wraca; ten się puszcza na domysł, ów się zaś obziera, w błędach swoich każdy się różnie poniewiera; jeden, jak zamatany, koło drogi chodzi, drugiego zaś po krętych chłodnikach błąd wodzi i gdy mniema, że skończył swój kres zamierzony, wraca się oszukany nazad do swej strony. W ostatku wszyscy ludzie jak błędni biegają, nie wiedząc, którą drogą słusznie chodzić mają. Bogdaj się droga moja prosto torowała i prędkich kroków żadna zdrada nie wikłała, ale jako gdy strzała z łuku wyciągniona do celu zmierzonego bywa wypuszczona, tak niech idą tą drogą spieszne nogi moje, którą iść rozkazują przykazania Twoje. Już tedy, Światło moje, przemień
wraca; ten się puszcza na domysł, ów się zaś obziera, w błędach swoich kożdy się różnie poniewiera; jeden, jak zamatany, koło drogi chodzi, drugiego zaś po krętych chłodnikach błąd wodzi i gdy mniema, że skończył swój kres zamierzony, wraca się oszukany nazad do swej strony. W ostatku wszyscy ludzie jak błędni biegają, nie wiedząc, którą drogą słusznie chodzić mają. Bogdaj się droga moja prosto torowała i prędkich kroków żadna zdrada nie wikłała, ale jako gdy strzała z łuku wyciągniona do celu zmierzonego bywa wypuszczona, tak niech idą tą drogą spieszne nogi moje, którą iść rozkazują przykazania Twoje. Już tedy, Światło moje, przemień
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 81
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, mając wzór pobożności, ale się prząc mocy jej, a tych się strzeż, boć z tych są niektórży, którzy się do domów wdzierają, i pojmują w niewolą niewiasty obciążone grzechami, które bywają uwodzone rozmaitemi żądzami, zawżdy się ucząc, a nigdy ku wiadomości prawdy nie przychodząć, ludzie na umyśle skażeni, błędni około wiary. Tu Synu jak we źwierciedle na oko obaczyć (jeśli zechcesz) możesz/ i rad nie rad sumnieniem zniewolony przyznać musisz/ że się na włos od prawy ten człowiek nie uniósł/ Któremu jeślibyś (jako mniejszej waszej Duchownej kondycji człowiekowi) nie do końca chciał wierzyć: Posłuchajżę co sam nawyższy tego Kościoła
, maiąc wzor pobożnośći, ale się prząc mocy iey, a tych się strzez, boć z tych są niektorży, ktorzy się do domow wdzieraią, y poymuią w niewolą niewiasty obćiążone grzechámi, ktore bywaią vwodzone rozmáitemi żądzami, zawżdy się vcżąc, a nigdy ku wiadomosći prawdy nie przychodząć, ludzie na vmyśle skażeni, błędni około wiary. Tu Synu iák we źwierćiedle ná oko obacżyć (ieśli zechcesz) możesz/ y rad nie rad sumnieniem zniewolony przyznáć muśisz/ że się ná włos od prawy ten cżłowiek nie vniosł/ Ktoremu ieślibyś (iáko mnieyszey wászey Duchowney condiciey cżłowiekowi) nie do końcá chćiał wierzyć: Posłuchayżę co sam nawyższy tego Kośćiołá
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 80v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
się SMOCY jako i inne Monstra z pomieszania nasienia circa coitum. Gdzie Orłów i Sępów wiele, tam mało tych strasznych bestii, Teste Kirchero. DRACO u Greków nazwany od widzenia bystrego i czujnego. Ten, iż jest ciała silnego i długoletniego, a co większa Szatan w postaci Węża oszukał Adama i Ewę, Bóstwo mu błędni przypisują Poganie. Tenże sam u Starożytnych był Symbolum Sapientiae, Prudentiae, i Proroctwa, według Karola Paschaliusza. Oddawano mu pod straż Pałace, Budynki, Oracula Bożków, Skarby, Adyta, tojest miejsca skryte Kościołów, sąmym Kapłanom przystępne, Bohatyrów w Kolibkach, jakoto Herkulesa i Nerona; Kolchickiemu SMOKOWI oddane w czujność
