trudno mam rzec, że z inakszej spiże, Gdy ją tak lubi, że tylko nie liże), Czego dokument, jeśli się kto pyta, Skóra na pieniądz, na herbie jelita. 284 (F). NA JEDNEGO BEAWOWNIKA POD GOŁĘBIEM
Muchami malkontentów, bąkiem nazwał, żartem, Hetmana i marszałka, sam będąc bękartem, Bo żadnego z tych wszytkich nie mogę zwać synem, Co matkę zabijali wonczas pod Lublinem. Podobniejszy do bąka, co oślep krwie pragnie, Gdy się przyssie kobyle do zadku, przy bagnie. 285 (F). BRODA
Nie zawsze broda płuży. Szlachcic jeden stary, Zostawszy katolikiem z luterańskiej wiary, Żeni się
trudno mam rzec, że z inakszej spiże, Gdy ją tak lubi, że tylko nie liże), Czego dokument, jeśli się kto pyta, Skóra na pieniądz, na herbie jelita. 284 (F). NA JEDNEGO BEAWOWNIKA POD GOŁĘBIEM
Muchami malkontentów, bąkiem nazwał, żartem, Hetmana i marszałka, sam będąc bękartem, Bo żadnego z tych wszytkich nie mogę zwać synem, Co matkę zabijali wonczas pod Lublinem. Podobniejszy do bąka, co oślep krwie pragnie, Gdy się przyssie kobyle do zadku, przy bagnie. 285 (F). BRODA
Nie zawsze broda płuży. Szlachcic jeden stary, Zostawszy katolikiem z luterańskiej wiary, Żeni się
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 124
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kupiec z kramarza. Dopieroż spanoszawszy, ołtarz on, na którem Wziął pieniędzy, ciosanym wystawił marmurem; Potem z sowitą lichwą, czego był pożyczył, Czerwonym złotem płacąc, każdy grosz odliczył. 494 (N). KONCEPT BIAŁOGŁOWSKI
Trzech synów z mężem miała jedna pani, czwartem Z kim inszym zastąpiła i już był bękartem; Ale prócz spowiednika, i to jak najskromniej, Choć już wdową została, przed nikim nie wspomni. Skrupuł jej tu ksiądz czyni, że Bogu na zdradzie,
Równo bękarta z syny mężowymi kładzie. Chyba że dobrowolnie przypuszczą do działu, Jednak wydać go trzeba, nie folgując ciału, Gdzie o duszę gra chodzi.
kupiec z kramarza. Dopieroż spanoszawszy, ołtarz on, na którem Wziął pieniędzy, ciosanym wystawił marmurem; Potem z sowitą lichwą, czego był pożyczył, Czerwonym złotem płacąc, każdy grosz odliczył. 494 (N). KONCEPT BIAŁOGŁOWSKI
Trzech synów z mężem miała jedna pani, czwartem Z kim inszym zastąpiła i już był bękartem; Ale prócz spowiednika, i to jak najskromniej, Choć już wdową została, przed nikim nie wspomni. Skrupuł jej tu ksiądz czyni, że Bogu na zdradzie,
Równo bękarta z syny mężowymi kładzie. Chyba że dobrowolnie przypuszczą do działu, Jednak wydać go trzeba, nie folgując ciału, Gdzie o duszę gra chodzi.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 220
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Ale gdy muszkat przymknąłeś ku sobie; Znasz trunki, które przemierzle wyniosły Hiszpan śle, co nad Alikantem rosły, Pedrosymony, drugich win fałszerze, I mocnym sektom dałeś gęby szczerze; Piłeś, czego Lach i nie słychał stary, Wina z tej wyspy, co warzy kanary, I co ochrzczono niesłusznie bękartem, Czy słusznie — słodko syna mieć tym żartem. Strach mię przez Alpes i filackie lochy Między dowcipne przeprawić się Włochy, Boś ty tam, bracie, tak napsował wina, Że się tak boją winnice Morsztyna Jak kwiatki mrozu, śnieci pszenne pole I czajek naszych w cesarskim Stambole. Siekłeś na pował, co
