, by w grzechach głupstwo moje Twej się kary bało! Przed grzechem bojaźń dobra dla wodzów wstrzymania, bo po grzechu strach rzadko bywa bez karania. V
Odwróć oczy moje, aby nie widziały marności. W Psalmie 118
Czujna warta, dwie gwiazdy na niebie wysokim strzegą mię i namniejszym nie odstąpią krokiem. Jednak ni z błędnych, ni z tych, co współ z niebem chodzą, są liczby – na obiedwie funkcyje się zgodzą. Często z błąkającymi gwiazdy pielgrzymują, często, w miejscu wlepione, warty odprawują. Biegać rączo, w miejscu stać obie nauczone, Edyp nie zgadnie z jakich są natur stworzone. Was, oczy, dwoje światła
, by w grzechach głupstwo moje Twej się kary bało! Przed grzechem bojaźń dobra dla wodzów wstrzymania, bo po grzechu strach rzadko bywa bez karania. V
Odwróć oczy moje, aby nie widziały marności. W Psalmie 118
Czujna warta, dwie gwiazdy na niebie wysokim strzegą mię i namniejszym nie odstąpią krokiem. Jednak ni z błędnych, ni z tych, co współ z niebem chodzą, są liczby – na obiedwie funkcyje się zgodzą. Często z błąkającymi gwiazdy pielgrzymują, często, w miejscu wlepione, warty odprawują. Biegać rączo, w miejscu stać obie nauczone, Edyp nie zgadnie z jakich są natur stworzone. Was, oczy, dwoje światła
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 88
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
wiele koniom obroku, by były letkie do biegu, dają. A gdy się w północe kraje, w których przez wiele miesięcy słońca nie widać puszczają, dla łupieżnego profitu, źrzebienta od klacz swoich zostawują przy granicy i przy drogach, aby te do dzieci swoich naturalną przywiązane sympatią, tąż drogą wyprowadziły z ciemnych i błędnych krajów, jako pisze Paulus Venetus. Znajduje się między końmi wiele Hermafrodytów; jakich na gruntach Trewirskich sprzągłszy Nero Cesarz, do pojazdu swego zażywał mówi Pliniusz lib: 11 cap: 49. Tenże Autor twierdzi, że klacze koło czarnego morza, czarne mają mleko. Koń Juliusza Cesarza, był osobliwszy. samego tylko Pana
wiele koniom obroku, by były letkie do biegu, daią. A gdy się w pułnocne kraie, w ktorych przez wiele miesięcy słońca nie widać puszczaią, dla łupieżnego profitu, źrzebienta od klacz swoich zostawuią przy granicy y przy drogach, aby te do dzieci swoich naturalną przywiązane sympatyą, tąz drogą wyprowadziły z ciemnych y błędnych kraiow, iako pisze Paulus Venetus. Znayduie się między końmi wiele Hermaphroditow; iakich na gruntach Trewirskich zprzągłszy Nero Cesarz, do poiazdu swego zażywał mowi Pliniusż lib: 11 cap: 49. Tenże Autor twierdzi, że klacze koło czarnego morza, czarne maią mleko. Koń Iuliusza Cesarza, był osobliwszy. samego tylko Pana
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 272
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
cały świat gorszącego, jest siedm Tomów in folio, w Wittembergu przez Luteranów drukowanych Roku 1558. On bowiem błędy, różnych Herezyj, różnych czasów od różnych Papieżów, Koncyliów, wyklętych, wskrzesił, znowu utwierdził, nauczał i w swoich Tomach opisał, swoim Sektarzom ad credendum proposuit. Z Operów i Sentymentów jego zebrano Artykułów błędnych, przeciw Katolickiej prawdzie czterdzieści i jeden; które Leo X. Papież Roku 1520 wyklął solennie. Ja wyliczyłem błędów jego wiele w Części 1 Aten fol 784. Jeszcze i tu niektóre przydaję. Nauczał on, że wojować przeciw Turkom jest to sprzeciwiać się BOGU nawiedzającemu nieprawości nasze. A zacoż electus Papulus Izraelitowie zawsze się
