Pan z-tobą Narodzie Polski. Rozkochajcie się Polacy w-Panu Bogu waszym, by i tem też tytułem, że Bóg Polaków jest, Bóg tak dobrotliwy na naród nasz. Czybym ja był sam, w-tak bogatej kazał stule! czybyście wy byli stanęli tu w-tych sobolach, rysiach, bławatach! Ty stanie białogłowski, w-ozdobach twoich, i klejnotach! gdy by był nie był Bóg ten Polaków, Bóg nad nami cudowny, nie łaskaw. Nie oddawajciesz, złe za dobre Panu Bogu naszemu. 2. I to u mnie dowód, że Dominus tecum Pan z-tobą Korono Polska, bo Bogarodzica Panna szczegolnie
Pan z-tobą Narodźie Polski. Rozkochayćie się Polacy w-Pánu Bogu wászym, by i tem też tytułem, że Bog Polakow iest, Bog ták dobrotliwy ná narod nász. Czybym ia był sam, w-ták bogátey kazał stule! czybyśćie wy byli stánęli tu w-tych sobolách, ryśiach, błáwatach! Ty stanie białogłowski, w-ozdobách twoich, y kleynotách! gdy by był nie był Bog ten Polakow, Bog nád námi cudowny, nie łáskaw. Nie oddawayćiesz, złe zá dobre Pánu Bogu nászęmu. 2. I to v mnie dowod, że Dominus tecum Pan z-tobą Korono Polska, bo Bogárodzicá Pánná szczegolnie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 14
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przełożonej nie górszy, bo i ja gęby i gustu pańskiego w mięsie jego nie ganię, ale skórkę nie do twarzy kondemnuję. O, jak to bywało do ozdoby i pozoru przystojnie, kiedy owa uczciwa starość i powaga w dostatnich swoich pod sobolim jak chorągwię kołnirzem, ferezyjach i szubach, w nieugiętych szkarłatach, bławatach i aksamitach krzesła zasiadała, stoły i kompanije zagęszczała, akty publiczne zdobiła, rady dawała, wyroki pisała, majestatom, ślubom i pogrzebom asystowała, do miary i powagi strój, do stroju to oboje przyzwoicie akomodując tak dalece, że senat niejakie patriarchów i proroków hierarchije, izby jurysdykcyjonalne i sejmowe, świętych mędrców majestat osiadać się
przełożonej nie gorszy, bo i ja gęby i gustu pańskiego w mięsie jego nie ganię, ale skórkę nie do twarzy kondemnuję. O, jak to bywało do ozdoby i pozoru przystojnie, kiedy owa uczciwa starość i powaga w dostatnich swoich pod sobolim jak chorągwię kołnirzem, ferezyjach i szubach, w nieugiętych szkarłatach, bławatach i aksamitach krzesła zasiadała, stoły i kompanije zagęszczała, akty publiczne zdobiła, rady dawała, wyroki pisała, majestatom, ślubom i pogrzebom asystowała, do miary i powagi strój, do stroju to oboje przyzwoicie akomodując tak dalece, że senat niejakie patryjarchów i proroków hierarchije, izby jurysdykcyjonalne i sejmowe, świętych mędrców majestat osiadać się
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 295
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, czyli w pokojach Pańskich? Czyli w bankietach, szyli w dobrym mieniu?
Bowiem żadnego serca takiego Nie masz na świecie, które by żyło bez lubości. Każde na pieczy ma pewne rzeczy, Do których osobliwiej skłania swe miłości;
Inszym klejnoty i kruszec złoty, Także perły łakomym ogniem chęci grzeją. Drudzy w bławatach i szumnych szatach Wszytkę swą pokładają ufność i z nadzieją,
Ale mnie żądze nie na pieniądze Ani też na bogate zapalają zbiory. Kanaki owe diamentowe Nie zwabią mię, ni miękko zrobione bisiory,
Zgoła nikt inny, tylko ty, jedyny Przyjaciel, w wielkim u mnie jest upodobaniu. Nad skarby mnogie, kamienie drogie Tysiąckroć
, czyli w pokojach Pańskich? Czyli w bankietach, szyli w dobrym mieniu?
