który że próżny, hałasuje za karetą. Przyjacielu! najeliśmy ten pojazd razem, i w jedną drogę puściliśmy się. Jeżeli przez cały czas podroży naszej podobnie jakeś zaczął gadać zechcesz, nie jest w naszej mocy usta ci zawiązać, będzie więc musiała ta uczciwa Matka, ta przystojna Panienka i my wszyscy słuchać twoich bałamuctw.
Gdybyś miał uwagę, nie nadstawiałbyś się z swoją junacką fantazją, i niechciałbyś waleczny Rycerzu turbować miłośników spokojności. Jesteś tak mówisz Żołnierzem, nie powinieneś właśnie dla tej przyczyny wojować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, który sobie spokojnie śpi, i słowa do ciebie nie
ktory że prożny, hałasuie za karetą. Przyiacielu! naieliśmy ten poiazd razem, y w iedną drogę puściliśmy się. Jeżeli przez cały czas podroży naszey podobnie iakeś zaczął gadać zechcesz, nie iest w naszey mocy usta ci zawiązać, będzie więc musiała ta uczciwa Matka, ta przystoyna Panienka y my wszyscy słuchać twoich bałamuctw.
Gdybyś miał uwagę, nie nadstawiałbyś się z swoią junacką fantazyą, y niechciałbyś waleczny Rycerzu turbować miłośnikow spokoyności. Jesteś tak mowisz Zołnierzem, nie powinieneś właśnie dla tey przyczyny woiować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, ktory sobie spokoynie spi, y słowa do ciebie nie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 143
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
aż im wprzód ofiarują pierwnastki. Niemasz czymby się więcej bawili/ jako łowami zwierza i ryb/ i tym się pospolicie żywią. Varai ich sąsiedzi/ odchodząc pewnych czasów od siebie/ biegają szalenie po pustyniach i po lesiech: a pewnymi skokami/ i wyciem bestialskim przyzywają niejakiego Candyre (od którego się dowiadują rozmaitych bałamuctw) chodzą/ ono imię powtarzając/ po skałach przykrych/ i po lesiech barzo gęstych: stąpają po wąglach rozpalonych (rzecz dziwna) i po bestiach jadowitych/ bez szkody żadnej. Znać że Vergiliusz coś podobnego zasłyszał o księżej Apollinowych. Summe Deûm, et sancti custos Soractis Apollo, Quem primi colimus, cui pineus ardor
áż im wprzod ofiáruią pierwnastki. Niemász czymby się więcey báwili/ iáko łowámi źwierzá y ryb/ y tym się pospolićie żywią. Várái ich sąśiedźi/ odchodząc pewnych czásow od śiebie/ biegáią szalenie po pustyniách y po leśiech: á pewnymi skokámi/ y wyćiem bestiálskim przyzywáią nieiákiego Cándire (od ktorego się dowiáduią rozmáitych báłámuctw) chodzą/ ono imię powtarzáiąc/ po skáłách przykrych/ y po leśiech bárzo gęstych: stąpáią po wąglách rospalonych (rzecz dźiwna) y po bestiách iádowitych/ bez szkody żadney. Znáć że Vergiliusz coś podobnego zásłyszał o kśiężey Appollinowych. Summe Deûm, et sancti custos Soractis Apollo, Quem primi colimus, cui pineus ardor
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 2
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ani chwały Boskiej/ ani starania o umarłych: Palą bez wszelakich obrządków trupy/ abo je rzucają w jeden dół na 600. kroków głęboki. Mechioacani/ ludzie nowej Hiszpaniej/ wiedzą o początku świata/ o stworzeniu człowieka z ziemie/ o potopie (to też pospolicie wiedzą Peruańscy i Brasiliani) ale przytym tysiąc mają bałamuctw. Wierzą iż Bogowie wyższy sprawili rzeczy niebieskie/ a dolni niższe: kładą jednę Boginią ma tkę wszytkich Bogów/ jako Grekowie Berecincją. każde rzemiosło i każda zabawa miała u nich swego Boga: i rozumieją jakby ci Bogowie mieli być ludźmi tu zasłużonemi i dzielnemi/ którzy się za rozmaitemi sztukami szatańskiemi/ pokazowali po śmierci swym