cały swiat gorszącego, iest siedm Tomow in folio, w Wittembergu przez Luteranow drukowanych Roku 1558. On bowiem błędy, rożnych Herezyi, rożnych czasow od rożnych Papieżow, Konciliow, wyklętych, wskrzesił, znowu utwierdził, nauczał y w swoich Tomach opisał, swoim Sektarzom ad credendum proposuit. Z Operow y Sentymentow iego zebrano Artykułow błędnych, przeciw Katolickiey prawdzie czterdzieści y ieden; ktore Leo X. Papież Roku 1520 wyklął solennie. Ia wyliczyłem błędow iego wiele w Części 1 Aten fol 784. Ieszcze y tu niektore przydaię. Nauczał on, że woiować przeciw Turkom iest to sprzeciwiać się BOGU nawiedzaiącemu nieprawości nasze. A zacoż electus Papulus Izraelitowie zawsze sie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 657
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zabitych od grabie Orlanda. Acz dobrze w tem gonieniu potem beł leniwszy, Gdy piękną Doralikę otrzymał, pobiwszy Ułomkiem jesionowem jej ludzi tak siła Wszytkich zbrojnych: tak dzielność wielka jego była.
LXXII.
Mandrykard w one czasy ani myślił o tem, Aby to miał być Orland; ale poznał potem Że beł jeden z rycerzów błędnych, co wędrują Po świecie i siły swej i szczęścia próbują. Na Zerbina mniej patrzał poganin surowy, Ale grabię obejźrzał od stopy do głowy, Potem przypatrzywszy się każdemu znakowi, „Tyś to, którego szukam!” rzecze Orlandowi.
LXXIII.
„Już to dziesięć dni wyszło, jako cię szlakuję, Jako cię
zabitych od grabie Orlanda. Acz dobrze w tem gonieniu potem beł leniwszy, Gdy piękną Doralikę otrzymał, pobiwszy Ułomkiem jesionowem jej ludzi tak siła Wszytkich zbrojnych: tak dzielność wielka jego była.
LXXII.
Mandrykard w one czasy ani myślił o tem, Aby to miał być Orland; ale poznał potem Że beł jeden z rycerzów błędnych, co wędrują Po świecie i siły swej i szczęścia próbują. Na Zerbina mniej patrzał poganin surowy, Ale grabię obejźrzał od stopy do głowy, Potem przypatrzywszy się każdemu znakowi, „Tyś to, którego szukam!” rzecze Orlandowi.
LXXIII.
„Już to dziesięć dni wyszło, jako cię szlakuję, Jako cię
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 213
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
je każdy spłodzi.
Nie uzna ziemia ostrych zębów ani krzywy nóż zbytniej latorośli rani. Wyłoży z jarzma spojone sam woły, o pełne oracz nie dbając stodoły.
Nie sokiem różnym zmyśli barwy wełna, bo każda łąka, już purpury pełna, w szarłaty runa odmieni baranie i sama potem pójdzie farba na nie.
Tak doprządając błędnych wrzecion zgodnie, stanąwszy rzekły Parki, a pochodnie nowe i z nowym światłem nastąpiły, co ich toczone bogi potępiły.
A Ty, o kiedy Twe z podrostem ciemię, żywego Boga i człowiecze Plemię, wyniesiesz wzgórę i obtoczysz skronie koroną złotą na świętym Syjonie?
Patrz, jako drży świat pod grzechów ciężarem, tymże
je każdy spłodzi.
Nie uzna ziemia ostrych zębów ani krzywy nóż zbytniej latorośli rani. Wyłoży z jarzma spojone sam woły, o pełne oracz nie dbając stodoły.
Nie sokiem różnym zmyśli barwy wełna, bo każda łąka, już purpury pełna, w szarłaty runa odmieni baranie i sama potem pójdzie farba na nie.