się SMOCY iako y inne Monstra z pomieszania nasienia circa coitum. Gdzie Orłow y Sępow wiele, tam mało tych strasznych bestyi, Teste Kirchero. DRACO u Grekow nazwany od widzenia bystrego y czuynego. Ten, iż iest ciała silnego y długoletniego, a co większa Szatan w postaci Węża oszukał Adama y Ewę, Bostwo mu błędni przypisuią Poganie. Tenże sam u Starożytnych był Symbolum Sapientiae, Prudentiae, y Proroctwa, według Karola Paschaliusza. Oddawano mu pod straż Pałace, Budynki, Oracula Bożkow, Skarby, Adyta, toiest mieyscá skryte Kościołow, sąmym Kapłanom przystępne, Bohatyrow w Kolibkach, iakoto Herkulesa y Nerona; Kolchickiemu SMOKOWI oddane w czuyność
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 597
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
o sobie zapamiętałych: Biblioteki ich w kramy, mądre Teatra w rynki poszły: z wolnych Narodów, plugawego Bisurmanina niewolników się naczyniło: Z owych głupich zelantów przy swoim uporze, teraz w takich oziębłych Chrześcijan i prostych, że prędzej Ałła niż Teos w ustach Greka usłyszysz. Na ostatek wzięta Stolica Imperyj Konstantynopol, aby ci błędni od Wiary. errent sine Patria: sześć set kilkadziesiąt lat Miasto te trzymając, za jedynę niezgodę utracili, bez nadziei odebrania, quanta stultitia! Utracili i Trebizunt, sami zostawszy w trapezie nieszczęścia. Niech aprehendują Księżyc Turecki, kiedy Chrystusa niechcieli w Osobie Biskupa Rzymskiego: że Ducha Najś: negowali Procesionem i od
o sobie zapamiętałych: Biblioteki ich w kramy, mądre Theatra w rynki poszły: z wolnych Narodow, plugawego Bisurmanina niewolnikow się naczyniło: Z owych głupich zelantow przy swoim uporze, teraz w takich oziębłych Chrześcian y prostych, że prędzey Ałła niż Theos w ustach Greka usłyszysz. Na ostatek wzięta Stolica Imperii Konstantynopol, aby ci błędni od Wiary. errent sine Patria: sześć set kilkadziesiąt lat Miasto te trzymaiąc, za iedynę niezgodę utracili, bez nadziei odebrania, quanta stultitia! Utrácili y Trebizunt, sami zostawszy w trapezie nieszczęścia. Niech apprehenduią Xieżyc Turecki, kiedy Chrystusa niechcieli w Osobie Biskupa Rzymskiego: że Ducha Nayś: negowali Processionem y od
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1146
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Cóż potym sprawili? ato do domów swych koni/ bydła/ wozy dobrze naładowane przyprowadzili/ i pieniędzy niemało/ którymi długi swoje/ na konie/ szable/ pułhaki/ i na inszy rynsztunek zapozyczane/ popłacili. To odprawiwszy: z nowu do kupy się zgromadzili/ i miasto Moskwy/ w koło po Państwie jako błędni włóczyli się/ ekscessy i despekty rozmaite czyniąc. Dwór I. Królów M. Stokliski najachali gwałtem: I. M. P. Starostę/ by był nie uszedł/ pewnieby byli znacznie zdespektowali: a bez mała i o śmierć nie przyprawili/ bo i sługi jego/ których we dworze zastali/ posiekli. Tamże
Coż potym spráwili? áto do domow swych koni/ bydłá/ wozy dobrze náłádowáne przyprowádźili/ y pieniędzy niemáło/ ktorymi długi swoie/ ná konie/ száble/ pułhaki/ y ná inszy rynsztunek zápozycżáne/ popłáćili. To odpráwiwszy: z nowu do kupy się zgromádźili/ y miásto Moskwy/ w koło po Páństwie iáko błędni włocżyli się/ excessy y despekty rozmáite cżyniąc. Dwor I. Krolow M. Stokliski náiácháli gwałtem: I. M. P. Stárostę/ by był nie vszedł/ pewnieby byli znácżnie zdespektowáli: á bez máłá y o śmierć nie przypráwili/ bo y sługi iego/ ktorych we dworze zástáli/ pośiekli. Támże
