Oyćem wydana. Usilną zasię chęcią życzył sobie tego, Aby go kto wiadomym Boga prawdziwego Wiary uczynił prawej. Jak ciężkim ściśniony Na ciele paroksizmem Lekarza stęskniony Usilnie żąda chory; jak ciemną zbłąkany W pustyniach dzikich nocą, sen marząc niespany Pragnie dnia leniwego pielgrzym; tak troskliwy Królewic pragnął, aby ktokolwiek życzliwy Podał rękę w ciemnościach błędnych będącemu, I dał zdrowe lekarstwo na duszy choremu. O BARLAAMIE I JOZAFAĆIE. ŚŚ.
Codzienną tedy w sercu tośką wysuszony, Niemogąc w swym frasunku być uspokojony: Spyta zaś Pedagoga wzwyż mianowanego, Jęśliby kędy nieznał człowieka takiego, Coby mu zdrową radą cokolwiek ratunku, O której słyszeć pragnął, dodał,
Oyćem wydána. Vśilną záśię chęcią życzył sobie tego, Aby go kto wiádomym Bogá prawdźiwego Wiáry vczynił práwey. Iák ćięszkim śćiśniony Ná ćiele pároxizmem Lekárzá stęskniony Vśilnie żąda chory; iák ćięmną zbłąkány W pustyniách dźikich nocą, sen márząc niespány Prágnie dniá leniwego pielgrzym; ták troskliwy Krolewic prágnął, áby ktokolwiek życzliwy Podał rękę w ćiemnośćiách błędnych będącęmu, Y dał zdrowe lekárstwo ná duszy choremu. O BARLAAMIE Y IOZAPHAĆIE. ŚŚ.
Codźienną tedy w sercu tośką wysuszony, Niemogąc w swym frásunku bydź vspokoiony: Spyta záś Pedágogá wzwyż miánowánego, Ięśliby kędy nieznał człowieká tákiego, Coby mu zdrową rádą cokolwiek rátunku, O ktorey słyszeć prágnął, dodał,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 31
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
: Trudno za jednę nogę dwie uchwycić wronie, Przeto tylko, że księdzem, i po śmierci, i tu, I w niebie, i na ziemi chcieć dobrego bytu. 327 (P). NIEBO, NIE UMYSŁ, ODMIENIA WĘDROWNY DO JEDNEGO PEREGRYNANTA
Najgłupsze bydlę uczy, najsroższy zwierz skromi, Ludzka konwersacja i w błędnych przełomi Rybach głupią naturę. Czy tu nie masz ludzi, Że się ten błazen z Polskiej do Paryża trudzi? Dla języka? wżdy mędrszy nad kawy, nad kruki, Które mówią, nie łożąc kosztu dla nauki. Bale on chce niż krucy lepiej i niż kawy Mówić; to lepiej Paryż umie od Warszawy Po polsku
: Trudno za jednę nogę dwie uchwycić wronie, Przeto tylko, że księdzem, i po śmierci, i tu, I w niebie, i na ziemi chcieć dobrego bytu. 327 (P). NIEBO, NIE UMYSŁ, ODMIENIA WĘDROWNY DO JEDNEGO PEREGRYNANTA
Najgłupsze bydlę uczy, najsroższy zwierz skromi, Ludzka konwersacyja i w błędnych przełomi Rybach głupią naturę. Czy tu nie masz ludzi, Że się ten błazen z Polskiej do Paryża trudzi? Dla języka? wżdy mędrszy nad kawy, nad kruki, Które mówią, nie łożąc kosztu dla nauki. Bale on chce niż krucy lepiej i niż kawy Mówić; to lepiej Paryż umie od Warszawy Po polsku
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 383
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nieprzystojnie. Przeto nie skarz się i niech cię nie boli/ Dobrze tak na cię/ żeś teraz w niewoli. 52. Ostatni po tej rocie się pisali/ Lecz w urodzeniu pierwszy/ i w zacności: Co na swą szkodę i szczęście jechali Pierwszy i w męstwie/ pierwszy i w dzielności. O Argonautach błędnych nabajali Siła Grekowie/ lecz bez wątpliwości Niegdy nie mogą iść zarówno z temi/ Zgadniciesz który sztarszem jest nad niemi: 53. Cny Dubon z Konse/ ten ich hufiec wodził/ A iż rozsądek trudny w tem baczyli; Który zacnością/ i męstwem wprzód chodził/ Zgodnie mu władzą nad sobą zlecili/ Zwłaszcza że inszych
nieprzystoynie. Przeto nie skarz się y niech ćię nie boli/ Dobrze ták ná cię/ żeś teraz w niewoli. 52. Ostátni po tey roćie się pisali/ Lecz w vrodzeniu pierwszy/ y w zacnośći: Co ná swą szkodę y szczęśćie iecháli Pierwszy y w męstwie/ pierwszy y w dźielnośći. O Argonautách błędnych nábáiáli Siłá Grekowie/ lecz bez wątpliwośći Niegdy nie mogą iść zárowno z temi/ Zgadnićiesz ktory sztárszem iest nád niemi: 53. Cny Dubon z Konse/ ten ich hufiec wodźił/ A iż rozsądek trudny w tem baczyli; Ktory zacnośćią/ y męstwem wprzod chodźił/ Zgodnie mu władzą nád sobą zlećili/ Zwłaszczá że inszych
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 16
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618