może Co się tak odprawuje/ zwiążą w tył złoczyńczy ręce powrozem/ zwiążawszy ciągną do góry/ aż dojdzie miejsca swego/ prędkością potym wielką z puszczony/ w pół drogi zatrzymany bywa/ gdzie zaraz ręce zramion/ i z swego miejsca wyskakują. W tymże Mieście/ Walny/ od różnych Towarów/ osobliwie od Bławatu/ Jedwabiu/ i robaczków jedwab robiących/ Handel prowadzą. Tamże robią Adamaszek przedni/ a co większa/ że ma gwałt Szlachty znaczny/ Grafów/ i Panów wielkich i dostatnich. Przytym jeszcze Rynek piękny i wielki/ dostatni we wszelaką Viuade, albo żywność/ co tylko człek zechce i pomyśli/ a za tanie
może Co się ták odpráwuie/ zwiążą w tył złoczyńczy ręce powrozem/ zwiążawszy ćiągną do gory/ áż doydźie mieyscá swego/ prętkośćią potym wielką z puszczony/ w puł drogi zátrzymány bywa/ gdźie záraz ręce zrámion/ y z swego mieyscá wyskákuią. W tymże Mieśćie/ Wálny/ od rożnych Towárow/ osobliwie od Błáwatu/ Iedwábiu/ y robaczkow iedwab robiących/ Hándel prowádzą. Támże robią Adámászek przedni/ á co większa/ że ma gwałt Szláchty znáczny/ Grafow/ y Pánow wielkich y dostátnich. Przytym ieszcze Rynek piękny y wielki/ dostátni we wszeláką Viuade, álbo żywność/ co tylko człek zechce y pomyśli/ á zá tanie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 51
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
biliardują, nawiedzać Akademikom ostro się zakazuje; A żeby Zwykłej dotąd szkodliwej Emulaji i Ekspensom Rodzicom nader wielkie Koszty, czyniącym na potym przynamniej miedzy Akademikami z dziedzicznych Krajów naszych tam przybywającym wstręt czynić, nie pozwala im się, ale się ostro zakazuje nosić suknie szamerowanej, albo drogim Galonem bramowanej; Ani tez Kamizele z Złotogłowiu albo bławatu śrebrnego. jako też, co się tycze Długów, Frymarku i Handlu z Akademikami, wszyscy postrzegani bywają, aby im nieczego nie kredytować, albo Frymarkiem zamieniać, chyba za Poręką i Pozowleniem samego Dyrektóra. 7. Na Połodnie i wieczor czasu naznaczonego czysto ubrani do Stołu się stawiać powinni, obyczajnie, skromniej miernie Sobie przy
biliarduią, nawiedzać Akádemikom ostro śię zakazuie; A żeby Zwykłey dotąd szkodliwey AEmulayi y Expensom Rodźicom nader wielkie Koszty, czyniącym na potym przynamniey miedzy Akádemikami z dźiedźicznych Kraiow naszych tam przybywaiącym wstręt czynić, nie pozwala im śię, ale śię ostro zakazuie nośić suknie szamerowaney, álbo drogim Galonem bramowaney; Ani tez Kamizele z Złotogłowiu álbo bławatu śrebrnego. jako też, co śię tycze Długow, Frymarku y Handlu z Akademikami, wszyscy postrzegani bywaią, aby im nieczego nie kredytować, álbo Frymarkiem zamieniać, chyba za Poręką y Pozowleniem samego Dyrektora. 7. Na Połodnie y wieczor czasu naznaczonego czysto ubrani do Stołu śię stawiać powinni, obyczaynie, skromniey miernie Sobie przy
Skrót tekstu: NotAk
Strona: 26
Tytuł:
Notifikacja o niniejszym Królewskiej Akademii Rycerskiej w Legnicy postanowieniu
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Karol Wilhelm Gras
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
co Cassianus powiedział: Commodum enim debet ese cum modo tantum; Si mensuram aequalitatis excesserit, vim sui nominis non habebit. Co się tak rozumie: Pożytek nie ma przechodzić miary, bo gdzie w nim słuszności nie będzie, i pożytkiem zwany być nie może. A słuszność jaka to może być kiedy na mnie wyciśnie za Bławatu łokiec/ w którym ledwie kilka łotów jadwabiu/ pieniędzy tak wiele; żeby nimi kilkanaście łotów/ a w lepszej daleko robocie/ mógł zapłacić? Więc co jeszcze cięższa/ i kupniącego przy tym w pole wywieść usiłują; gdy takie bławaciska mianowicie Adamaszki/ Atłasy/ Kitajki/ aby się zdały gęstymi/ fortelnym sposobem ukliać każą
co Cassianus powiedźiał: Commodum enim debet ese cum modo tantum; Si mensuram aequalitatis excesserit, vim sui nominis non habebit. Co się ták rozumie: Pozytek nie ma przechodzić miáry, bo gdzie w nim słusznośći nie będzie, y pożytkiem zwány bydż nie może. A słuszność iáka to moze bydż kiedy ná mnie wyćiśnie zá Błáwatu łokiec/ w ktorym ledwie kilká łotow iadwabiu/ pieniędzy ták wiele; żeby nimi kilkánaśćie łotow/ á w lepszey dáleko roboćie/ mogł zapłáćić? Więc co ieszcze cięższa/ y kupniącego przy tym w pole wywieść vśiłuią; gdy tákie błáwaćiska miánowićie Adámászki/ Atłásy/ Kitayki/ áby się zdały gęstymi/ fortelnym sposobem vklijáć każą
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Diij
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wielkie pieniądze/ a prawie daremnie/ i marnie się tracą. A to pewna/ żeby się to żadnemu Państwu tak nie zeszło jako naszej Polsce; która z osobliwej opatrzności Bożej wszystko co tylko do życia ludzkiego jest potrzebnego z siebie wydaje. Pieniędzy teraźniejszej.