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 39
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tych czasów w wielu rzeczach konserwowane, że są pari sorte Bellatores, od głowy do pasa nago chodzący, od dołu w szarawa- rach, na rączych koniach, i pomniejszych Wielbłądach po wielu miejscach grasujący: Zaden z nich nie ma się do gospodarstwa, ani do pługa, do siejby, sadzenia, szczepienia, lecz jako błędni bez osiedlisk pewnych i domów tułają się i tym żyją sposobem. Całe życie infuga, żony najęte, które dotis nomine mężowi, kopię i namiot ofiarują, jako świadczy AElianus. Z tego nie podściwego nasienia, wydany Światu MahomET Król i Prorok Saraceński z Poganina Ojca, z Żydowki Matki, Pastuch Wielbłądów spłodzony, od Wdowy
tych czasow w wielu rzeczách konserwowáne, że są pari sorte Bellatores, od głowy do pasa nágo chodzący, od dołu w szaráwa- rach, ná rączych koniach, y pomnieyszych Wielbłądach po wielu mieyscach grásuiący: Zaden z nich nie má się do gospodarstwá, ani do pługa, do sieyby, sadzenia, szczepienia, lecz iako błędni bez osiedlisk pewnych y domow tułaią się y tym żyią sposobem. Całe życie infuga, żony náięte, ktore dotis nomine mężowi, kopię y námiot ofiaruią, iako świadczy AElianus. Z tego nie podściwego násienia, wydany Swiatu MACHOMET Krol y Prorok Saráceński z Poganiná Oyca, z Zydowki Mátki, Pástuch Wielbłądow spłodzony, od Wdowy
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 718
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
; Ten purpurę na sobie zdziera, ów infułę Z głowy. a ja mniemałem, że zgodnym milczeniem, Abym nieco ustąpił, znak oba daliście. Ustapiłem. Przyjaciół pytam, co się święci? Co trwoży Achiaszem? jaki żal na Pana? Co się dzieje? aliści powszechna odmiana. Wszyscy jak błędni chodzą: ci po cichu szepcą, Ci milczą; inni płaczą: wszyscy w zamieszaniu. Pytam się tych i owych; powiedzcie, dla Boga! Co czynicie? co za żal? jaka wasza trwoga? Aż jaki taki milczy, albo mnie się chroni; Nawet i Abner, z musem twarzy poprawiwszy, Głowę pokornie
; Ten purpurę ná sobie zdziera, ow infułę Z głowy. á ia mniemałem, że zgodnym milczeniem, Abym nieco ustąpił, znák obá dáliście. Ustápiłem. Przyiaciół pytam, co się święci? Co trwoży Achiaszem? iáki żal ná Páná? Co się dzieie? áliści powszechna odmiáná. Wszyscy iák błędni chodzą: ci po cichu szepcą, Ci milczą; inni płáczą: wszyscy w zámieszániu. Pytam się tych i owych; powiedzcie, dla Boga! Co czynicie? co zá żal? iáka wászá trwogá? Aż iáki táki milczy, álbo mnie się chroni; Náwet i Abner, z musem twárzy popráwiwszy, Głowę pokornie
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 9
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
w Wiedniu koło dworskich. W gazetach, moja duszo, przydać (jeno nie w tych, w których będzie ekscerpt z listu mego do Wci mojej duszy), że Forval jest na rezydencji przy Tekolim na tym miejscu, gdzie miał być Duvernay. Między rzeczami cudownymi i ta tu niemniejsza, że jesteśmy tu jako błędni jacy. Spodziewaliśmy się, że to tak należało, że się mię spytają albo spytać każą, jako dalej prowadzić tę wojnę; aliści ani pytano, ani przysłano. Gdyby powiedzieli, że nas nie potrzebują, a sami robić co przynajmniej z swej chcieli strony, tobym ja gdzie poszedł urwać też co na swą stronę
