palca. Samce większe były. Naprzód zjadłszy trawę, potym zboża; przeniosła się doTarascon, do Beaucaire, gdzie zniszczywszy ogrody, pszyszła, nie oddalając się od Renu rzeki, aż do Bourbon, Valabreugnes, Montsrin, Aramont: zima, szpaki, i bociany, wygubiły ją. Na początku jesieni w rozpadlinach ziemi poskładała błonki nakształt rurek napełnione. jajami: zebrano je, i spalono około trzech tysięcy cetnarów. W każdej rurce błoniastej, było około 25 jaj.
Tegoż roku szarańcza około Jarosławia, i Lublina, zboża wszystkie pożarła.
12 Października w nocy, ogień na powietrzu nakształt zorzy północnej widziany w Pradze, w Wrocławiu,
palca. Samce większe były. Naprzod ziadłszy trawę, potym zboża; przeniosła się doTarascon, do Beaucaire, gdzie zniszczywszy ogrody, pszyszła, nie oddalaiąc się od Rhenu rzeki, aż do Bourbon, Valabreugnes, Montsrin, Aramont: zima, szpaki, y bociany, wygubiły ią. Na początku iesieni w rozpadlinach ziemi poskładała błonki nakształt rurek napełnione. iaiami: zebrano ie, i spalono około trzech tysięcy cetnarow. W każdey rurce błoniastey, było około 25 iay.
Tegoż roku szarańcza około Jarosławia, y Lublina, zboża wszystkie pożarła.
12 Października w nocy, ogień na powietrzu nakształt zorzy połnocney widziany w Pradze, w Wrocławiu,
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 101
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
i naturóm zimnym: bądź to zimno będzie od lat/ bądź też z choroby. Chorobóm także pomocna jest z zimnych wilgotności pochodzącym lub też członek który oziembnie bez wilgotności. A naostatek na te członki i miejsca one spuszczać i czynić potrzębno jest/ które zaraz z początku swego są zimne; jako to wszytkie kości/ błonki. I przetoż zaniechaj Duccji w tych ciałacyh/ które mają głowy ciepłe i suche/ abo też gorące i wilgotne: tylko w tych dobre są/ którzy mają głowy zimne i wilgotne. A naprzedniejsze i naczęstsze miejsce Ductjom jest ciemię: kędy jest fuga/ i spejenie kości na przodku głowy/ (suturam coronalem nazywamy
y náturóm źimnym: bądź to źimno będźie od lat/ bądź też z choroby. Chorobóm tákże pomocna iest z źimnych wilgotnośći pochodzącym lub też cżłonek ktory oziembnie bez wilgotnośći. A náostátek ná te cżłonki y mieyscá one spuszcżać y cżynić potrzębno iest/ ktore záraz z pocżątku swego są źimne; iáko to wszytkie kośći/ błonki. Y przetoż zaniechay Ductiey w tych ćiáłácyh/ ktore máią głowy ćiepłe y suche/ ábo też gorące y wilgotne: tylko w tych dobre są/ ktorzy máią głowy źimne y wilgotne. A naprzednieysze y nacżęstsze mieysce Ductyiom iest ćiemię: kędy iest fugá/ y speienie kośći ná przodku głowy/ (suturam coronalem názywamy
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 184.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
a przez inne zmysły około bliskich? W zmyśle widzenia panuje woda, a ta gdbyby węń same farby wchodziły a nie promienie farb, pomieszałyby się, i przezroczystość by straciła, i potym nicby oko nie widziało. Zmysł słyszenia zależy na powietrzu w uchu zamknionym, w którym gdyby się dźwięk stawał potargałyby się błonki któremi zawarty. a tych szkód niemasz w innych zmysłach choć zbliska w nie rzeczy wstępują. 68. Czemu dusza potrzebuje duchów do swych zabaw? O potrzebuje tych duchów, z których zowią jedne spiritus animales a te się w mózgu rodzą: drugie vitales, a te w sercu, dla tego jeden kąt serca
á przez inne zmysły około bliskich? W zmyśle widzęnia pánuie wodá, á tá gdbyby węń sáme fárby wchodziły á nie promienie farb, pomieszáłyby się, y przezroczystość by stráćiłá, y potym nicby oko nie widziáło. Zmysł słyszenia zależy ná powietrzu w uchu zámknionym, w ktorym gdyby się dźwięk stawał potárgáłyby się błonki ktoremi záwarty. á tych szkod niemász w innych zmysłách choć zbliská w nie rzeczy wstępuią. 68. Czemu duszá potrzebuie duchow do swych zabaw? O potrzebuie tych duchow, z ktorych zowią iedne spiritus animales á te się w mozgu rodzą: drugie vitales, á te w sercu, dla tego ieden kąt sercá
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 128
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
pochodzi od materyj, pochodzi od imaginacyj macierzyńskiej i afektów które miało brzemię nosząc od potraw, powietrza, zdrowia i innych przyczyn, nawej i od miejsca, bo na niektórych miejscach rodzą się mając głowy wielkie, nadęte wargi miewają, na niektórych znosami wklęsłemy etc. 36. Czemu się niektórzy w czepku rodzą? Są to błonki wktóre uwiniony płód w żywocie, różnych farb wedle różnych humorów, tych poszarpane sztuki na sobie wynosi i nic nie znaczą. 37. Czemy bydlę albo zwierz doskonały nie może się urodzić na powietrzu albo w ziemi jako myszy i robactwo? Zwierz doskonały krwią się karmi ze krwie wzrasta, tej mieć na powietrzu nie może,
pochodźi od materyi, pochodźi od imáginacyi mácierzyńskiey y affektow ktore miáło brzemię nosząc od potraw, powietrza, zdrowia y innych przyczyn, náwey y od mieyscá, bo ná niektorych mieyscach rodzą się máiąc głowy wielkie, nádęte wárgi miewáią, na niektorych znosámi wklęsłemy etc. 36. Czemu się niektorzy w czepku rodzą? Są to blonki wktore uwiniony płod w żywoćie, rożnych farb wedle roznych humorow, tych poszárpane sztuki ná sobie wynośi y nic nie znáczą. 37. Czemy bydlę albo zwierz doskonáły nie może się urodźić ná powietrzu albo w źiemi iáko myszy y robactwo? Zwierz doskonáły krwią się karmi ze krwie wzrasta, tey mieć ná powietrzu nie może,
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 267
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692