, by cię zabito! Wej karta znaczona, Wej między nie i matka najszersza włożona. Ba i to łżesz jako pies, nie dowiedziesz tego, Jeszcze to nowe karty. Nuż jeden drugiego W gębę jak w maślny garnek. Stójcie! Oboz to tu, Nie ujdziecie panowie wielkiego kłopotu, Ci tu, drudzy na bębnach. Ej nuż kosty maty, Wszak znajesz hracza, nie daj hroszom zahybaty. Odynastych pod zapał, Osm; nuż toho to pana Osmihni z ferezyjej i toho kaftana. Karczemna to, ubijesz. Ej nuże kwatrami Lub zyz z tuzem lub cynek z dryją, szczęście z nami. Ot jest, daj bracie stawkę.
, by cię zabito! Wej karta znaczona, Wej między nie i matka najszersza włożona. Ba i to łżesz jako pies, nie dowiedziesz tego, Jeszcze to nowe karty. Nuż jeden drugiego W gębę jak w maślny garnek. Stojcie! Oboz to tu, Nie ujdziecie panowie wielkiego kłopotu, Ci tu, drudzy na bębnach. Ej nuż kosty maty, Wszak znajesz hracza, nie daj hroszom zahybaty. Odynastych pod zapał, Osm; nuż toho to pana Osmihni z ferezyjej i toho kaftana. Karczemna to, ubijesz. Ej nuże kwatrami Lub zyz z tuzem lub cynek z dryją, szczęście z nami. Ot jest, daj bracie stawkę.
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 451
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, koń się wydarł, miedzy piechotę wpadł, siła ludzi potrącił i naranił, ku zamkowi do stajni bieżąc. A w tem druga osoba z pałaszem w pancerzu do kościoła na koniu wpada, giermek za nim, ale zahamowani, nazad z kościoła wyjachali, nieodprawiwszy więcej już dalej ceremonii.
Ciało do grobu włożono przy bębnach, trąbach, salve głośno dawano i z dział bito. A potem Ichmość PP. Posłowie z kondolencją nastąpili, jedni cicho, a drudzy głośno perorowali. His peractis, do zamku w karetach powrócili. Prędko potem według regestru gości wołano i każdego competenter sadzano. Obiad w pół odwieczerz. Po obiedzie godzinę, dwie w
, koń się wydarł, miedzy piechotę wpadł, siła ludzi potrącił i naranił, ku zamkowi do stajni bieżąc. A w tem druga osoba z pałaszem w pancerzu do kościoła na koniu wpada, giermek za nim, ale zahamowani, nazad z kościoła wyjachali, nieodprawiwszy więcej już dalej ceremoniej.
Ciało do grobu włożono przy bębnach, trąbach, salve głośno dawano i z dział bito. A potém Ichmość PP. Posłowie z kondolentią nastąpili, jedni cicho, a drudzy głośno perorowali. His peractis, do zamku w karetach powrócili. Prędko potem według regestru gości wołano i każdego competenter sadzano. Obiad w puł odwieczerz. Po obiedzie godzinę, dwie w
Skrót tekstu: DiarPogKoniec
Strona: 295
Tytuł:
Diariusz pogrzebu …Koniecpolskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1646
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1646
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ten tytuł DON. Który znaczy uczciwą i dystyngwowaną Osobę od innych. Ze szpadą tylko zasłużone tam chodzą Osoby, jeździć nie wolno, tylko końmi; a Hiszpanom tylko Mułami. Król gdy ma iść, albo jechać publicè, Trębacz w ten dzień zrana otrębuje wszytkie drogi te; jeśli Królowa, tedy na piszczałce i bębnach; a gdy Infant, to jest Królewicz, tedy na Obojach. Król tutejszy miał przed tym intraty Milion czerwonych złotych, czyli też 3334000 Talerów bitych. Ale teraz Amerykańskie wielkie Bogactwa wiem że skarb jego aukcjonowały. Luzytania stante Republica Romana, Rzymianom hołdowała, po nich Wandalom, Gottom, Maurom, Burgundom, tandem Brabantom
ten tytuł DON. Ktory znaczy uczciwą y dystyngwowaną Osobę od innych. Ze szpadą tylko zasłużone tam chodzą Osoby, iezdzić nie wolno, tylko końmi; á Hiszpanòm tylko Mułami. Krol gdy ma iść, albo iecháć publicè, Trębacz w ten dzień zrana otrębuie wszytkie drogi te; ieśli Krolowa, tedy na piszczałce y bębnach; á gdy Infant, to iest Krolewicz, tedy na Oboiach. Krol tuteyszy miał przed tym intraty Million czerwonych złotych, czyli też 3334000 Talerow bitych. Ale teraz Amerykańskie wielkie Bogactwa wiem że skarb iego aukcyonowały. Luzytania stante Republica Romana, Rzymianom hołdowała, po nich Wandalom, Gottom, Maurom, Burgundom, tandem Brabantom
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 178
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Ludzi Cesarskich/ tedy nie może go więcej przyjmować/ tylko za Nieprzyjaciela/ i tak zaraz prędko potym przyszli z sobą do sprawy/ o którejesmy już przed tym zróżnemi zróżnych miejsc dostatecznie oznajmowali okolicznościami. z Neapolim/ 30. Augusta.
