się też posłać. Jakąmem tu intencją stanął, już Wasza Królewska Mość, Pan mój miłościwy, wiedzieć raczysz, abym się z nim, podali się okazia, bił, a w dobywaniu Brodnice, ponieważ już posilać ją ludźmi trudno, impediował go. Jakoż bronią się tamci ludzie bardzo dobrze, i z samego regimentu błękitnego już mu do trzechset zabito; niewątpię, byle im tylko munitij stawało, którą muszą hojnie szafować, że nieprzyjaciel, gdyż mu i miny daremnie poszły, nieodniesie za pomocą bożą pociechy. Zawsze po gotowiu na koniach siedziemy, i jeżeliby chciał szturmować, żebyśmy nań z tyłu następowali. Było zdanie
się też posłać. Jakąmem tu intentią stanął, już Wasza Królewska Mość, Pan mój miłościwy, wiedzieć raczysz, abym się z nim, podali się okazia, bił, a w dobywaniu Brodnice, ponieważ już posilać ją ludźmi trudno, impediował go. Jakoż bronią się tamci ludzie bardzo dobrze, i z samego regimentu błękitnego już mu do trzechset zabito; niewątpię, byle im tylko munitij stawało, którą muszą hojnie szafować, że nieprzyjaciel, gdyż mu i miny daremnie poszły, nieodniesie za pomocą bożą pociechy. Zawsze po gotowiu na koniach siedziemy, i jeżeliby chciał szturmować, żebyśmy nań z tyłu następowali. Było zdanie
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 132
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
jak i pierwsze, ale nie dubeltowe. Lamperie takie jak i pierwsze. Sufit sztukatierską robotą. Posadzka dębowa, także czarnym dębem wysadzana.
Lustro szklane, we środku wiszące. — Stół kamienny w brzegach drewnianych, w ośmgran, na postumencie takimże. — Stołków w kratkę z włóczki szarej, z materacykami z kamlotu błękitnego, No 10. — Osóbek z gipsu rzniętych, na kominie, No 10. — W kominie wilków żelaznych, z balasikami z blachy mosiężnej, No 2; łopatka, szczypce i pogrzebacz żelazne.
Obrazy: Naj. Panna, w blejtramkach, sub No 316.
Panna umarłemu się dziwuje, w blejtramkach
jak i pierwsze, ale nie dubeltowe. Lamperie takie jak i pierwsze. Sufit sztukatierską robotą. Posadzka dębowa, także czarnym dębem wysadzana.
Lustro szklane, we środku wiszące. — Stół kamienny w brzegach drewnianych, w ośmgran, na postumencie takimże. — Stołków w kratkę z włóczki szarej, z materacykami z kamlotu błękitnego, No 10. — Osóbek z gipsu rzniętych, na kominie, No 10. — W kominie wilków żelaznych, z balasikami z blachy mosiężnej, No 2; łopatka, szczypce i pogrzebacz żelazne.
Obrazy: Naj. Panna, w blejtramkach, sub No 316.
Panna umarłemu się dziwuje, w blejtramkach
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 75
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Stanach Weneckich, w Tyrolu.
W Marcu w Romdhelem o 20 mil od Drontein góra jedna wysoka upadłszy zastanowiła wielką rzękę, skąd powodź zgubiła 30 osób, i wielką liczbę bydła.
3 Marca w Bernie, w Vaud, na górach Biskupstwa Bazylejskiego, ogień napowietrzny nakształt racy, zmienił się potym w kulę ognistą koloru błękitnego wielkości Księżyca. Widziany w Aigle, i w Vevej, gdzie po dwu dniacb, znowu powrócił, i widziany był w Avenionie.
18 Marca o 10 z rana w Safron Walden słyszany z nagła łoskot niezwyczajny, po którym nastąpił grad, którego ziarna pułczwarta cala miały w koło. w Clermont w Auvergnij po południu
Stanach Weneckich, w Tyrolu.
W Marcu w Romdhelem o 20 mil od Dronthein gora iedna wysoka upadłszy zastanowiła wielką rzękę, zkąd powodź zgubiła 30 osob, y wielką liczbę bydła.
3 Marca w Bernie, w Vaud, na gorach Biskupstwa Bazyleyskiego, ogień napowietrzny nakształt racy, zmienił się potym w kulę ognistą koloru błękitnego wielkości Księżyca. Widziany w Aigle, y w Vevey, gdzie po dwu dniacb, znowu powrocił, y widziany był w Avenionie.
