dał w Państwie. Po śmierci Jagnieszki królowej, a żony swojej, nową chęcią i swawolną miłością zdjęty, namówił się i ożenił z Marią, Karola króla sycylijskiego córką, a Władysława króla węgierskiego siostrą, Bogu poślubioną zakonnicą, i sam zakonnik, bo kawaler maltański. Tak wyniesiony i tak znamienity, żeby tem mocniej w błędach swoich ufundował się, przeciw Wacławowi królowi wielką fakcją podniósł nadęty ambicją, aby mu koronę odebrał; ale się to nie nadało za modlitwami pobożnego Wacława, który udał się do Pana Boga, i przez czas nie mały zamkniony na modlitwie, tandem wyszedłszy z niej, rozerwał fakcję, że wszystkie wojowania sposoby Zawisza stracić musiał,
dał w Państwie. Po śmierci Jagnieszki królowéj, a żony swojej, nową chęcią i swawolną miłością zdjęty, namówił się i ożenił z Maryą, Karola króla sycylijskiego córką, a Władysława króla węgierskiego siostrą, Bogu poślubioną zakonnicą, i sam zakonnik, bo kawaler maltański. Tak wyniesiony i tak znamienity, żeby tém mocniéj w błędach swoich ufundował się, przeciw Wacławowi królowi wielką fakcyą podniósł nadęty ambicyą, aby mu koronę odebrał; ale się to nie nadało za modlitwami pobożnego Wacława, który udał się do Pana Boga, i przez czas nie mały zamkniony na modlitwie, tandem wyszedłszy z niéj, rozerwał fakcyę, że wszystkie wojowania sposoby Zawisza stracić musiał,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 3
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
może. I powinniżesmy czynić złe rzeczy/ aby na nas przyszły dobre? przystoili bronić prawdy fałszem? nierozumiem. Bo w nieczyste naczynie/ i naczystsze co wlawszy/ oszkaradzi się: równie kłamstwem prawdy bronić/ i prawda o nieprawdzi się. Zaż tym pozyskał co Zyzani/ że przy tak jawnych swych błędach i Herezjach/ Caelestyna Biskupa Rzymskiego/ męża świętgeo/ przeklętym Heretykiem nazwał/ i nam jego za takiego nieuważnie podał? lub też owym/ że Chrysta Pana Cerkwi swej widzialną i teraz być głową/ zmyślił? że Z Złotoustego tekst/ jak się pokazało/ w kilku miejscach zwariował? Nierozumiem. Kamieć to jest taki
może. Y powinniżesmy czynić złe rzeczy/ áby ná nas przyszły dobre? przystoili bronić prawdy falszem? nierozumiem. Bo w nieczyste nácżynie/ y naczystsze co wlawszy/ oszkárádźi sie: rownie kłamstwem prawdy bronić/ y prawdá o nieprawdźi sie. Záż tym pozyskał co Zyzáni/ że przy ták iáwnych swych błędách y Hęrezyách/ Caelestyná Biskupá Rzymskiego/ mężá świętgeo/ przeklętym Haeretykiem názwał/ y nam iego zá tákiego nieuważnie podał? lub też owym/ że Christá Páná Cerkwi swey widźiálną y teraz bydź głową/ zmyślił? że S Złotoustego text/ iák sie pokazáło/ w kilku mieyscách zwáriował? Nierozumiem. Kámieć to iest táki
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 45
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
głos/ zastanawia i łzy. Temu obojemu w sercu moim dziać się czuję. Dzięki jednak czynię Panu Bogu/ który się nade mną zmiłował/ że jeszcze na tym świecie z osobliwej swej łaski to moje o kamień obrażenia potknienie się/ postrzec/ i wsiebie przyść/ zdarzyć mi raczył. Po uznaniu się w swoich błędach/ lamntuje/ i żałuje serdecznie/ Lamentopisca/ że kiedy ten Lament wydał/ jakoż i jest czego żałować i płakać/ bo się wiele tym Lamentowym tego scriptem na duszy pozabijało.