Niech kto ukaże jeżeli jej czego krom wina/ korzenia/ a Bławatu nie dostaje? a bez tego wszytkiego jako mniej potrzebnego snadnie by się obejść mogliśmy/ mając na to miejsce pożytki/ którymi to zastąpić i nagrodzić sobie możemy. Mamy na napój/ jako i na chleb/ zboża/ a do tego i miodu dostatek: Mamy na odzieżą wełny i lnów barzo wiele: Korzenie też
wielkie pieniądze/ á práwie dáremnie/ y márnie się trácą. A to pewna/ żeby się to żadnemu Páństwu ták nie zeszło iáko nászey Polszcze; ktora z osobliwey opátrźnośći Bożey wszystko co tylko do żyćia ludzkiego iest potrzebnego z śiebie wydáie. Pieniędzy teraznieyszey.
Niech kto vkaże ieżeli iey czego krom winá/ korzenia/ á Błáwatu nie dostáie? á bez tego wszytkiego iáko mniey potrzebnego snádnie by się obeyść moglismy/ máiąc ná to mieysce pożytki/ ktorymi to zástąpić y nágrodźić sobie możemy. Mamy ná nápoy/ iáko y ná chleb/ zbożá/ á do tego y miodu dostátek: Mamy ná odźieżą wełny y lnow bárzo wiele: Korzenie też
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Fij
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
oszukała, A młodzieńca grzecznego po swej myśli miała. To się w poły łańcuchem w ogniwa opasze, A przed sobą się gwoli nóżeczce ukasze. Pierścionków dość na palcach, na rękach manele, Łańcuch w pancerz na szyi, jakby na wesele. Rękawki hatlasowe, rzezane wypuści, Gdzie stąpi, jak jaki gaj, od bławatu szuści. Brwi przysmykuje, a czasem wyszczypie gębiczkę, Byle tylko czerwoną miała jagodeczkę. To tak sobie wdóweczki moje poczynają, Kiedy owo u siebie gościa w domu mają. To podle niego siedzieć, to jedwabne słowa Kładzie w ucho, a mówi: — „Jam jest białogłowa Taka, któram z ogona nie wypadła
oszukała, A młodzieńca grzecznego po swej myśli miała. To się w poły łańcuchem w ogniwa opasze, A przed sobą się gwoli nóżeczce ukasze. Pierścionków dość na palcach, na rękach manele, Łańcuch w pancerz na szyi, jakby na wesele. Rękawki hatlasowe, rzezane wypuści, Gdzie stąpi, jak jaki gaj, od bławatu szuści. Brwi przysmykuje, a czasem wyszczypie gębiczkę, Byle tylko czerwoną miała jagodeczkę. To tak sobie wdóweczki moje poczynają, Kiedy owo u siebie gościa w domu mają. To podle niego siedzieć, to jedwabne słowa Kładzie w ucho, a mówi: — „Jam jest białogłowa Taka, któram z ogona nie wypadła
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 164
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Kapitani/ pod utraceniem Kompanijej/ albo pod wytrąbieniem z Obozu/ albo pod gardłem/ bo tacy na ludzki koszt/ radzi różne wczasy sobie obmyśliwają/ a zatym podwody bierą/ które najbarziej ludzi niszczą. 19. Srebnych Rządów/ Rządzików/ i siedzeń haftowanych/ lubo tasiem jedwabnych/ okrom gołego rzemienia/ także na sukniach bławatu/ okrom sukna/ albo futer drogich/ (okrom Lisów, Popielic, Wilków, Baranów) pod osądzeniem zaraz od Pocztu/ niech się nie godzi/ ani w Obozie/ ani za obozem zażywać/ Towarzystwu i Porucznikom; Rotmistrzom zaś i inszym wzgórę idącym/ w obozie tylko nie zażywać/ dla dobrego przykładu; Acz
Kápitáni/ pod vtráceniem Kompániey/ álbo pod wytrąbieniem z Obozu/ álbo pod gárdłem/ bo tácy ná ludzki koszt/ rádźi rożne wczásy sobie obmyśliwáią/ á zátym podwody bierą/ ktore náybarźiey ludźi niszczą. 19. Srebnych Rządow/ Rządźikow/ y śiedzeń háftowánych/ lubo táśiem iedwábnych/ okrom gołego rzemieniá/ także na sukniách błáwatu/ okrom sukná/ albo futer drogich/ (okrom Lisow, Popielic, Wilkow, Báranow) pod osądzeniem záraz od Pocztu/ niech się nie godźi/ áni w Oboźie/ áni zá obozem záżywáć/ Towárzystwu y Porucznikom; Rotmistrzom záś y inszym wzgorę idącym/ w oboźie tylko nie záżywáć/ dla dobrego przykłádu; Acz
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 13
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675