, Ale gdy muszkat przymknąłeś ku sobie; Znasz trunki, które przemierźle wyniosły Hiszpan śle, co nad Alikantem rosły, Pedrosymony, drugich win fałszerze, I mocnym sektom dałeś gęby szczerze; Piłeś, czego Lach i nie słychał stary, Wina z tej wyspy, co warzy kanary, I co ochrzczono niesłusznie bękartem, Czy słusznie — słodko syna mieć tym żartem. Strach mię przez Alpes i filackie lochy Między dowcipne przeprawić się Włochy, Boś ty tam, bracie, tak napsował wina, Że się tak boją winnice Morsztyna Jak kwiatki mrozu, śnieci pszenne pole I czajek naszych w cesarskim Stambole. Siekłeś na pował, co
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 52
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
poważne pisma moje karty. Stworzył człeka, stworzył też Bóg i koczkodona, Stworzył lwa i kotkę, też i chameleona; Co ma sowa do orła, kaganek do słońca, To do nabożeństw fraszki. Acz i te bez końca Swego nie są pisane: ujdzie prawda żartem. Kochał w synu, zmiłował się Bóg nad bękartem Abramowym i żeby pragnąc nie umierał, Nową dla niego anioł krynicę otwierał. Kto zły, i bez fraszek zły; dobremu nie szkodzą; Osy i stąd jad biorą, skąd pszczoły miód słodzą. Rozum a śmiech, to różni człowieka od zwierza. Kto ma być u diaska, zgorszy się z pacierza. Lecz i
poważne pisma moje karty. Stworzył człeka, stworzył też Bóg i koczkodona, Stworzył lwa i kotkę, też i chameleona; Co ma sowa do orła, kaganek do słońca, To do nabożeństw fraszki. Acz i te bez końca Swego nie są pisane: ujdzie prawda żartem. Kochał w synu, zmiłował się Bóg nad bękartem Abramowym i żeby pragnąc nie umierał, Nową dla niego anioł krynicę otwierał. Kto zły, i bez fraszek zły; dobremu nie szkodzą; Osy i stąd jad biorą, skąd pszczoły miód słodzą. Rozum a śmiech, to różni człowieka od zwierza. Kto ma być u dyjaska, zgorszy się z pacierza. Lecz i
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 425
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Konsyliarze, choć ustanowili swę Sektę w Anglii, jednak uważali, że Papież na to boleje, Cesarz i Monarchowie Katoliccy od nich stronią, chyba żeby w podobne błędy Francja, Szkocja, Flandria wpadła. Więc z jednemi pokoj stwierdzili Monarchami Anglikowie, drugich zaczepili, poczynili Ligę, w Szkocyj przeciw Maryj Królowy z Jakubem Bękartem, i Mortonem: w Francyj przeciw trzem Braci Królom Katolikom z Admirałem Mongobriuszem: w Flandryj z Aurakiem przeciw Filipowi. Nad to Wojskami naszli cudze Państwa, Miasta, morze, łupiąc, Poddanych buntując, Szkocją sąsiedzką burząc, i jej Królowę, Kalwińską sektą Francją, Belgium, za razając.
Te zamieszanie widząc PIUS IV
Konsiliárze, choć ustanowili swę Sektę w Anglii, iednak uważali, że Papież na to boleie, Cesarz y Monarchowie Katoliccy od nich strònią, chybá żeby w podobne błędy Francya, Szkocyá, Flandrya wpadła. Więc z iednemi pokoy stwierdzili Monarchami Anglikowie, drugich zaczepili, poczynili Ligę, w Szkocyi przeciw Maryi Krolowy z Iakubem Bękartem, y Mortonem: w Francyi przeciw trzem Braci Krolom Katolikom z Admirałem Mongobryuszem: w Flandryi z Aurakiem przeciw Filipowi. Nad to Woyskami naszli cudze Państwa, Miasta, morze, łupiąc, Poddánych buntuiąc, Szkocyą sąsiedzką burząc, y iey Krolowę, Kalwińską sektą Francyą, Belgium, za razaiąc.
