Miasta KARTAGINY, emulantki Rzymskiej, która właśnie na wyspie mil 40. zabierającej, na brzegu Afryki, ku Sycili podającej się w morze, między dwoistym Golfem, albo Łonem, wszystkie miejsce między temi Golfami olim zabierała. Ale po ostatnim przez Saracenów zburzeniu, w wieku VII. między obalinami tak przepysznej Kartaginy, mała tylko Mieścina była MARSA, podczas Krucjaty, z wieżą na samym końcu wyspy owej i zamek mocny nad pagórkiem Byrsa, kędy olim Zamek leżał Kartaginy.
Na jakie pięć mil od tego wielkiego zrujnowanego Miasta, idąc ku Wschodowi i Południowi, trochę za Golfem i jeziorem Gouletty małe Miasteczko było Tynis, albo Tynissa, teraz Tunet: które
Miasta KARTAGINY, emulantki Rzymskiey, ktora właśnie na wyspie mil 40. zabieráiącey, na brzegu Afryki, ku Sycili podaiącey się w morze, między dwoistym Golfem, albo Łonem, wszystkie mieysce między temi Golfami olim zabierała. Ale po ostatnim przez Saracenow zburzeniu, w wieku VII. między obalinamí tak przepyszney Kartaginy, mała tylko Mieścina była MARSA, podczas Krucyaty, z wieżą na samym końcu wyspy owey y zamek mocny nad pagórkiem Byrsa, kędy olim Zamek leżał Kartaginy.
Na iakie pięć mil od tego wielkiego zruynowanego Miasta, idąc ku Wschodowi y Południowi, troche za Golfem y ieziorem Gouletty małe Miasteczko było Tynis, albo Tynissa, teraz Tunet: ktore
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 545
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
na dole przy brzegu/ drugi na górę idąc/ trzeci w samym miasteczku na wierzchu/ w których podziękowalismy P. Bogu/ że nas do ziemie Chrześcijańskiej scżęśliwie doprowadzić raczył. Nieznaleźlismy tam nic kupić/ ani chleba/ ani jajec/ ani czego inego/ iż co byli zaszli pierwszy/ wykupili wszystko. Ludna to jest mieścina/ w domkach marnych by w kuczach mieszkają ludzie/ co się im na wyspie urodzi/ tym żyją/ a nie mieszka nikt na niej/ wsi ani miast nie widzieć/ ziemia tłusta i barzo urodzajna/ miasteczko też stare/ dawno kiedyś od Greków/ możnych jeszcze onych Panów/ dla straży morza na przerwanych skałach
ná dole przy brzegu/ drugi ná gorę idąc/ trzeći w sámym miásteczku ná wierzchu/ w ktorych podźiękowálismy P. Bogu/ że nas do źiemie Chrześćiáńskiey scźęśliwie doprowádźić raczył. Nieználeźlismy tám nic kupić/ áni chlebá/ áni iáiec/ áni czego inego/ iż co byli zászli pierszy/ wykupili wszystko. Ludna to iest mieśćiná/ w domkách márnych by w kuczách mieszkáią ludźie/ co sie im ná wyspie urodźi/ tym żyią/ á nie mieszka nikt ná niey/ wśi áni miast nie widzieć/ źiemiá tłusta y bárzo urodzáyna/ miásteczko też stáre/ dawno kiedyś od Grekow/ możnych iescze onych Pánow/ dlá straży morzá ná przerwánych skáłách
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 89
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610