18 Marca o 10 z rana w Saffron Walden słyszany z nagła łoskot niezwyczayny, po ktorym nastąpił grad, ktorego ziarna pułczwarta cala miały w koło. w Clermont w Auvergniy po południu
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 114
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, jest na mil Niemieckich 150. Zda się być Morzem wielu Rzekami zebranym, przez cały Kraj Amazenum w Ameryce płynąc.
BORYSTENES, Dniepr, albo Niepr Rzeka Scytyiska, po Dunaju największa. Początek swój bierze w Moskwie, koło wioski Dneperska: Woda jego przyjemna i bardzo czysta: w lecie wodę zda się mieć błękitnego koloru, według Ateneusza: wpada w Rzekę Hypanis; ekshalacyj i mgły żadnej nad nim nie widać, Teste Plinio. Ma ta Rzeka swoje Katarakty, albo Katadupas, alias zwysokich skał spadek, po 13 gradusach. po Rusku Porohy zwanych, że jak po rogach na dół się leje, z wielkim za mil trzy
, iest na mil Niemieckich 150. Zda się bydź Morzem wielu Rzekami zebranym, przez cały Kray Amazenum w Ameryce płynąc.
BORISTHENES, Dniepr, albo Niepr Rzeka Scytyiska, po Dunaiu naywiększa. Początek swoy bierze w Moskwie, koło wioski Dneperska: Woda iego przyiemna y bárdzo czysta: w lecie wodę zda się miec błękitnego koloru, według Atheneusza: wpada w Rzekę Hypanis; exhalacyi y mgły żadney nad nim nie widać, Teste Plinio. Ma ta Rzeka swoie Katarakty, albo Catadupas, alias zwysokich skał spadek, po 13 gradusach. po Rusku Porohy zwanych, że iak po rogach na doł się leie, z wielkim za mil trzy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 558
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kondygne nie utraktowali, jako świadczy Gwagnin i Liber Baro. Do tych Wężów dziwnych, revocandus i ten, który się rodzi w Gangiesie rżece od Jonstona VERMIS INDICUS zwany (lubo są tegoż imienia robacy w ciele Lu dżkim się rodzące, w Gwinei w Ormusie) ma oskrzele dwa, na łokci 60 długi, koloru błękitnego, dwiema uarmowany zębami, na łokieć długiemi, jednym w dolnej, drugim w wierzchnej szczęce. Słonie do wody przychodzące pyskiem porwawszy za nogę, w wodę wciąga, w błocie się kryje, w nocy na brzeg dla pożywienia wychodząc. Łowią go tameczni Obywatele tym fortelem: Do łańcucha żelaznego hak, albo wędę przy więzują
condignè nie utraktowali, iako świadczy Gwagnin y Liber Baro. Do tych Wężow dziwnych, revocandus y ten, ktory się rodzi w Gangiesie rżece od Ionstona VERMIS INDICUS zwany (lubo są tegoż imienia robacy w ciele Lu dżkim się rodzące, w Gwinei w Ormusie) ma oskrzele dwa, na łokci 60 długi, koloru błękitnego, dwiemá uarmowany zębami, na łokieć długiemi, iednym w dolney, drugim w wierzchney szczęce. Słonie do wody przychodzące pyskiem porwawszy za nogę, w wodę wciąga, w błocie się kryie, w nocy na brzeg dla pożywienia wychodząc. Łowią go tameczni Obywatele tym fortelem: Do łańcucha żelaznego hak, albo wędę przy więzuią
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 601
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pochodzi z Ziół lekarskich, któremi namienione żyją Kozy. Kamień ten składa się z warstw jako Cybula z łupin, jednę war- o Kamieniach osobliwych
sztwę zdarszy, druga następuje jaśniejsza, co raz od wierzchnich: w posrzodku jest jak dęty, prochu tejże substancyj z kamieniem pełny.