Angelski Admirał I M. P. Bing/ kazał po całej Sycylii przy Kotłach/ Bębnach i Trąbach wszędzie ogłosić; Aby wszyscy Angelczycy/ którzykolwiek na tej całej najdują się Wyspie/ pod ostrym Koraniem/ i utraceniem dalszej łaski Królewskiej i wszytkich Dóbr swoich którebykołwiek gdziekolwiek na tej Wyspie mieli/ opuściwszy parcją Hiszpańską do niego się nieodwloćźnie łączyli. Mieliśmy i tę stamtąd Wiadomość/ że do Citadelle Mesińskiej 1300. Wojska
Ludźi Cesárskich/ tedy nie może go więcey przyimowáć/ tylko za Nieprzyiaćielá/ y ták zaraz prętko potym przyszli z sobą do sprawy/ o ktoreiesmy iusz przed tym zrożnemi zroznych mieysc dostátećznie oznaymowali okolićznośćiami. z Neápolim/ 30. Augustá.
Angelski Admirał I M. P. Bing/ kazał po całey Siciliey przy Kotłach/ Bębnach y Trąbach wszędzie ogłośić; Aby wszyscy Angelćzycy/ ktorzykolwiek ná tey cáłey nayduią śię Wyspie/ pod ostrym Korániem/ y utraceniem dálszey łáski Krolewskiey y wszytkich Dobr swoich ktorebykołwiek gdziekolwiek na tey Wyspie mieli/ opusciwszy partią Hiszpáńską do niego śię nieodwloćźnie łączyli. Mielismy y tę ztámtąd Wiádomość/ że do Citadelle Messinskiey 1300. Woyská
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 67
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
, z świcami lanymi jarzącymi. Mszą ś. pro anima śpiewał im. ks. biskup poznański, kazanie miał im. ks. inflancki. Post
Divina peracta kruszono z koni dosyć sprawnych o katafalk wprzód szpadę, potem regiment generalski, pułkownicy, tandem pikę osoba piesza, potem na ostatek rzucono chorągwie dwie przy kotłach, bębnach, trębaczach i różnej muzyce wojskowej, uderzono z dział kilka po trzykroć. Była królowa im. na kazaniu tych ceremoniach, króla im. nie było, ichmpp. senatorowie i damy wszystkie, natenczas będące praesentes, assistebant piis suffragiis. Po obiedzie król im. zaczął sądy relacyjne od jurydyki kurlandzkiej, tandem litewskie zagęściły,
, z świcami lanymi jarzącymi. Mszą ś. pro anima śpiewał jm. ks. biskup poznański, kazanie miał jm. ks. inflancki. Post
Divina peracta kruszono z koni dosyć sprawnych o katafalk wprzód szpadę, potem regiment generalski, pułkownicy, tandem pikę osoba piesza, potem na ostatek rzucono chorągwie dwie przy kotłach, bębnach, trębaczach i różnej muzyce wojskowej, uderzono z dział kilka po trzykroć. Była królowa jm. na kazaniu tych ceremonijach, króla jm. nie było, ichmpp. senatorowie i damy wszystkie, natenczas będące praesentes, assistebant piis suffragiis. Po obiedzie król jm. zaczął sądy relacyjne od jurydyki kurlandzkiej, tandem litewskie zagęściły,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 207
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
kanclerz, czwarty imp. starosta golubski. Po tych tańcach, którym asystował frącymer, zaraz królestwo ichm. do siebie pojachali, bo już trzecia godzina z północka była, i więcej nie tańcowali. Bez hałasu, bez szkody ten dzień aktu przy obfitych potrawach i cukrach odprawił się, przy racach i z dział strzelaniu, bębnach, kotłach i rozmaitych muzykach cum debitis solennitatibus. Wino niecnotliwe, mętne, przykre tylko było, którego nikt kosztować nie mógł, tylko kanalia. Trzeciego dnia oddawano upominki, tylko jeden od całego królestwa był, tj. samego króla im., od im. ks. kanclerza, płockiego, bracławskiego i czerniehowskiego wojewodów,
