pułnocy nadani, kłaniają się wschodzącemu Słońcu: Siamczykowie Boga wyznają, ale twierdzą, że z ducha i z ciała złożony; przy tym wenerują Bałwany w Pagodach swoich, których tam du Vallia Autor liczy na 12 tysięcy, Talapajów zaś, alias Ofiarczyńców na 35, tysięcy. W samej Stolicy tamecznej Jutii, jest na 300 Bałwochwalnic, z których wjednej na cztery tysiące jest Bożków. A stąd łatwo wnieść, że owe Prawo Boskie: Non habebis Deos alienos coram me, nie wszędzie obserwują: Wiele jest Pogaństwa, ślepoty, błędów; o czym wyżej mówiłem obszerniej. JUDajSMUS I RóżnE SCIENDA od POCZĄTKU ŚWIATA.
RELIGIA STAROZAKONNA ŻydOWSKA, jest
pułnocy nadani, kłaniaią się wschodzącemu Słońcu: Siamczykowie Boga wyznaią, ale twierdzą, że z ducha y z ciała złożony; przy tym weneruią Bałwany w Pagodach swoich, ktorych tam du Vallia Autor liczy na 12 tysięcy, Talapaiow zas, alias Ofiarczyńcow na 35, tysięcy. W samey Stolicy tameczney Iuthii, iest na 300 Bałwochwalnic, z ktorych wiedney na cztery tysiące iest Bożkow. A ztąd łatwo wnieść, że owe Práwo Boskie: Non habebis Deos alienos coram me, nie wszędzie obserwuią: Wiele iest Pogaństwa, ślepoty, błędow; o czym wyżey mowiłem obszerniey. IUDAISMUS Y ROZNE SCIENDA od POCZĄTKU SWIATA.
RELIGIA STAROZAKONNA ZYDOWSKA, iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1061
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się w Ameryce i Mniszki Mamaconae zwane, w Klasztorze na Przedmieściach zamknięte, jak niegdy Vestales Panny Rzymskie, czystości i nabożeństwa strzegące. Oddawane były te do nich, które ósmego roku jeszcze nie doszły były; a roku 14. stamtąd wychodziły, i jako już biegłe w ceremoniach zabobonnych, do Gwaków, aliàs do wieskich Bałwochwalnic oddawane bywały, aby tam Bałwanom służyły. W niektórych miejscach szły za mąż, czas pewny Zakonności wybywszy, w Peru do froncymeru INGÓW adresowane. Intraty ich były znaczne. W Meksyku Mieście trochę było odmiany, bo na rok tylko, Mniszki te czyniły profesye: w lat 12. do Klasztorów przyjmowane były, w trzynastym
się w Ameryce y Mniszki Mamaconae zwane, w Klasztorze na Przedmieściach zamknięte, iak niegdy Vestales Panny Rzymskie, czystości y nabożeństwa strzegące. Oddawane były te do nich, ktore osmego roku ieszcze nie doszły były; a roku 14. ztamtąd wychodziły, y iako iuż biegłe w ceremoniach zabobonnych, do Gwakow, aliàs do wieskich Bałwochwalnic oddawane bywały, áby tam Bałwanom służyły. W niektorych mieyscach szły za mąż, czas pewny Zakonności wybywszy, w Peru do froncymeru INGOW ádresowane. Intraty ich były znaczne. W Mexiku Mieście troche było odmiany, bo na rok tylko, Mniszki te czyniły professye: w lat 12. do Klasztorow przyimowane były, w trzynastym
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 584
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Sejmikach i zjazdach drugdy zostawują: a to czynią nie tak z trasunku i z niespodzianego zawaśnienia/ jako umyślnie na to się dobrze nasadziwszy i przygotowawszy/ fortece sobie jakąś na nieprzyjaciela z Kościoła/ i plac do zemszczenia nieprzystojnie czyniąc. Jaki to szkarady w narodzie Chrześcijańskim eksces/ trudno to wypisać/ gdyż i pogaństwo samo/ bałwochwalnic swoich/ jako żywoby tak szkaradzić nie śmiało. Turcy do swych meczetów bez broni wchodzą/ nierzkąc aby jej na się tam dobywać mieli. A u nas to w Państwie Katolickim nie nowina/ w Kościele nie jednego zabić/ zamordować/ i krwią ludzką miejsce święte splugawić. A co gorsza/ o tak wielką
Seymikach y ziázdách drugdy zostáwuią: á to czynią nie ták z trásunku y z niespodźianego záwaśnienia/ iáko vmyślnie ná to się dobrze násádźiwszy y przygotowawszy/ fortece sobie iákąś ná nieprzyiaćielá z Kośćiołá/ y plac do zemszczenia nieprzystoynie czyniąc. Iaki to szkárády w narodźie Chrześciánskim exces/ trudno to wypisáć/ gdyż y pogánstwo sámo/ báłwochwálnic swoich/ iáko żywoby ták szkárádźić nie śmiáło. Turcy do swych meczetow bez broni wchodzą/ nierzkąc áby iey ná się tám dobywáć mieli. A v nas to w Páństwie Kátholickim nie nowiná/ w Kośćiele nie iednego zábić/ zámordowáć/ y krwią ludzką mieysce święte splugáwić. A co gorsza/ o ták wielką
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 26.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
domowemi się rozterkami barzo narazili, i postronnemi wojnami, naostatek mało nie zgoła do gruntu zniszczyli, i Milo który Laodamyą zabił, oszalawszy, to się o żelazo, to o kamienie tłukąc, aż też wnętrzności w sobie zębami poką- sawszy, mizernie dnia dwunastego potym zginął. Jeżeli się diabli z dopuszczenia Pańskiego/ zelżenia bałwochwalnic swoich tak znacznie mścili/ jakoż my się bać daleko więcej nie mamy/ aby dla zesromocenia świętejch kościołów swoich/ mściwą i ciężką nas ręką swoją Bóg nie pokarał/ i inszym Chrześcijańskim krajom na przykład i przestrogę nie podał? I o czwarty jeszcze grzech/ to jest następowanie na prawa/ przywileje/ i swobody Kościelne/
domowemi się rosterkámi bárzo nárázili, y postronnemi woynámi, náostátek máło nie zgołá do gruntu zniszczyli, y Milo ktory Láodámyą zábił, oszálawszy, to się o żelázo, to o kamienie tłukąc, áż też wnętrznośći w sobie zębámi poką- sawszy, mizernie dniá dwunastego potym zginął. Ieżeli się dyabli z dopuszczenia Páńskiego/ zelżenia báłwochwálnic swoich ták znácznie mśćili/ iákoż my się bać dáleko więcey nie mamy/ áby dla zesromocenia święteych kośćiołow swoich/ mśćiwą y ćiężką nas ręką swoią Bog nie pokarał/ y inszym Chrześćiáńskim kráiom ná przykład y przestrogę nie podał? Y o czwarty ieszcze grzech/ to iest nástępowánie ná práwá/ przywileie/ y swobody Kosćielne/
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 28.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619