Tak doprządając błędnych wrzecion zgodnie, stanąwszy rzekły Parki, a pochodnie nowe i z nowym światłem nastąpiły, co ich toczone bogi potępiły.
A Ty, o kiedy Twe z podrostem ciemię, żywego Boga i człowiecze Plemię, wyniesiesz wzgórę i obtoczysz skronie koroną złotą na świętym Syjonie?
Patrz, jako drży świat pod grzechów ciężarem, tymże
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 61
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
jaszczurki jaki gad bez miary. Kto nie wie, że żonaty mnich naprzód na udry namówił wieść spór głupi z Rzymem saskie pludry?
Tymże pochopem Łysy piekielnymi czary omamił i uwiódł precz z Kościoła Szwanczary. A kto drugie policzy, różne sobą wtręty, Zwingle, Bucery, Jony, Melanchtony, Brenty!
Acz już błędnych nie sypią wszyscy kopców dalej, jedno jako wkradli się, gdy pasterze spali. A owoc ich wspomnię tu? Czy-li jad tej ordy pominę i na zwierzchność dobyte ich kordy?
Chłopstwo Niemcom pamiętne, Frankom Ugonoci, Anglikom – Kalwinowi zwolennicy, bo ci rozwiodszy z panią świętą króla cielesnego i dawszy mu za żonę łoża
jaszczórki jaki gad bez miary. Kto nie wie, że żonaty mnich naprzód na udry namówił wieść spór głupi z Rzymem saskie pludry?
Tymże pochopem Łysy piekielnymi czary omamił i uwiódł precz z Kościoła Szwanczary. A kto drugie policzy, różne sobą wtręty, Zwingle, Bucery, Jony, Melanchtony, Brenty!
Acz już błędnych nie sypią wszyscy kopców daléj, jedno jako wkradli się, gdy pasterze spali. A owoc ich wspomnię tu? Czy-li jad tej ordy pominę i na zwierzchność dobyte ich kordy?
Chłopstwo Niemcom pamiętne, Frankom Ugonoci, Anglikom – Kalwinowi zwolennicy, bo ci rozwiodszy z panią świętą króla cielesnego i dawszy mu za żonę łoża
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 262
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
, co ma przyść z niezgody, spuściły wody? LIX. NA SUSZĄ ROKU
Spalił górny promień ziemię i powarzył rolne siemię, gdzie je jedno oracz pługiem za poczwórnym zawarł cugiem.
Krzywy sierp i ostra kosa płaczą, że nie wstawa rosa, że obłoki dżdże zawarły, a zagon zwiądł obumarły.
Z planet li to błędnych, czy-li astrolog się nasz w tym myli? Nie dla zbrodni rychli, Boże, posuszyłeś w polach zboże?
Lecz Ty wyżdżmiesz nam Hyjady z Oryjonem i Plejady, i mokry zaś Auster wienie, aż pocieką z pól strumienie.
Twój to zwyczaj wnet po gniewie, jako upadł świat po Ewie, miłosierdziem kaźń nadgrodzić
, co ma przyść z niezgody, spuściły wody? LIX. NA SUSZĄ ROKU
Spalił górny promień ziemię i powarzył rolne siemię, gdzie je jedno oracz pługiem za poczwórnym zawarł cugiem.
Krzywy sierp i ostra kosa płaczą, że nie wstawa rosa, że obłoki dżdże zawarły, a zagon zwiądł obumarły.
Z planet li to błędnych, czy-li astrolog się nasz w tym myli? Nie dla zbrodni rychli, Boże, posuszyłeś w polach zboże?
Lecz Ty wyżdżmiesz nam Hyjady z Oryjonem i Plejady, i mokry zaś Auster wienie, aż pocieką z pól strumienie.
Twój to zwyczaj wnet po gniewie, jako upadł świat po Ewie, miłosierdziem kaźń nadgrodzić
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 325
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995