ostatka nie wspominam co się z duszą dziać będzie. DRUGA CZĘSC ODPOWIEDZI
A toż masz za Cukier Małżeński Lodowaty te Konfitury Bezżennej waszej wolności/ o której ja lepiej sądzić mogę: bom była w Panieńskim/ a teraz jestem w Małżeńskim stanie: i mogę o obu sądzić. Aleś ty wielki w tej mierze bałamut. że się wdałeś w dyskurs o tym czego sam (jakoś się przyznał żeś nie miał żony): nie wiadomy. Bo co mówisz że gdy dwaj grają/ trzeci z boku lepiej widzieć i sądzić może/ gdzie który jedzie źle/ przyznawam; alę taki może sądzić który grę rozumie dobrze/ i
ostátká nie wspominám co się z duszą dźiać będźie. DRVGA CZĘSC ODPOWIEDZI
A tosz masz zá Cukier Małżeński Lodowáty te Confitury Bezżenney waszey wolnośći/ o ktorey ia lepiey sądźić mogę: bom byłá w Pánieńskim/ á teraz iestem w Małżeńskim stanie: y mogę o obu sądźić. Aleś ty wielki w tey mierze báłámut. że się wdałeś w dyskurs o tym czego sám (iákoś się przyznał żeś nie miał żony): nie wiádomy. Bo co mowisz że gdy dway gráią/ trzeći z boku lepiey widźieć y sądźić może/ gdźie ktory iedźie źle/ przyznawam; alę táki może sądźić ktory grę rozumie dobrze/ y
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 92
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
rady zażył jeden takowej w ożenieniu: I żenić/ i nie żenić/ oboje to ciężko na cię/ jednak jeśli się nie ożenisz/ jeszcze to u ciebie w mocy będzie/ że się żenić możesz/ ale ożeniwszy się zostaniesz jako piskorz w wierszy/ któremu nazad trudno; i dobrze to drugiemu radził/ a przecię bałamut/ bo się sam ożenił/ i diabła dziwego Ksantypę pojął. Piszą o jednym/ że mu się trzy żony jedna za drugą obiesiły/ z frasunku chłop głupi dobrze nie oszalał/ rozgniewany one jabłoń wyciał/ i spalił: a w tym samsiedzi prosili go o gałązki z tej jabłoni na szczepienie w swych ogrodach/ ale
rády zażył ieden tákowey w ożenieniu: Y żenić/ y nie żenić/ oboie to ćięszko ná ćię/ iednák ieśli się nie ożenisz/ ieszcze to u ćiebie w mocy będźie/ że się żenić możesz/ ále ożeniwszy się zostániesz iáko piskorz w wierszy/ ktoremu názad trudno; y dobrze to drugiemu rádźił/ á przećię báłámut/ bo sie sam ożenił/ y dyabłá dźiwego Xantypę poiął. Piszą o iednym/ że mu się trzy żony iedná zá drugą obieśiły/ z frásunku chłop głupi dobrze nie oszáláł/ rozgniewány one iábłoń wyćiał/ y spalił: á w tym samśiedźi prośili go o gałąski z tey iábłoni ná szczepienie w swych ogrodách/ ále
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 32
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Pośli na różne wjazdy publiczne. Obróć go Do człowieka zacnego/ z którego by brać mógł Wizerunk życia swego/ i model prawdziwy. Niechaj w domu nie siedzi. Ale rzeczesz, z kosztem To moim wielkim będzie. Błaznie z większą będzie Twoją zgubą gdy syna takiegosz mieć będziesz Jakoś sam jest/ domator/ bałamut i muńka/ Ignorant/ i w roli swej wszystek utopiony. Toć to jego dziedzictwo/ gdy mu dasz przystojne Wychowanie/ i gdy go Ojczyźnie wystawisz. Nie złoto ani śrebro człowiekiem uczyni Ale rozum/ rozsądek/ i piękne postempki. Takiemu i o złoto i śrebro niebędzie Trudno/ którego szczęście szukać musi/
Pośli ná rożne wiazdy publiczne. Obroć go Do człowieká zacnego/ z ktorego by bráć mogł Wizerunk żyćia swego/ y model prawdźiwy. Niechay w domu nie siedźi. Ale rzeczesz, z kosztem To moim wielkim będźie. Błaznie z większą będźie Twoią zgubą gdy syná tákiegosz mieć będźiesz Iákoś sąm iest/ domator/ bałamut y muńká/ Ignorant/ y w roli swey wszystek vtopiony. Toć to iego dźiedźictwo/ gdy mu dasz przystoyne Wychowánie/ y gdy go Oyczyznie wystawisz. Nie złoto áni śrebro człowiekiem vczyni Ale rozum/ rozsądek/ y piękne postempki. Tákiemu y o złoto y śrebro niebędźie Trudno/ ktorego szczęśćie szukać muśi/
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 122
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
pić dwa razy lepiej Iże mu z tym nie zgorzy animuje Pana. Tak tam siła u tego; tak ten szumno żyje Tak tam Pańska muzyka/ czemuż tu niema być V ciebie Mości Panie/ Panem z Panów jesteś! Nie masz w świecie takiego od morza do morza/ Kto z tobą zrówna. Słucha bałamut mów onych; Niepomniąc/ że lubo tam więcej jest czeladzi Więcej też jest i Wiosek. Przyjmuje pachołki/ Muzykę/ pokojowych/ Credencerzów/ wszystko Z Pańska. Uchowaj Boże co po prostu nazwać Gdzieby Kucharka miała uwarzyć/ to Kuchmistrz; Gdzieby stół nakrył chłopiec/ Credencerzem zowią. Na jednę wieś i drugą
pić dwa razy lepiey Iże mu z tym nie zgorzy ánimuie Páná. Ták tam śiła v tego; ták ten szumno żyie Ták tám Páńská muzyká/ czemusz tu niema bydź V ćiebie Mośći Panie/ Pánem z Pánow iesteś! Nie masz w świećie tákiego od morzá do morzá/ Kto z tobą zrowna. Słucha bałamut mow onych; Niepomniąc/ że lubo tam więcey iest czeladźi Więcey też iest y Wiosek. Przyimuie pachołki/ Muzykę/ pokoiowych/ Credencerzow/ wszystko Z Páńská. Vchoway Boże co po prostu názwáć Gdźieby Kuchárká miałá vwarzyć/ to Kuchmistrz; Gdźieby stoł nakrył chłopiec/ Credencerzem zowią. Ná iednę wieś y drugą
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 137
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650