Najazdów prawnych i wszelkiej dzielnice; A miejsce sobie osiadszy stateczne I pożądanej dopadszy stolice, Od Pana, który-ć odjął moc i onę Przeszłą potęgę, świetną wziął koronę. III KANIKUŁA DO JAŚNIE WIELMOŻNEGO JEGOMOŚCI PANA KONIUSZEGO KORONNEGO
Com kiedyś śpiewał podczas kanikuły Nad brzegiem Semu i nad brzegiem Suły, Gdzie Psoł, gdzie Worskło toczą błotne wody I dwa słowiańskie graniczą narody, Tobie, Wielmożny Panie, ofiaruję, Którego jeśli łaskawym uczuję Tej lichej prace, do większej roboty Nabędę siły, nabędę ochoty. Teraz te karty, lubo ważą mało, Tobie nad inszych oddać mi się zdało, Boś, widzę, szczerze myśliwy i w sierci Sobaczej kochać będziesz
Najazdów prawnych i wszelkiej dzielnice; A miejsce sobie osiadszy stateczne I pożądanej dopadszy stolice, Od Pana, który-ć odjął moc i onę Przeszłą potęgę, świetną wziął koronę. III KANIKUŁA DO JAŚNIE WIELMOŻNEGO JEGOMOŚCI PANA KONIUSZEGO KORONNEGO
Com kiedyś śpiewał podczas kanikuły Nad brzegiem Semu i nad brzegiem Suły, Gdzie Psoł, gdzie Worskło toczą błotne wody I dwa słowiańskie graniczą narody, Tobie, Wielmożny Panie, ofiaruję, Którego jeśli łaskawym uczuję Tej lichej prace, do większej roboty Nabędę siły, nabędę ochoty. Teraz te karty, lubo ważą mało, Tobie nad inszych oddać mi się zdało, Boś, widzę, szczerze myśliwy i w sierci Sobaczej kochać będziesz
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 151
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tej zacnej sprawy jego nie zaginęła, postanowił igrzyska, które były nazwane Pytia, to jest Smoczyny. Od onegoż czasu i samemu Apollinowi przydane to nazwisko Pytius, Smoczyński. Powieść Dwunasta.
INszych rozlicznych zwierząt ziemia narodzieła Dobrowolnie/ skoro się stara przepaleła Woda ogniem Słonecznym/ i ługi wilgotne Wzdęły się od gorąca i kałuże błotne: I ziemią/ jak w żywocie matki obżywione/ Płodne nasiona rzeczy porosły zrodzone. I postać jakąkolwiek z czasem wzięły na się. Tak skoro siedmiorzeki A Nilus mokre za się Role opuścił/ a sam z swoimi wodami Obrócił się dawnymi znowu łożyskami: I skoro się Niebieską gwiazdą już zagrzało Świeże błoto/ mnóstwo się zwierząt
tey zacney spráwy iego nie záginęłá, postánowił igrzyská, ktore były názwáne Pythia, to iest Smoczyny. Od onegoż czásu y sámemu Apollinowi przydáne to nazwisko Pythius, Smoczyński. Powieść Dwánásta.
INszych rozlicznych źwierząt źiemiá národźiełá Dobrowolnie/ skoro się stára przepalełá Wodá ogniem Słonecznym/ y ługi wilgotne Wzdęły się od gorącá y káłuże błotne: Y źiemią/ iak w żywoćie mátki obżywione/ Płodne náśiona rzeczy porosły zrodzone. Y postáć iákąkolwiek z czásem wźięły ná się. Ták skoro śiedmiorzeki A Nylus mokre zá się Role opuśćił/ á sam z swoimi wodámi Obroćił się dawnymi znowu łożyskámi: Y skoro się Niebieską gwiazdą iuż zágrzało Swieże błoto/ mnostwo się źwierząt
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 25
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zamykają: te wszyscy ganią/ tak ci którzy pisali o gospodarstwie wiejskiem jako i inni: a to dla tego/ że woda stojąca jest jako bez dusze/ gdy się bowiem rusza ustawicznie i z miejsca na miejsce płynie/ w ten czas jest żywa woda. Stądże częstokroć w takowych wodach najdują się dna i grunty błotne dla jednostajnego stania onej wody: a w rzekach i w krynicach i w źrzodłach/ rzadko kędy obaczyć grunt błotny/ ale zawsze gładki. jednakże najgorsze są wody w kalużach i w jeziorach/ czego nas i sam zapach takowych wód może nauczyć. Przydają to jeszcze niektórzy/ że między temi wodami najniezdrowsze mają być/
zamykaią: te wszyscy ganią/ tak ći ktorzy pisali o gospodárstwie wieyskiem iako y inni: á to dla tego/ że wodá stoiąca iest iako bez dusze/ gdy się bowiem rusza vstáwicżnie y z mieysca na mieysce płynie/ w ten cżás iest żywa wodá. Ztądże częstokroć w tákowych wodach nayduią sie dná y grunty błotne dla iednostáyne^o^ stania oney wody: a w rzekach y w krynicach y w źrzodłach/ rzadko kędy obacżyć grunt błotny/ ale záwsze głádki. iednakże naygorsze są wody w kalużach y w ieźiorách/ cżego nas y sam zapách tákowych wod może náucżyć. Przydáią to ieszcże niektorzy/ że między temi wodami nayniezdrowsze maią bydź/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 38.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
NAMIĘTNOŚCI.