áni chwały Boskiey/ áni stáránia o vmárłych: Palą bez wszelákich obrządkow trupy/ ábo ie rzucáią w ieden doł ná 600. krokow głęboki. Mechioacani/ ludźie nowey Hiszpániey/ wiedzą o początku świátá/ o stworzeniu człowieká z źiemie/ o potopie (to też pospolićie wiedzą Peruáńscy y Brásiliani) ále przytym tyśiąc máią báłámuctw. Wierzą iż Bogowie wyższy spráwili rzeczy niebieskie/ á dolni niższe: kłádą iednę Boginią má tkę wszytkich Bogow/ iáko Grekowie Berecintią. káżde rzemięsło y káżda zabáwá miáłá v nich swego Bogá: y rozumieią iákby ći Bogowie mieli być ludźmi tu zásłużonemi y dźielnemi/ ktorzy się zá rozmáitemi sztukámi szátáńskiemi/ pokázowáli po śmierći swym
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 4
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ cudne/ i kształtne. Mamalucchowie byli po wielkiej części z tego gniazda/ bo też przedają jeden drugiego. Miejsca ich przednie są przy morzu/ Locopa/ we śrzodku ziemie Cromuco: przy gębie też Donu Turczyn ma fortecę Asaf. Żyją po więtszej części z łotrostwa. Trzymają się nabożeństwa Greckiego/ ale wiele barzo mają bałamuctw: abowiem nie chrzczą się aż w 7. roku: nie wchodzą do Cerkwie aż we 40. Nie dopuszczają pospólstwu na koniu jeździć: nie odmawiają nic o co ich proszą/ oprócz konia. Idzie potym Zuiria/ (tak dziś nazywają Albanią) Prowincja zamkniona miedzy przykrymi górami/ której przednie miasto jest Strano. Ródzi
/ cudne/ y kształtne. Mámálucchowie byli po wielkiey częśći z tego gniazdá/ bo też przedáią ieden drugiego. Mieyscá ich przednie są przy morzu/ Locoppá/ we śrzodku źiemie Cromuco: przy gębie też Donu Turczyn ma fortecę Asáf. Zyią po więtszey częśći z łotrostwá. Trzymáią się nabożeństwá Greckiego/ ále wiele bárzo máią báłámuctw: ábowiem nie chrzczą się áż w 7. roku: nie wchodzą do Cerkwie áż we 40. Nie dopusczáią pospolstwu ná koniu ieźdźić: nie odmawiáią nic o co ich proszą/ oprocz koniá. Idźie potym Zuiria/ (ták dźiś názywáią Albánią) Prowincia zámkniona miedzy przykrymi gorámi/ ktorey przednie miásto iest Stráno. Rodźi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 194
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
cielesnej/ aż do pewnego czasu: po którym zostają Abdutami/ to jest/ wolnemi od praw/ i jakby już nie grzeszącemi. Na ten czas się już rozpuszczają ze wszytkich sił na wszelakie niecnoty i niewstydy. Mają jednego starszego/ który szafuje wielkiemi intratami i posyła pewnych czasów rozmaite Joghi na przepowiadanie i tu i owdzie bałamuctw swych. Teraz ci Brammanni chwalą niejakiego Parabrammę/ i trzech jego synów: ku których uczciwości noszą trzy sznury na szyjej przywiązane. Kładą miedzy Bogi nie tylo ludzie/ którzy za żywota pokazali jaką znaczną dzielność; ale też i bestie: i budują im kościoły z niewymownym kosztem. Czynią cześć z wielkimi zabobonami/ małpom i
ćielesney/ áż do pewnego czásu: po ktorym zostáią Abdutámi/ to iest/ wolnemi od praw/ y iákby iuż nie grzeszącemi. Ná ten czás się iuż rospusczáią ze wszytkich śił ná wszelákie niecnoty y niewstydy. Máią iednego stárszego/ ktory száfuie wielkiemi intratámi y posyła pewnych czásow rozmáite Ioghi ná przepowiádánie y tu y owdźie báłámuctw swych. Teráz ći Brámmánni chwalą nieiákiego Párábrámmę/ y trzech iego synow: ku ktorych vczćiwośći noszą trzy sznury ná szyiey przywiązáne. Kłádą miedzy Bogi nie tylo ludźie/ ktorzy zá żywotá pokazáli iáką znáczną dźielność; ále też y bestie: y buduią im kośćioły z niewymownym kosztem. Czynią cześć z wielkimi zabobonámi/ małpom y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 138
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ich też biorą sobie za Boga onę rzecz/ którą potkają poranu wychodząc z domu. Nie zostałoby czasu przypominać zabobony ich w czarach/ i w wieżdżbiarstwach/ i cerymonie przy umarłych: abowiem gdyż władzą Brammanów jest barzo stara i nawyższa u tych tam ludzi; tedy jest to ku wierze podobna/ iż namnożyli tych bałamuctw i plotek swych nad miarę. Księgi wtóre. O Bałwochwalstwie Japończyków.