Bowiem żadnego serca takiego Nie masz na świecie, które by żyło bez lubości. Każde na pieczy ma pewne rzeczy, Do których osobliwiej skłania swe miłości;
Inszym klejnoty i kruszec złoty, Także perły łakomym ogniem chęci grzeją. Drudzy w bławatach i szumnych szatach Wszytkę swą pokładają ufność i z nadzieją,
Ale mnie żądze nie na pieniądze Ani też na bogate zapalają zbiory. Kanaki owe dyjamentowe Nie zwabią mię, ni miękko zrobione bisiory,
Zgoła nikt iny, tylko ty, jedyny Przyjaciel, w wielkim u mnie jest upodobaniu. Nad skarby mnogie, kamienie drogie Tysiąckroć
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 117
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
rady Chrystusowej / która upomina/ aby kto chce być doskonałem/ swe majętności rozdał/ nie bogatym/ ale ubogim. I cóż abowiem za to będziesz miał u Boga/ gdy zostawisz majętności twe bogatym? gdy im więcej okazji przyczynisz do więtszej pompy i zbytku? Nie lada chwała Bogu stąd uroście/ gdy synowie twoi w bławatach świetnych po rynku pójdą/ gdy bankietować codzień będą/ gdy dwory i łożnice poponami upstrzą/ gdy domy swe natkają drogim sprzętem? I nie baczycie tego/ jako tych synków waszych niezliczona moc/ którym wielkie majętności od rodziców zostawione/ zbrodni haniebnych/ i wiecznego potępienia okazją były: a gdyby ci pankowie mniej tego szczęścia
rády Chrystusowey / ktora vpomina/ áby kto chce bydź doskonáłem/ swe máiętnośći rozdał/ nie bogátym/ ále vbogim. Y coż ábowiem zá to będźiesz miał v Bogá/ gdy zostáwisz máiętnośći twe bogátym? gdy im więcey okáziy przyczynisz do więtszey pompy y zbytku? Nie ládá chwałá Bogu ztąd vrośćie/ gdy synowie twoi w błáwatách świetnych po rynku poydą/ gdy bánkietowáć codźień będą/ gdy dwory y łożnice poponámi vpstrzą/ gdy domy swe nátkáią drogim sprzętem? Y nie baczyćie tego/ iáko tych synkow wászych niezliczona moc/ ktorym wielkie máiętnośći od rodźicow zostáwione/ zbrodni hániebnych/ y wiecznego potępienia okázyą były: á gdyby ći pánkowie mniey tego szczęśćia
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 29
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
a gdy Faebus złoty Pracowitych oraczów wabił do roboty, Wstał z łóżka słoniowego, i pięknie przybrany Po pańsku w złotorytą szatę, na wydany Wyszedł ganek z Pałacu swego; a już słudzy Jedni pięknie przybrani stali, w kupie drudzy Wychodzili z pokojów, jedni w drogich szatach, Ci w lamach różnych, insi w Syryjskich bławatach, Gotowi w drogę z Panem. W tym bramy podwiodą. I strojno przybranego rumaka wywiodą: Skacze rumak zuchwały, piasek bity ciska Nogami, rże ogromnie, dymy z nozdrza pryska, I ognie. Spytasz pono jak był zaraz śmiały? Hardego ośosieść konia jeździec niebywały? Rzekę. Rodowiteg[...] Rodowitego Szlachcica wrodzone Męstwo
á gdy Phaebus złoty Prácowitych oraczow wabił do roboty, Wstał z łożká słoniowego, y pieknie przybrány Po páńsku w złotorytą szátę, ná wydány Wyszedł ganek z Páłacu swego; á iuż słudzy Iedni pięknie przybráni stali, w kupie drudzy Wychodźili z pokoiow, iedni w drogich szátách, Ci w lámách rożnych, inśi w Syriyskich bławatách, Gotowi w drogę z Panem. W tym bramy podwiodą. Y stroyno przybránego rumaká wywiodą: Skacze rumak zuchwáły, piasek bity ćiska Nogámi, rże ogromnie, dymy z nozdrzá pryska, Y ognie. Spytasz pono iák był záraz śmiáły? Hárdego ośośieść konia iezdźiec niebywáły? Rzekę. Rodowiteg[...] Rodowitego Szláchcicá wrodzone Męstwo
