Tatarowie wiele Chrześcijanom szkodzą? § 24. Nullum iuramentum graue est, fari impostori
DLa tego/ iż wszyscy jako fałszywie przeciwko naszym zwykli świadczyć/ tak też fałszywie i niesprawiedliwie zawżdy przysięgają/ a za grzech sobie tego nie mają/ przetoż też majętności i gruntów wiele na naszych wyprzysięgają. A mają to z zakonu swego bałamuta Mahometa/ iż im wolno krzywo przysiąc/ przysięgę łamać/ kiedy zachcą. Bo jako sam Prorok Mahomet był krzywoprzysiężcą/ tak też w swym zakonie dozwolił Tatarom krzywoprzysięgać/ gdy tak naucza/ a. Viri boni, etc. chłopi dobrzy/ krzywoprzisięstwo które z serca uczynione bywa (te słowa trzeba dobrze uważać) a nie
Tátarowie wiele Chrześciánom szkodzą? § 24. Nullum iuramentum graue est, fari impostori
DLa tego/ iż wszyscy iáko fałszywie przeciwko nászym zwykli świádcżyć/ ták też fałszywie y niespráwiedliwie záwżdy przyśięgáią/ á zá grzech sobie tego nie máią/ przetoż też máiętnośći y gruntow wiele ná nászych wyprzyśięgáią. A máią to z zakonu swego báłámutá Máchometá/ iż im wolno krzywo przyśiąc/ przyśięgę łamáć/ kiedy záchcą. Bo iáko sam Prorok Máchomet był krzywoprzyśiężcą/ ták też w swym zákonie dozwolił Tátárom krzywoprzyśięgáć/ gdy ták náucża/ a. Viri boni, etc. chłopi dobrzy/ krzywoprźyśięstwo ktore z sercá vcżynione bywa (te słowá trzebá dobrze vważáć) á nie
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 60
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
światy patrzy; Wieszczków, wróżków, kuglarzów, z czarami i z gusły Mataczymi nakoło osnuł się powrósły, Którym jako aniołom tak wierzy uprzejmie. I nikt mu łuski z serca ślepego nie zdejmie; Sny ich zawsze pisano, choć brednie, choć kawy. Nigdy nie miał Apollo tyla w Delfie sławy, Co ci u bałamuta za swoje oszusty, Chociaż daleko mędrsze głowy są kapusty. Wiedzą w rzeczy szczebioty, wiedzą loty ptasze. Obiecują zapewne Osmanowi nasze Obozy, tylko by się z tym trzeba pospieszać; Wszytko wiedzą, prócz tego, że ich każe wieszać Za takie prognostyki; gdy sam w pośmiewisku Zostanie, tym po garści konopi da w
światy patrzy; Wieszczków, wróżków, kuglarzów, z czarami i z gusły Mataczymi nakoło osnuł się powrósły, Którym jako aniołom tak wierzy uprzejmie. I nikt mu łuski z serca ślepego nie zdejmie; Sny ich zawsze pisano, choć brednie, choć kawy. Nigdy nie miał Apollo tyla w Delfie sławy, Co ci u bałamuta za swoje oszusty, Chociaż daleko mędrsze głowy są kapusty. Wiedzą w rzeczy szczebioty, wiedzą loty ptasze. Obiecują zapewne Osmanowi nasze Obozy, tylko by się z tym trzeba pospieszać; Wszytko wiedzą, prócz tego, że ich każe wieszać Za takie prognostyki; gdy sam w pośmiewisku Zostanie, tym po garści konopi da w
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 125
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
go weźmiesz/ nie możesz rzec bezpiecznie żeby miał być twój/ ani żona żeby niepochybnie twoja/ ani dzieci żeby nie omylnie twoje. A na dowód tej prawdę/ proszę staw takiego szaleńca/ i błazna/ coby życzył sobie kupić dom taki/ któryby lada kluczem/ lada kto otworzył; wierzę że mi takiego bałamuta nie stawisz/ prócz samego żonatego/ który takiemu zamknieniu/ wszytko co jedno ma/ aż i sam siebie powierza. Cztery rzeczy mówi Salomon/ każdego człowieka z domu wyganiają/ Dym/ Ogień/ Dach dziurawy/ i Zona niestworna. Dymu zbędziesz/ okien uchyliwszy; ognia/ woda go zalawszy/ dach nie będzie ciekł
go weźmiesz/ nie możesz rzec beśpiecznie żeby miał bydź twoy/ áni żoná żeby niepochybnie twoiá/ áni dźieci żeby nie omylnie twoie. A ná dowod tey prawdę/ proszę staw tákiego szaleńcá/ y błazná/ coby życzył sobie kupić dom táki/ ktoryby ledá kluczem/ ledá kto otworzył; wierzę że mi tákiego báłamutá nie stáwisz/ procz samego żonátego/ ktory tákiemu zámknieniu/ wszytko co iedno ma/ áż y sam śiebie powierza. Cztery rzeczy mowi Sálomon/ káżdego człowieká z domu wygániáią/ Dym/ Ogień/ Dách dźiuráwy/ y Zoná niestworna. Dymu zbędźiesz/ okien uchyliwszy; ogniá/ wodá go zálawszy/ dách nie będźie ciekł
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 28
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650