mym Zwierciedle/ strój wasz/ piórem określony. Jeśli Wam wolno czynić to/ co się nie godzi; A mnie/ opisać zbytek/ kto drogę zagrodzi? Inaczej/ której cera cholerą wzburzona/ Pokaże pomieszaniem/ że jest urażona; Tej niemam wolej liczyć zgrzecznymi Damami/ Lecz w piszę do Rejestru/ z zjadłymi Babami. Tę wieść/ Potomnym Wiekom/ Sława zostawiła; Ze niegdy/ do Zwierciadła/ Baba przystąpiła: Zwierciadło/ że pochlebić zgoła nie umiało/ Wszytkę brzydkość na twarzy/ Babie pokazało: A Baba/ jak szalona/ porwawszy ożoga/ Po Zwierciedle; tak/ że go nie uszła i noga. Bawej/ samo sprosna
mym Zwierćiedle/ stroy wasz/ piorem określony. Ieśli Wam wolno czynić to/ co się nie godźi; A mnie/ opisáć zbytek/ kto drogę zágrodźi? Ináczey/ ktorey cerá cholerą wzburzona/ Pokaże pomięszániem/ że iest vráżona; Tey niemam woley liczyć zgrzecznymi Dámámi/ Lecz w piszę do Reiestru/ z ziádłymi Bábámi. Tę wieść/ Potomnym Wiekom/ Sławá zostáwiłá; Ze niegdy/ do Zwierćiádłá/ Bábá przystąpiłá: Zwierćiádło/ że pochlebić zgołá nie vmiało/ Wszytkę brzydkość ná twarzy/ Bábie pokazáło: A Bábá/ iák szálona/ porwáwszy ożoga/ Po Zwierciedle; ták/ że go nie vszła y nogá. Bawey/ samo sprosna
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
którego na 17000. trupem położyli, Król na triumf przyjechał, ale związku skaptować nie mógł, i kiedy trzeba było złączyć się z Tatarami i Kozakami pod Peresławem czekającemi, i iść w Kraj nieprzyjacielski, na ten czas wojsko obojga narodów Ordynansami Królewskiemi wzgardziło, obróciwszy Rycerskie swoje odwagi na Dobra Duchowne, i na wojnę z babami, i tak Król z niszczym wrócił do Warszawy, naznaczywszy Posłem do związku z perswazją Książęcia Czartoryskiego Biskupa Kujawskiego który bez skutku powrócił, nie wyperswadowawszy zajadłym Synom na wnętrzności własnej swojej Matki ojczyzny. Roku 1662. Sejm odprawił się w Warszawie, a związek klęty od Trzebickiego Biskupa Krakowskiego którego że klątwa nie przestraszyła z Dóbr Duchownych
którego na 17000. trupem położyli, Król na tryumf przyjechał, ale zwiąsku skaptować nie mógł, i kiedy trzeba było złączyć śię z Tatarami i Kozakami pod Peresławem czekającemi, i iść w Kray nieprzyjaćielski, na ten czas woysko oboyga narodów Ordynansami Królewskiemi wzgardźiło, obróćiwszy Rycerskie swoje odwagi na Dobra Duchowne, i na woynę z babami, i tak Król z niszczym wróćił do Warszawy, naznaczywszy Posłem do zwiąsku z perswazyą Xiążęćia Czartoryskiego Biskupa Kujawskiego który bez skutku powróćił, nie wyperswadowawszy zajadłym Synom na wnętrznośći własney swojey Matki oyczyzny. Roku 1662. Seym odprawił śię w Warszawie, á związek klęty od Trzebickiego Biskupa Krakowskiego którego że klątwa nie przestraszyła z Dóbr Duchownych
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 102
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
SIAĆ”?
Głupi, napadszy człeka, pyto go, co dzieje? Zboże siał a wypsnął się z tym, że głupich sieje. Ów do niego: „Posiej mnie!” — Miał głupi kij srogi; Ten bezbronny, sam w polu, musiał przed niem w nogi. VI 88. BABIZANNA
Rówieśniczka z Babami Panna laty — wiemy — Na niebie, więc też i na ziemi toż widziemy. 89. DWANAŚCIE ZNAKÓW NA ZODIAKU
W Lwie, w Skopie, w Wadze, w Strzelcu, w Kozorożcach, w Byku, W Rybach, w Raku, w Niedźwiadku, w Bliźniętach, w Wodniku Słońce bywa, lecz kładę
SIAĆ”?