kanclerz, czwarty jmp. starosta golubski. Po tych tańcach, którym asystował frącymer, zaraz królestwo ichm. do siebie pojachali, bo już trzecia godzina z północka była, i więcej nie tańcowali. Bez hałasu, bez szkody ten dzień aktu przy obfitych potrawach i cukrach odprawił się, przy racach i z dział strzelaniu, bębnach, kotłach i rozmaitych muzykach cum debitis solennitatibus. Wino niecnotliwe, mętne, przykre tylko było, którego nikt kosztować nie mógł, tylko kanalija. Trzeciego dnia oddawano upominki, tylko jeden od całego królestwa był, tj. samego króla jm., od jm. ks. kanclerza, płockiego, bracławskiego i czerniehowskiego wojewodów,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 329
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
przechodzą z Rotami/ garnie się pod chorągiew Żołnierstwo/ Stacje wybierają służali lamgue faces et saxa volant furor arma ministrat. A pod czas w Niebowstąpienia Pańskiego/ aza niemasz tego wszytkiego? kto niesłychał trąb/ niechaj spyta Dawida on mu powie że Ascendit Deus in iubilatione et Dominus in voce tubae, kto się o bębnach dowiedzieć chce/ niechaj czyta Psalm jego w którym mówi: Viderunt ingressus tuos Deus in medio iuuenclarum timpanistriarum. Pułki/ Roty/ Chorągwie/ Żołnierskie a kto przeliczy? Capituam duxit capitiuitatem ascendens in altum. Wszytkie Roty Ojców Świętych w odchłaniach piekielnych będących w ten czas się pokazały. Rozumiecie że i Stacji nie wybierano? Ascendisti
przechodzą z Rotámi/ gárnie się pod chorągiew Zołnierstwo/ Stácye wybieráią służali lamgue faces et saxa volant furor arma ministrat. A pod czás w Niebowstąpienia Páńskiego/ áza niemász tego wszytkiego? kto niesłychał trąb/ niechay spyta Dáwidá on mu powie że Ascendit Deus in iubilatione et Dominus in voce tubae, kto się o bębnách dowiedźieć chce/ niechay czyta Psalm iego w ktorym mowi: Viderunt ingressus tuos Deus in medio iuuenclarum timpanistriarum. Pułki/ Roty/ Chorągwie/ Zołnierskie á kto przeliczy? Capituam duxit capitiuitatem ascendens in altum. Wszytkie Roty Oycow Swiętych w odchłániách piekielnych będących w ten czás się pokazáły. Rozumiećie że y Stáciy nie wybierano? Ascendisti
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 3
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Imci P. Komendanta zatoczono 6. armat i komenderowano sto Granadyerów przed stancją J. W. Im. Pana Het. W. Kor. gdzie in Applausum wielkich Imienin najpierwej z armat. a potym z ręcznej strzelby naprzemianę po trzykroć ognia dawano. podstąpili za tym pod okna Dobosi z całego Garnizonu komenderowani odbijając na bębnach sztuki swoje ac tandem Imć P. Komendant in Assistentia i Ichmść PP. Sztabs i Ober Oficjerowie nadszedszy, winną J. W. Imci P. Hetm. W. Kor. zokkazyj Józefa Z. Patrona złożyli Kongratulacją. O koło dziesiątej godziny pojechał J. W. Im. P. Het. W Kor
Jmći P. Kommendanta zatoczono 6. armat y kommenderowano sto Granadyerow przed stancyą J. W. Jm. Pana Het. W. Kor. gdźie in Applausum wielkich Imienin naypierwey z armat. á potym z ręczney strzelby naprzemianę po trzykroć ognia dawano. podstąpili za tym pod okna Dobośi z całego Gárnizonu kommenderowani odbiiaiąc na bębnach sztuki swoie ac tandem Imć P. Kommendant in Assistentia y Ichmść PP. Sztábs y Ober Officyerowie nadszedszy, winną J. W. Jmći P. Hetm. W. Kor. zokkazyi Jozefa S. Patroná złożyli Kongratulacyą. O koło dziesiątey godźiny poiechał J. W. Jm. P. Het. W Kor