w Wiedniu koło dworskich. W gazetach, moja duszo, przydać (jeno nie w tych, w których będzie ekscerpt z listu mego do Wci mojej duszy), że Forval jest na rezydencji przy Tekolim na tym miejscu, gdzie miał być Duvernay. Między rzeczami cudownymi i ta tu niemniejsza, że jesteśmy tu jako błędni jacy. Spodziewaliśmy się, że to tak należało, że się mię spytają albo spytać każą, jako dalej prowadzić tę wojnę; aliści ani pytano, ani przysłano. Gdyby powiedzieli, że nas nie potrzebują, a sami robić co przynajmniej z swej chcieli strony, tobym ja gdzie poszedł urwać też co na swą stronę
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 533
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i zdrojową wodę, a ten, co sam podróżne w dom przyjmować radzi, odmierzy-ć to, gdy drugi cnotliwej czeladzi. 2. Pielgrzym wielkonocny
KLEOFAS Czas – woła – z brudu ustępić złego, krwią, ach, niewinną, krwią oblanego, bo czego tu już czekamy dalej, gdyśmy tak jako błędni zostali bez Ojca, wodza, stróża w tej kniejej, gdzie nie masz dobrym zdrowia nadziejej? Trzeba nam było, trzeba stąd raniej, niż co ponowi książę z otchłaniej. A oto słońce, patrz, blade jeszcze, pomija wyższe na niebie miejsce.
AMAON I jam już żegnał okrutne mury, gdy równo z
i zdrojową wodę, a ten, co sam podróżne w dom przyjmować radzi, odmierzy-ć to, gdy drugi cnotliwej czeladzi. 2. Pielgrzym wielkonocny
KLEOFAS Czas – woła – z brudu ustępić złego, krwią, ach, niewinną, krwią oblanego, bo czego tu już czekamy daléj, gdyśmy tak jako błędni zostali bez Ojca, wodza, stróża w tej kniejej, gdzie nie masz dobrym zdrowia nadziejej? Trzeba nam było, trzeba stąd raniej, niż co ponowi książę z otchłaniej. A oto słońce, patrz, blade jeszcze, pomija wyższe na niebie miejsce.
AMAON I jam już żegnał okrutne mury, gdy równo z
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 112
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
go zaraz wszędzie, a grzbiet od kłębu w długich żeber rzędzie spuścił mu ręce i zaostrzył nogi róg mu dwurogi.
Tenże w nim rozum i serce człowiecze łzy gorzkie rodzi w jeleniej powiece, ale mu ozór nie dał słów bydlęcy, gdy przed nią klęczy.
Rycząc i żebrząc miłosierdzia od niej, jakiego błędni i pokorni godni, lecz mu tył ona obróci, a srogi każe głos w nogi.
Tym czasem widząc własne wrotem charty, a on przy bukwi jako stał rozdarty, kładzie poroże, chcąc ulec po sobie w nieszczęsnej dobie.
A gdy żal i strach tak w nim serce warzy, wprzód go poczuli nozdrzem dwaj
go zaraz wszędzie, a grzbiet od kłębu w długich żeber rzędzie spuścił mu ręce i zaostrzył nogi róg mu dwurogi.
Tenże w nim rozum i serce człowiecze łzy gorzkie rodzi w jeleniéj powiece, ale mu ozór nie dał słów bydlęcy, gdy przed nią klęczy.
Rycząc i żebrząc miłosierdzia od niéj, jakiego błędni i pokorni godni, lecz mu tył ona obróci, a srogi każe głos w nogi.
Tym czasem widząc własne wrotem charty, a on przy bukwi jako stał rozdarty, kładzie poroże, chcąc ulec po sobie w nieszczęsnej dobie.
A gdy żal i strach tak w nim serce warzy, wprzód go poczuli nozdrzem dwaj
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 270
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995