Głupi, napadszy człeka, pyto go, co dzieje? Zboże siał a wypsnął się z tym, że głupich sieje. Ów do niego: „Posiej mnie!” — Miał głupi kij srogi; Ten bezbronny, sam w polu, musiał przed niem w nogi. VI 88. BABIZANNA
Rówieśniczka z Babami Panna laty — wiemy — Na niebie, więc też i na ziemi toż widziemy. 89. DWANAŚCIE ZNAKÓW NA ZODIAKU
W Lwie, w Skopie, w Wadze, w Strzelcu, w Kozorożcach, w Byku, W Rybach, w Raku, w Niedźwiadku, w Bliźniętach, w Wodniku Słońce bywa, lecz kładę
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 28
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
nieczci pełna, Żeć się też weń oberwie. Że cię strawią w własnych dobrach Cudzoziemskie harpije Alboć flintą da po ziobrach Rajtar, gdy się opije. Wybacz, że ci rząd odbierze W całej własnej chałupie I z pluder się swych rozbierze, Choć przy córek twych kupie. Że zamokłe w kale gdziesi Za babami po trecieW głowach żony twej zawiesi Przy gazowym kornecie, A sam do niej wlezie knechta Pod puchową pierzynę, Czasem z sobą i nabechta Spodobawszy zwierzynę. Że cię w ciężkim smutku znuży, Ze wszytkiego odrapie, Dla przewodni i dla stróży Często włócząc przy szkapie. Że ci z własnych zamtuz córek I z chałupy uczyni
nieczci pełna, Żeć się też weń oberwie. Że cię strawią w własnych dobrach Cudzoziemskie harpije Alboć flintą da po ziobrach Rajtar, gdy się opije. Wybacz, że ci rząd odbierze W całej własnej chałupie I z pluder się swych rozbierze, Choć przy córek twych kupie. Że zamokłe w kale gdziesi Za babami po trecieW głowach żony twej zawiesi Przy gazowym kornecie, A sam do niej wlezie knechta Pod puchową pierzynę, Czasem z sobą i nabechta Spodobawszy zwierzynę. Że cię w ciężkim smutku znuży, Ze wszytkiego odrapie, Dla przewodni i dla stróży Często włócząc przy szkapie. Że ci z własnych zamtuz córek I z chałupy uczyni
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 196
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Już i IMć z drobiem dziatek swoich we dworze na zimnie bez drew i stróża w zęby jak w cymbały dzwoni, głód cierpi, śpiżarkę wyszafowała, piwniczkę wyszynkowała na niepewną żołnierza ludzkość i dyskrecyją, nastawując ucha, rychłoli jeden ze wsi, drugi do wsi, kotły albo bębny odezwą się nieszczęsnej. Już mój miły nad babami Herkules, jako bela opity namieśnik, zębami zgrzyta, na wąsy dmucha, jako papuć gębę odyma, władzą swoją bryka, ludziom przystępu, krzywdzie ucha, mizerii serca, zbytkowi wstrętu, skargom sprawiedliwości nie pozwala, depcząc rudera chudob mizernych ludzi tak pyszno i tryjumfalnie, jakby te były przez siłę i cnotę męstwa zburzenia Troi
Już i JMć z drobiem dziatek swoich we dworze na zimnie bez drew i stróża w zęby jak w cymbały dzwoni, głód cierpi, śpiżarkę wyszafowała, piwniczkę wyszynkowała na niepewną żołnierza ludzkość i dyskrecyją, nastawując ucha, rychłoli jeden ze wsi, drugi do wsi, kotły albo bębny odezwą się nieszczęsnej. Już mój miły nad babami Herkules, jako bela opity namieśnik, zębami zgrzyta, na wąsy dmucha, jako papuć gębę odyma, władzą swoją bryka, ludziom przystępu, krzywdzie ucha, mizeryi serca, zbytkowi wstrętu, skargom sprawiedliwości nie pozwala, depcząc rudera chudob mizernych ludzi tak pyszno i tryjumfalnie, jakby te były przez siłę i cnotę męstwa zburzenia Troi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 282
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
.