1. PRawie się to znami dzieje/ co więc pospolicie na podróżnych przypada/ którzy do jakiego dalekiego ciągnąc terminu/ na różne w swej drodze przeszkody napadają. Obroni Pan Bóg od zbójców/ i na żywot zasadzek; będą ci/ którzy potajemnie na gościnny worek i fanty czyhają. Nie będą twarde/ błotne/ glejkie drogi/ same zagęszczone ostre pogórach chrosty/ przez które się piąć/ i przedzierać trzeba/ dość pracy/ dość trudów zadadzą. Prawie się to znami jakom rzekł/ na naszej zamierzonego kresu drodze dzieje: gdy lubo niektórych za łaską i miłosierdziem Boskim śmiertelny grzech nieubije/ ani powszednie grubsze/
NAMIĘTNOSCI.
1. PRawie się to znami dźieie/ co więc pospolićie na podrożnych przypáda/ ktorzy do iakiego dalekiego ćiągnąc terminu/ na rożne w swey drodze przeszkody napadaią. Obroni Pan Bog od zboycow/ y na żywot zasadzek; będą ći/ ktorzy potáiemnie ná gośćinny worek y fanty czyhaią. Nie będą twarde/ błotne/ gleykie drogi/ same zagęszczone ostre pogorách chrosty/ przez ktore się piąć/ y przedźieráć trzeba/ dość pracy/ dość trudow zádadzą. Práwie się to známi iákom rzekł/ ná nászey zámierzonego kresu drodze dźieie: gdy lubo niektorych zá łaską y miłośierdźiem Boskim śmiertelny grzech nieubiie/ ani powszednie grubsze/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 63
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
nie ma ochraniać p. stolnika, bo choćby najlepiej obrąbał, gdy na złe kliny bije, niepochybnie zepsuje.
5-to. Na soli bitnej i łakomej ma zawsze zajmować potrójne kłapcie i ławy, ale kędy sól źle bierze, że nie jest jednostajna, że tej część lodowata, część zielona, i kędy strychy jarczaste lubo błotne przechodzą, cum scitu p. stygara ma zajmować in latum półtrzeci miary, a przecinać lepiej, żeby paucitatem bałwanów nagradzało magnitudine.
6-to. I tego się wystrzegać ma, aby nie zajmował kłapci poczwórnych, co jest z dawna officiose interdictum, i gdy to czyni sine consilio superioris lub zepsuje, lub dobrze zbije, karzą
nie ma ochraniać p. stolnika, bo choćby najlepiej obrąbał, gdy na złe kliny bije, niepochybnie zepsuje.
5-to. Na soli bitnej i łakomej ma zawsze zajmować potrójne kłapcie i ławy, ale kędy sól źle bierze, że nie jest jednostajna, że tej część lodowata, część zielona, i kędy strychy jarczaste lubo błotne przechodzą, cum scitu p. stygara ma zajmować in latum półtrzeci miary, a przecinać lepiej, żeby paucitatem bałwanów nagradzało magnitudine.