BERYL po łacinie Berillus, koloru zieleniawo błękitnego, według Boeciusza, albo Modrobladej, albo oliwkowej maści. Indyjski najdroższy dla przezroczystości. Ku Słońcu obrócony, tak reperkusyą Słońca pali, jako vitra ustiva. Na afekcje pomaga katarowe, na trąd: woda w której by był moczony, wielce pomaga oczom: Matrony ciężarne prezerwuje od poronienia: Na Wojnie animuje bijących się według
pochodzi z Zioł lekarskich, ktoremi namienione żyią Kozy. Kamień ten składa się z warstw iako Cybula z łupin, iednę war- o Kamieniach osobliwych
sztwę zdarszy, drugá następuie iasnieysza, co raz od wierzchnich: w posrzodku iest iak dęty, prochu teyże substancyi z kamieniem pełny.
BERYL po łacinie Berillus, koloru zieleniawo błękitnego, według Bòéciusza, álbo Modrobladey, albo oliwkowey maści. Indyiski naydroższy dla przezroczystości. Ku Słońcu obrocony, tak reperkusyą Słońca pali, iako vitra ustiva. Na affekcye pomaga kátarowe, na trąd: woda w ktorey by był moczony, wielce pomaga oczom: Matrony ciężarne prezerwuie od poronienia: Na Woynie animuie biiących się według
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 651
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
począł, że go BÓG tym Cudownym objaśnieniem ad munus wykupo wania nie wolników powoływał. Potym pierwszym Zakonu TrójcY Przenajświętszej de Redemptione Captiworum objawieniu, od Anioła do Z. FELIKsA z Królewskiej Familii Walezjusza na puszczy będącego zaprowadzony. Tam gdy nad źrzodłem o Niebieskich rzeczach rozmawiają, widzą Jelenia jako śnieg białego mającego w pośrzodku rogów Krzyż błękitnego i czerwonego koloru wielkim impetem do zrzodla biegącego. Tym powtórnym wi lokiem obaj będąc napomnieni, łatwiej się[...] dyślać Poczęli, że ich BÓG chciał mieć Fundatorami nowego Zakonu. Wybrawszy się więc w drogę, i przyszedłszy do Rzymu, to wszystko co im objawiono było INNOCENTEMU III Papieżowi opowiedzieli Wysłuchał Ociec Z niezwyczajnej i niepospolitej powieści
począł, że go BOG tym Cudownym obiaśnieniem ad munus wykupo wánia nie wolnikow powoływał. Potym pierwszym Zákonu TROYCY Przenayświętszey de Redemptione Captiworum obiawieniu, od Anioła do S. FELIXA z Krolewskiey Familii Walezyusza ná puszczy będącego zaprowadzony. Tam gdy nad źrzodłem o Niebieskich rzeczách rozmawiaią, widzą Ielenia iáko śnieg biáłego maiącego w pośrzodku rogow Krzyż błękitnego y czerwonego koloru wielkim impetem do zrzodla biegącego. Tym powtornym wi lokiem obay będąc napomnieni, łatwiey się[...] dyślać poczeli, że ich BOG chciał miec Fundatorami nowego Zakonu. Wybrawszy się więc w drogę, y przyszedłszy do Rzymu, to wszystko co im obiawiono było INNOCENTEMU III Papieżowi opowiedzieli Wysłuchał Ociec S niezwyczayney y niepospolitey powieści
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1030
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
3 łokci długości, a drewka powinny mieć w sobie pół czwarta łokcia długości, co formuje stos mający w sobie 140 łokci kwadratowych.
SZEROKA WYSOKOŚĆ. Jest 3cia kondygnacja w Podniecie, zobacz Podnieta.
W.
WĘGIEL. Drzewo na pół przepalone nie wydające dymu, lecz wapor delikatny i płomień cięki, a za zwyczaj koloru błękitnego.
Węgiel mineralny który powszechnie nazywają węglem kamiennym lub ziemnym, jest ziemia mająca w sobie wiele substancyj olejowatej, i mogącej się zapalić.
WĄZKA WYSOKOŚĆ. Czwarta kondygnacja formująca podnietę.
WOLNY WRĄB. To miejsce w lesie, w którym pozwala się wycinać drzewa. Urzędnicy mający dozór nad wodami i nad lasami, pilnują takich miejsc
3 łokći długosci, á drewka powinny mieć w sobie poł czwarta łokćia długosci, co formuie stos maiący w sobie 140 łokci kwadratowych.
SZEROKA WYSOKOŚĆ. Iest 3cia kontygnacya w Podniecie, zobacz Podnieta.
