ma obfitość owoców, bydła zwierzyny, koni i owiec, zktórych wełna jak Angielgielska. Białogłowy ich tak chodzą jak Mężczyźni; są wierutni złodzieje; stąd ich Cudzoziemcy do okrętów nie przypuszczają. Lubo byli Chrześcijanie, teraz się obrzezują; ale ni Biblii, ni Alkoranu, ni Księży nie mając, ni Kosiołów, do jakiegoś bałamuctwa sami są Popami. Są tylko udatnej symetryj ludzie i na koniu jezdcy, trybem przecież Tatarskim. Wszyscy po Wsiach mieszkają. Stolica ich Terkuza Panem Moskal.
CYMMERYJ ludzie, mieli swe Osiedliska, jedni w Włoszech przy odnogach Bojanus Avernus zwanych w pieczarach podziemnych dni pędzący, a wnocy wychodząc na Świat dla rozboju, bawili
ma obfitość owocow, bydłá zwierzyny, koni y owiec, zktorych wełna iak Angielgielska. Białogłowy ich tak chodzą iak Męszczyzni; są wierutni złodzieie; ztąd ich Cudzoziemcy do okrętow nie przypuszczaią. Lubo byli Chrześcianie, teraz się obrzezuią; ale ni Biblii, ni Alkoranu, ni Xięży nie maiąc, ni Kośiołow, do iakiegoś bałamuctwa sámi są Popami. Są tylko udatney symmetryi ludzie y na koniu iezdcy, trybem przecież Tatarskim. Wszyscy po Wsiach mieszkaią. Stolica ich Terkuza Panem Moskal.
CYMMERII ludzie, mieli swe Osiedliska, iedni w Włoszech przy odnogach Boianus Avernus zwanych w pieczarach podźiemnych dni pędzący, á wnocy wychodząc na Swiat dla rozboiu, bawili
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 131
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i wolą odmienia. Głupi jest uparty, nigdy się nad czym kolwiek bądź, nie zastanowi; wszystko on wie, to tylko wyjąwszy, że nic nie wie.
Hardość prostaka, pycha nieuka, jest to rzecz obmierzła, a świerzbiący język do gadania jest zbytkiem głupstwa. Przecież to do mądrości należy, znosić ich czasem bałamuctwa, i mieć politowanie nad ich błazeństwy.
Nie nadymaj się jednak twym własnym mniemaniem, ani się chełp rozumem wyższym. Największa, jaką tylko mieć człowiek może, rozumu bystrość, ślepotą jest zgoła i dziecinnością.
Czuje Człek swoje niedoskonałości, i stąd jest upokorzony, nie mogąc sobie tej szkody nadgrodzić przez własną aprobacją.
Ale
y wolą odmienia. Głupi iest uparty, nigdy się nad czym kolwiek bądż, nie zastanowi; wszystko on wie, to tylko wyiąwszy, że nic nie wie.
Hardość prostaka, pycha nieuka, iest to rzecz obmierzła, á świerzbiący ięzyk do gadania iest zbytkiem głupstwa. Przecież to do mądrości należy, znosić ich czasem bałamuctwa, y mieć politowanie nad ich błazeństwy.
Nie nadymay się iednak twym własnym mniemaniem, ani się chełp rozumem wyższym. Naywiększa, iaką tylko mieć człowiek może, rozumu bystrość, ślepotą iest zgoła y dziecinnością.
Czuie Człek swoie niedoskonałości, y ztąd iest upokorzony, nie mogąc sobie tey szkody nadgrodzić przez własną approbacyą.
Ale
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 42
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
uczynił Califą wolnym: po nim nastąpił Jazit jego syn. Ocen zostawił był 12. synów: z których jeden był Mahomet Mahadyn/ a tego Maurowie udają/ jakby jeszcze nie umarł/ i czekają go powiadając/ iż ma przyść nawracać wszystek świat: i dla tej przyczyny w Massadalu/ kędy ma zacząć (wedle ich bałamuctwa) nawracać/ stoi zawsze koń gotowy/ którego ofiarują do tamtej Moschi z wielką uroczystością. Dla różnic które miał Alli z Bubakiem/ Omarem Ottomarem/ i z Maują/ zostały do tąd wielkie niezgody i wojny miedzy Mahometany: bo Persowie trzymają/ iż Alli był za testamentem Mahometowym/ prawym Califą; Arabowie zaś trzymają za
vczynił Cálifą wolnym: po nim nástąpił Iázit iego syn. Ocen zostáwił był 12. synow: z ktorych ieden był Máhomet Máhádin/ á tego Maurowie vdáią/ iákby iescze nie vmárł/ y czekáią go powiádáiąc/ iż ma przyść náwrácáć wszystek świát: y dla tey przyczyny w Mássádálu/ kędy ma zácząć (wedle ich báłámuctwá) náwrácáć/ stoi záwsze koń gotowy/ ktorego ofiáruią do támtey Moschi z wielką vroczystośćią. Dla roznic ktore miał Alli z Bubákiem/ Omárem Otthomárem/ y z Máuią/ zostáły do tąd wielkie niezgody y woyny miedzy Máhometany: bo Persowie trzymáią/ iż Alli był zá testámentem Máhometowym/ práwym Cálifą; Arábowie záś trzymáią zá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 129
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609