Rzekłem/ że uszczypliwych i przykrych słów lamentowych powtarzać niechcę. Ponieważ cokolwiek w nim słów jest/ wszytkie oraz służą nieprawdzie.
głos/ zástánawia y łzy. Temu oboiemu w sercu moim dźiać sie czuię. Dźięki iednák czynię Pánu Bogu/ ktory sie náde mną zmiłował/ że ieszcze ná tym świećie z osobliwey swey łáski to moie o kámień obráżenia potknienie sie/ postrzedz/ y wśiebie przyśdź/ zdárzyć mi raczył. Po vznániu sie w swoich błędách/ lámntuie/ y żáłuie serdecznie/ Lámentopiscá/ że kiedy ten Lament wydał/ iákoż y iest czego żáłowáć y płákáć/ bo sie wiele tym Lámentowym tego scriptem ná duszy pozábiiało.
Rzekłem/ że vszczypliwych y przykrych słow lámentowych powtarzáć niechcę. Ponieważ cokolwiek w nim słow iest/ wszytkie oraz służą nieprawdźie.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 62
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
lub te ich pisma nie być naszemi ogłosił/ bluźnierstwa ich/ fałsze/ błędy i Herezje/ Cerkwi naszej objawił/ i wystrzegać się ich jak Heretyckiej zarazy ukazał? Nikt/ nigdzie/ nigdy. wszyscy jak jeden człowiek za swoje mieliśmy je/ i mamy. Ale daj to/ żeśmy o tych bluźnierstwach fałszach błędach i Herezjach w tych scriptach/ miasto naszej wiary dogmat wydanych i publikowanych niewiedzieli/ i tym którzy nas w tym przestrzegali/ mając ich sobie za podejzrzanych/ nie tylko wierzyć/ ale i pism ich czytać niechcielismy: zaczym mniej i przed Panem Bogiem grzeszylismy/ mniej i samym sobie wynnymi zostawalismy. Teraz już oto z
lub te ich pismá nie bydź nászemi ogłośił/ bluźnierstwá ich/ fałsze/ błędy y Hęrezye/ Cerkwi nászey obiáwił/ y wystrzegáć sie ich iák Haeretyckiey zárázy vkazał? Nikt/ nigdźie/ nigdy. wszyscy iák ieden człowiek zá swoie mielismy ie/ y mamy. Ale day to/ żesmy o tych bluźnierstwách fałszach błędách y Haerezyách w tych scriptách/ miásto nászey wiáry dogmat wydánych y publikowánych niewiedźieli/ y tym ktorzy nas w tym przestrzegáli/ máiąc ich sobie zá podeyzrzánych/ nie tylko wierzyć/ ále y pism ich czytáć niechćielismy: záczym mniey y przed Pánem Bogiem grzeszylismy/ mniey y sámym sobie wynnymi zostáwálismy. Teraz iuż oto z
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 87
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
w bagniska wchodzi, jeśli też dalszą drogę do skutku przywodzi. Nieme role potężnym wołaniem okrzyka, żeby miał biedny pielgrzym ratunek z rolnika; albo żeby kto słyszeć z lochu jakiego, dobywa wszytką siłą głosu czworakiego – ale sforce daremne lecą na las głuchy, nie przynoszą żadnego odgłosu otuchy. Któżby mi się w tych błędach przewodnikiem zjawił? Który by mię bóg z takich ciemności wybawił? Lud żydowski w pustyniach niegdy błąkający naprowadził na drogę ów słup gorający; gwiazda wodzem trzem Królom nabetejskim była i w skrytą betlejemską stajnię wprowadziła. Jak braci żeglujących dwie gwiazdy cieszyły, tak trzeba, by mi świece Kastora świeciły. Gnozys z błędu Tezeja nicią wyciągała
w bagniska wchodzi, jeśli też dalszą drogę do skutku przywodzi. Nieme role potężnym wołaniem okrzyka, żeby miał biedny pielgrzym ratunek z rolnika; albo żeby kto słyszeć z lochu jakiego, dobywa wszytką siłą głosu czworakiego – ale sforce daremne lecą na las głuchy, nie przynoszą żadnego odgłosu otuchy. Któżby mi się w tych błędach przewodnikiem zjawił? Który by mię bóg z takich ciemności wybawił? Lud żydowski w pustyniach niegdy błąkający naprowadził na drogę ów słup gorający; gwiazda wodzem trzem Królom nabetejskim była i w skrytą betlejemską stajnię wprowadziła. Jak braci żeglujących dwie gwiazdy cieszyły, tak trzeba, by mi świece Kastora świeciły. Gnozys z błędu Tezeja nicią wyciągała
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 80