Te zamieszanie widząc PIUS IV
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 112
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
masz dziwu, że często kwaśnieje na kadzi; Stąd przypowieść Polacy zostawili starzy: Niech nikt octu nie mieni, kiedy piwo warzy. Dobrze sobie z początku tuszyć aż do środka, Od środka aż do końca, a lepiej cię potka, Bo chwyta diabeł słówka, choć rzeczone żartem; Stąd mówią pospolicie: szczęście za bękartem Niźli za poczciwego synem chodzi łoża. Ale to szczyre kłamstwo; za kim wola boża. 46. OGIEŃ WE ŚNIE WESELE ZNACZY
Kto ogień widzi przez sen, niech na jawi kładzie Być gdzie na dobrej myśli albo na biesiadzie. Snem wszytkie ludzkie sprawy mogę nazwać śmiele; Cóż dobrą myśl, biesiadę i świeckie wesele?
masz dziwu, że często kwaśnieje na kadzi; Stąd przypowieść Polacy zostawili starzy: Niech nikt octu nie mieni, kiedy piwo warzy. Dobrze sobie z początku tuszyć aż do środka, Od środka aż do końca, a lepiej cię potka, Bo chwyta diabeł słówka, choć rzeczone żartem; Stąd mówią pospolicie: szczęście za bękartem Niźli za poczciwego synem chodzi łoża. Ale to szczyre kłamstwo; za kim wola boża. 46. OGIEŃ WE ŚNIE WESELE ZNACZY
Kto ogień widzi przez sen, niech na jawi kładzie Być gdzie na dobrej myśli albo na biesiadzie. Snem wszytkie ludzkie sprawy mogę nazwać śmiele; Cóż dobrą myśl, biesiadę i świeckie wesele?
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 545
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, że zmartwychpowstanie. Mógłby Bóg, kiedyby chciał, jedno rzekszy słowo, Świat stworzyć, nie tylko mi syna wrócić zdrowo, Ale jako go o to prosić? Tak spodziewać — Głupiego rzecz, na grzechy raczej ubolewać. Cokolwiek przeciwnego ludziom się tu stanie: Dobrym na doświadczenie, złym zaś na karanie. Bękartem, nie dziecięciem jego się niech liczy,
Kogo nie karze, kogo ten Ociec nie ćwiczy. Trzymam wędę nadzieje w serdecznej pokorze W miłosierdzia bożego wyrzuconą morze. Jako dawszy pocieszył, tak wziąwszy zażalił, Że go będę z dziatkami swymi wiecznie chwalił. Fortuna ludzki wymysł, jako najmniej we mnie Nie ma na świecie,
, że zmartwychpowstanie. Mógłby Bóg, kiedyby chciał, jedno rzekszy słowo, Świat stworzyć, nie tylko mi syna wrócić zdrowo, Ale jako go o to prosić? Tak spodziewać — Głupiego rzecz, na grzechy raczej ubolewać. Cokolwiek przeciwnego ludziom się tu stanie: Dobrym na doświadczenie, złym zaś na karanie. Bękartem, nie dziecięciem jego się niech liczy,
Kogo nie karze, kogo ten Ociec nie ćwiczy. Trzymam wędę nadzieje w serdecznej pokorze W miłosierdzia bożego wyrzuconą morze. Jako dawszy pocieszył, tak wziąwszy zażalił, Że go będę z dziatkami swymi wiecznie chwalił. Fortuna ludzki wymysł, jako najmniej we mnie Nie ma na świecie,
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 446
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ginie. Zostawić przyrodzony matce było lepiej, Dosyć mając na jednym, którym kat oczepi. 530. BĘKARCIE SZCZĘŚCIE NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie wiem, jeśli i tego słusznie nazwać synem, Co pocznie abo rodzi przed ślubem matczynem. Nużby jej był nie pojął, zwiódszy dziewkę żartem? Matka bez wątpliwości kurwą, syn bękartem. Chłopu w karczmie zmowa, ślub, wesele, łożnica, Krzciny i przenosiny; ale to szlachcica Nie zdobi: niech dyspensy papież pisze w Rzymie, Nigdy, co ludziom w głowie zasiadło, nie wyjmie. Rozwodnych tu i mężów, i żon nie wspominam; Wielkim się, kto uważa, zdziwi mieszaninom. Wolę
