebrawszy Wojsko, a o swym Panie usłyszawszy, Zaraz się dotknął w swe sumnienie zrazu I wnet obrócił nazad ku Zbarażu. Potym zaś drudzy prawili inaczej, Iż mimo idzie Konstantynów raczej, Nie ku Zbarażu i już z łaski Bożej Wzad ustępując — barzo sobą trwoży. Trzeci (a już
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 105
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
1661.
KsIążę de Andziu miawszy wiadomość z Anglii/ iż Królewna jego Oblubienica na dzień 13. tegoż Miesiąca/ miała się wespół z Królową Matką z Londynu puścić/ wyjachał stąd przeciwko niej w wielkiej i strojnej bardzo Komitywie/ chcąc ich przyjąć na brzegu morskim/ gdzie wysiadać będą z Okrętu. Co tydzień prawie przychodzą Awizy o szkodach wielkich/ co naszy Kupcy ponoszą od morskich Rozbójników z Barbarii/ w których ręku zostały niedawno trzy Okręty bogato bardzo naładowane/ i na dwadzieściakroć sto tysięcy talerów szacowane: Mając przytym Dwór wiadomość/ że co dzień się zmacniają i większa ich się gromadzi kupa/ tedy/ przerywając im zamysł jeśliby gdzie na
1661.
XIążę de Andźiu miawszy wiádomość z Angliey/ iż Krolewná iego Oblubienicá ná dźień 13. tegoż Mieśiącá/ miáłá się wespoł z Krolową Mátką z Londynu puśćić/ wyiáchał ztąd przećiwko niey w wielkiey y stroyney bárdzo Komitywie/ chcąc ich przyiąć ná brzegu morskim/ gdźie wyśiádáć będą z Okrętu. Co tydźień práwie przychodzą Awizy o szkodách wielkich/ co nászy Kupcy ponoszą od morskich Rozboynikow z Bárbáryey/ w ktorych ręku zostały niedawno trzy Okręty bogáto bárdzo náłádowáne/ y ná dwádźieściákroć sto tyśięcy talerow szácowáne: Máiąc przytym Dwor wiádomość/ że co dźień się zmacniáią y większa ich się gromádźi kupá/ tedy/ przerywáiąc im zamysł ieśliby gdźie na
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 91
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661