Co to jest, miły Boże? Babą dzieci straszą. Babę stawiają w prosie na wróble. Babą komin zatykają. Babą pale do mostu biją. Baba, góra miedzy Tatrami za Krakowem. I tamże bywała moneta, którą zwano babki, dwie w szeląg. I z Węgier też noszono grosze gołe, co je babami zwano. Gdzie się podziały? Jerozolimska szlachta wszytkie te baby (choć były dobre) wyniszczyła. Baba, rzeka pod Olkuszem, co się jej górnicy boją. Baby, gwiazdy, abo pleiades, czyli dżdżownice, drudzy zowię mamki Jowiszowe. Alec babie w szpitalu przynależy. Babę, kto w mięście nie bywał (
.
Co to jest, miły Boże? Babą dzieci straszą. Babę stawiają w prosie na wróble. Babą komin zatykają. Babą pale do mostu biją. Baba, góra miedzy Tatrami za Krakowem. I tamże bywała moneta, którą zwano babki, dwie w szeląg. I z Węgier też noszono grosze gołe, co je babami zwano. Gdzie się podziały? Jerozolimska slachta wszytkie te baby (choć były dobre) wyniszczyła. Baba, rzeka pod Olkuszem, co się jej górnicy boją. Baby, gwiazdy, abo pleiades, czyli dżdżownice, drudzy zowię mamki Jowiszowe. Alec babie w szpitalu przynależy. Babę, kto w mięście nie bywał (
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 180
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Ty na wojnę trąbisz, ona pokój woła. Ty chcesz jeść smaczno, a ona pości. Ty chcesz pościć, a ona na złość je. Chcesz spać, ale ona siedzi, nie śpiąc. Ty chcesz nie spać, a ona spać co rychlej. Cóż dalej? Trzebaby już koniec uczynić, Ale z babami trudno.
Tak bywają przewrotnej natury, ze co my nienawidzimy i wzgardzamy, one miłują; a co my miłujemy, w wielkiej mają nienawiści.
Dobrze Włoch jeden napisał o babskim wieku: Vecchiezza, fredda, timida, sospettosa, malinconica, avara dubbiosa, astuta, lamentevole, disdegnosa, aspra, accidiosa, avara,
Ty na wojnę trąbisz, ona pokój woła. Ty chcesz jeść smaczno, a ona pości. Ty chcesz pościć, a ona na złość je. Chcesz spać, ale ona siedzi, nie śpiąc. Ty chcesz nie spać, a ona spać co rychlej. Cóż dalej? Trzebaby już koniec uczynić, Ale z babami trudno.
Tak bywają przewrotnej natury, ze co my nienawidzimy i wzgardzamy, one miłują; a co my miłujemy, w wielkiej mają nienawiści.
