. A gdy się zapatruję, jako utrumque; na Rzeczpospolitą ciężko, i wiernych Deputatów znaleźć, albo ich wiernemi uczynić, kiedy i same przysięgi złemu sumnieniu niezagrodzą do wierności drogi, i z drugiej strony, ciężko publicznie się rachować, kiedy jeszcze prędzej zamęci się prawda, kiedy tak siła Inkwizycorów, niemogłoby błahym moim zdaniem, lepszego naleźć się sposobu między tami dwoma, to jesr publicznym rachunkiem, i przez Deputatów, tylko ten: żeby go gdy się zaczną rachunki Podskarbiego, codzień inszych Deputatów, i Król z Senatu, i Marszałek z Izby Poselskiej naznaczył; i żeby ci Deputaci codzień uczynili w Senacie tego relacją,
. A gdy się zápatruię, iáko utrumque; ná Rzeczpospolitą ćiężko, y wiernych Deputatów ználeść, álbo ich wiernemi uczynic, kiedy y sáme przysięgi złemu sumnieniu niezágrodzą do wiernośći drogi, y z drugiey strony, ćiężko publicznie się ráchować, kiedy ieszcze prędzey zámęći się prawdá, kiedy ták śiła Inkwizytorow, niemogłoby błahym moim zdániem, lepszego náleść się sposobu między tami dwoma, to iesr publicznym rachunkiem, y przez Deputatow, tylko ten: żeby go gdy się zaczną rachunki Podskarbiego, codźień inszych Deputatow, y Krol z Senatu, y Marszałek z Izby Poselskiey náznáczył; y żeby ći Deputaći codźień uczynili w Senaćie tego relacyą,
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 159
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Faebowę do swej być nic k rzeczy Wszrańk się pod Sędzią Tmolem nie z swym równym wprawił Sędzia starszy na gorze własnej się postawił: Drzew posunął za uszy; samym okrążywszy Włos majem/ a żołędziem skronie nastrzępiwszy Ten na bydlne Bożyszcze swym skinąwszy okiem/ Oto/ rzekł/ Sędzia zasiadł: On się jął drzeć skokiem Acz błahym terlikaniem (bo przy tej byłsprawie) Zedrwił Mide. Po tego/ Tmol Święty/ odptawie/ Zdał twarz do Faebowych ust: las się po nim chynął. On żoltą głowę laurem Parnaskim zawinął: I samej karmazynowy płaszcz opuścił ziemi: Cytrę strojną perłami/ i zęby słoniemi W lewą jął/ prawa ręka piórem szermowała:
Phaebowę do swey być nic k rzeczy Wszráńk się pod Sędźią Tmolem nie z swym rownym wpráwił Sędźia stárszy ná gorze własney się postawił: Drzew posunął zá vszy; sámym okrążywszy Włos máiem/ á żołędźiem skronie nástrzępiwszy Ten ná bydlne Bożyszcze swym skinąwszy okiem/ Oto/ rzekł/ Sędźia záśiadł: On się iął drzeć skokiem Acz błáhym terlikániem (bo przy tey byłspráwie) Zedrwił Mide. Po tego/ Tmol Swięty/ odptáwie/ Zdał twarz do Phaebowych vst: lás się po nim chynął. On żoltą głowę laurem Párnaskim záwinął: Y sámey kármázynowy płaszcz opuśćił źiemi: Cytrę stroyną perłámi/ y zęby słoniemi W lewą iął/ práwa ręká piorem szermowáłá:
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 272
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636