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, a każdego zaćmione omamiają błędy. Namniej toru nie widząc, ten na szyję leci, ów się kręci sam i tam, jak splątany w sieci; jeden spieszy co prędzej, drugi kroki skraca i mało co uszedszy, znowu się wzad wraca; ten się puszcza na domysł, ów się zaś obziera, w błędach swoich każdy się różnie poniewiera; jeden, jak zamatany, koło drogi chodzi, drugiego zaś po krętych chłodnikach błąd wodzi i gdy mniema, że skończył swój kres zamierzony, wraca się oszukany nazad do swej strony. W ostatku wszyscy ludzie jak błędni biegają, nie wiedząc, którą drogą słusznie chodzić mają. Bogdaj się droga
, a każdego zaćmione omamiają błędy. Namniej toru nie widząc, ten na szyję leci, ów się kręci sam i tam, jak splątany w sieci; jeden spieszy co prędzej, drugi kroki skraca i mało co uszedszy, znowu się wzad wraca; ten się puszcza na domysł, ów się zaś obziera, w błędach swoich kożdy się różnie poniewiera; jeden, jak zamatany, koło drogi chodzi, drugiego zaś po krętych chłodnikach błąd wodzi i gdy mniema, że skończył swój kres zamierzony, wraca się oszukany nazad do swej strony. W ostatku wszyscy ludzie jak błędni biegają, nie wiedząc, którą drogą słusznie chodzić mają. Bogdaj się droga
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 81
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
libertas etiam perire volentibus.
Posźliśmy na owego chorego, który dufając mocy natury, i temperamentu swego nie uważa śmiertelnej choroby, która mu śmiercią grozi; brzydzi się tym, co go uzdrowić może, dla wstrętu który ma do przykrych smakowi lekarstw: Postępujemy sobie, jak zwycżajnie Heretycy, którzy choć po długich kontrowersjach przekonani o błędach swoich, nie mniej w nich przestają; inszej na ostatek nie mając racyj po sobie, tylko tę; że wtej wierze chcą umierać, w której się porodzili. Jesteśmy naostatek jak siłu takich, którzy w starych gmachach mieszkają, choć z ocziwistym niebezpieczeństwem, że ich przywalić mogą; nie myślą o żadnej ich reparacyj
libertas etiam perire volentibus.
Posźliśmy na owego chorego, ktory dufaiąc mocy natury, y temperamentu swego nie uwaźa smiertelney choroby, ktora mu smierćią groźi; brzydźi się tym, co go uzdrowić moźe, dla wstrętu ktory ma do przykrych smakowi lekarstw: Postępuiemy sobie, iak zwycźaynie Heretycy, ktorzy choć po długich kontrowersyach przekonani o błędach swoich, nie mniey w nich przestaią; inszey na ostatek nie maiąc racyi po sobie, tylko tę; źe wtey wierze chcą umieráć, w ktorey się porodźili. Jestesmy naostatek iak siłu takich, ktorzy w starych gmachach mieszkaią, choć z ocźywistym niebespieczenstwem, źe ich przywalić mogą; nie myślą o źadney ich reparacyi
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 2
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
i chwały Jego, bo nie masz łaski usiłowania według powinności i powołania swojego. Zgoła nie masz pobudki i przykładu do dobrego, bo nie masz cnót, nie masz i łaski żadnej. A cóż wżdy jest przecie dlaboga? Oto jest straszliwe we wszytkim pogorszenie, dusz tysiąców zabójstwo, poganów, heretyków śmiech i głębokie w błędach utwierdzenie, wiary poniżenie, pomnożenie piekła, zgoła nader tyrańskie i nieznośne Krwi i Ciała Boskiego okrucieństwo. Zastąpiła miejsce miłości Jego zbyteczna siebie, świata, ciała i wszeteczeństwa miłość. Gdzież bowiem więcej amorów, konfidencji, korespondencji, umizgów, komplementów, antagoniji z świeckimi o lepszą, cudzołóstw, wygód, strojów, wytworów,