Dobrze Włoch jeden napisał o babskim wieku: Vecchiezza, fredda, timida, sospettosa, malinconica, avara dubbiosa, astuta, lamentevole, disdegnosa, aspra, accidiosa, avara,
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 191
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
wktóre Święto starożytni Rzymianie obchodzili Natalem Urbis Romae, albo dzień założenia Rzymu, uniwersaryiną solennizacją. W Głowie tegoź byka są Gwiazdy Hiades, Succule, że deszcz, sok, wilgoć sprawują in Ortu suo. Na grzbiecie tegoż byka dają się widzieć Astronomom Pleiades, to jest 7 Gwiazd, według drugich 9 które Polacy zowią Babami, albo Kwoczką z Kurczętami. Mają swoje imiona te Gwiazdy u Astronomów, których umyślnie nie kładę. I tak we wszystkich 12 Znakach Zodiacznych są różne Konstelacje, albo Gwiazd sytnacje. Inne Gwiazdy; są ekstra Zodiaku, które się nadały ku Pułnocy: zowią się Boreales, albo na Pół sferzu Północym i jest ich 13
wktore Swięto starożytni Rzymianie obchodzili Natalem Urbis Romae, albo dzień założenia Rzymu, uniwersaryiną solennizacyą. W Głowie tegoź byka są Gwiázdy Hyades, Succulae, że deszcz, sok, wilgoć sprawuią in Ortu suo. Na grzbiecie tegoz byka daią się widzieć Astronomom Pleiades, to iest 7 Gwiazd, według drugich 9 ktore Polacy zowią Babami, albo Kwoczką z Kurczętámi. Maią swoie imiona te Gwiazdy u Astronomow, ktorych umyślnie nie kładę. Y tak we wszystkich 12 Znakach Zodyacznych są rożne Konstellacye, albo Gwiazd sytnacye. Inne Gwiazdy; są extra Zodyaku, ktore się nadały ku Pułnocy: zowią się Boreales, albo na Puł sferzu Pułnocnym y iest ich 13
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 175
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Prawem swoim każąć zabijać, hanc pestem Reipublicae: Cyganów czarnych trzeba często prać, że się nie mają do prac, chcą darmo brać. Drabów, zdrowych Zebraków od biesagów, do Patrontasów, od kosturów, do Flint, i do Pików aplikować, by darmo chleba nie ziadali, cudzych psów nie drażnili, z babami nie wojowali. Na zdrowych, a żebrzących Karola Wielkiego zostaje Konstytucja: Mendici per Regiones vagari non permittántur, jedni do Regimentów, drudzy do Rzemiósł wzięci i aplikowani być powinni, jako w Cudzych Krajach. W Paryżu na szczudłach stoją, a Flinty trzymają przy bramie; głowę siwizna pokryła, a jeszcze nie uwolniła; od
Prawem swoim każąć zabiiać, hanc pestem Reipublicae: Cyganow czarnych trzeba cżęsto prać, że sie nie maią do prac, chcą darmo brać. Drabow, zdrowych Zebrakow od biesagow, do Patrontasow, od kosturow, do Flint, y do Pikow aplikować, by darmo chleba nie ziadali, cudzych psow nie draźnili, z babami nie woiowali. Na zdrowych, a żebrzących Karola Wielkiego zostaie Konstytucya: Mendici per Regiones vagari non permittántur, iedni do Regimentow, drudzy do Rzemiosł wzięci y applikowani bydź powinni, iako w Cudzych Kraiach. W Paryżu na szczudłach stoią, a Flinty trzymaią przy bramie; głowę siwizna pokryła, a ieszcze nie uwolniła; od
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 364
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
bardzo na czczo, ani się też nazbyt obiadłszy, ani po gorzkim, ani po słonym jedzeniu: nie po orzechach, ani po serze, gdyż rzeczy te smak w języku odmieniają. Rzecz dobra probując wina zagrzać wina ochłodzić dopiero kosztować, a jakie wtedy będzie, takie zawsze. Wino się burzy, kiedy gwiazdy, Babami zwane zachodzą pod słońce, alias podczas kwitnienia głogu. Item podczas letniego solstitium koło Z. Wita. Item podczas kanikuły. Gdy też mrozy bywają wielkie w zimie, podczas grzmotów wielkich, wiatrów, O Ekonomice, mianowicie o Winie.
drzenia ziemi, gdy roża kwitnie i winnica. Burzeniu wina zabieżysz, osobliwie z racyj
bardzo na czczo, ani się też názbyt obiadłszy, ani po gorzkim, ani po słonym iedzeniu: nie po orzechach, ani po serze, gdyż rzeczy te smak w ięzyku odmieniaią. Rzecz dobra probuiąc wina zagrzać wina ochłodzić dopiero kosztować, á iakie wtedy będzie, takie zawsze. Wino się burzy, kiedy gwiazdy, Babami zwane zachodzą pod słońce, alias podczas kwitnienia głogu. Item podczas letniego solstitium koło S. Wita. Item podczas kanikuły. Gdy też mrozy bywaią wielkie w zimie, podczas grzmotow wielkich, wiatrow, O Ekonomice, mianowicie o Winie.
drzenia ziemi, gdy roża kwitnie y winnica. Burzeniu wina zabieżysz, osobliwie z racyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 492
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754