ginie. Zostawić przyrodzony matce było lepiej, Dosyć mając na jednym, którym kat oczepi. 530. BĘKARCIE SZCZĘŚCIE NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie wiem, jeśli i tego słusznie nazwać synem, Co pocznie abo rodzi przed ślubem matczynem. Nużby jej był nie pojął, zwiódszy dziewkę żartem? Matka bez wątpliwości kurwą, syn bękartem. Chłopu w karczmie zmowa, ślub, wesele, łożnica, Krzciny i przenosiny; ale to szlachcica Nie zdobi: niech dyspensy papież pisze w Rzymie, Nigdy, co ludziom w głowie zasiadło, nie wyjmie. Rozwodnych tu i mężów, i żon nie wspominam; Wielkim się, kto uważa, zdziwi mieszaninom. Wolę
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 324
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wykrętnymi wadziła Niemcami (czego dowód Maksymilian nie dotrzymawszy za granicą wiary, którą się w dosyć uczynieniu podanych kondycyj w zamojskiem obowiązał więzieniu). Wszyscy ci privato commodo foedera et amicitias metiuntur. Przystojności albo decoris et honoris, czego przykład w wielkim Janie Zamojskim, kiedy wziął w boju dwóch wodzów szwedzkich, z których jeden był bękartem króla szwedzkiego Gustawa, zwał się Carolusinus. Więc dawszy tamtemu victricem ad osculum dexteram, Carolusinowi jej z okrutnym umknął afrontem, chociaż miał nad owym komendę, powiedajac: że się go bękart dotykać nie godzien. Wywodzili mu to różnymi racjami drudzy, że to nie bękart, ale filius naturalis, że to u wszytkich chrześcijańskich
wykrętnymi wadziła Niemcami (czego dowód Maksymilian nie dotrzymawszy za granicą wiary, którą się w dosyć uczynieniu podanych kondycyj w zamojskiem obowiązał więzieniu). Wszyscy ci privato commodo foedera et amicitias metiuntur. Przystojności albo decoris et honoris, czego przykład w wielkim Janie Zamojskim, kiedy wziął w boju dwóch wodzów szwedzkich, z których jeden był bękartem króla szwedzkiego Gustawa, zwał się Carolusinus. Więc dawszy tamtemu victricem ad osculum dexteram, Carolusinowi jej z okrutnym umknął afrontem, chociaż miał nad owym komendę, powiedajac: że się go bękart dotykać nie godzien. Wywodzili mu to różnymi racjami drudzy, że to nie bękart, ale filius naturalis, że to u wszytkich chrześcijańskich
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 364
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
jest ta sztuka, która nie będzie miała właśnie 20, 30, 40, 50 funtów kule, to jest, jeśli będzie miała 7 1/2 i dalej, te nazywają bękartami, a to wszystko plotki. Jako raz jeden Turczyn plótł przede mną, bo gdym go pytał, które by działo powiedał być bękartem, odpowiedział, to, którego nie lano w Konstantynopolu, iż on tam mieszkał, czym pobudził mię do śmichu. Jako też czynią mianowani chrześcijanie rozumiejąc, że sztuka bękartem jest dla niedostatku, a od liczby dziesięciorakiej albo pięciorakiej, a nie dla zbytku albo niedostatku spiży, bez proporcyjej formowanej P. Rys. 39.
jest ta sztuka, która nie będzie miała właśnie 20, 30, 40, 50 funtów kule, to jest, jeśli będzie miała 7 1/2 i dalej, te nazywają bękartami, a to wszystko plotki. Jako raz jeden Turczyn plótł przede mną, bo gdym go pytał, które by działo powiedał być bękartem, odpowiedział, to, którego nie lano w Konstantynopolu, iż on tam mieszkał, czym pobudził mię do śmichu. Jako też czynią mianowani chrześcijanie rozumiejąc, że sztuka bękartem jest dla niedostatku, a od lidzby dziesięciorakiej albo pięciorakiej, a nie dla zbytku albo niedostatku spiży, bez proporcyjej formowanej P. Rys. 39.
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 114
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969