Skrót tekstu: GazPol_1736_90
Strona: 6
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
miał w ręku. Tak się wszytek dwór ucieszył/ że nieczekając dalszej wiadomości/ która doskonałe szczęście potwierdzić miała/ rozkazał Cesarz aby odprawowano święto publicznej wesołości/ przez siedm dni i siedm nocy/ co Turcy swoim językiem zowią. Dunme. Pierwsze trzy nocy strawili na puszczaniu rac/ paleniu ogniów wymyslnych/ przy trabach i bębnach. Ze wszytkich Dział w Konstantynopolu po kilka razy ognia dano/ nie było najmniejszego człowieka/ coby niemiał jakimkolwiek znakiem radości/ i uweselenia/ publicznemu szczęściu pochlebić. Ale ledwo te trzy nocy minęły/ przyszła do Cesarza wiadomość/ że Chrześcijanie większą część wojska jego znieśli/ i musiał z sromotą rozkazać pogasić wszytkie ognie
miał w ręku. Ták się wszytek dwor vćieszył/ że nieczekáiąc dálszey wiádomośći/ ktora doskonáłe szczęśćie potwierdźić miáłá/ roskázał Cesarz áby odpráwowáno święto publiczney wesołośći/ przez śiedm dni y śiedm nocy/ co Turcy swoim ięzykiem zowią. Dunme. Pierwsze trzy nocy stráwili ná puszczaniu rác/ páleniu ogniow wymyslnych/ przy trabách y bębnách. Ze wszytkich Dźiał w Konstántynopolu po kilká rázy ogniá dano/ nie było naymnieyszeg^o^ człowieká/ coby niemiał iákimkolwiek znákiem rádośći/ y vweselenia/ publicznemu szczęśćiu pochlebić. Ale ledwo te trzy nocy minęły/ przyszła do Cesárza wiádomość/ że Chrześćiánie większą część woyska iego znieśli/ y muśiał z sromotą roskázáć pogáśić wszytkie ognie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 241
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, zwojowany I gorącym kochaniem twym tak zhołdowany, Że się sam zwyciężonym być chętnie przyznaję I tobie triumfalne wieńce sam oddaję. A tak uprzejma miłość, gdy Panu hołduje, Posłuszeństwem zwycięża i nad Nim panuje. EMBLEMA 14
Miłość święta niesie Chorągiew, na której wyryte znaki męki Chrystusa Pana, a idąc pod nią na bębnach i trąbach grają. Napis: Miłość z Boga triumfuje mówiąc: „Słowo Ciałem się stało.” Joan 1,14. Teraz, wesoła, teraz, moja lutni, Wszytkie twe treny i lamenty utni, A niechaj nową pieśń twe słodkie strony Zabrzmią, że wiecznie Bóg błogosławiony, Któremu służą i we dnie
, zwojowany I gorącym kochaniem twym tak zhołdowany, Że się sam zwyciężonym być chętnie przyznaję I tobie tryumfalne wieńce sam oddaję. A tak uprzejma miłość, gdy Panu hołduje, Posłuszeństwem zwycięża i nad Nim panuje. EMBLEMA 14
Miłość święta niesie Chorągiew, na której wyryte znaki męki Chrystusa Pana, a idąc pod nią na bębnach i trąbach grają. Napis: Miłość z Boga tryumfuje mówiąc: „Słowo Ciałem się stało.” Joan 1,14. Teraz, wesoła, teraz, moja lutni, Wszytkie twe treny i lamenty utni, A niechaj nową pieśń twe słodkie strony Zabrzmią, że wiecznie Bóg błogosławiony, Któremu służą i we dnie
Skrót tekstu: MorszZEmbWyb
Strona: 288
Tytuł:
Emblemata
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wybór wierszy
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975