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 27
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
) przysięgali, a w zakładzie szlachty dwóch i mieszczanina jednego dali, którzy potem sczęćliwie i zdrowo wyszli. Nawet i część Krzyża Świętego cale zmyślone i na kształt prawdziwego wyrobione i we złoto oprawione, na rozkaz ich wydano, które oni wierząc, że prawdziwe z uszanowaniem wziąwszy i tak w piniądzach, sukniach, klejnotach, bławatach, fantach inszych niemały okup wziąwszy z wielką korzyścią, której niemało było na żydowskim mieście i przedmieściach wzięli, nazad ustąpili i już inszym traktem na Krasnystaw, Uchanie, Rubieszów, Sokal do Lwowa powrócili. Wszędzie na imię carskie przysięgi odbierając, a mianowicie w zamku Uchańskim od Tyszkiewicza, wojewody czernihowskiego, natenczas tam będącego
) przysięgali, a w zakładzie slachty dwóch i miesczanina jednego dali, którzy potem sczęćliwie i zdrowo wyszli. Nawet i część Krzyża Świętego cale zmyślone i na kształt prawdziwego wyrobione i we złoto oprawione, na rozkaz ich wydano, które oni wierząc, że prawdziwe z uszanowaniem wziąwszy i tak w piniądzach, sukniach, klejnotach, bławatach, fantach inszych niemały okup wziąwszy z wielką korzyścią, której niemało było na żydowskim mieście i przedmieściach wzięli, nazad ustąpili i już inszym traktem na Krasnystaw, Uchanie, Rubieszów, Sokal do Lwowa powrócili. Wszędzie na imię carskie przysięgi odbierając, a mianowicie w zamku Uchańskim od Tyszkiewicza, wojewody czernihowskiego, natenczas tam będącego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 145
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
jednak dolegała wielka monety wariacja, bo już oprócz szelągów lada jakich na 5000000 nabitych, twardą monetą jako chciano tak brano. Czerwony złoty przedtym 6, a potem na 13, a potem na 14 szacowano. Taler bity na złotych 6, a potem i więcej wynoszono. A zatym wszystkie handle kupieckie tak w suknach, bławatach, korzeniu jako i w najmniejszej rzeczy in duplo podniesione. Żyto jednak, pszenica i insze gospodarskie rzeczy tanie były, bo się też z łaski Bożej tego roku niezgorzej porodziły, aleć to drugiego, przyszłego roku niejdnemu w oszukaniu stało. Trzeba było Józefa, żeby był tegoroczne zatrzymał zboża na przyszłego roku niedostatek. Nie
jednak dolegała wielka monety wariacyja, bo już oprócz szelągów lada jakich na 5000000 nabitych, twardą monetą jako chciano tak brano. Czerwony złoty przedtym 6, a potem na 13, a potem na 14 szacowano. Taler bity na złotych 6, a potem i więcej wynoszono. A zatym wszystkie handle kupieckie tak w suknach, bławatach, korzeniu jako i w najmniejszej rzeczy in duplo podniesione. Żyto jednak, pszenica i insze gospodarskie rzeczy tanie były, bo się też z łaski Bożej tego roku niezgorzej porodziły, aleć to drugiego, przyszłego roku niejdnemu w oszukaniu stało. Trzeba było Józefa, żeby był tegoroczne zatrzymał zboża na przyszłego roku niedostatek. Nie
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 390
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000