NIemasz więtszych plotek i baśni/ jako superstitiae bałwochwalstwo Japończyków. Bonzi ich księża i Doktorowie dzielą się na jedenaście/ abo na więcej sekt różnych i sobie przeciwnych. Zgadzają się jednak z sobą/ nie przyznawając opatrzności Boskiej i nieśmiertelności dusz: a to
ich też biorą sobie zá Bogá onę rzecz/ ktorą potkáią poránu wychodząc z domu. Nie zostáłoby czásu przypomináć zabobony ich w czárách/ y w wieżdżbiárstwách/ y caerimoniae przy vmárłych: ábowiem gdyż władzą Brámmánow iest bárzo stára y nawyższa v tych tám ludźi; tedy iest to ku wierze podobna/ iż námnożyli tych báłámuctw y plotek swych nád miárę. Kśięgi wtore. O Báłwochwálstwie Iápończykow.
NIemász więtszych plotek y báśni/ iáko superstitiae báłwochwálstwo Iápończykow. Bonzi ich kśięża y Doktorowie dźielą się ná iedennaśćie/ ábo ná więcey sekt rożnych y sobie przećiwnych. Zgadzáią się iednák z sobą/ nie przyznawáiąc opátrznośći Boskiey y nieśmiertelnośći dusz: a to
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 138
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
gdy źrzodło zapsowane i zarażone było/ tedy nie dziw że się też strumyczek popsował i zaraził; a zwłaszcza iż Abisini nie mogli mieć spółków i znoszenia się z Rzymem/ tylko przez Aleksandrią i przez Egipt. Lecz iż złe zawsze się co dalej/ tym barziej nabiera; trzymają też przeto Abisini przy błędach Coftów wiele inszych bałamuctw. przyczyniało się ich niewiadomości/ i nierządów w wierze/ z obcowania i z towarzystwa z Pogany i z Mahometany/ którzy ich zewsząd oblegli; i owszem wiele Pogan mieszka weśrzodku Abisinów/ jako w królestwach Damute/ Coraga/ i Agaos. Lecz iż to Chrześcijaństwo/ jest jedno z dawniejszych i zgromadniejszych we wszytkiej
gdy źrzodło zápsowáne y zárażone było/ tedy nie dźiw że się też strumyczek popsował y záráźił; á zwłasczá iż Abissini nie mogli mieć społkow y znoszenia się z Rzymem/ tylko przez Alexándrią y przez AEgypt. Lecz iż złe záwsze się co dáley/ tym bárźiey nábiera; trzymáią też przeto Abissini przy błędách Coftow wiele inszych báłámuctw. przyczyniáło się ich niewiádomośći/ y nierządow w wierze/ z obcowánia y z towárzystwá z Pogány y z Máhumetany/ ktorzy ich zewsząd oblegli; y owszem wiele Pogan mieszka weśrzodku Abissinow/ iáko w krolestwách Dámute/ Corágá/ y Agáos. Lecz iż to Chrześćiáństwo/ iest iedno z dawnieyszych y zgromádnieyszych we wszytkiey
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 219
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609