W.
WĘGIEL. Drzewo na poł przepalone nie wydaiące dymu, lecz wapor delikatny i płomień cięki, á za zwyczay koloru błękitnego.
Węgiel mineralny ktory powszechnie nazywaią węglem kamiennym lub źiemnym, iest źiemia maiąca w sobie wiele substancyi oleiowatey, i mogącey się zapalić.
WĄZKA WYSOKOŚĆ. Czwarta kontygnacya formuiąca podnietę.
WOLNY WRĄB. To mieysce w lesie, w ktorym pozwala się wycinać drzewa. Urzędnicy maiący dozor nad wodami i nad lasami, pilnuią takich mieyść
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 43
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
musułbasowa, na niej miesiąc z szablą dwoistą i ręką, brzegi barszczowe, drzewce proste, bez grotu.
Czwarta. Czerwona, brzegi białe, z takowemiż znakami i na drzewcu takowym.
Piąta. Czerwona, brzegi barszczowe, bez znaków, drzewce proste, bez grotu.
Chorągiew szósta, raszowa, czerwonego, żółtego i błękitnego koloru, na drzewcu prostym, z grotym.
Chorągwi musułbasowych, zepsowanych, które się na nic nie zejdą, 12, z drzewcami, częścią malowanemi, częścią nie, w piąci są groty żelazne, a u drugich niemasz.
Proporców kitajczanych, zepsowanych, różnego koloru, 15 z drzewcami malowanemi, z grotami i
musułbasowa, na niej miesiąc z szablą dwoistą i ręką, brzegi barsczowe, drzewce proste, bez grotu.
Czwarta. Czerwona, brzegi białe, z takowemiż znakami i na drzewcu takowym.
Piąta. Czerwona, brzegi barsczowe, bez znaków, drzewce proste, bez grotu.
Chorągiew szósta, raszowa, czerwonego, żółtego i błękitnego koloru, na drzewcu prostym, z grotym.
Chorągwi musułbasowych, zepsowanych, które się na nic nie zejdą, 12, z drzewcami, częścią malowanemi, częścią nie, w piąci są groty żelazne, a u drugich niemasz.
Proporców kitajczanych, zepsowanych, różnego koloru, 15 z drzewcami malowanemi, z grotami i
Skrót tekstu: ZdobChorGęb
Strona: 129
Tytuł:
Spis zdobycznych chorągwi spod Chocimia z 1673 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
garła wyrzucał. A co podziwienie Przyniesie jej nie małe że z tak strasznej sieni/ Wnidzie z nim do Pokoju od drugich kamieni Szczero i Chryzolitów/ dziwnie kosztownego Skąd Mirry ją zalecą/ i niewymownego Odoru Aloesy. Loszko z jednej strony Stało złotogłowowe/ z pod cienkiej zasłony Drogim szyciem błyskając. W nogach szafa wielka Z błękitnego Aśpisu/ kędy spiża wszelka Ziół lekarskich/ i które z czarnej gdzieś Afryki/ I świeżo znalezionej wożą Ameryki/ W puszkach złotych. A w głowach Chracki łuk z strzałami Wisiał Cydonowymi/ które Brontes sami Hartowali piorunem. Przy drugiej stał ścienie Stolik srebrny; na którym w prześliczne promienie Wieniec wity bobkowy/ i kwoli zabawie
gárłá wyrzucał. A co podziwienie Przyniesie iey nie máłe że z ták strászney sieni/ Wnidzie z nim do Pokoiu od drugich kámieni Szczero y Chryzolitow/ dziwnie kosztownego Zkąd Mirrhy ią zálecą/ y niewymownego Odoru Aloesy. Loszko z iedney strony Stało złotogłowowe/ z pod cienkiey zasłony Drogim szyciem błyskáiąc. W nogách szafá wielka Z błękitnego Aśpisu/ kędy spiżá wszelká Zioł lekárskich/ y ktore z czarney gdzieś Afryki/ Y świeżo ználezioney wożą Ameryki/ W puszkách złotych. A w głowách Chrácki łuk z strzáłámi Wisiał Cydonowymi/ ktore Brontes sámi Hártowáli piorunem. Przy drugiey stał ścienie Stolik srebrny; ná ktorym w przesliczne promienie Wieniec wity bobkowy/ y kwoli zábawie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 66
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701