6-to. I tego się wystrzegać ma, aby nie zajmował kłapci poczwórnych, co jest z dawna officiose interdictum, i gdy to czyni sine consilio superioris lub zepsuje, lub dobrze zbije, karzą
Skrót tekstu: InsGór_2
Strona: 57
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1653 a 1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
żdało? I być się nader dziwne to dzieło nie żdało? Stoi w górach Frigijskich/ dąb do lipy bokiem: Muru sztuka ognany; com swym widział okiem. BO mienie raz Pyteus/ w kraje wyprawował Pelopskie/ ojciec jeg ogdzie kiedyś królował. Jest pobliżu jezioro/ kraj przedtym nasiadły/ Dziś wody: błotne łyski/ z nurki na nich padły. A tu gościł Jupiter człeczą twarz przywziąwszy: Z nim laskonosny/ skrzydła/ Merkury/ odpiąwszy. Domów tysiąc gospody szukając schodzili/ Domów tysiąc zamknionych: aż jeden t rafili Nie bogaty; snopkami/ a trzciną poszyty. Lub cna babinka Baucis/ i równego syty Wieku Filemon/
żdáło? Y być się náder dźiwne to dźieło nie żdáło? Stoi w gorách Phrigiyskich/ dąb do lipy bokiem: Muru sztuka ognány; com swym widźiał okiem. BO mięnie raz Pyteus/ w kraie wypráwował Pelopskie/ oyćiec ieg ogdźie kiedyś krolował. Iest pobliżu ieźioro/ kray przedtym naśiadły/ Dźiś wody: błotne łyski/ z nurki ná nich pádły. A tu gośćił Iupiter człeczą twarz przywźiąwszy: Z nim láskonosny/ skrzydłá/ Merkury/ odpiąwszy. Domow tyśiac gospody szukáiąc schodźili/ Domow tyśiąc zámknionych: áż ieden t ráfili Nie bogáty; snopkámi/ á trzćiną poszyty. Lub cna bábinká Baucis/ y rownego syty Wieku Philemon/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 208
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Sól zaś wykruszoną w beczki pakować tudzież rumy szpetne na stronę uprzątać już nie kruszący, ale rotni powinni.
Słupy albo filary sole tam, gdzie potrzeba będzie i gdzie oficjalistowie dolni rozkażą, zostawiać, zostawionych zaś nie tykać i nie podcinać oraz udając się za dalszą solą ustępy dla pomieszczenia się więcej kruszaków według zwyczaju zostawiać, błotne żyły albo przysuchy tudzież wszelkie rumy szpetne od soli czystej wyłączać i osobno je odrzucać kruszacy przy robocie swojej za każdym razem powinni.
Drożni. In commissione a. 1725 sonat: „Ci na szychtę jednę po złotemu dostaną”. Taż sama płaca in futurum confirmatur.
Rotni. In commissione a. 1725 sonat:
Sól zaś wykruszoną w beczki pakować tudzież rumy szpetne na stronę uprzątać już nie kruszący, ale rotni powinni.
Słupy albo filary sole tam, gdzie potrzeba będzie i gdzie oficyjalistowie dolni rozkażą, zostawiać, zostawionych zaś nie tykać i nie podcinać oraz udając się za dalszą solą ustępy dla pomieszczenia się więcej kruszaków według zwyczaju zostawiać, błotne żyły albo przysuchy tudzież wszelkie rumy szpetne od soli czystej wyłączać i osobno je odrzucać kruszacy przy robocie swojej za każdym razem powinni.
Drożni. In commissione a. 1725 sonat: „Ci na szychtę jednę po złotemu dostaną”. Taż sama płaca in futurum confirmatur.
Rotni. In commissione a. 1725 sonat:
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 127
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
mil 7. Położenie swe ma przy nizinie, z jedne stronę ma górę niewielką; przez miasto idzie rzeka niemała Sekwana, po której wielkie statki na kształt szkut naszych chodzą, tylko że wyższe. W koło miasta mary ladajakie częścią i wał; jednak jest barzo nasiadle wszystko w marach, ulice gęste, ciasne i błotne, ludne barzo; kamienic pięknych, pałaców barzo kosztownych wiele, a zwłaszcza pałac Królewski, który ma przezwisko swoje Louvre; ten jeżeli będzie miał swe dokończenie, tedy we wszystkim świecie podobieństwa jemu być niemoże; którego jest tylko połowa zmurowanego a druga część jeszcze. Położenie swoje ma nad rzeką mianowaną, wszystek z ciosanego
mil 7. Położenie swe ma przy nizinie, z jedne stronę ma górę niewielką; przez miasto idzie rzeka niemała Sekwana, po której wielkie statki na kształt szkut naszych chodzą, tylko że wyższe. W koło miasta mary ladajakie częścią i wał; jednak jest barzo nasiadle wszystko w marach, ulice gęste, ciasne i błotne, ludne barzo; kamienic pięknych, pałaców barzo kosztownych wiele, a zwłaszcza pałac Królewski, który ma przezwisko swoje Louvre; ten jeżeli będzie miał swe dokończenie, tedy we wszystkim świecie podobieństwa jemu być niemoże; którego jest tylko połowa zmurowanego a druga część jeszcze. Położenie swoje ma nad rzeką mianowaną, wszystek z ciosanego
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 58
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883