i chwały Jego, bo nie masz łaski usiłowania według powinności i powołania swojego. Zgoła nie masz pobudki i przykładu do dobrego, bo nie masz cnót, nie masz i łaski żadnej. A cóż wżdy jest przecie dlaboga? Oto jest straszliwe we wszytkim pogorszenie, dusz tysiąców zabójstwo, poganów, heretyków śmiech i głębokie w błędach utwierdzenie, wiary poniżenie, pomnożenie piekła, zgoła nader tyrańskie i nieznośne Krwi i Ciała Boskiego okrucieństwo. Zastąpiła miejsce miłości Jego zbyteczna siebie, świata, ciała i wszeteczeństwa miłość. Gdzież bowiem więcej amorów, konfidencyi, korespondencyi, umizgów, komplementów, antagoniji z świeckimi o lepszą, cudzołóstw, wygód, strojów, wytworów,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 227
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nuncyjuszowi, jest prawie jedno, co przed uchem papiskim. Do spowiedzi zaś takowej same tylko wielkie i główne grzychy należą. A cóż by to było za nieostrożność pana sumnienia dobrego podawać na taksę ludziom, a osobliwie stanom Rzeczypospolitej, skrytości serca swojego niewinne. Wżdyć by to tu anatomii było podostatku, że król w błędach wiary dotychczas sekretnie przestawał albo ją do publicznego w królestwie upadku sposobić zamyślał, albo że stan wolnego narodu do odmiany siłuje, albo że matkę ojczyznę zabił, ludzi miliony pogubił, matek i córek wspólny plejzyr w wszeteczeństwie mieści i tam dalej, czym się w najmniejszy sposób serce pańskie oświadczyć nie może.
Mikołaj: Dalibóg,
nuncyjuszowi, jest prawie jedno, co przed uchem papiskim. Do spowiedzi zaś takowej same tylko wielkie i główne grzychy należą. A cóż by to było za nieostrożność pana sumnienia dobrego podawać na taksę ludziom, a osobliwie stanom Rzeczypospolitej, skrytości serca swojego niewinne. Wzdyć by to tu anatomiji było podostatku, że król w błędach wiary dotychczas sekretnie przestawał albo ją do publicznego w królestwie upadku sposobić zamyślał, albo że stan wolnego narodu do odmiany siłuje, albo że matkę ojczyznę zabił, ludzi milijony pogubił, matek i córek wspólny plejzyr w wszeteczeństwie mieści i tam dalej, czym się w najmniejszy sposób serce pańskie oświadczyć nie może.
Mikołaj: Dalibóg,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 240
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Abowiem według nauki Ambrożego świętego; . Do przystępujących przeto do Komunii świętej kapłani mówcie: Pierwszy abowiem potrzeba umrzeć światu/ umrzeć ciału/ i pożądliwościom jego/ toż dopiero przystępować do tego chleba niebieskiego/ żebyśmy żyli Bogu. Pięknie o tym Bazyli święty: Aże siła Heretyków nawraca się do kościoła Katolickiego/ którzy w rozmaitych błędach wychowawszy się/ nie wszyscy wiedzą jako wierzyli przedtym/ i jako mają wierzyć napotym/ Przeto kapłani pierwej niżeli ich przypuszczą do Komunii i pożywania tego Naświętszego Sakramentu/ mają się wywiadować/ od jakiej Sekty przychodzą/ i jeśliże ochrzczonymi są. Bo inaczej nie mogą być uczestnikami tego Chleba Anielskiego/ jeśli z Sekty Ariańskiej/
Abowiem według náuki Ambrożego świętego; . Do przystępuiących przeto do Kommuniey świętey kápłáni mowćie: Pierwszy ábowiem potrzebá vmrzeć świátu/ vmrzeć ćiáłu/ y pożądliwośćiom iego/ toż dopiero przystępowáć do tego chlebá niebieskiego/ żebysmy żyli Bogu. Pięknie o tym Bázyli święty: Aże śiłá Heretykow náwráca się do kośćiołá Kátholickiego/ ktorzy w rozmáitych błędách wychowawszy się/ nie wszyscy wiedzą iáko wierzyli przedtym/ y iáko máią wierzyć nápotym/ Przeto kápłani pierwey niżeli ich przypuszczą do Kommuniey y pożywánia tego Naświętszego Sákrámentu/ máią się wywiádowáć/ od iákiey Sekty przychodzą/ y iesliże okrzczonymi są. Bo ináczey nie mogą bydź vczestnikámi tego Chlebá Anyelskiego/ ieśli z Sekty Aryáńskiey/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 53
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649