także Świeca paliła się, blisko dwóch tysięcy lat, jako Chronologom koniekturować godziło się. DRUGI ELEMENT POWIETRZA
ITu nie nadymam się EOLUSA wiatrami, nie latam z Ikarusem po Powietrzu, żebym z Czytelnikiem w jakiej nie utonął trudności. Lecz jak Powierzem spiro, tak spero, że próżności wszelkich unikając, (bo tu bąków po Powiewietrzu nie strzelam) lecz Seria, i Curiosa sectando, Czytelnika recreabo mojego, krociusienkie namieniając o POWIETRZU scienda. MONOCODIATA albo Ptak Rajski, ex sensu Naturalistów, żyje POWIETRZEM, jak mu przypisał Symbolista: Spiritu vivimus. Jest to Ptak bardzo szczupłego ciałka, wielu pierzem przybrany, z długim Ogonem, małym pyseczkiem.
także Swieca paliła się, blisko dwoch tysięcy lat, iako Chronologom koniekturować godziło się. DRUGI ELEMENT POWIETRZA
ITu nie nadymam się EOLUSA wiatrami, nie latam z Ikarusem po Powietrzu, żebym z Czytelnikiem w iakiey nie utonął trudności. Lecz iak Powierzem spiro, tak spero, że prożności wszelkich unikaiąc, (bo tu bąkow po Powiewietrzu nie strzelam) lecż Seria, y Curiosa sectando, Czytelniká recreabo moiego, krociusienkie namieniaiąc o POWIETRZU scienda. MONOCODIATA albo Ptak Rayski, ex sensu Naturalistow, żyie POWIETRZEM, iak mu przypisał Symbolista: Spiritu vivimus. Iest to Ptak bárdzo szczupłego ciałka, wielu pierzem przybrany, z długim Ogonem, małym pyseczkiem.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 541
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tylko pieniądzom, Depcąc je, lecz cielesnym rozkazując żądzom. 149. BĄK
Huczy okryty trzciną tubalnym bąk basem. Rzekłbyś: co głosu, tyle mięsa ma. Tymczasem Jeśli go myśliwy kto wegnał do więcierza — Z głosu łabędź, a z mięsa wróbel w korcu pierza. Jestże dziś takich siła między ludźmi bąków, Którzy mało co wzrostu mając od pająków, Serca mniej, w samym pierzu swej fortuny huczą, I kto ich nie zrozumie, postrachem dokuczą. Spuści kwintą, zajźryli w oczy mu i skrusze: Ledwie by się po pulsie domacał w nim dusze. Miły bąku, szkoda by darmo ludzi straszyć, Bo i w
tylko pieniądzom, Depcąc je, lecz cielesnym rozkazując żądzom. 149. BĄK
Huczy okryty trzciną tubalnym bąk basem. Rzekłbyś: co głosu, tyle mięsa ma. Tymczasem Jeśli go myśliwy kto wegnał do więcierza — Z głosu łabędź, a z mięsa wróbel w korcu pierza. Jestże dziś takich siła między ludźmi bąków, Którzy mało co wzrostu mając od pająków, Serca mniej, w samym pierzu swej fortuny huczą, I kto ich nie zrozumie, postrachem dokuczą. Spuści kwintą, zajźryli w oczy mu i skrusze: Ledwie by się po pulsie domacał w nim dusze. Miły bąku, szkoda by darmo ludzi straszyć, Bo i w
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 87
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wtóra cnota. Lecz jeśliś się tak z krzywym oddał rogiem, żeć nie poleży muzyka odłogiem, miejże ten w skrzyni nagrobek gotowy, przyjacielskimi napisany słowy: 3. Epitafium temuż
Amfijon bajki i Aryjon drugie, acz ich imiona lata pomnią długie, bo gdzie ich stróny i słoniowe lutnie? A moich bąków żaden wiek nie utnie, którem dał przybić nad mogiłą moją, bo się beze mnie one nie zostoją. LXXII. NA SCHWAŁ MAZURÓW
Bawił stół kiedyś Aleksandrów hojny wymówca grecki, wyliczając wojny szczęśliwe, wielkie niemniej perskie grody, opanowane aż po słone wody, za co tesalskie kwiatki nań panięta sypały, a skroń
wtóra cnota. Lecz jeśliś się tak z krzywym oddał rogiem, żeć nie poleży muzyka odłogiem, miejże ten w skrzyni nagrobek gotowy, przyjacielskimi napisany słowy: 3. Epitafium temuż
Amfijon bajki i Aryjon drugie, acz ich imiona lata pomnią długie, bo gdzie ich stróny i słoniowe lutnie? A moich bąków żaden wiek nie utnie, którem dał przybić nad mogiłą moją, bo się beze mnie one nie zostoją. LXXII. NA SCHWAŁ MAZURÓW
Bawił stół kiedyś Aleksandrów hojny wymówca grecki, wyliczając wojny szczęśliwe, wielkie niemniej perskie grody, opanowane aż po słone wody, za co tesalskie kwiatki nań panięta sypały, a skroń
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 337
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
tedy rzec? Odminić dawnego a na to Miejsce nowego życzyć w Polsce Podskarbiego? Uchowaj BOże lepiej już starego cierpieć Złodzieja. Jakom w bajkach słyszał/ że gdy muchy Bący/ Komorzy/ konia chudego obsiedli. Chciał go był drugi ognać. Aż on na to rzecze/ Stój miły Bracie/ wolęć już cierpieć tych bąków Co się mej Krwie napili/ niż onych spędziwszy Głodnych nabyć/ coby ich jej ostatek wyssali. Aleć dosyć: bo ktoby wszystko wypowiedział? Ufatygowałbym tą prędzej Eiszyskiego Starostę relacją/ niżbym końca doszedł. Wszystkich na jeden sznurek. Takichby na gałąź wszystkich. Księgi Trzeciej Każdy rwie jako może. Z
tedy rzec? Odminić dawnego á ná to Mieysce nowego życzyć w Polszcze Podskárbiego? Vchoway BOże lepiey iuż stárego ćierpieć Złodźieiá. Iakom w baykách słyszał/ że gdy muchy Bący/ Komorzy/ konia chudego obsiedli. Chćiał go był drugi ognáć. Aż on ná to rzecze/ Stoy miły Braćie/ wolęć iuż ćierpieć tych bąkow Co się mey Krwie napili/ niż onych spędźiwszy Głodnych nabyć/ coby ich iey ostatek wyssali. Aleć dosyć: bo ktoby wszystko wypowiedźiał? Vfatygowałbym tą prędzey Eiszyskiego Stárostę rellatią/ niżbym końcá doszedł. Wszystkich ná ieden sznurek. Tákichby na gałąź wszystkich. Xięgi Trzećiey Kożdy rwie iáko może. Z
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 81
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650