tedy szatę polską nań sprawiwszy, A na dalszy czas mnie go poruczywszy, Sam w cudzoziemskie odjachał krainy, Wielkie do żalu podając przyczyny. Ja w tym urzędu swego przestrzegając I w powołaniu swym się poczuwając, Naprzodem Setną Rotę przebrakował I według zdania swego uszykował.
I tak chorągiew lekką rozwinąwszy A na świat z błahym pocztem wyciągnąwszy, Prowadzę w dom twój rotę pozostałą, Którą ty – proszę - przyjmi z chęcią całą. Rzecz wielką, wdzięczną i pobożną sprawisz, Kiedy jej we wszem chętliwym się stawisz, Kiedy przygarniesz do domu własnego Po swym Hetmanie Setnika smętnego. Co za tym pójdzie, iż twe uczynności Nie od jednego poniosą wdzięczności
tedy szatę polską nań sprawiwszy, A na dalszy czas mnie go poruczywszy, Sam w cudzoziemskie odjachał krainy, Wielkie do żalu podając przyczyny. Ja w tym urzędu swego przestrzegając I w powołaniu swym się poczuwając, Naprzodem Setną Rotę przebrakował I według zdania swego uszykował.
I tak chorągiew lekką rozwinąwszy A na świat z błahym pocztem wyciągnąwszy, Prowadzę w dom twój rotę pozostałą, Którą ty – proszę - przyjmi z chęcią całą. Rzecz wielką, wdzięczną i pobożną sprawisz, Kiedy jej we wszem chętliwym się stawisz, Kiedy przygarniesz do domu własnego Po swym Hetmanie Setnika smętnego. Co za tym pójdzie, iż twe uczynności Nie od jednego poniosą wdzięczności
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 2
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
Miłośnika siana. Wizerunk człowieka cielesnego.
NAmilejszy Bracia i Przyjaciele moi/ spowiadam się wam iż taki mam zwyczaj/ i własna mi to jest/ ciałku memu we wszytkim dogodzić jako to wyspać się na miękuchnej/ a prawie łabędziej/ do woli pościeli/ a wstawszy wodeczki jakiej dobrej dla posiłku napić się/ potym śniadaniem nie błahym ustawające pokrzepić siły; na koniec obiadem hojnym przeciw blademu uzbroić się głodowi/ rad bowiem barzo smaczno jadam/ dał mi to Bóg/ napić się też czego dobrego i osobliwego mam wezwyczaju; tudzież rekreaciej jakiej zmiłemi przyjaciółmi zażyć/ jako to w pole wyjachać/ muzyki wdzięcznej słuchać/ tany z żywą i piękną cerą odprawować
Miłośnika śianá. Wizerunk człowieka ćielesnego.
NAmileyszy Braćiá y Przyiáćiele moi/ spowiádám się wam iż táki mam zwyczay/ y włásna mi to iest/ ćiałku memu we wszytkim dogodźić iáko to wyspáć się ná miękuchney/ á práwie łabędźiey/ do woli pośćieli/ á wstáwszy wodeczki iákiey dobrey dlá pośiłku nápić się/ potym śniadaniem nie błáhym vstáwáiące pokrzepić śiły; ná koniec obiádem hoynym przećiw bládemu vzbroić się głodowi/ rád bowiem bárzo smáczno iadam/ dáł mi to Bog/ nápić się też czego dobrego y osobliwego mám wezwyczaiu; tudźiesz rekreaciey iákiey zmiłemi przyiaćiołmi záżyć/ iako to w pole wyiáchać/ muzyki wdźięczney słucháć/ tany z żywą y piękną cerą odpráwowáć
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 6
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
/ nie upatrują słuszności czasu/ miejsca/ sumnienia własnego/ zbudowania bliźniego/ i nie uważają onego pisma: Probujcie/ która jest wola Boża/ o której ledwo co albo nic niepomyslą. Wczym są podobni owemu gospodarzowi/ do którego gdyby przyjechał gość jaki wielki/ wdzięczny i miły dobrodziej: A on porzuciwszy Pana z błahym by jakim sługą jego/ począł mile rozmawiać; pytając się czego by chciał/ których by potraw i napojów radniej zażywał/ jakieby mu się pokoje do spoczynienia podobały; a osamym Panie ledwoby co/ albo nic niepomyślił: To właśnie i my czynimy/ gdy to choć przemijając uważamy. Adam: To mówiąc
/ nie vpátruią słusznośći czásu/ mieyscá/ sumnienia włásnego/ zbudowániá bliźniego/ y nie vważáią onego pismá: Probuyćie/ ktorá iest wola Bożá/ o ktorey ledwo co álbo nic niepomyslą. Wczym są podobni owemu gospodárzowi/ do ktorego gdyby przyiechał gość iáki wielki/ wdzięczny y miły dobrodziey: A on porzućiwszy Páná z błahym by iákim sługą iego/ począł mile rozmáwiáć; pytáiąc się czego by chćiał/ ktorych by potráw y napoiow rádniey záżywał/ iákieby mu się pokoie do spoczynieniá podobały; á osamym Pánie ledwoby co/ álbo nic niepomyślił: To włáśnie y my czynimy/ gdy to choć przemiiáiąc vważamy. Adam: To mowiąc
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 73
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Potem u jednego szychtyrza sztukę barzo foremną roboty jego to jest bandolet jeden, z którego za jednym nabiciem ośm razy, kiedy zechce strzelić może, którą szacują złotych tysiąc.
28 Mai. Nająwszy barkę ekstraordynaryjną aż do Antwerpii za złp. 17, wziąwszy z sobą trochę prowiantu, a obiad zjadszy wsiedliśmy na barkę błahym wiatrem, byliśmy dwa dni i dwie nocy na wodzie, to jest na drugą noc przyszliśmy do ostatniego portu Holenderskiego, który zowią Lilo, fortece dwie potężne i okrętów kilka przytem wojennych i barek kilkanacie, które zabraniały prześcia na morze od Antwerpu, także i do Anwerpu.
30 Mai. Tu z naszą
. Potem u jednego szychtyrza sztukę barzo foremną roboty jego to jest bandolet jeden, z którego za jednym nabiciem ośm razy, kiedy zechce strzelić może, którą szacują złotych tysiąc.
28 Mai. Nająwszy barkę extraordynaryjną aż do Antwerpii za złp. 17, wziąwszy z sobą troche prowiantu, a obiad zjadszy wsiedliśmy na barkę błahym wiatrem, byliśmy dwa dni i dwie nocy na wodzie, to jest na drugą noc przyszliśmy do ostatniego portu Holenderskiego, który zowią Lilo, fortece dwie potężne i okrętów kilka przytem wojennych i barek kilkanacie, które zabraniały prześcia na morze od Antwerpu, także i do Anwerpu.
30 Mai. Tu z naszą
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 183
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883